Dyskusja na temat 9 odcinka 5 sezonu Breaking Bad.
PS: Warto było czekać? ;)
Po części racja, taki wydźwięk ma cała wypowiedź Walta, niemniej ostatnie zdanie moim zdaniem sugeruje pokazanie typowego Heisenberga i ma zasugerować, a gdybyś próbował coś kombinować, wtedy poznasz prawdziwego mnie, a tego byś nie chciał.
zgadzam sie, rowniez tak to interpretuje
schodzac na jessego: irytujacy w tym odcinku, od poczatku serialu czekam na jego przemiane, jakies przeblyski inteligencji, ale nadal jest tym samym, slabym psychicznie chlopakiem co w pierwszych sezonach
takie schizy co odpierdziela to glowa mala, zero logiki
Właśnie. Też miałam nadzieję, że Jessie się pozbiera, ale chyba tego nie uświadczymy. Szkoda.
Na początku bierze Hanka na litość (rak), ale jak nie zadziałało, to idzie w cynizm i otwarcie mu mówi, że i tak nic mu (Waltowi) nie zrobi, bo nie ma dowodów na to, żeby powiązać go ze sprawą i żeby z nim nie zdzierał.
Kiedy Hank mówi, że porozmawiają, kiedy Skyler i dzieci będą w domu jego i Marie, Walter zmienia wyraz twarzy, zmienia strategię. Nie zamierza działać na warunkach Hanka. Nie zamierza go o nic prosić i spełaniać jego żądań. Padają słowa "That is not going to happen" i moim zdaniem wypowiada je Heisenberg. Ostatnia kwestia natomiast nie jest jednak wypowiedziana z takim zdecydowaniem i tak bezuczuciowo. I moim zdaniem absolutnie nie jest proszeniem Hanka, żeby odpuścił dla dobra rodziny, czy z litości dla Walta. Jest to komunikat, który Walter niekoniecznie chciał przekazywać. Nie planował rozwiązywać tego w ten sposób. Wiedział jednak, że nie jest już starym, dobrym Waltem, jakiego znał Hank. Wiedział, że jest już kimś zupełnie innym. Hank, pomimo iż domyslił się, że to Walter był tym, kogo szukał, nie mógł przeciez nagle zapomnieć o tym jakiego człowieka znał przez tyle lat. Więc nie rozmawiał z mordercą i bezwzględnym przestępcą, tylko z człowiekiem, którego znał i który nagle okazał się być kimś innym. I nie reakcji przestepcy się spodziewał. Walter ma przerośnięte ego i już nie raz w tym serialu poznaliśmy go od tej strony. Wiele osiągnął, w wielu budzi strach i respekt i nie zamierza już dłużej znosić bycia traktowanym z góry przez tych, którzy nie wiedzą do czego jest zdolny.Stąd wynkają słynne słowa wypowiedziane do Skyler (I am the danger) i po częsci z tego też wynika to, co powiedział do Hanka, który zachowywał się jakby to on tutaj rozdawał karty i mógł stawiać warunki. Walter chroni siebie, ale jego wyraz twarzy i sposób w jaki wypowiada ostatnie słowa wskazują na to, że chce dać Hankowi do zrozumienia, że jesli będzie musiał, to zrobi rzeczy, których wcale robić nie chce. Bo Walter ewidentnie nie chce walczyć z Hankiem. A na pewno nie chce go zabijać. Dlatego uprzedza Hanka, żeby zrezygnował dopóki jest jeszcze mozliwość.
Przecież on mu wyraźnie zagroził mówiąć żeby uważał. Nie da się tego inaczej zrozumieć.
To źle ci to wygląda, albo nie znasz angielskiego i nie słyszysz w jakim tonie on to mówi albo nie wiem, źle to interpretujesz, to jest w 100% GROŹBA.
Walter stwierdził, że jeżeli rzeczywiście Hank nie wie już kim on jest, to radzi mu potraktować sprawę bardzo delikatnie, bo nie wiadomo co Walter zrobi, gdy Hank postawi go pod ścianą - skoro jak sam stwierdził - nie wie już kim on jest, to chciał mu przekazać Walt.
może groźba może prośba a skąd Ty możesz to na 100 % wiedzieć ?? posiadłeś Św. Graala ? Nie, po prostu coś Ci się wydaje - dokładnie tak jak i mnie. I chyba serial po to jest robiony nie łapami kowala tylko ręką artysty żeby różni ludzie sobie w różny sposób takie smaczki interpretowali.
Nie, w serialu, to nie są żadne tajemne zaklęcia, to język angielski, większość się tak uczepiała, bo nie mieli tego w napisach...
Walt grozi Hankowi - mówi przecież, że jak nie wiesz kim jestem to postępuj ostrożnie
Nie inaczej, to było coś w rodzaju subtelnej groźby. Nie odkrył wszystkich kart, ale dał mu jasno do zrozumienia, że nie warto otwierać tych drzwi.
dokladnie, to tread lightly - to stapaj ostroznie, czyli w rozmowie z hankiem, powiedzial mu na to zeby baczyl gdzie stapa (co robi jak podchodzi do tematu) i uwarzal na to....
Bardzo możliwe, nie jestem lingwistą a narzędzie Google umówmy się, do najlepszych nie należy.
Jeśli kogoś wprowadziłem w błąd, to sorry.
sorry, mi sie tez pomylilo moj comment mial isc pod StolarcFc ponizej twojego. Ty dobrze powiedziales znaczenie lecz pomyliles sie do interpretacji jego. W scenie poprostu jest pokazane to ze Walt grozi Hankowi. Pozdro
tread lightly można rozumieć też jako "nie zbaczaj z tej ścieżki" czyli: nie wiesz kim jestem ? więc nie dociekaj dalej i niech tak zostanie
jezuuuu... tread lightly to tread lightly, nie żadne "nie zbaczaj z tej ścieżki", bo "nie zbaczaj z tej ścieżki" brzmiałoby jak "nie zbaczaj z tej ścieżki", a nie "tread lightly". czego tu koleś nie kumasz? tread- znaczy stąpać, lightly- znaczy lekko, ostrożnie w tym kontekście, czyli jak po zamarzniętym stawie - po nieznanym terytorium, gdzie nie wiadomo w którym momencie może się lód pod tobą załamać.
nie jezuuuj tutaj bo to nikomu nie potrzebne, a tłumcaczenia zostaw ludziom którzy dysponują czymś więcej niż google translatorem czy innym badziewiem tłumaczącym dosłownie ale bez sensu i zwłaszcza bez odniesienia się do kontekstu danej sceny. A dla mnie sens jest taki, że Walt delikatnie prosi Hanka o porzucenie sprawy i skoro ten mówi, że nie poznaje Walta to niech się tego trzyma, ot, taka ni to rada ni prośba ni groźba.
idąc twoją logiką to jakby chciał Walt mu grozić to skoro się ujawnił i hank wie choćby o likwidacji świadków w więzieniu - mógłby nie cackać się i wprost mu to powiedzieć: nie igraj ze mną bo skończysz jak reszta. A tak nie było - właśnie dlatego że sens sceny jest inny.
Poczytaj sobie wypowiedzi innych pod spodem. Dla wszystkich jasne jest, że właśnie w tym spojrzeniu i długo wypowiadanej kwestii: skoro mówisz, że mnie nie poznajesz.......................(tu umiera Walt, a rodzi się Heisenberg) to i dalszy ciąg.
nie ma tu żadnego "to się tego trzymaj" czy to w translatorze czy w kontekście. nie pomogła prośba i litość, to pomoże groźba.
a i nie wierzę, że oglądając Breaking Bad oczekujesz wypowiedzi (A JUŻ W SZCZEGÓLNOŚCI GRÓŹB i to w tak ważnej scenie dla całego serialu!!) WPROST ! i twój tok myślenia działa, że skoro taka oczywista i wymowna groźba nie padła, tzn że jej w ogóle nie było.
totalnie mi się to nie mieści w głowie i nie zamierzam się nawet do tego odnosić. to nie "Renegat" ani "Policjanci z Miami" .
Zgadzam się. W moich napisach też było "nie zbaczaj z tej ścieżki" i to kompletnie mi nie pasowało do kontekstu sceny, więc jak można próbować mi tu wciskać, że pasuje. Tym bardziej, że jest to błędne przetłumaczenie tych słów i nie ma to nic wspólnego z tym, że jest nie dosłowne. Jest po prostu błędne.
tym bardziej nie jest to komiks rysunkowy o Batmanie z bohaterem pt. Dwie Twarzy tzn jakimś schizofreniku, który niby przeistacza się ze spokojnego człowieka w wydumanego Heisenberga. Człowieku, przecież to tylko pseudonim Walta na użytek kontaktu z handlarzami, wymyślony na samym początku serialu, przecież Walt nie mógł handlować z latynosami pod swoim prawdziwym nazwiskiem.
A Ty tu wyjeżdzasz z jakimiś przemianami, przeistoczył się bla bla bla. Brednie i tyle. A interpretować poszczególne kwestie można różnie, część tłumaczy jak widzę rozumie to sporne zdanie właśnie tak jak ja i na tym zakończmy bo nie ma sensu nie wzajemnie przekonywać.
niech cieszy się dalej. Głupiemu widać niewiele do szczęścia potrzeba. Czekaj zatem na kolejne przeobrażenia Walta w Heisenberga, może niedługo zacznie zakładać jakąś maskę, ujawni siły nadprzyrorodzone (jakiś wzrok topiący stal itd.). Oby tylko nie znaleźli jakiegoś kryptonitu który Walta osłab, tfu - Heisenberga - zapomniałem że on się przeobraża wg Ciebie....
"tu umiera Walt, a rodzi się Heisenberg"
Nie. To cały czas "jest Heisenberg" (skądinąd, to rozróżnienie Walt-Heisenberg jest bez sensu. To jedna i ta sama postać). Manipulacja, kłamstwo, przekonywanie rozmówcy na różne sposoby, no po prostu - wciskanie bulszitu to stała metoda White'a. Robi to z Jessem, Skyler, pomniejszymi współpracownikami, próbował z Mikem (i podobnie jak z Hamkiem - skończyło się tym, że oberwał).
Tu jest dokładnie to samo: mieszanka brania na litość, odwołania się do racjonalności, w końcu utajone groźby. I naprawdę nie ma znaczenia, co w tym koktajlu jest prawdziwe, a co nie.
I słusznie prawisz. Ten cały Heisenberg (potencjalny) tkwił w nim przez cały czas, tyle, że nieprzetworzony w energię kinetyczną frustrował Walta.
Ja jednak używam tego "przeobrażania" dość umownie, bardziej w aspekcie, jak to wygląda dla innych osób. Poczciwy Walt, którego zna rodzina (teraz już oprócz Skyler oraz Hanka), a pan H.
akcent w tym wszystkim jest jednak, nie na to, że się tak zmienił nie do poznania (broke bad) oraz nie na to, że nikt go w rzeczywistości nie zna, nawet rodzina, a na to, że Walter nigdy nie będzie taki jak sobie założył, co ściśle zarysowały jego relacje z rodziną oraz Gus (którego, jak ktoś niżej wspomniał Walt stanowi parodię). Jest w tym taka jakaś smutna i tragiczna żałosność tego bohatera.
Thread lightly oznacza dosłownie "Nawijaj lekko" a jako idiom odnosi się do "ostrożnego postępowania", "delikatnego, wyważonego postępowania". Również stosuje się określenie "Thread carefully".
Paczpan, jaka ta angielska języka trudna. "Tread", "thread", "threat", "treat", wszystkie podobne, a każde co innego znaczy.
Znam to doskonale. Długo zajęło mi rozróżnienie w pisowni though, thought, through. Podobnie z pisownią Although czy Furthermore :)
Zawsze korzystam z ling.,pl - mają an nawet do odsłuchania wymowę angielską i amerykańską.
Zatem - jest tam "tread carefully", "stąpaj ostrożnie", być może z podtekstem o którym piszę w innym wątku.
Akurat w tym, odcinku scen typowo "familijnych" było bardzo mało. Szczerze to dawno nie czułem takiego oczekiwania na kolejny odcinek jakiegoś serialu, szykuje się genialny finał.
Nie wiem czy za mocno nie nadinterpretowuję, ale mi się ten tekst skojarzył z wierszem innego (niż Walt Whitman) słynnego poety Williama Butlera Yeats'a , z którego oto cytat:
"(...) Lecz biedny jestem: me skarby - w marzeniach;
Więc ci rzuciłem marzenia pod stopy;
Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach."
Jakby Walt subtelnie dał Hankowi do zrozumienia, że wie, skąd ten się domyślił co i jak.
Btw - Cytat ten zresztą pojawił się kiedyś w filmie Equilibrium z Ch. Bale'm.
W sumie , w oryginale jest :
"(...)But I, being poor, have only my dreams;
I have spread my dreams under your feet;
Tread softly, because you tread on my dreams."
Ale i tak jakoś mi się skojarzyło :) .
Ciekawe, kolejny smaczek. Dużo tego w tym serialu i pewnie spora część mi umyka.
Brawo :)
ja daję 99%, że to nie jest przypadek. Chociaż krycie zmianą z softly" na "lightly" to troszkę przesadzili.
Jednak chyba się zgodzimy, że "tread" to nie takie częste słowo i z resztą jak widać po Tobie, idzie się do tego dokopać.
taa ogladanac po angielsku caly odcinek i nie zrozumiemc ostatniej kwestii ktora akurat nie byla przetlumaczona haha
Odcinek bardzo mi się podobał, początek niepokojący i ciekawy, super scena z sąsiadką :).
Fajnie, że jest już wyraźny zarys wątku Hank vs Walt, podobało mi się jak w ostatniej scenie miły Walter nagle zmienił się w Heisenberga. Ale mimo wszystko kibicuje Hankowi :D.
Jessie nic nowego, jak zwykle bezsensowne postępowanie pod wpływem emocji.
niepotrzebnie Walt ujawnij sie z GPS, takie moje zdanie, mogl zwodzic Hanka a potem go zabic
Jak dla mnie byłoby to kompletnie niewiarygodne, gdyby Walter od razu zaplanował po prostu zabić Hanka. Heisenberg, nie Heisenberg, nie ważne, to by było więcej nic wszystko do tej pory. To by było już zbyt wiele
no i wlasnie takie mocne zakonczenie tego serialu by to bylo, w koncu tytul zobowiazuje :)
Oczywiście, nie zaprzeczam, że gdyby Walter zabił Hanka, to byłoby to "to coś". Całkowita przemiana w Heisenberga. Ale moim zdaniem musi to wyniknąć z pewnych zdarzeń. O to mi chodzi. Nie byłoby wiarygodne, gdyby Walter zaplanował coś takiego od początku
Zauważyliście, że Walt w myjni zachowywał się jak Gus w swojej restauracji. Nawet rozmawiał z Lydią tak samo jak Gus z Waltem. Co więcej wymiotując w łazience podłożył sobe ręcznik, jak to zrobił Gus w Meksyku gdy otruł kartel.
Tak tak też to widziałem. Zauważyłem ręcznik, ale z tą myjnią mi umknęło. Trafne spostrzeżenie. Jest o niejako nabijanie sie z Walta. Gus był prawdziwym królem on jest nkim
Dobrze powiedzialas Gus 'byl' prawdziwym krolem. Ale teraz jest nim Walt, Gus byl i radzil sobie dobrze ale Walt wszedl pierd*lna mu (http://24.media.tumblr.com/86512f394504487e146c83a6ad32f3e5/tumblr_mf8z16F79V1q c1jg4o1_r2_500.png) i Gus spadl z tronu zeby Walt mogl sie wspiac.
Jeszcze wyłapałem jedno nawiązanie do poprzednich epów dzieciak z samochodem na podjeździe Schraderów 2x01 się kłania