Końcówka średnio mi się podobała. Obstawiałam, że będzie bardziej przerażająca.
Oceniłam na 10 na stronie głównej jeszcze przed sezonem pewnie 5 :) A teraz jest możliwość oceniania nawet samych sezonów lub odcinków. Nie żyje tym na tyle by zmieniać ocenę po każdym obejrzeniu.
nie wierzę że Black Mirror to stare BM co wbijało w fotel co drugim odcinkiem taki gniot z lesbami gejami murzynami i arabami wypuściło, matko bosko.
Patrząc na postępujący obłęd głównej bohaterki "serialu," byłem przekonany że skończy się samob*jstwem
Dżejn nie rozwala komputera kwantowego i okazuje się ze jednak mamy wpływ aby zmieniać nasza rzeczywistość. Bo tak to okazuje się, ze już zostało wszystko napisane przez pierwotna wersje Dżejn. Jednakoż każda z wersji minimalnie różni się a w serialu jest ujęta wypośrodkowana wersja „idealna” według preferencji ludzi ( ujmuje to ta szefowa w wywiadzie ) Ja mam pare pytań i chętnie bym wysłuchała co do powiedzenia ma ktoś kto również to rozkminia. Komputer kwantowy nie powstał tylko w ostatniej -tytułowej wersji Dżejn bo przecież rozwala ją defakto pierwotna wersja Dżejn. Komputer jest wiec symbolika świata kwantowej rzeczywistości w której wydaje się , ze żyjemy i gdzieś na innym polu kwantowym istnieje.l równoległa rzeczywistość . To jest ciekawy odcinek pod tym względem -„kwanty” temat na czasie
Jeny, cały czas się zastanawiałam, dlaczego nie mogła zrobić w swoim życiu czegoś naprawdę dobrego albo godnego podziwu i ludzie by się odczepili albo zaczęli ją lubić. Pierwsza moja myśl, więc ja bym pewnie poszła w tę stronę.
Tak też pomyślałem. Idea śledzenia czyjegoś życia i pokazywania w tv ma sens o tyle, o ile ktoś to chce oglądać, a tak realnie - to poza garstką znajomych takie seriale nie miałyby wzięcia o tyle o ile miałyby się platformie opłacać. Niby nie zatrudniają aktorów, ani scenarzystów, ale jednak zajmuje to czas. Idea komputera kwantowego i sztucznej inteligencji jest niby odpowiedzią na wszystko, ale też to taki raczej wymyk twórców. Ogólnie - odcinek był dla mnie znów słaby (jak sezon 5, który był fatalny), chociaż po pierwszych minutach miałem pozytywne nastawienie, bo punkt wyjścia był intrygujący. Jednak sprowadzenie akcji to kuriozalnej akcji w biurowcu to było fabularnie bardzo słabe. O ile nie czepiam się naciągania rozwiązań w stronę sf, to takie coś jest mocno przegięte, aby Hayek weszła sobie do strzeżonego komputera, udając, że idzie siku.