Nie był to wybitny odcinek, bo znów taki niskowibracyjny bez happy-endu, ale przynajmniej ukazuje dwie rzeczy: to co dzieje się już w Chinach, czyli system punktacji, na który nie możemy dopuścić w Polsce i Europie oraz patologię współczesnych czasów związaną z kolekcjonowaniem lajków i ocen w internecie.
Moim zdaniem właśnie ten happy-end był - bohaterka, straciwszy wszystko co łączy się z fałszywym światem punktow i lajkow wyzwala swoje prawdziwe emocje, uwalnia się i wyłamuje ze sztucznej rzeczywistości. Happy-end polegający na tym, że bohaterka dociera na wesele, zdobywa punkty i podwyższa swoj status społeczny byłby tylko pozorny. Według mnie odcinek bardzo poruszający