Twórcy i aktorzy - wstydźcie się! Ale do rzeczy. Pomysł na odcinek był niezły, ale wykonanie takie, że szkoda gadać. Początek niezły. Pojawia się Jolasia i czar pryska. Potem było coraz gorzej. Aż mi szkoda było Dariusza Gnatowskiego, aktora grającego prezesa Kozłowskiego i aktorki grającej Malinowską. To są dobrzy aktorzy, którzy czasem mogliby trochę wnieść do serialu. Nie mają jednak szansy. Scenariusz był chyba pisany na kolanie, dialogi były fatalne, naprawdę. Reżyser prowadził wszystko bardzo chaotycznie aż do przeciętnej końcówki na śmietnisku. Ogólnie - można by pisać dużo, ale szkoda czasu. To najsłabszy odcinek od... listopada poprzedniego roku. Jeśli będzie tak dalej, serial skończy się szybciej niż myślałem.
Słaba argumentacja z Twojej strony. Niby co się skończyło po wejściu Jolasi? Świat Wg. Kiepskich to serial głęboki większość ludzi nie dostrzega drugiego dna i wypisuje takie głupoty. Pierwsza warstwa jest dla prymitywów . Takich jak Ty , czyli oglądają żeby się śmiać. Natomiast głębsza warstwa porusza problemy społeczne, ukazuje je w sposób dosadni pod przykrywką żartów sytuacyjnych.
W odcinku o którym mówisz mowa jest o przemijaniu topów, manipulacji jaka występuje w talk-showach, końcówka która według Ciebie jest "przeciętna" wykłada całą prawdę o człowieku...
Nie bardzo mi się chce rozwijać swoich przemyśleń, ponieważ nie chce mi się sprzeczać z ciemnogrodem.
Ta seria jest bardzo dojrzała...
Pozdrawiam.