Oprócz wartkiej akcji z pointą, dobrego pomysłu, dowcipności główną zaletą odcinka "Szpital przemienienia" jest to, że nie została do niego wciśnięta Mularczyk dogadująca coś tym swoim monotonnym głosem przy stole. Jak widać, jest ona zupełnie zbędna.
widzę,że stać cie tylko na to samo co magistra, czyli nieudolne odbijanie piłeczki.
eh jakie te pionki są przewidywalne^
no właśnie z tego co widzę "nie bo Ty" to Twoja specjalizacja. Tak czy inaczej wypadasz wcześniej niż się spodziewałem, tak kończą internetowe płotki :)
w takim razie polecam wizytę u okulisty.
no cóż z tego co mi wiadomo to płotki żywią się planktonem^ ;)
Nie dyskutuj z nim to jest fan nowych odcinków . Odcinki 1 -100 były najlepsze a pan Smoleń bardzo dobrze gra pana Edzia .
tak,na pewno od 1 do 100 to szmira a nagle od 101 wszystko się zmieniło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i odcinki z poziomu amatorskiego stały się genialnymi arcydziełami.Ja akurat w tym okresie nie zauważyłem żadnej większej zmiany.Mogę stwierdzić natomiast fakta obiektywistycznego,że jeśli komuś nie podobały się pierwsze odcinki z Edziem gdzie były niezłe jaja to taka osoba jest nudziarzem i sztywniakiem.
Cóż, ja nie napisałem, że od 101 nagle wszystko się zmieniło. Gdzieś to widzisz? Odcinek 100 to taka "umowna granica" pomiędzy totalną amatorszczyzną a profesjonalnym serialem komediowym.
Pan Edzio to dobry komik, ale aktor FATALNY. Nigdy przenigdy nie zaśmiałem się, gdy coś z siebie wytaczał. To w ogóle nie jest śmieszne.
Nie zwracaj na niego uwagi. Ten człowiek ma po prostu takie zadanie: wychwalać gniota. :)
albo nie wiesz, co pleciesz, albo pleciesz coś, czego nie wiesz - pasuje taki wariant ?
a tyczy się on faktu, ze stosujesz cholernie irytującą manierę gnojenia całokształtu w jednym,
dwóch banalnych zdaniach.
temat pt "Pointa w Kiepskich", to jest rzecz do rozwinięcia w pokaźnych rozmiarów dyskusję, a ty
zamykasz ją w jednym zdaniu, ktore NIC nie znaczy, brzmi jak dziecinne tupanie nóżką, albo jak
wróżby Kononowicza.
w pierwszej serii, dziesiątej i każdej kolejnej, niezależnie od sporu o poziom tychże serii, pointa zawsze
jest mocnym punktem tego serialu. a'propos odcinków Yoki - chętnie posłuże się wieloma przykładami,
ale dopiero wtedy, kiedy ty uargumentujesz swoją tezę. tak się składa, ze ja jestem w wygodnej pozycji
kontrującej, a inicjatywa należy do ciebie.
2 sprawa - co to znaczy "w tym tasiemcu" ?
już pomijając, że twoja złośliwość jest strzałem kulą w płot, ze względu na kontekst i tematykę oraz język
serialu... widziałeś kiedyś "tasiemiec" w których każdy odcinek jest zamkniętą całością ?
myślę, ze jedynym tasiemcem, na którym sie znasz, jest to poczciwe żyjątko, i nim się powinieneś troskliwie
zajmować, zamiast łapać się za komentowanie czegoś, czego nie ogarniasz, na co stosownym dowodem jest
kompletna bezmyślnośc twojego wpisu.
synuś już na prawdę nie mam siły dalej cię dokształcać na niemal każdej płaszczyźnie, która jest poruszana na tym forum. oszczędź mi nerwów i czasu i zdaj sobie sprawę,że uskutecznianie teorii o pointach, gombrowiczyźnie tryskającej z każdego odcinka oraz znakomitej gry ilczuk bo są to jedynie brzydkie oksymorony a nie rzeczowa argumentacja.dlatego będąc na twoim miejscu nie zaprzątałbym już sobie główki dalszą chęcią wymiany poglądów.
"synuś" ? własnego nie masz, bo żadna baba nie chce z tobą zajśc, ewentualnie jesteś bezpłodnym wałachem, więc leczysz kompleksy w necie ?
reszta twojego postu, to bełkot nie wart splunięcia.
chyba wyciągasz zbyt daleko idące wnioski,bąbel.jak przestaniesz ujadać i nieudolnie mi dogryzać to się zgłoś po kolejne lekcje, tym razem płatne.
hehe anonimowy plebs szykuje się na ustawkę.pewnie elektorat pisiorski albo co gorsza korwinista, tak czy inaczej grzeczniej synek bo możesz się czasem przeliczyć.
ciekawe (a w zasadzie niepokojące) to jest twoje zaglądanie w męską bieliznę, myślałem czujesz pociąg do otyłych kobiet a tu takie niespodzianki.
polecam wizytę u specjalisty,może jest jeszcze w stanie wyleczyć cię z tych dewiacji,którymi nas raczysz.
twoje zboczenie to powód do zmartwień.ponawiam propozycję wizyty u lekarza, przy okazji zahacz o monopola i kopsnij mi zimnego browara.
dodam,że wstawianie emot, które mają świadczyć o twoim luzie do forum to również nietrafiony pomysł.wszyscy użytkownicy przejrzeli na oczy twój ból dupska.nie dziękuj,
chyba trzeba to wyjaśnić łopatologicznie-zagrywki w stylu odwracania kota ogonem w niczym ci nie pomogą, jedynie dobitnie podkreślają brak ogłady.
na twoim miejscu dalej bym się nie kompromitował nudnymi wstawkami o fizjologii również tej obejmującej pojęcie kobiecego piękna bo chyba braki w wiedzy nt filmu czy polemiki masz już dawno stwierdzone.po co się pogrążasz dalej?
niestety wniosku nie wyciągnąłeś również z niewłaściwego zastosowania emot.
czym jeszcze nas zaskoczysz?
tyle słów napisałeś, a nie powiedziałeś ani słowa :]]
wyjaśnij jak to jest, że "plamiesz majtki na brązowo z przodu".
to jedyne co zaciekawia w twoim portrecie osobowościowym, że użyję tak
ryzykownego w twoim przypadku kwantyfikatora.
w 7 wersach opisałem twoje zachowanie i twoją osobę, nie widzę powodu rozpisywać się bardziej.
reszta to standardowa procedura - czytaj ze zrozumieniem i przestań błaznować.polecam też ograniczenie trudnych słów zwłaszcza w niewłaściwym kontekście.
jesteś wyjątkowo małomówny jak chodzi o twoje własne fiksacje, a nad wyraz gadatliwy w projektowaniu ich na mnie :]]
mocne słowa jak na osobę, która nie potrafi poprawnie sklecić zdania.
co do twoich urojeń, odsyłam do komentarzy wyżej.
na razie nie udowodniłeś mi żadnego błędu, więc nie pyskuj :]
za to sam piszesz o "zdementowanych tematach".
proponuję pobrać lekcje u zaprzyjaźnionego polonisty a następnie udzielać się na forum.
lista twoich gaf jest obszerniejsza niż książka telefoniczna,więc na twoim miejscu nie wyrywałbym się do wyciągania tych smrodków.
na marginesie,jak znowu masz zamiar zbierać siły przez kilka dni na odpisanie w podobnej nudnej konfiguracji to od razu możesz sobie odpuścić ;)
czekam na dowody :]
udowodnij mi choćby jeden błąd :]
JEDEN.
wskaż ten "błąd", a potem nazwij go i udowodnij, że jest "błędem".
skoro znalazłeś "listę obszerniejszą niż ksiązka telefoniczna", to udowodnienie JEDNEGO nie powinno być dla ciebie problemem.
udowadniaj, ciotunia :]
twoje
"polecam ograniczenie trudnych slow zwlaszcza w niewlasciwym kontekście"
stylistyka na pałę z minusem :]
z tego, co napisałeś wynika, że polecasz ograniczać się w niewłaściwym kontekście :]
jak udowodnisz mi JEDEN błąd, to obiecuję, ze nauczę cię, jak to twoje powyższe zdanie należy sformułować, by było ono poprawne. bonusowo obiecuję, ze nie będę się nad tobą znęcał. zanadto. wystarczy ze udowodnisz mi JEDEN "błąd", który mi zarzucasz. i te wszystkie wspaniałości będą twoje. ruszaj, ciotek :]
Widzę,że dyskusja na bardzo wysokim poziomie.Ale skoro ktoś jest magistrem to nie może być inaczej.
jako magister posiadłem w stopniu doskonałym sztukę bycia lustrem dla mojego rozmówcy - jak on jest mądry, to ja z nim mądrze, jak on jest chamem, to ja z nim po chamsku, jak on jest głupi, to ja z nim po głupiemu :] w ten sposób z mojego stylu wypowiedzi każdy z was może się wiele dowiedzieć o sobie.
Jeśli trafiasz na głupca to czy magistrowi przystoi dyskutować z nim na jednym poziomie?Czy jeśli profesor uniwersytetu zostanie zagadnięty przez żuli,którzy piją tanie wino to czy on przystanie,porozmawia z nimi i dostosuje się do poziomu ich rozmowy? Wątpię...
widocznie nigdy nie rozmawiałeś z żulami pijącymi tanie wino. nierzadko są to ludzie bardzo kulturalni, którzy nawet na niezłym wcięciu operują - może trochę niezdarną - bardzo wykwitną polszczyzną. powinieneś posłuchać rozmów profesorów uniwersyteckich - żule to przy nich prawdziwa oaza subtelności słowa. nie mierz ludzi za pomocą ich papierków szkolnych, bo się bardzo pomylisz. nie znasz życia :]
Nie mam nic do żuli.Chodziło mi tylko o to,że taki profesorek nie będzie chciał z nimi gadać...
To był tylko taki przykład,porównanie.Powtórzę pytanie:
Jeśli trafiasz na głupca to czy magistrowi przystoi dyskutować z nim na jednym poziomie?