dla mnie pierwszy był świetny! Drugi już mniej, a trzeciego boję się włączać.

Według mnie to najlepszy odcinek w tym sezonie. Mimo, że strasznie przewidywalny i wyglądający jak kolejny odcinek Hannah Montana. Pozostałe odcinki to zapychacze.

Ja nie widziałam dwóch pierwszych, ponieważ przez pomyłkę załączył mi się trzeci, ale ja w sumie też uważam, że był całkiem niezły. Rzeczywiście inny niż reszta, ale szczerze mówiąc to cieszę się, że zakończył się happy endem. Było w nim też trochę więcej humoru. A właściwie, był JAKIKOLWIEK humor. I nie zgodzę się z opinią niektórych osób, że nie było napięcia, bo szczerze mówiąc, ja oczekiwałam po BM zakończenia przykrego, dlatego w sumie do ostatniej chwili sądziłam, że dziewczynom się nie uda. I znowu tutaj poruszony był wątek trzymania w klatce, kontroli innych, pozwalania sobie na zbyt wiele, kopiując czyjąś świadomość i po prostu pozbawiania wolności, co zawsze będzie mnie poruszało, a tutaj mamy odcinek na przykładzie gwiazd, co tak naprawdę nie jest tak dalekie od prawdy. Życie celebrytów nie jest tak różami usłane jak się wydaje. Są kontrolowani pod każdym względem i myślę, że fajnie, że postanowiono i o tym trochę powiedzieć głośno. Takie rzeczy mogą być naszą niedaleką przyszłością.

Tragedii nie było, ale tak dramatyczny spadek jakości, po dosłownie zapierdajacych dech kilku odcinkach w poprzednich sezonach to ogromny zawód.
Serial ogląda wielu moich znajomych i zwykle było tak, że mieliśmy różne zdanie o różnych wątkach, ale ostatecznie każdy miał swój ulubiony odcinek (lub kilka) w danym sezonie, który sprawił, że przysiadł na dłużej myśląc co to za geniusz pisze te scenariusze. Sezon 5 zgodnie znaczna większość ocenia słabo...

zły pomysł werbując hane montana do black mirror. buahahahah ta lalunia znowu gra osobę, która nie jest czyli smutna, wrażliwa jakby z depresją a tak naprawdę z chęcią by poskakała na kindybale przy publiczności XD