Temat na rozkminy :)
Od siebie pragnę dodać, że dziewczynka, którą Red widzi w swoim wspomnieniu ma długie, kręcone włosy i puszcza
bańki (nie, żeby to miało znaczenie). Jako, że Red kręconych włosów nie ma, Naomi zdaje się też nie, to nie sądzę, aby
oni byli jej rodzicami. Poza tym dziewczynka jest kilkuletnia, co dziwne.
Odnośnie wieku Lizz i całej tej rozkminy:
http://kissthefuture.tumblr.com/post/103059381365/do-you-think-red-is-lizzies-fa ther
Tutaj po moim pytaniu (wybaczta mój angielski, który dawno nauczyciela nie widział):
http://kissthefuture.tumblr.com/post/85928712295/tell-me-one-thing-is-red-lizzs- father-or-not-im
Nie Liz na pewno nie jest córką Naomi. Jennifer jest córką Naomi. Liz co najwyzej może być córką Reda z inną kobietą.
No ale Red to Red, miał jakiś ukryty zamiar w tym wszystkim. Z jednej strony chce fulcrum, ale z drugiej zależy mu na Liz.
Kim jest Red ? Najbardziej charyzmatyczną postacią w tym serialu.<1 rzecz na 100% pewna>.
http://redandlizzie.tumblr.com/post/85712908997/red-is-not-lizs-biological-fathe r-evidence
Hmm, aktorka od Keen rzeczywiście powiedziała, że Red NIE JEST ojcem Liz.. o fak :O Nie wiedziałem, że coś takiego miało miejsce albo nie zwróciłem uwagi.. w takim razie.. sam nie wiem co o tym myśleć, ale jestem teraz w kropce i zdaje się teraz tylko na Wasze teorie z tego tematu, może coś wybiorę xp
Ch... powiedziała :D
obczaj:
http://redandlizzie.tumblr.com/post/77479153448/figure-of-dismay-jessahmewren
A może było tak że Red miał romans na boku z matką Lizz akurat w czasie gdy ta zaszła w ciążę z naszą ulubioną agentką. Choć jeśli tak jest to Red już dawno się co do swego ewentualnego ojcostwa upewnił(DNA).
Ostatni odcinek 2. serii już za nami i mimo, że wiadomo co się stało "tej nocy" (dziewczynka, pożar itd), to wciąż nie zostało wyjaśnione skąd tam wziął się Red. Co w zasadzie nie dziwi, inaczej 3. sezon byłby wtedy niepotrzebny ;)
Ren przyszedł ratować tyłek mamie Lizz, która o mogłaby być posądzona o zdradę. Nikt nie uwierzyłbym, że to mała dziewczynka zabiła "ojca". Pewnie się zresztą kłócili o to, że nie jest jej ojcem ;)
Pożar to ukartowanie wszystkiego, mała Lizz nie słuchała i trzeba było ją ratować, aby jej tyłek nie spłonął.