mam taką propozycję dla chętnych... napiszmy opowiadanie o csi miami ...
chodzi mi o to że np. ja zacznę a każdy będzie coś od siebie dopisywał :)
a więc:
Jest wcześnie rano promienie słońca budzą Horatia....
- no cóż na szczęście mam drugą pare- rzekł H i włożył je na nos
- to co kiedy ślub-
- w grudniu popołudniu znasz lepszy termin?-
odpowiedź Call zagłuszył huk tłuczonego szkła i na środku kuchni znalazł się okropnie pokiereszowany Jack. zaraz za nim przez okno wskoczyła siostra Call, wściekła i miotająca przekleństwa.
- co się stało? - zapytał H. profesjonalnie zdejmując okulary.
- ten drań...
...próbował mnie zaciągnąć do Hummera-
- myślałem że to Call- Calleigh i jej siostra pomyślały że jedna będzie z Ericiem a druga z Jake'm tylko czy im się to spodoba
Gdy Eric chciał iść z Call na tylnie siedzenie hummera (w tym przypadku poszedl z siostrą Call nie wiem jak ma na imie niech bedzie Halinka) No to gdy chciał iść Call-Halinką na siedzenie okazało się że Halinka jest mężczyzną...
wyszedł i pobiegł wtedy wpadł na prawdziwą Call
- to ty- spytał pociągnął ją za włosy
- ał to ty robisz- sprzedała mu liścia
- Call zaczekaj- biegł za nią i złapał za nogę a ona wywaliła się na trawę
Eric leżał na niej
- wiesz co skarbie w łóżku jest trochę wygodniej- rzekła
- dla mnie nie ważne gdzie, ważne z kim- leżeli tak na trawie w jej ogródku po 10 minutach
- zejdziesz ze mnie
-jeszcze nie
-ok-
kolejne 20 min
-zejdziesz ze mnie
- jeszcze nie
-ok-
kolejne pół godziny
-zejdziesz ze mnie
jeszcze nie
-dlaczego
- słyszałem że jak się kobiete rzuci na ziemie to nabierze ochoty
- mam ochotę żeby ci znów przywalić- nie mogła bo Eric ją trzymał
- to skoro tak leżymy to może coś porobimy
- co np?
- no nie wiem ty jesteś facetem- on ją całował gdy nagle przyszedł Horatio twierdząc że chyba zostawił u niej okulary
- ty to wiesz kiedy przyjść-
- nie narzekaj mnie już kości bolą leż tak godzine to pogadamy
- to ja wróce innym razem- rzekł H i poszedł
nagle spod Hummera Horacego wyczołgał się Jake ( szukał swojej Halinki), kiedy zobaczył pod Eric'iem blond włosy , zdjął swoje przechodzone sandały i rzucił nimi w Erica....
- Ej co ci odwaliło- wtedy zobaczył że pod nim leżała Call a nie Halinka i zaczął uciekać bo
jego sandały strasznie śmierdziały i bał się ,że może się zaczadzić. Kiedy Eric zosrientował się ,że ma bobme zegarową pod nosem....
postanowił w końcu zejść z Call i uciec pop chwili jednak zauważył że o kimś zapomniał
zdjął swoje trampki i rzucił w kierunku sandałów Jaka. Tymczasem Calleigh zaczadzona leżała na trawniku podszedł do niej Chuck...
Chuck postanowił ulitować się nad zaczadzonymi i dmuchnął pełną piersią żeby odegnać radioaktywną chmurę unoszącą się nad sandałami. oprócz wyrwanych drzew i hummera podmuch uniósł Don Sarisa, który porwał ze sobą...
tymczasem Horacy ulizywał swoje włosy w odbiciu kałuży przed kompromitacją jaka wywołał podmuch Chucka na jego włosch , przyczaił go Ryan który...
(Saris to Ron ale nie będę się czepiać)
Ron kupił sobie inne bo te są jedyną sztuką z ulubioną bajkową postacią Horatia....
zapragnął takie mieć ale nie było jego rozmiaru bo miał stopy o rozmiar o rozmiar mniejsze od kajaka
więc się obraził i poszedł poszukać Calleigh ,żeby mu wydziergała nowe większe skarpetki. Tymczasem Horatio nie mogąć doprowadzić swoich włosow do ładu zatrzymał małolata na rowerze , pokazał odznake i zarekwirował jego czerwony berecik. Kiedy założył go na głowę udał się do reszty kłócącej o skarpetki...
wtedy przyszedł Eric i pokazał im swoje nowe skarpety od Calleigh
- patrzcie- rzekł H
- brać go- krzyknął Ryan i pobiegli za Ericiem aby mu zabrać skarpety tymczasem Natalia znalazła parę o którą wcześniej się kłócili po czym podeszła do Call
- ah ci faceci nigdy ich nie zrozumiem
- masz ochotę na zakupy Eric zostawił portfel
- ty się jeszcze pytasz- pojechały do centrum wtedy chłopcy zauważyli brak dziewczyn i pieniędzy
-Patrz Call zostawiła portfel - rzekł Ryan
-O - eric
- Jedziemy na zakupy?
-Jeszcze pytasz
i pojechali
Tymczasem..
Horacy poszedł do fryziera, który wmówił mu, że teraz najmodniejsze jest scyrzenie na 0 ...
-właśnie zrozumiałem że miałem więcej pięniędzy jeśli Call nie wydała wszystkiego to może coś wyciągniemy- rzekł Eric
-znajdźmy je- krzyknął H i zaczęła się pogoń. Eric znalazł ukochaną
- daj kilka dolarów bo brakuje mi...-
-skąd masz kase-
- znalazłem twój portfel-
- jak dobrze że karte wzięłam ze sobą....dobra masz-
- jak ja cie kocham- ucałował ją i pobiegł do chłopaków tymczasem Ryan
stał przy witrynie sklepu z zabawkami i z zrozmarzonym wzrokiem wpatrywał się telewizor który był w sklepie . Leciał właśnie Miś Uszatek , Ryan ocknął się wszedł do sklepu i usiadł na krzesełku dla dzieci aby kontynuować film. Przyczaiła go Alex...
I zaczeła oglądać razem z nim..
Potem dla zabawy zrobili autopsje misiowi na wystawie ...
Tymczasem Eric...
kupił sobie dużą maskotkę Tweety i poszedł do Call mówiąc
- od teraz będę tulił tylko Tweety-
- jak chcesz- Call wróciła do domu przed jej drzwiami stał Jake
-kupisz mi tweety'ego? - rzekł jake
-To chodź potulim sie razem - odrzekła call
poszli sie tulic.
tymczasem Natalia...
postanowiła kupić Ryanowi misia uszatka na DVD i zaprosić go do siebie. Eric wziął swojego Tweety i poszedł do domu Call i zauważył że jest z nią Jake, chciał ją odzyzkać więc zaproponował mu
czuła się bardzo samotna. Eric tulił Tweety'ego, Jack tulił Call, Horatio tulił swoje okulary, a ona nie miała kogo przytulić. Postanowiła więc kupić sobie misia i poszła do sklepu z zabawkami, w którym bajkę oglądał Ryan...
postanowiła przytulić się do niego
-oszalałaś!?-krzykną Ryan - przecież zaraz misiowi uszatkowi wyprostuje się uszko! a ty w takiej chwili mi przerywasz!...
- sorry nie wiedziałam....o rany może kupie ci to na DVD-
- nie dzięku tu nie musze płacić za prąd-
- ale ludzie patrzą-
- no i nie widziałem-
- znam ten odcienek zaraz padnie tekst "a teraz drogie dzieci pocałujcie misia w D..."
- nie
-tak
-zakład
- o co?
- ten kto przegra musi wykraść Horacemu okulary i je sprzedać na rynku
- zgoda - zgodził sie Ryan. razem wyczekiwali na zakończenie bajki. Tymczasem Horacy jakby coś przeczówał , schował swoje okulary do futerału i ukrył w najbardziej śmierdzącej skarpecie. W tym samym czsie Eric wypłakiwał się w Tweete'go i obserwował jak Jake tuli Call, odziwo dziwiło go czemu ich ubrania latały po pokoju.
Wracając do Natali i Ryana...
wracając do Natalii i Ryana, skończyli oni oglądanie wszystkich filmów z Misiem Uszatkiem i grzecznie zasnęli w dużym, kolorowym namiocie wyłożonym miękkimi poduszkami, objęci i uśmiechnięci. Gdy śnili swoje piękne sny...
-święty mikołaju co nam przyniosłeś w prezencie?
-tobie gęś i kankę bimbru a Ryanowi dużą...
-święty mikołaju co nam przyniosłeś w prezencie?
-tobie gęś i szklankę bimbru a Ryanowi dużą...
wełnianą skarpetę. Natalia i Ryan weszli do niej i zasnęli by nabrać sił przed Sylwestrem. tymczasem Santa wyruszył do domu Call by obdarować ją, Jacka i Erica...
-macie skarpetę może chociaż w nogi będzie wam ciepło- rzekł santa wtedy Eric
rozpłakał się
-dlaczego ona ma różową skarpetkę a ja zieloną? I dlaczego mikołaju przyszedłeś mamusia mówiła mi że nie istniejesz? no dlaczego, dlaczego?!...
Mikołaj zapakował się do sań i uciekł zanim Eric zacznie zadawać inne pytania. Eric wkurzył się na Jake'a