....;;;;;;;;;;;;;;;:::::::: temat tylko dla osób, które widziały finał ósmego sezonu
::::::::::::;;;;;;;;;;;;;;;........
Jak wiadomo finał miał wzbudzić w nas ciekawość jak dalej potoczą się losy bohaterów z
Seattle. Na razie wiadomo - nie ma żadnych informacji jak będzie wyglądał nowy sezon.
Dlatego otwieram temat odnośnie spekulacji. Jak myślicie, jak będzie wyglądał nowy
sezon? Co wydarzy się w odcinku 9x01?
Wg mnie powinni pominąć wszystkie smutki i zrobić przeskok czasowy, nawet rok. Akcja
mogłaby się toczyć na przykład w rocznicę śmierci Lexie. Bohaterzy emocjonalnie uporaliby
się już z tą tragedią a także fizycznie doszliby do siebie.
Christina, ze względu na okoliczności mogłaby zostać szefem kardiochirurgii. Gdy patrzę na
to zdjęcie i na Christinę: http://1.fwcdn.pl/an/1032473/20213.$.jpg
od razu widzę w niej szefa kardiochirurgii. Byłaby świetna! Z tą całą pewnością siebie i
swoimi umiejętnościami! To byłoby coś :)
ja mam dwa początki 9 sezonu 1- gdy po kilku godzinach samolot nieprzylatuje do Seattle zaczynają sie wiellkie poszukiwania tymczasem stan Marka i Arizony sie pogarsza Mer z pomocą Dereka i Christiny otwiera Arizone cos tam diagnozują i Derek razem z Young podpalają las i wtedy ich odnajdują lecz gdy dotra juz do Seattle Grace Marcy West stan Arizony jest tak cięzki ze umiera ona zegnajac sie z Torres i powierzajac oddział pediatrii Alexowi. W tym czasie stan Marka sie polepsza jednak jest on w tak wielkim szoku ze majaczy i woła Lexi a i gdy on caly czas ja wola to przychodzi ta jego dziewczyna, oraz stan reki Dereka jest tak krytyczny ze grozi mu amputacja ale jednak odratują ją. Hunt caly podenerwowany z chodzi sie z Christiną
Lub
Wcześniej juz wymienione
Po roku wszyscy sa na pogrzebie Lexie, Markowi śnia sie koszmary związane z katastrofa, na pogrzebie wszyscy wspominaja ostatnie chwile z Lexi, ojciec jej i Mer obwinia o to caly czas Meredith i Webbera o to ze on ja tam wyslal i to przez niego umarła a Mer o to ze niepomogla Lexie i poszla szukaj Dereka, Young dostała posade Altman, reja dereka po dlugiej rehabilitacji odzyskala dawna sprawnosc. Miranda po raz kolejny zaszła w ciaze, Webber sypia z matka Averego, a Jacksona i April laczy tylko sex lecz oboje wiedza ze cos do siebie wróca. Moze wrócic tez Izzy np. jako szef chirurgi urazoej bo ponoc aktorka ja grająca chce wrócić do serialu.
Co wy na to, wiem ze troche naciągane
hmm ja bym zmieniła tylko kilka szczegółów, tzn
w pierwszym odcinku 9 sezonu pokazaliby jak ich z tego lasu ratują, następnie np po 2 tygodniach (pogrzeb jest po poru tygodniach pd śmierci, czasami nawet po tygodniu) tak jak napisałeś pokazali by te sceny z Lexie itp, no i później zrobili by przeskok czasowy niech będzie o rok, i też zrobiłabym tak jak to opisałeś. :) co Wy o tym myślicie?
Shonda Rhimes:
"Richard, Owen i Callie są żywi i pracują w szpitalu. Przykro mi to mówić, ale to, że widzieliście niektórych bohaterów żywych pod koniec odcinka, nie znaczy, że będą żywi, gdy zacznie się nowy sezon.
Jackson i Alex mają zamiar pracować w innych szpitalach, a April jest bezrobotna, więc obsada może się trochę zmienić."
To jak ktoś umrze, to na bank Arizona albo Mark i jak już wspominałam 2190 razy, obstawiam Arizone, a wtedy to padaka na maxa...
Już wiadomo od jakiegoś czasu, że aktor grający Marka też odchodzi, więc Sloan zginie w 9 sezonie. Z resztą po śmierci Lexie nawet lepiej, do końca miałam nadzieję, że będą razem. NIe chciałabym oglądać jego miłosnych podbojów bez niej.
Co do Arizony, to podejrzewam, że też nie będzie dobrze z nią - obstawiam śmierć, gdyż chyba 4 nowych aktorów zostało przydzielonych do GA. A jeśli nie umrze to może amputacja nogi? Zakażenie może się wdać do rany otwartej i spowodować sepsę.
I jeszcze jedno przeskok czasowy na pewno będzie, Rhimes to potwierdziła
SPOILER
1 odc będzie dział się 3 miesiące po wypadku, w 2 odc wrócą do wydarzeń w lesie, od 3 natomiast akcja będzie dziać się już normalnie.
Pozdrowienia dla fanów :)
"Zrobimy coś, czego jeszcze nie było. Premierowy odcinek zacznie się dwa, lub trzy miesiące po wydarzeniach z finałowego odcinka 8 sezonu. Zobaczymy jak wygląda nowe życie bohaterów, gdzie obecnie pracują i jak sobie radzą. W drugim odcinku cofniemy się do wydarzeń z katastrofy samolotu. Nie chcę, byście czuli, że wracamy i nagle znów magicznie jest wszystko dobrze. Musicie zrozumieć, że tylko niektóre postacie pozostaną w serialu i Seattle Grace, inne odejdą. To dla nas ogromne wyzwanie, by stworzyć nową linię fabularną, w zupełnie innej lokacji "
Przeczytałam też, że postać Marka Sloan'a zniknie z serialu.
" To oczywiste, że będą w szoku, ale przeskakujemy o trzy miesiące właśnie po to, by pokazać wydarzenia w inny sposób. Bardzo dużą zmianę przejdzie Meredith. Po śmierci swojej siostry stanie się zupełnie inną osobą. Derek zmagać się będzie z bardzo poważną kontuzją ręki i będzie to naprawdę bardzo interesujący wątek. Cristina i Owen wrócą do siebie na stałe. Nie wydarzy się to szybko i nie będzie to łatwe, ale piękne. Sporą zmianę przejdzie też Alex, którego będzie dręczyło poczucie winy z powodu Arizony. "
Tu znalazłam taką wypowiedź Shondy.
Przestanę oglądać ten serial, jeśli będzie to Arizona! No dobra, nie przestanę :P ale będzie wielki zawód. Arizona jest w ciężkim stanie (widzieliście jej nogę) w sumie Mark także. Wydaje mi się, że już nikt nie zginie, bo to by była przesada. Do tego ręką Dereka, przecież oni może nigdy więcej na salę operacyjną wejść! I oby Yang nie miała kolejnej traumy, bo wtedy to już kaplica. I niech nie robią żadnych przeskoków czasowych! Chcę zobaczyć wszystko krok po kroku.
Hmm, ja chyba wolałabym przeskok z tego względu, że nie chce oglądać Dereka na rehabilitacjach, nie mogącego operować, albo jak wcześniej napisałeś Christyny/Med w depresji, już o Marku nie wspominając, albo całego szpitalu rozpaczającego.
Jeśli chodzi o kolejną śmierć, to myślę że już się na nią nie zdecydują. Uważam że gdyby Shonda coś takiego planowała, to już by puściła jakąś plotkę, żeby wszyscy oglądali pierwszy odcinek i zastanawiać się kto umrze.
Mer i derek zostaja, bo mieli wyjechac nie ze wzgledu na mer tylko dlatego, ze derek otrzymal posade. Uszkodzil reke wiec nie bedzie w stanie jej przyjac.
Jezeli ktos zginie to Arizona, bo rzeczywiscie za duzo bylo na temat tego, ze callie jest szczesliwa.
Czy tak, czy tak Karev zostanie w SG, albo zeby zastapic A, albo z wyrzutow sumienia, ze chcial zostawic mentorke.
Christina zostanie, Owen bedzie jej oparciem.
Mark (jezeli aktor sie zastanawial nad odejsciem) bedzie w zalobie, wiec mozliwe ze poprostu wyjedzie.
April zostanie w SG, bo znajda sie fundusze (chyba, ze ze wzgledu na ciaze, postanowila sobie zrobic przerwe w serialu).
ja myślę,że może pierwszy odcinek 9 sezonu zacznie się od pogrzebu Lexie i w jego trakcie każdy będzie miał jakieś flash backi z pobytu w lesie. Co Wy na to?
Zacznę od tego że moim zdaniem odcinek był bardzo dobry! Mega psychologiczne a nie dramatyczne podejscie, dramatyczne juz było pod koniec 6 sezonu. Genialne sceny szoku, cały odcinek utrzymany w klimacie otępienia, christina szukająca buta, troche paniki, troche łez, ale przede wszystkim dużo absurdu, czyli tego co w takich chwilach towarzyszy najbardziej, bez jakiegos sztucznego napięcia, wszystko było takie prawdziwe! Scena z ostatnią zapałką, właściwie nagła smierc lexie, meredith ktora nie zdązyła sie pozegnac, szukanie apteczki. super! a co do ciągu dalszego to dla mnie mogą jak najbardziej zamienic arizone i lexie, niech ja jakos wskrzeszą albo nie wiem co, ale z nich dwoch to lexie tutaj zasługuje na szczesliwe zakonczenie i bardzo załuje ze to ją zdecydowali sie usmiercić! arizona jest spoko ale nie jest lexi, jest krócej w serialu, po niej mniej ludzi bedzie mialo traume no bo tylko callie i powiedzmy mark. a po lexie? głowna bohaterka, mark, derek, christina, every, alex i wszyscy z ktorymi tam była :) do tego webber w pewnym stopniu no i tatuś ktory pojawia sie tylko jak trzeba na kogos zwalic wine no ale jednak , tak wiec trauma na cały 9 sezon! to był błąd ze ją zabili!
a no i mam pytanie, czy to mozliwe ze ominęli cos tak banalnego czy to ja moze czegos nie rozumiem, ale gdzie oni wszyscy mają telefony?? bo chyba skoro jakos przeżyli to i telefony sie wszystkie nie roztrzaskały, do tego na pokładzie zawsze jest telefon i co nikt nie wpadł zeby ich uzyc albo chociaż poszukac?
Chyba chodzi o to, że niby teren był górzysty, w dodatku las ( co już w ogóle niweluje ich szanse na przeżycie jeżeli chodzi o skutki katastrofy) niby są problemy z łącznością nie mają zasięgu itd. Te zapałki to chyba z Biedronki mieli...zawsze gasną. Szkoda, że Mark i Lexie sie nie zejdą, ale też przeciągali to w nieskończoność. Moim zdaniem Arizona wnosi wiele uśmiechu do serialu. Ona i Callie miały chyba najwięcej równych przejść w najbardziej krótkim czasie, więc daliby im spokój.
lubie Ariozne bardzo - fajna pare tworza z Callie
ale wolałabym by usmiercili ją niż Lexie :(
moze tylko straciła przytomnosc i ją odratują?
a jesli nie to niech usmiercą Marka i pokaza ich razem jako wreszcie szczesliwych - jako duszki :P niczym Dannego :P
Mark i Lexie to moja ulubiona para w GA trzymama za nich kciuki od poczatku :))
po smierci Arizony Alex zostałby w SGMW
a Cristina powinna zostac szefem kardio - przeciez od pierwszego zesonu pokazuje ze to potrafi i chyba nikt nie ma watpliwosci ;)
co do reki Dereka nie wydaje mi sie by zrobili powtórke z Burka - chociaz nie ukrywam chciałabym jego powrotu do serialu :P bardzo ;)
Jeżeli ona umrze Alex na pewno zostanie. Cristina pewnie będzie szefem kardio, zwłaszcza teraz kiedy Altman odeszła. Co do powtórki raczej chodzi o samą sytuację z ręką, że będzie miał jakieś problemy jak Burke itd ( wątpię, że aktor wróci do serialu) ale czytałam gdzieś, że Kate Walsh odchodzi z Prywatnej Praktyki...( nie wiem jakie losy czekały ją po 2 serii, bo na tym sie zatrzymałam w PP- i proszę mi nie zdradzać, bo do serialu zamierzam wrócić :D ) ale ciekawe czy pojawi się chociaż gościnnie w GA.
Sorry, trochę rozwinęłam posta, a nie mogę go edytować, więc dodaję jeszcze raz.
Jeżeli ona umrze Alex na pewno zostanie. Cristina pewnie będzie szefem kardio, zwłaszcza teraz kiedy Altman odeszła. Wtedy bd szansa na uratowanie jej związku z Owenem. Derek może mieć jakieś problemy przez co np nie dostanie tam posady i wtedy jak już wszyscy zostaną to i on i Mer też. Co do powtórki raczej chodzi o samą sytuację z ręką, że będzie miał jakieś problemy jak Burke itd ( wątpię, że aktor wróci do serialu) ale czytałam gdzieś, że Kate Walsh odchodzi z Prywatnej Praktyki...( nie wiem jakie losy czekały ją po 2 serii, bo na tym sie zatrzymałam w PP- i proszę mi nie zdradzać, bo do serialu zamierzam wrócić :D ) ale ciekawe czy pojawi się chociaż gościnnie w GA. Co do Lexie to wiadomo, że nie żyje. Myślę, że jakby Mark umarł to by było zbyt bajkowe, zwłaszcza jego gadka na końcu. Ja konsekwentnie z wszystkich osób niestety najbardziej typuję Arizonę. Za bardzo ją zaniedbali, pluła tą krwią itd. Pewnie będzie tak, że sie jeszcze zobaczy z Callie żeby miały szansę się pożegnać i tyle. (Zakładając że umrze) Wtedy coś by mogli namieszać w wątku Marka i Callie, ale jak dla mnie było by to bez sensu.
Też nie chciałabym przeskoku czasowego, ale z drugiej strony nie chcę mi się znowu oglądać traumy Christiny. Choć trauma reszty może być ciekawa.
Najgorsza w tym wszystkim jest śmierć Lexie!! ja wciąż mam nadzieję, że przeżyła, bo ona i Mark to zdecydowanie moja ulubiona para, i nie wiem czy serial bez nich będzie mnie już tak ciekawił; ale chyba gdzieś czytałam, że to aktorka chciała odejść z serialu, więc raczej już jej nie odratują...
Shonda Rhimes:
"Richard, Owen i Callie są żywi i pracują w szpitalu. Przykro mi to mówić, ale to, że widzieliście niektórych bohaterów żywych pod koniec odcinka, nie znaczy, że będą żywi, gdy zacznie się nowy sezon.
Jackson i Alex mają zamiar pracować w innych szpitalach, a April jest bezrobotna, więc obsada może się trochę zmienić."
Mogli by Marka uśmiercić jak i Lexie nie przeżyje, bo nie wiem, jaką miałby być dalej postacią - załamanym po tragedii smętniakiem czy dalej pewnym siebie kobieciarzem <- nie wyobrażam sobie tego.
A jak zabiją Arizonę, to może Callie wróci do Marka, skoro oboje zostaną bez pary?
seatltle grace mercy death :<
To Cristina a nie Chiristina chcesz 9 sezon a nawet nie wiesz jak ma na imie!!!! jeśli o mnie chodzi oszaleli Lexie umrze a April odejdzie bo nie ma roboty. Podobno wszyscy rezydenci maja wyjechać z Seattle nie wyobrazam sobie tego kocham ten serial ale zaczynam sie zastanawiać czy nie powinien się skończyc żeby wyjść z tego z twarzą no bo przeciesz to śmieszne ze co sezon ktoś odchodzi albo ginie a oni to jeszcze znoszą te wszystkie tragedie i że nikt z nich nie przeszedł do innego szpitala po fuzji. Nie wiem co mam o tym myśleć po prosty Shonda przesadziła a jeszcze niedawno chciała palić dom Mer i Dereka.
a ja w sumie jestem pewna że bedzie przeskok czasowy i to właśnie o rok - jak zaczyna się ostatni odcinek to Mer coś mówi o tym co bedzie za rok itd
i jesli ktos zginie to na 50% bedzie to Arizona i 50% Mark
albo oni oboje...
wtedy na oddziale dzieciecym zostanie Karev
na plastyce Avery
na kardio Cristina
Mer na neuro, bo nie wiadomo co z reką Dereka
April mogłaby juz nie grac, ale jesli juz to pewnie bedzie po egzaminie i zostanie w Seattle
ogólnie to dalej nie rozumiem usmiercenia Lexie :(
Myślę że nie uśmiercą i Marka i Arizony, wtedy Callie zostałaby już zupełnie sama. Straciłaby ojca swojego dziecka, najlepszego przyjaciela i miłość jej życia. Poza tym jeżeli te dwie postaci odejdą to myślę, że serial straci widzów. Po tej katastrofie niezależnie czy ktoś zgonie czy nie uważam, że wszyscy i tak zostaną w szpitalu. Zaciekawiła mnie koncepcja, że Mer wróciłaby do neuro z powodu ręki Dereka, tego w sumie nie rozważałam :) A co do końcówki sezonu myślę, że oni sami kończąc go jeszcze nie wiedzieli jak zacząć :)
Callie jest silną babeczką, ale faktycznie gdyby straciła "swoją" dwójkę było by jej cięzko...
nie wiem w sumie bo jesli powaznie brac słowa Shondy że ktoś z nich jeszcze umrze to na bank no będzie to Mark lub Arizona chyba że Derek?
Może i jest silna, ale ile można... czasami mam wrażenie, że jej sie dostaje najbardziej. Najpierw zdrada, później Erica ją wystawiła do wiatru bez powodu, śmierć Georga, problemy z ojcem, później dwa rozstania z Arizoną, dziecko, wypadek, wąty jej matki co do śluby i brak akceptacji dziecka itd...trochę dużo tego.
Jak pisałam kilkakrotnie jezeli ktoś umrze stawiam na Arizonę, przez wszystkie objawy jakie miała po katastrofie, to jak Callie sie o niej wypowiadała przy każdej możliwej okazji, to że 'wykopała' Kareva i tak jakby zajęła jego miejsce w samolocie. Mark tam niby miał jakieś symptomy i coś mu się działo, ale go odratowali, poza tym po śmierci Lexie może czeka go jakaś przemiana, albo znów zacznie zaliczać wszystko co się rusza. Więc jest sporo pomysłów na to jak mogą potoczyć się jego losy. Może nawet gdyby Arizona umarła zeszliby się z Callie. Tzn myślę, że to by było przesadą co prawda łączy ich dziecko i są przyjaciółmi, ale oprócz silnej przyjaźni nigdy nie było między nimi uczucia. Myślę, że nie uśmiercą Dereka no bo jak tak Meredith bez niego? Co najwyżej może mieć na tyle poważne problemy z ręką, że wykonywanie przez niego zawodu stanie pod znakiem zapytania i nie będzie miał tyle szczęścia co Burke.
Powiem tak. Na pewno nie wybaczę Shonda, jeżeli uśmierci Arizonę. Przecież ona wraz z Callie są fantastyczne! Mark może umrzeć... Cóż wiem jak to się przedstawia. Już o tym pisaliście- krew z ust Ari i w ogóle, ale Mark ma dziurę w klatce piersiowej! Zresztą co po nim? Szczerze to mam nadzieję, że jednak Shonda postanowi sobie odpuścić uśmiercanie pozostałych rozbitków. Wystarczy, że Lexi zeszła ze świata.
Mam na ten temat podobne zdanie :) Tzn szkoda by mi było Marka, ale Arizona jest jedną z moich ulubionych postaci i z Callie są moją ulubioną parą od początku. Jednak mam nadzieję, że już nikt nie umrze i tylko nas tak straszą.
Mam tak samo. Moje ulubione postaci to Arizona i Cristina( choć jak ona to od razu Mer, bo one są praktycznie jednym organizmem :D ), więc Ari, Cris i Mer. A Calzona jest zdecydownia najlepszą parą w Chirurgach. Uwielbiam je. Martwi mnie tylko to, że jak spoglądam na zdjęcie Shondy zaczynam się poważnie bać. Choć czytałam, że potwierdzono jedną informację, że ktoś odejdzie z Seatlle Grace - na 99% Altman. Ale niech nikt nie rusza Arizony. Jeśli coś jej sę stanie - nie ręczę.
Pomimo, że to moja ulubiona para i mogę je oglądać nawet jak nic się nie dzieje, bo samą swoją obecnością poprawiają mi humor to obiektywnie mało co można zrobić już z ich wątkiem... Jakby żyły długo i szczęśliwie to by ludzie narzekali, że nic się nie dzieje i jest zbyt duża sielanka, kolejny uraz, kolejny wypadek, atak terrorystyczny, bomba, dzikie zwierze, porwanie kosmitów? Za dużo tego było, ewentualnie może się pojawić jakaś nowa lekarka les, która coś między nimi namiesza, ale tak to niewiele można już zrobić. Wiem, że to serial ale oni wszyscy mieli już tyle dziwnych akcji i tle razy otarli się o śmierć, że nikt normalny by się po tym nie pozbierał :P
chociaz ta koncepcja nowej lekarki les troche zostalam przekonana...........jednak oczywiscie wszystko by potem wrocilo do normy.
Mam tylko nadzieje,ze Mark nie bedzie z ta July.........jakas tak nijaka jest dla mnie. A co Wy o niej sadzicie?
Ta wizja lekarki les jest kusząca. Już sobie wyobrażam te emocje! Naprawdę! Po co usuwać Ari, skoro można to fajnie pokomplikować. Nie chcę ich tracić. Urgh i argh. Wyroki Shondy są niestety niezbadane. ;x
Poza tym jeszcze słyszałam o powrocie doktor Izzie. Czytałam coś takiego w jakimś wywiadzie z Katherine Heigl. Ale kto ich tam wie.
jak lubiłam Izzy tak teraz nie chce,żeby wróciła. To by już było zbyt skomplikowane, żeby jeszcze ja rzucili nie wiadomo skąd, na co i po co.
nic dodac nic ujac.
Callie i Arizona to moje ulubienice!! Takiej pary jeszcze w żadnym serialu nie widziałam!
Więc jeśli ktoś mi je tknie- również nie ręczę.
Oczywiście, że jakby coś takiego się pojawiło to zakładam, że finalnie i tak skończą razem :p ale to tylko luźna dyskusja.
Ja jak nie ma już Lexie chciałabym to widzieć tak: Kate Walsh odchodzi z PP po 6 sezonie, wraca do GA, schodzi się z Markiem, kolejna świetna postać wraca do serialu :D W dodatku ona się zawsze super dogadywała z Callie, a ich dialogi bywały przezabawne :D
Addison była genialna :P
jakby wróciła do serialu i zeszła się z Markiem to nie pogardziłabym,bo na ta Julie juz patrzyc nie moge.
Ja strasznie żałuję postaci Lexie,od 5 sezonu była dla mnie najzabawniejszą,najciekawszą i przede wszystkim wielowymiarową postacią,Slexie była moją ulubioną parą,a śmierć małej Grey przeżywałam chyba z tydzień jak jakaś psychofanka *_* Jednak Chyler Leigh podobno sama odeszła z serialu,żeby poświęcić się wychowaniu trójki swoich dzieci,więc już nie mamy co liczyć na jej powrót,czego szczerze żałuję.Mam nadzieję tylko,że Mark przeżyje,ale już nie będzie się z nikim wiązał,bo nie wyobrażam sobie z nim kogoś innego niż Lexie.Bardziej widzę to w ten sposób,że rzuci się w wir romansów,a po wszystkim będzie wspominał swoją Lexie i to będzie jego lekiem na całe zło,zresztą sam przyznał,że Lexie była miłością jego życia,a z tego co mówicie,słabo by mi się go widziało z Addison,bo mimo wszystko już na zawsze pozostała by w cieniu Lex,w tym związku.Poza tym,trochę zmizerniał w 8 sezonie,mam nadzieję,że znowu zapuści bródkę i ta jego boska klata,będzie częściej na widoku,jeśli bierzemy opcję z romansowaniem bez zbytniego zaangażowania :D W każdym razie mam tylko nadzieję,że 9 sezon nie będzie dla Sloana jedną wielką żałobą i stopniowym odchodzeniem z serialu.
ja tez i mam nadzieje,że to samo się tyczy Calzony. Żadnych więcej katastrof,czy odchodzeń bo nie ręczę.
Niestety na powrót lexie raczej nie ma co liczyć chyler leigh złożyła oficjalne oświadczenie dla fanów. Musiała albo być już zmęczona serialem albo jak zwykle jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze ponieważ chyler przerwy od grania sobie nie bierze ponieważ powiedziała ze będzie w nowych projektach i ze fani bedą nadal obserwować jej poczynania aktorskie. Jedyne pocieszenie to takie ze raczej nie mamy co obawiać się o usmiercenie kolejnej postaci gadki shondy są po to żeby zagłuszyć fale rozczarowania i goryczy po śmierci lexie. W stanach fani piszą petycje dzwonią do stacji abc piszą do shondy prośby o powrót lexie. Niestety amerykańscy fani piszą wprost ze dalsze oglądanie chirurgów nie ma sensu. Zabicie kolejnej postaci byłoby gwoździem do trumny tego serialu chyba ze shondy zamierza na 9 sezonie zakończyć serial bo jak sama powiedziała to ze przedłużono kontrakty na dwa kolejne lata nie dają na nic gwarancji. Niestety to od oglądalności w Ameryce zależą losy naszego serialu a tam fani maja już dosyć oglądania ciągłych śmierci głównych bohaterów i traumatycznych przeżyć. Koniec sezonu 8 był nie przemyślany niespojny i jakiś bankowy bo ta katastrofa to raczej nie miała nic wspólnego z realnymi katastrofami , samolot się roztrzaskal a ludzie biegają po lesie ginie jedna osoba pod częścią samolotu ze niby jak? Najpierw z samolotu wypadła lexie a potem samolot ja przygniótł? Shondzie raczej nie mamy już co wierzyć w jej słowa miało być szczęśliwe zakończenie dla slexie jakoś dziwnie rozumieją ta kobieta szczęście. Chyler Leigh już na początku roku powiedziała jej o odejściu więc po co na Boga robiła wszystko w tym sezonie zbiegajace do połączenia się na nowo lexie z Markiem po co było to wyznawanie miłości lexie Markowi przed szpitalem? Może łatwiej by nam było jakby od początku roku powoli oddawali nam lexie lub wysłali ja do pracy w innym szpitalu.
A ja to widzę tak:
Przede wszystkim odcinek jest podzielony na dni.
No więc pierwszego dnia Owen i reszta zaczynają się martwić o naszych rozbitków po tym jak okazuje że ich samolot nie wylądował w Boise i organizują wielką akcję poszukiwawczą. Tymczasem z rozbitkami jest coraz gorzej, są na skraju załamanie brakuje im żywności i wody i nie mają się jak ogrzać. Po dwóch dniach udaje się odnaleźć rozbitków, ale jest z nimi tragicznie i od razu są przewiezieni do szpitala. Do SG wraca Adison która dowiedziała się o katastrofie i postanowiła pomóc swoim przyjaciołom w powrocie do zdrowia. Po kilku dniach, dajmy na to po jedenastu odbywa się pogrzeb Lexie, na którym wszyscy płaczą i wspominają chwile z dziewczyną. Na sam koniec odcinka jest pokazane życie chirurgów rok po katastrofie. i tak: Cristina wróciła do Owena i razem pracują w SG, tak samo jak Mer i Derek, którego ręka po długiej rehabilitacji jest już sprawna. April jest w ciąży z Jacksonem, wzięli ślub i wyjechali do innego stanu ponieważ dziewczyna zdała powtórnie egzamin i dostała pracę w tym samym szpitalu co mąż. Co do Marka to jest szczęśliwy z Addison z którą się zaręczył. Zona Webera niestety umarła, a on po długiej żałobie zrozumiał że kocha matkę Jacksona. Tedy wyjechała, ale nie od razu, ponieważ była potrzebna Cristinie. A Callie i Arizona są szczęśliwe, jak to one.
Zgadzam się z każdym słowem, jedyne co bym dodała, to, powrót Izzie, no i żeby była z Alexem. Chciałabym też żeby w kolejnym sezonie było więcej o fajnych scen z Mer&Der.
moim zdaniem śmierć i Arizony i Marka może wprowadzić wiele nowych wątków do serialu, może Callie i Mark będą razem? Może Addison wróci i będzie z Markiem? -bardzo bym tego chciała!! Raczej ktoś z nich umrze, mniej mi będzie żal Arizony.
Śmierci Lexie w ogóle nie żałuję, nie lubiłam tej postaci ani aktorki, taka nie ogarnięta była i nic jej nie wychodziło, z drugiej strony to była jakaś przeciwwaga do całej reszty którym zawsze jakoś się ułożyło, Lexie nie miała szczęśliwego zakończenia, ale nie żałuję że już jej nie ma.
w przeciwieństwie chyba do innych chciałabym powrotu Izzie i oczywiście Adisson,
Żona Weebbera mogła by zejść z z tego świata a On powinien się związać z Bailey jakoś mi do siebie pasują.
Christina powinna rozstać się z Owenem- tez mnie wkurza i aktor i postać
Owen zawsze mi pasował do Teddy długo miałam nadzieję że oni będą razem. Christina to typowa singielka nie nadaje się do związku!
nadal pole otwarte co do Alexa-uwielbiam tę postać!! mam nadzieję że coś się tu zadzieje!!
Aprill może zniknąć wkurzająca strasznie, za to Jackson niech zostanie jak najbardziej
Mer i Derek raczej będzie constans bo co można tu wymyslec jeszcze? przynajmniej ja nie widzę dla nich rozwoju, są bo tworzą trzon serialu ale w ich wątku to chyba już za wiele nie może się wydarzyć
to moje oczekiwania i spekulacje co do serialu,. ale co by się nie wydarzyło to będę oglądac bo kocham Greys Anatomy!!