Trudno sie oderwac, bo wciaga, ale od polowy sezonu fabula dzieli sie na dwa niemal niezalezne watki, rozciencza i nie wytrzymuje ciezaru absurdu czy nawet glupoty. A szkoda... Na pewno trudno bedzie przestac ogladac bez dokonczenia sezonu, ale traci slabizna. Czesc polityczna, to House of Cards w wersji xtra-lite, po taniosci i na latwizne, zarowno intelektualna, jak i realizatorska... A czesc sensacyjna, to Homeland, rowniez w wersji lite...