Pierwsza część miała 2 wyraźne główne wątki, które same w sobie bardzo ciekawiły i wzbudzały zainteresowanie widza: oczywiście pierwszy to miłość Uli do Marka i wszelkie perypetie związane z rozkwitem uczuć między nimi, oraz drugi wątek, czyli wojna między Markiem a Aleksem o firmę. A teraz? Jest tu w ogole jakiś główny wątek? Jeżeli tak, to tak "trzyma w napięciu", że uszedł mojej uwadze. W "1" wszystko, każda scena, każda minuta serialu była misterna i przemyślana. W "2" dużo przypadkowości, chaosu, scen typu "zapchaj dziura", które niewiele wnoszą. Brak tego ciepła, które biło od rodziny Cieplaków, tej poczciwości i aury wspaniałej kochającej się rodziny. Co z tego zostało? Rysiowa nie ma, Beatka jest rozwydrzoną smarkulą, która ma bezczelne odzywki do swojej przyszywanej matki, a Ula jest zaniedbaną i udręczoną życiem matkom, praczkom, kucharką i sprzątaczką. Szkoda. Na koniec zostawie sobie kwestię tych groteskowych polików Uli - kto to wymyślił ja pytam? Serio? Wypchać dziewczynie buzię watą i że niby jest gruba? Nie można było jakoś inaczej tego wymyślić? To jest po prostu kuriozum jak ona w tym wygląda. Dziwnie gada i ledwo zachwouje jakąkolwiek ludzką mimikę...