Gdyż ponieważ niektórzy ludzie lubią się po prostu pokazać, a "u siebie" im za bardzo nie zależy. Nowobogaccy coraz częściej odchodzą do otaczania się bogactwem w gronie rodzinnym, preferując minimalizm. Ogólnie to panuje obecnie zasada "Wolnoć Tomku w Swoim Domku". Druga sprawa to możliwy brak gustu, albo zwyczajnie pomysłu. Ktoś, kto potrafi się dobrze ubrać i wysłowić nie musi być jeszcze ekspertem w dekorowaniu wnętrz. Pan poseł Mikke, który na co dzień słynie z nietuzinkowej elegancji w swoim mieszkaniu ma (delikatnie mówiac) nieład i bałagan, a poza tym nieuporządkowanie. Dom warty "ze dwa miliony" to niestety nie jest jeszcze bardzo drogi dom, gdyż w Polsce panuje inflacja i generalnie drożyzna na rynku mieszkaniowym. Dom w dobrej lokalizacji to i tak jest luksus, bardzo wielu mieszka w wynajmowanych kwadratach w wielkich blokowiskach, gdzie trudno nawet zrobić krok, aby czegoś nie rozwalić. Poza tym dom mógł być już kupiony wraz z wyposażeniem, którego po prostu nie było potrzeby usuwać i robić od nowa. Wiadomo przecież, że część domów zbudowanych jeszcze za PRLu, czy lat. 90. zachwyca aranżacją i niewiele trzeba w nich zmieniać, a część już po trzech czy czterech latach wygląda staro i tandetnie. Więc obecnie status materialny nie świadczy już o wyposażeniu mieszkania. Poza tym tak już abstrachując, to Polacy meblują obecnie mieszkania prawie identycznie, szczególnie na małym metrażu.