nie chodzi o nowe odcinki,ale ile można być bezrobotnym?Gdyby Ferdek znalazł pracę byłoby trochę lepiej,bo nie wierze,że w realnym świecie Halinka wytrzymałaby z takim nierobem całe życie.Ja przestałem oglądać po serii 2012 roku.
Możliwe,ale długie bezrobocie nie tylko zle działa na otoczenie,ale i na samego bezrobotnego.Ja jestem na rencie od ponad roku(dzięki temu,że się ucze musiałem zakończyć staż,bo nie byłem bezrobotny),ale siedzenie przez tydzień w domu to nuda,a,że pochodze z miasta gdzie jest duże bezrobocie więc wiem coś o tym.
wtedy nie byłby to ŚWK tylko rodzinka.pl. Ferdek musi być bezrobotny i kropka. ewentualnie może sam sobie zorganizować pracę.
W Miodowych Latach Krawczyk był motorniczym,Norek hydraulikiem,a też teksty i dialogi były fajne.Mogliby chociaż przez jeden sezon znalesc mu prace,bo podobno serial ma być realistyczny,a jak ma mieć emeryture skoro siedzi na dupie przed telewizorem cały dzień.
Wszystko się zgadza. Krawczyk był motorniczym, Norek kanalarzem, Cezary Cezary posterunkowym, a Ferdek jest bezrobotny. Wszystko musi mieć swój porządek.
Zresztą główny bohater wielokrotnie zarzekał się, że chce podjąć pracę, tylko w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem.
NIeeeee, Ferdek nie może pracować;) Kto się nierobem urodził, robotnikiem umrzeć nie może;)
Ferdek pracował już m.in w kablociągu, u Halinki w szpitalu jako palacz, dyrektor szkoły wieczorowej (Paździoch i Boczek byli nauczycielami) czy prowadził audycję w radiu osiedlowym. Każda z tych prac zajmowała jeden odcinek, aby nie zanudzić widza wkółko tym samym zawodem.
"... ile można być bezrobotnym?Gdyby Ferdek znalazł pracę byłoby trochę lepiej,bo nie wierze,że w realnym świecie Halinka wytrzymałaby z takim nierobem całe życie.Ja przestałem oglądać po serii 2012 roku."
_____________________
He, żeś wyskoczył z tym realizmem i rychło w czas Cię olśniło w przypadku serialu, w którym od początku roiło się od żłopusiów, kosmitów, czy androidów. Na tym tle wieloletnie bezrobocie bohatera to rzeczywiście sakramencka abstrakcja... :))) Czepianie się realizmu w tej produkcji ma tyle samo sensu co spinningowanie na zamarzniętym stawie.