Siema wszystkim, jestem po czwartym sezonie i muszę przyznać, że największe wrażenie zrobił na mnie pierwszy i ostatni odcinek najnowszego sezonu. "Metalhead - wg. mnie cienki i słaby, a reszta po prostu w porządku. Twórcom co raz trudniej będzie wymyśleć coś ciekawego i zaskakującego. Tak czy owak, dla fanów serii, polecam :)
Najbardziej podobał mi się 4-ty odcinek, ponieważ mam wrażenie, że to jest jakby historia świata, niekoniecznie cyfrowego. Ludzie przez całe życie szukają szczęścia, a często go nie zauważają. Godzą się na los, ponieważ gubią ich własne słabości. Na końcu poddają się i biorą to, co inni im zasugerują. Czego dowodem jest para, która podana była jako przykład tej idealnej z systemu. Wyglądali na dwoje obłąkańców, którym zabrano ostatnie szare komórki.
Sezon 5/10 .Odcinki w większości słabe, przewidywalne i nudne. Czuć, że są robione na siłę, a tak się kończy jak się ciągnie serial dla kasy .