Bridgertonowie
powrót do forum 2 sezonu

na wstępie zaznaczę, że czytałam kilka książek z serii Brigertonowie Julii Quinn, ale dawno temu i pamiętam jak przez mgłę ich fabułę. to, co doskonale pamiętam, to fakt, że w ogóle nie przypadł mi do gustu styl Quinn. z tego względu o wiele łatwiej jest mi zakochać się w wizji Chrisa Van Dunsena i Shondy Rhimes.

absolutnie uwielbiam wszystko w sezonie 1, jednak twórcom udało się jeszcze bardziej podnieść sobie wyżej poprzeczkę i jestem szczerze zachwycona kontynuacją i lovestory Anthony’ego i Kate. z ręką na sercu uważam, że ten sezon jest lepszy od pierwszego. w sezonie 1 interesował mnie tylko i wyłącznie wątek Daphne i Księcia. W drugim już interesowały mnie wszystkie wątki i przejmował mnie los nie tylko głównych bohaterów tego sezonu. bardzo podobało mi się to, jak lepiej poznaliśmy rodzinę Bridgertonów. jedną z moich ulubionych scen zdecydowanie jest The Pall Mall i ogółem wszystkie momenty z Benedictem :)

generalnie uważam, że sezon 2 był niesamowicie przezabawny i to nie tylko z powodu słownych utarczek / flirtowania głównych bohaterów tego sezonu (Benedict!).

to, co szczególnie podbiło moje serce w sezonie 2:


- po pierwsze, Kate Sharma aka Simone Ashley.
ludzie odpowiedzialni za casting w tym serialu zasługują na podwyżkę. nie mogę przestać się zachwycać tym jak doskonałą Kate wybrali dla Anthony’ego. absolutnie wszystko co składa się na tą postać ogromnie mi się podoba. uwielbiam jej charyzmę oraz ekspresję jak i również fakt, że jest wysoka i piękna oraz że do tej roli zatrudnili Angielską aktorkę południowo azjatyckiego pochodzenia. jestem strasznie dumna z Simone Ashley - zaczynała od hitowego serialu Netflixa Sex Education jednak jako dalszoplanowa postać a teraz zagrała główną rolę w jeszcze większym hicie platformy i pokazała jak bardzo jest utalentowana :))

- po drugie, Anthony.
w sezonie 1 Anthony był w opór antypatyczny i trudno mi było sobie wyobrazić żeby mógł mi skraść serce tak jak książę Hastings i żebym mogła w ogóle mu kibicować w kontynuacji serialu. A tym czasem , aktualnie przeżywam ogromną obsesję na punkcie postaci Anthony’ego i generalnie Jonathana Bailey’ego. jestem pod ogromnym wrażeniem jego gry aktorskiej : te wszystkie gesty, spojrzenia…. kiedy pozbyli się tych jego śmiesznych bokobrodów które nosił w sezonie 1 doskonale widać jak niesamowicie jest przystojny!


- po trzecie, jest dużo opinii że ten sezon był nudniejszy od pierwszego i myślę, powodem tego jest znacznie mniejsza ilość scen seksu.dla mnie jednak sezon drugi jest właściwie o wiele bardziej seksowny od pierwszego - ogromnie podoba mi się to podejście do ukazania innego rodzaju intymności bez erotycznych scen etc. zachwyca mnie to, że lovestory Anthony’ego i Kate opiera się na ich niesamowitej chemii, na napięciu i oczekiwaniu: te wszystkie spojrzenia, gesty… długo wyczekiwany pocałunek między bohaterami jest dzięki temu jeszcze lepszy.

- po czwarte, soundtrack. absolutny majstersztyk. szczególnie ubóstwiam cover Dancing On My Own i scenę tańca gdzie jest grany ten utwór. Oglądałam kilkakrotnie tą samą scenę i nie mogę przestać się nią zachwycać. i jeszcze ta choreografia! przepiękna.




po takiej kontynuacji z jeszcze większą niecierpliwością czekam na trzeci sezon :) mam nadzieję, że nie karzą nam długo czekać.

isobel

Komentuję dopiero po 3 miesiącach, bo dopiero teraz zabrałam się za 2 sezon, ale wchłonęłam go w dwa dni, podczas gdy obejrzenie 1. sezonu zajęło mi około tygodnia, co mówi samo za siebie. Rzadko kiedy zdarza mi się powiedzieć, że drugi sezon jest znacznie lepszy od pierwszego, ale tu tak jest.
Zgadzam się w szczególności co do punktu trzeciego, dla mnie znacznie mniejsza ilość scen seksu była jednym z plusów tego sezonu. Nie lubię jak marnuje się mój czas, a nie oszukujmy się po pierwszym razie głównej pary kolejne tego typu sceny wyglądają tak samo i są tylko zapychaczem. Bardzo irytowała mnie taka ich ilość w pierwszym sezonie. Lubię gdy wszystkie sceny pokazują coś innego.
Mnie również zachwycił Anthony, ale nie tylko, bo zainteresował mnie także Colin. Jedynie nie podzielam sympatii do Benedicta, a widzę że dużo osób się nim zachwyca. Może przekona mnie do siebie w kolejnym sezonie.
Ciekawa jestem jak wybrną z tej całej sytuacji z Penelope, bo podejrzewam że więcej osób dowie się o jej sekrecie a w tym także Colin (nie czytałam jeszcze książek, więc nie wiem czego się spodziewać). Może się narobić z tego niezłe szambo.