Odcinek jak każdy z nowej serii nie powalił mnie.Wymuszone dialogi i żenująca gra
niektórych aktorów. Sam motyw odcinka nie był zły, ale wykonanie kiepskie. Najbardziej
wkurzająca (zapchaj-dziura) scena to ta gdy główni bohaterowie tańczą. Moja ocena 2/10
Na plus:
- początkowa scena i teksty Boczka "Wodomierz, może wode w kiblu mierzy" oraz "Jak to kto? Niemce albo Ruskie"
- scena z Ferdkiem i Boczkiem w kuchni
- zebranie w piwnicy i cała masa niezłych tekstów ("alibaba, książe z bajki, pije piwo jara fajki", "alkohol to narodową tragedią jest")
- scena w parku z lodziarzem("Nie mam pieniędzy, bo kraj jest w nędzy") oraz z Kozłowskim ("jeszcze Pani do krzaków wlezie")
- impreza ("Tu zaraz nic nie będzie, prądu nie będzie, energii nie będdzie, ZUS-u nie będzie, światła nie będzie, gówno będzie!", "ludzie, ja nie chcem, ale muszem się napić")
- Paździoch i rozmowa z Ferdkiem po imprezie
- fryzura Ferdka w niektórych scenach
- zakończenie
Na minus:
- rumba Paździochów, melodia zerżnięta z Tryptyku III
- za długie piosenki podczas imprezy na dachu
- efekty specjane w trakcie rozwalenia zegara
Odcinek ogólnie bardzo udany, Waldek i jego "My se fajnie grillujemy" w stylu nieco "Kandry kurde".