Jak wam się podobał odcinek po tak długiej przerwie?Według mnie dobry odcinek. Haha Diggle w kostiumie Arrowa kto by sie spodziewał?
A czy są jakieś przecieki dotyczące ewentualnych wspólnych scen pomiędzy Oliverem i Rayem ? Dziękuję za ewentualne info:)
Takich scen było zdecydowanie za mało (kojarzę z początku sezonu a później kompletna pustka). Dobry pomysł z tym pytaniem :)))
Marc Guggenhaim właśnie potwierdził, że czeka nas mnóstwo wspólnych scen między Rayem a Oliverem :)
Zauważyłam podobieństwo w upadku Olivera i Sary. Z tym że Sara umiera a Oliver przeżywa. I tak zastanawiałam się jak to możliwe i doszłam do wniosku, że ten śnieg nie pojawił się tam przypadkowo. Może chodziło o wyziębienie organizmu (hipotermie) Oliver został zamrożony i dlatego przeżył. Będąc w ciepłej chacie, został opatrzony i wyleczony :P To takie moje przemyślenia. A co do odcinka to ciekawy. I myślę, że to nie koniec z mirakulu :P Czekam na powrót Slada.
Odcinek bardzo mi sie podobał, nie wiem czy to z powodu, że był tak dobry czy z powodu 6 cholernie dłuuuuuugich tygodni które musiałam przezyć bez strzelania z łuku:) Podoba mi się, że Oliver przeżyje bez pomocy "sił wyższych" w stylu Flasha. Oczywiście uwielbiam Flasha ale Arrow zazwyczaj obywał się bez fantastyki.
Sama jestem zaskoczona- ale jak już ktoś wyżej pisał-to, że smierć Oliego pchnęła Laurel do bycia BC jest świetnym pomysłem. Wyszło na tyle fajnie, że Laurel jest na dobrej drodze aby zdobyć wiecej sympatii widzów. O moją będzie musiała walczyć długo i wytrwale ale może sie uda:p
Merlyn jak zwykle rozkoszny...niby zły do szpiku kosci ale jakieś zasady ma i jakieś serce w nim bije. Nie moge sie doczekać, aż Thea dowie się co tak naprawdę działo się z Oliverem.
Nie pozostaje nic innego jak czekać na dalsze odcinki.
Thea jest taka durna ze pewnie nawet sie nie dowie ze przez kilka dni Oliver nie zyl. A smierc Sary jakos nie pchnela Laurel do zostania BC. W ogole dziwi mnie to ze minelo juz kilka miesiecy od smierci Sary a na stole lezy jej peruka, maska, rekawiczki. Nie schowali tego nigdzie tylko tak sobie lezy kilka miesiecy?
przez poprzednie odcinki nie było widać rzeczy Sary a tu nagle pojawiają się jak królik z kapelusza... Tylko po to żeby Laurel je zobaczyła i ubrała...
Jak dla mnie to śmiesznie wyszło... I moja antypatia do Laurel zamiast się zmniejszyć to wzrosła.
I ten jej tekst "I'm the justice you can't run from" --- No wybuchłam śmiechem xd
No z tymi rzeczami Sary to cos im nie wyszlo. No jak dla mnie to laurel z tym tekstem nie zaczela dobrze przynajmniej dla mnie
Hehe, czyli z tego wynika, że fankom serialu Laurel w tym wydaniu nie przypadła do gustu, z kolei fanom płci męskiej owszem, a to ze względu na jej tyłeczek w tych obcisłych czarnych skórzanych spodniach :P.
Przypominam, że Laurel miała możliwość wchodzenia da bazy Olliego, równie dobrze mogła sama wyjąć i wyłożyć rzeczy Sary
A Laurel jako Black Canary wydaje mi się dobrym pomysłem, biorąc pod uwagę możliwość ataku całej Ligi Zabójców z Ras'em i Nyssą na czele :)
Wszystkie rzeczy, które miała na sobie Laurel jako BC wyglądają inaczej niż Sary, więc albo to zapasowy, nigdy nie używany kostium, peruka, maska ( absurd, ale nie takie rzeczy były w "Arrow") , albo twórcy mają nadzieję, że widzów nie obchodzą tak oczywiste różnice. Chyba, że będzie jakieś wyjaśnienie w przyszłych odcinkach dlaczego te rzeczy leżały jak na wystawie. Jeśli to naprawdę rzeczy Sary, które miała na sobie, gdy umarła użycie ich jest dyskusyjne. Przynajmniej ja miałabym opory używania ubrań, w których ktoś zginął.
No mogl to byc jakis zapasowy kostium Sary co nie znaczy ze o tak sobie lezal jak na wystawie tak jak mowisz ze Laurel go sobie wziela.
Teoretycznie Oliver ma skłonność do chomikowania pamiątek: wódka z BRATVY, kaptur Shado (?), świece do medytacji. Kostium Sary mógł służyć jako utrwalenie jej pamięci (skoro nawet nie ma kolejnego grobu). Symbolicznie wystawa była dla niej hołdem. W jednym z ostatnich sezonów Smallville był zastosowany ten sam zabieg poprzez pokazanie swoistego muzeum Ligi Sprawiedliwości.
Barry dostał w ArrowCave własny manekin na kostium. Oczywiście luką tej teorii są różnice w elementach stroju :P.
no spoko mogl chomikowac stroj Sary ale mogl go wlozyc w gablote na manekina tak jak ma swoj manekin Flash
"Hmm, a nie było mowy w którejś ze scen z Barrym i Joe, że ten 'żółty zabił policjantów' - oglądałem wtedy bez napisów i być może nie padło tam słowo 'kill' (poprawcie mnie jeśli się mylę ;) )"
Racja - 'przerwa' może mieć znaczenie w ocenianiu tego odcinka, haha xd
Policjantów może nie zabił, ale ochroniarzy dwóch, którzy i tak pewnie byli obsrani, że trzeba bedzie coś robić na swojej zmianie to załatwił :)
Odcinek raczej spełnił oczekiwania, chociaż mamy delikatnie pisząc sporą nieścisłość. Przebicie tego człowieka mieczem w okolicach kręgosłupa to jedno. Druga sprawa, to upadek z ponad stu metrów na skałę. Tam powinien leżeć "placek przypominający Oliviera", a nie Olivier.
Felicity (Emily Bett Rickards) najlepszą aktorką w tej ekipie. I naprawdę doceniam pojawienie się w serialu Brandona Rough. Świetny aktor, który wzbogacił dynamikę serii.
Choćby nie wiem jak wyjaśniali, faktem jest, że facet przypierniczył z kilkuset metrów w litą skałę przykrytą jedynie cienką warstwą śniegu... no chyba że spadał sobie po kawałku od jednej półki skalnej do drugiej, ale i tak to mocno naciągane. Miecz kręgosłupa nie przebił, przebił natomiast płuco - chłop powinien się udusić własną krwią. A wychłodzenie organizmu, choć z jednej strony spowalnia metabolizm i wykrwawianie się, z drugiej strony również powinno go zabić. Czyli powinien nie żyć z trzech niezależnych od siebie powodów. A jednak żyje - bardzo chciałbym, żeby twórcy solidnie mi wyjaśnili jakim cudem. Bo pozszywanie i napojenie ziółkami to dla mnie stanowczo za mało.
Zgadzam się z Twoją opinią na temat tego co wczesniej pisalaś/eś o postaci Laurel..ponieważ to 100% prawda...:-)
Również podzielam Twoje zdanie na temat Bett Rickards i Routha..Emily w każdej scenie w której sie pojawia pokazuje swój talent..a Brandon na pewno czymś nas zaskoczy:-)
reakcja Olivera po powrocie :P https://twitter.com/lordmesa/status/558426170320883714/photo/1
i biedny Diggle, strój mu nie leży :P https://twitter.com/lordmesa/status/558376371999608834/photo/1
Liczyłem na to, że Oliver naprawdę zniknie na parę odcinków.
Sam odcinek dosyć dobry. Felicity i Laurel zamieniły się rolami, w sensie, że teraz Felicity mnie wkurza, a Laurel jest fajna.
Vinnie Jones zawsze na propsie.
Dla mnie to dziwne... Spoko Serial ale..... To że Oliwer przebity był mieczem to nic.... Ale tak logicznie pomyślcie jak wyglądało by ciało człowieka jakby spadło z takiej wysokości?? Śnieg by nie pomógł.. .Było by po prostu miazgą!!!! a tu tylko rany zadane przez Rasa mieczem.... Zero złamań itp..
Ja myślę że to po prostu oleją.... bo dla nich jest ważny Ras i pojedynek.... a któż by się przejmował tym że spadł ze 200 m albo i więcej i nic...
o jeszcze rzuciło mi się w oczy już na początku odcinka że to jednak Sarab uratuje Oliwera... ale że jego żona żyje to szok
Serial o takiej popularności i na całkiem dobrym poziomie nie może być tak nielogiczny..napewno to jakoś wyjaśnią.
pomijając wysokość to te wystające skały budzą już grozę - w każdym razie taki upadek nie powinien się odbyć bez dość drastycznych połamań, a swoją drogą ciekawe ile Oliver leżał w tym śniegu, bo powinien umrzeć z samego wychłodzenia :P, Widać wystarczy chatka, kominek, ziółka i człowiek wraca do życia - jestem trochę rozczarowany brakiem Jamy Łazarza, ale można się tego było spodziewać po wypowiedziach Amell'a - ciekawe ile będzie trwała rekonwalescencja Arrowa? Miałem podejrzenia co do Malcolma, że będzie kręcił się w okolicy zbrodni i miałem rację :) A tymczasem Laura zakosiła przebranie siostry i momencie stała się nowym kanarkiem ;) Odcinek w porównaniu z poprzednim średni - dużo lepiej można było to zmontować, tymczasem niemal na początku wiadomo, że to Maseo uratuje Olivera
Ja jednak nie liczyłbym na wyjaśnienie tego upadku... jak pisałem będzie gadka pewnie o przegranym pojedynku itp.... i w sumie kominek, ziółka, zszyte rany i Oliwier jak nowy.... rzeczywiście masz rację że trochę na ciągane niestety.... Co do Saraba/Maseo to wolałbym żeby to nie On ale Malcolm uratował Oliego....
Ale dlaczego miałby to robić Malcolm? To bez sensu..też bym wolała jego bo uwielbiam tego skurczybyka ale on nie miałby powodu. Maseo to dobry wybór. Nie bądźcie rozczarowani...to fajny wątek i jeszcze może się miedzy nimi sporo wydarzyć.
Zgadzam się:) Maseo+Katana w teraźniejszości stawiają kilka pytań. Sprawiają wrażenie, że nie są obecnie razem, ale nadal potrafią współdziałać jako team. Poza tym jak to możliwe, że pod nosem Głowy Demona udaje się uratować Olivera, a Malcom jak gdyby nigdy nic urządza sobe wypad na terytorium Ligi Zabójców. Katana z jej niezwykłymi umiejętnościami i spokój Maseo +ich nieznani wrogowie (pomijając A.R.G.U.S - stamtąd nikt nie odchodzi żywy). Może Oliver znów odbierze od swych starych mentorów kilka życiowych lekcji:)
Było wiele pomysłów kto może go uratować a wiele osób stawiało właśnie na Malcolma ponieważ w zwiastunie odcinka Malcolm miał miecz więc musiał tam być... także Ja i nie tylko ja liczyłem na to że będzie to Merlyn..... Swoją drogą też uwielbiam jego postać... jest normalnie świetny...
Zastanawia mnie kim jest Tatsu... Tak wcześniej było powiedziane że nie żyje, ale skoro jest inaczej i potrafiła wskrześcić Oliwera to musi być kimś ważnym, tak nie zwykłym w tym wszystkim...
No ale jak on sobie nic nie połamał???:)
Ja wymyśliłem właśnie wyjaśnienie. Ekipa podstawiona przez tego Maseo czekała na wole i złapała spadające ciało Olivera. To jedna opcja. Druga to, że Maseo wiedział gdzie Oliver dostanie z buta od Głowy Demona i podstawił na dole super mięciutką poduchę z ikei, a to białe to nie śnieg, tylko pióra z tej poduchy bo się trochę rozerwała :) Mam rację?
Fajny powrót , szkoda że nie było jamy łazarza, liczyłem na psycho mode olliego. Felicity niesamowicie mnie wkorwiała za to Laura na propsie
Niestety jak dla mnie to było słabe. Maseo to było bardzo przewidywalne , że on będzie maczał w tym palce. Zdecydowanie liczyłem na więcej i myślałem że wybudzi się za kilka odcinków a nie tak od razu. Widzimy na końcu odcinka że Arrow został zszyty a ciekawe co z jego ciałem? Żebra powinien mieć całkiem połamane a wnętrzności wyniszczone. Ciekawe jak to rozwiążą i przedstawią. Bo aż tak cudownego uzdrowienia od tak sobie nie może być. A na koniec ta Laurel wygląda strasznie. Od samego początku wkurza mnie. Na Sarę w kostiumie chciało się patrzeć ona mnie zdecydowanie odrzuca. Wielki plus odcinka Brick postać zapowiada się bardzo ciekawie. A i jeszcze jedno zastanawia mnie jak magazyn dowodowy może być tak słabo strzeżony i zabezpieczony trochę śmieszne to.
Co do magazynu to nie zagłębiaj się w to lepiej, przypomnij sobie jak słabo strzeżony był ARGUS podczas ataku Boomeranga w od 3x08 ;p
Z tego, co czytałam tutaj na forum to raczej jest metaczłowiekiem, albo człowiekiem cegłą ( nie wiem, czy mogę używać tych słów jako synonimów).