Chirurdzy
powrót do forum 19 sezonu

ciężko mi w to uwierzyć, ale od nowa zakochałam się w Grey’s Anatomy.

to niedorzeczne i trochę irytujące, że dopiero w 19. sezonie pojawili się godni sukcesorzy OG squad tj. M.A.G.I.C. sam sezon 19 obejrzałam kilka miesięcy temu w maju czy w czerwcu i z niecierpliwością czekam na jakiekolwiek info dot. S20 :)



szczerze uwielbiam fakt, że sezon 19 jest praktycznie rebootem serialu a przynajmniej The Golden Era: nowy squad internistów jest nie tylko powiewem świeżo powietrza, złożonymi i intrygującymi postaciami nie tylko indywidualnie, ale też razem jako grupa a przede wszystkim zachwyca mnie to, że nie w sposób nie dostrzec odniesień do oryginalnego squadu.



oryginalne MAGIC miało niezaprzeczalnie najbardziej ikoniczną chemię razem i dosłownie każda dotychczasowa grupa internistów w GA nie była w stanie powtórzyć tego samego. tak było do czasu właśnie sezonu 19. energia oraz chemia nowego squadu internistów tak bardzo przypomina mi MAGIC że moje serce fanki serialu GA ściska się z ekscytacji, smutku i nostalgii na raz.



fun fact: gdyby wziąć pierwsze litery nazwisk nowych bohaterów i utworzyć z nich akronim, wychodzi MAGYK – czyli jak MAGIC tylko przez Y i K ; )





zachwyca mnie fakt że nowi interniści są 2.0 MAGIC i nie da się nie zauważyć tych podobieństw.



-- Simone Griffith to Meredith Grey 2.0 : obie inteligentne, z naturalnym talentem i instynktem medycznym , Seattle-native a także obie z bliskim członkiem rodziny które cierpi na progresywną chorobę neurodegeneracyjną.





-- Mika Yasuda to Alex Karev 2.0 czy raczej jego mniej agresywna i jednocześnie bardziej „quirky” wersja przy czym nadal oboje są twardzi, pewni siebie, do bólu bezpośredni, oboje dupki które nie wiedzą kiedy się zamknąć. plus oboje na swój sposób zaniedbani w swoich rodzinach.



-- Lucas Adams to bezapelacyjnie reinkarnacja George’a O’Malley : oboje ti czarne owce w swoich rodzinach oraz w programie, oboje są życzliwi , lojalni do bólu i o dobrym sercu, z autentyczną chęcią uczenia się i pomagania ludziom, ultimate underdogs.




-- Jules Millan to Izzie: obie są obdarzone empatią, zawsze kierują się bardziej emocjami ; wychowane przez nieodpowiedzialnych rodziców, obie darzące uczuciem nieznośnego, aroganckiego i dupkowatego kolegę-internistę.






--- Blue Kwan to Cristina Yang: oboje aroganccy, ambitni aż do przesady, inteligentni i bezwzględni, gotowi zrobić wiele w chirurgicznej grze.



jestem trochę zirytowana na twórców GA, że takich bohaterów przedstawia dopiero w sezonie 19 gdy ten pierwszy prawdziwy fanbase zrezygnował z oglądania dawno temu – i ja sama należałam do tego do nich należałam. oglądałam GA jako nastolatka – teraz dobiegam 30-stki – i to, czym serial podbił moje serce to fantastyczny scenariusz, humor i chemia między bohaterami - bynajmniej wyłącznie w sensie romantycznym.


scenarzyści GA potrafili stworzyć idealną równowagę między dramatem, humorem i genialnym napięciem. jednak ostatecznie GA stało się wybitnym przykładem serialu który jest równią pochyłą ; tego jak z genialnego serialu zrobić gówno, bo zaczęto stawiań na ilość ponad jakość a sam scenariusz stał się m.in. niepotrzebnie chaotyczny i to nawet jak na serial gatunku med soap opera. nic dziwnego, że główni aktorzy serialu zaczęli odchodzić. porzuciłam serial bez żadnego żalu i przez długi czas nawet w ogóle nie czytałam na temat tego co dzieje się w serialu. Aż do momentu gdy przez przypadek w internetach na aktualną główną it couple w GA która właśnie pojawia się w sezonie 19. a mianowicie Simone i Lucas.

zaczęłam oglądać kilka pierwszych odc chcąc wyłącznie zaspokoić swoją ciekawość i nawet nie miałam zamiaru oglądać całego serialu – chciałam obejrzeć z 2-3 odc i więcej nie wracać - ale prawda jest taka że wpadłam: znowu twórcom GA udało się przykuć mnie ponownie do tego serialu. tak bardzo przypominało mi to stare dobre czasy GA, że wróciłam do oglądania.

główny powód dla którego po latach znowu wróciłam do GA to romans Simone i Lucasa. chemia między aktorami jest IMO elektryzująca. jak ww., sezon 19 jest praktycznie rebootem GA i to, co mnie zachwyca to fakt że ta para stanowi hybrydę MerDer oraz Japril, czyli moich dwóch najbardziej ulubionych ikonicznych par w GA przy czym nie jest to bezmyślne kopiuj-wklej a bardzo dobrze przepisane pewne wątki i motywy i jednocześnie coś nowego.



główne skojarzenia i liczne odniesienia od razu przywodzą na myśl MerDer, tym bardziej że Simone to bezsprzecznie Meredith 2.0 a Luke to w końcu Shepherd’s boy ( oczywiście że słabością do lasek które mają gen Alzheimera ;)), ulubiony siostrzeniec McDreamy’ego.

jednak jedna z głównych różnic to fakt iż relacja Simone i Lucasa nie zaczyna się od flingu (epickie romanse zaczynające się od flingu to znak firmowy wielu seriali Shondy;) i choć nie brakuje między nimi seksualnego napięcia które jest oczywiste dla wielu w serialu, uwielbiam fakt że ich relacja opiera się ogółem na chemii oraz emocjonalnym połączeniu aniżeli na seksie ; fakt że to , co najbardziej pociąga Luke w Simone to jej inteligencja.



ale to nie tylko romans jest tym czynnikiem który sprawił, że powróciłam do serialu (zresztą to, co zniechęca do GA to fakt iż twórcy są rekordzistami w biciu rekordów w rujnowaniu najbardziej ikonicznych serialowych par w historii i w sumie jestem w pełni przygotowana na to, że zrujnują i ten nowy obiecujący romans). GA zdobył moje serce nie tylko za sprawą genialnych postaci i chemii między nimi oraz humoru ale także historii które zapadały w pamięć inspirowane są prawdziwym życiem i ukazują ludzie historię oraz stanowią odzwierciedlenie najbardziej aktualnych problemów w amerykańskim społeczeństwie. moment w którym nie było już odwrotu od GA to odc 5, pokazujący tragiczne skutki zaostrzenia praw aborcyjnych w USA. przypomniały mi się czasy gdy GA regularnie doprowadzał mnie do płaczu właśnie takimi ludzkimi tragicznymi historiami. obecność Addison i klasyczny dla GA emocjonalny monolog tym bardziej pogłębiły u mnie nostalgię : )



gdyby ktoś powiedział mi lata temu, że Ellen Pompeo aka Meredith Grey aka główna gwiazda opuszcza serial żeby pojawić się w nim sporadycznie, powiedziałabym że to gwóźdź do grobowej deski GA. Jednak przyznam szczerze że kompletnie zapomniałam o istnieniu Meredith – nowe postacie i historię tak bardzo pochłonęły moją uwagę. na nowo zakochałam się w GA przy czym jednocześnie jestem mentalnie przygotowana na to, że po raz kolejny twórcy GA wszystko zrujnują w spektakularny sposób. poza tym mam szczerą nadzieję że show pociągnie tylko 1-2 sezony bo definitywnie trwa zbyt długo – tak długo że nie ma szans na zakończenie tego serialu z godnością.

kiedyś GA miało naprawdę fantastycznych utalentowanych scenopisarzy na czele z Shondą Rhimes potem już tylko GA stało się przykładem gównianego scenopisarstwa (gorsze jest tylko chyba Riverdale). jednym z czynników które sprawiły że porzuciłam GA był sposób w jaki poprowadzili historię Japril. fakt że ostatecznie się zrehabilitowali, i tak niesmak pozostanie na długo. najgorzej kiedy rujnują postać jak w przypadku Alexa Kareva który miał najlepszy development a zniweczyli to kompletnie w pożegnalnym odcinku (i piszę to ja – fanką Izzie i Alexa).





cliffhanger w finale sezonu jest wybitnie w duchu serialu do takiego stopnia, że łatwo przewidzieć kto przeżyje a kto nie ;) (tym bardziej że wystarczy sprawdzić kto przedłużył umowę że stacją ). mam nadzieję że Bailey i Richard będą aż do samego końca bo nie wyobrażam sobie GA bez tej dwójki : )) liczę też na to, że w nowym sezonie skupią się na poznaniu i rozwoju takich postaci jak Jules , Blue oraz Nicka. Uwielbiam też relację mentor-uczeń jaką mają Nick z Lucasem. niemniej najbardziej interesuje mnie rozwój lovestory Simone i Lucasa aka MerDer 22.0tylko oby z happy endem. nie mogę się doczekać też aby zobaczyć podróż Lucasa z ultimate underdog do jednego z najlepszych chirurgów.



czekam niecierpliwie na kolejny , 20. sezon jednocześnie jestem w pełni mentalnie przygotowana na to, że po raz kolejny twórcy GA wszystko zrujnują ;))


ocenił(a) serial na 9
isobel

Przeczytałam tylko pierwsze dwa akapity bo jeszcze jestem w połowie sezonu 19 ale jestem zachwycona! To są Chirurdzy na jakich czekałam!

figielek2

gdy już obejrzysz cały sezon 19, koniecznie podziel się swoją opinią :) jestem bardzo ciekawa jak Twoje wrażenia.

ocenił(a) serial na 10
isobel

Ale wyczerpujący komenqrzr

ocenił(a) serial na 10
isobel

Ale wyczerpujący komentarz! Dziękuję Ci za to. Jestem że starej gwardii,  serial skończyłam oglądać nieco po tym jak uśmiercili Dereka. Oglądasz dalej? Jak wrażenia? Ja chyba nie mam odwagi wrócić do tego serialu, ale chętnie poczytam opinie :)

gilmore

oo, dziękuję. miło mi że podobał się mój (...może trochę nazbyt entuzjastyczny w dodatku z błędami....) komentarz :)

 oglądam dalej, ale nie na bieżąco. nowy 20 sezon miał trochę słaby start, ale już ostatnie odcinki były naprawdę dobre a odc który dziś ma premierę zapowiada się bardzo obiecująco ("Niespodziewanie skomplikowana sprawa przywołuje bolesne wspomnienia dla Simone". historia ciężarnej pacjentki będzie jej przypominać okoliczności śmierci jej matki która zmarła przy jej porodzie).
doskonale rozumiem, dlaczego boisz się wracać do tego serialu bo dokładnie tak samo się czułam gdy zaczynałam sezon 19 po długiej przerwie i dalej się tak czuję oglądając sezon 20 ;) w końcu  twórcy znowu mogą rozczarować. 

też czytałam opinie innych nt GA w czasie, gdy myślałam że serialu nie chcę dalej oglądać ale mimo to  chciałam wiedzieć co się dzieje w serialu. 

chętnie podzielę się  swoimi wrażeniami z bieżących odcinków sezonu 20  GA :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones