A ja powiem więcej. Odcinek najlepszy z całej serii. Dawno się tak nie uśmiałem na Kiepskich. Najlepszy początek i libacja przy spirytusie. A tekst Paździocha "Pewnie Pan zasnąłeś z papierosem w mordzie i teraz się kołdra pali" rozbawił mnie do łez. O to właśnie chodzi Panie Yoka. Dużo Boczka, Paździocha i Ferdka. Jak już zobaczę Arnolda, to chce mi się śmiac, a jego styl mowy jest przezabawny. Niezła rola Gąsowskiego. Ferdek wreszcie odżył. Oby tak dalej.