Ciągle słyszę narzekanie na tę kwestię. Ja kiedyś myślałam podobnie, ale dla mnie to przesada by psuć sobie przez to przyjemność z oglądania. Nie wiem jak innym, ale mnie taki serial w klimatach 'poważnych, ale nie do końca' w dużej mierze kupił.
Promowanie "różnorodności" na każdym kroku zaczyna mnie denerwować do tego stopnia, że z osoby której nie interesowało co kto robi w sypialni zaczynam zmieniać się w homofoba
Jedni się coraz bardziej zaczynają wkurzać, inni nabierają odporności. Moim zdaniem nie warto tak zwracać uwagę na ten element, ale masz prawo myśleć inaczej. Sama nie lubię przesady, ale jeśli w danym filmie jest więcej tego, co mi się podoba od tego co nie w moim guście to ignoruję np. tę kwestię.