chyba jestem tu pierwsza ktora obejrzała odcinek. Ogólnie jak dla mnie był przynudnawy i paru
osobom mogła się spodobać końcówka - lepiej że się tak stało bo jak na razie Dex narobiłby
sobie jeszcze więcej kłopotów... odcinek 4/10
A nikt nie zauważył, że wątek Louisa powrócił? Co prawda tylko na 3 sekundy i szybko został zastąpiony fascynującym wątkiem kupna knajpy, ale zawsze to coś. ;)
przepraszam z góry za offtop, ale nurtuje mnie jedno pytanie, kim był dla Isaaka Viktor? Synem, przyjacielem czy kochankiem?
Całkiem zabawnie by było, gdyby się okazało, iż Victor był synem Isaaca (co jest całkiem prawdopodobne), a ten, dowiedziawszy się, iż Dexter również ma syna, postanowił w ten sposób się na nim zemścić.
Choć pewnie skończyłoby się to w sposób podobny, jak z Travisem, niestety...
Dobijają mnie te osoby, które narzekają, że Dex tak bardzo się zmienił i swoim zachowaniem odbiega znacząco od kodeksu. Przecież na tym to wszystko polega. Bohaterowie stopniowo ewoluują. Tak jak w książkach, albo po prostu tak jak w zwykłym życiu.
Dla mnie obecny sezon jest na prawdę rewelacyjny. Ostatnich dwóch nie oglądało mi się tak dobrze. Nie pamiętam kiedy ostatnio, tak bardzo ekscytowałem się tym serialem. Dawno temu!!! Ostatnia scena w tym odcinku była po prostu wspaniała. Przepiękna śnieżna sceneria połączona z chłodnym, sterylnym obrazem zbliżającego się morderstwa. Ktoś tam wcześniej przytoczył słowa Hanny wypowiedziane już na stole: "Rób co musisz". To plus jej spojrzenie i niezwykły spokój w takiej sytuacji wyprowadziły Dextera z równowagi i ostatecznie jej uległ.
Zgadzam się w 100%. Jak można oczekiwać, że bohater w 7 sezonie będzie taki jak w pierwszym? To tak, jakby chcieć, żeby Walter White przez wszystkie sezony kręcił metę w labie na kółkach i sprzedawał podrzędnym ćpunkom. Rozwój emocjonalny Dextera to najlepsze co można było zrobić dla tej postaci. To najlepsze co można było zrobić dla serialu, żeby wyrwać go z objęć nieznośnej sztampy. Trudno sobie wyobrazić, żeby po tym wszystkim, co się wydarzyło w jego życiu, a przede wszystkim po ostatnich przejściach z Debrą, Dexter pozostawał wciąż tym samym emocjonalnie niedorozwiniętym podwykonawcą Mrocznego Pasażera, trzymającym się rękoma i nogami kodeksu. W tym sezonie scenarzyści pozwolili wreszcie odtwórcom głównych ról rozwinąć skrzydła, aż miło patrzeć na grę Halla i Carpenter. Wątek Dexa ulegającego podświadomie urokowi Hannah został poprowadzony perfekcyjnie. Po raz pierwszy pragnienie bycia z kimś, obcowania (również fizycznego) z bratnią duszą zwyciężyło nad pragnieniem mordu. Dex w pewnym sensie stracił siostrę, stracił relację z nią. Gdyby nie Hannah, byłby zupełnie sam. Zostałby mu tylko Harry, czyli gadanie do siebie.
Oglądam w tygodniu kilkanaście seriali, ale na żaden nie czekam z taką niecierpliwością jak na Dextera.
Humerus i ElliotBeverlyMantle, bardzo ładne wypowiedzi, cieszę się, że to napisaliście. Poukładałam sobie nie do końca poukładane odczucia po obejrzeniu ostatniego odcinka :)
Większość tematów jest już przerobiona to ja dam swoją teorię do La Guerty...
Według mnie, nie bez przyczyny wzieła ona do pomocy Deb. Skoro jest aż tak sprytna to musi wiedzieć, że Dexter jest w to zamieszany.
Kieruję ją to, że łatwiej jest udowodnić, że siostrzyczka niszczy kolejne dowody i bełkocze, gdy La Guerta zbliża się do prawdy, niż udowodnić, że Dexter jest winny na zasadzie konkretnych dowodów. Natomiast gdy Deb pęknie to będzie to już czysta formalność. :)
Reszta tak jak pisze większość. La Guerta zginie przez Strahovsky, a ta przez Dextera. Isaac będzie sprzątnięty przez Quinna, bo musi dać mu święty spokój. Quinn ucieknie do Mechiko sity z dupeczką... Pytanie tylko jak tu do jasnej cholery to wszystko będą tolerować na posterunku. Przecież to będzie jakiś sajgon.
Naprawdę otworzyli tyle wątków i żeby je jakoś zakończyć z twarzą muszą sięgnąć po ciekawe zabiegi. Np. jak te wyżej, które przez to nie są aż tak ciekawe, jak być powinne. Chociaż patrząc jak zakończyli wątek stażysty to można się już każdej żenady spodziwać. Szkoda.
Odcinek żenujący. Niniejszym ten sezon siegnął dna, jest najgorszy ze wszystkich. Lepiej żeby twórcy jak najszybciej zakończyli ten serial, bo dalej bedzie juz tylko gorzej.
Jeden z najlepszych odcinków . Rozwinęło się dużo ciekawych wątków , końcówkę można było przewidzieć, choć Dex jest nieprzewidywalny :) Taką laskę też wolał bym posuwać niż zabijać :)
Może niedokładnie oglądałem, ale Hannah chyba nie przyznała się Dexterowi do zamordowania kogokolwiek. Dex mówił, że chce najpierw wyciągnąć z niej przyznanie się do winy. Najpierw ją puknął zbliżą się do siebie, blondyneczka ujawni swoje zabójcze skłonności i Dexter ją zabije tą trującą roślinką, żeby zeszła na zawał tak jak jej ofiary.
Batista przez 6 sezonów dostawał po dupie, więc niech sobie kupi tą restaurację i w spokoju odejdzie z serialu. Quinn zawsze mnie wkurzał i od samego początku był dla mnie postacią do odstrzału. I albo mi się wydaje albo aktor, który go gra z odcinka na odcinek jest coraz chudszy
hahaha ja pamiętam tą sytuację kiedy michael.c.hall coś miał z rakiem i się wszyscy obawiali czy nie straci masy i w serialu będzie wychudzony , a tu był zonk bo to ten koleś co gra quinna był taki wychudzony tak jakby on miał tego raka :D
Bardzo trafne uwagi.
1.Też mi brakowało żelaznych dowodów winy Hannah, tutaj mamy jedynie dowody poszlakowe.
2.Batistę bardzo lubię, mam nadzieję, że nie odejdzie z serialu w żaden sposób.
3.No wlaśnie, Quinn na początku był naprawdę przystojny, teraz wygląda wręcz chorobliwie chudo. Co się z nim dzieje? A może tak wygląda osoba, która narzuca sobie przesadny reżim ćwiczeń siłowych? Ten grymas twarzy, gdy dźwigamy coś ciężkiego Quinn ma wymalowany na stałe.
Czuję że Quinn się doigra poprzez swoje skłonności do korupcji - nie zapominajmy że w 3 sezonie prowadzono wobec niego śledztwo przez WSW (niby chodziło o smierc jakiegoś tam policjanta ale kto wie czy nie chodziło też o lewą kasę) no i w 4 sezonie swisnął kasiorę z jakiegoś tam domu i przyuważył go Dexter (stąd m.in niechęć Quinna do Dextera, bo ten ma na niego haka).
Jestem za aby odszedł, a najlepiej zginął - obok LaGuerty strasznie irytująca postać,ponadto nic nie wnosząca do fabuły.
No a sam odcinek normalny, szału nie ma. Przewidywalny wątek romansu w końcu sie rozpoczął z Hanną, tylko czuję że to odgrzewany kotlet tak jak z Lilą (Hanna chyba też okaże sie socjopatką, była już ofiara - Lumen, to kim może być Hanna? Trzeciej opcji dla partnerki Dextera nie znam - druga zona? Albo sie okaże że Hanna była zmuszana do morderstw przez Wayne'a))
W następnym epizodzie Isaak wychodzi na wolność, zacznie się chyba naprawdę coś w końcu dziać. Jestem ciekaw jak dexter to rozegra, Koshka to nie jeden człowiek a cała mafijna armia, może być bardzo ciekawie.
Niby cała armia, ale jednak nie każdy jest wtajemniczonwy w sprawe Dexa, za wyjątkiem tych trzech ludków. Isaak ten łysy i koleś od baru, możlliwe, że cała reszta nie ma o tym pojęcia i wystasrczy skasować tych trzech.
Co za pomysłowa gra wstępna! ;) Trochę rozczarowujące,, bo znowu będziemy mieli parę morderców... A to już było i wcale nie było dobrym pomysłem. Liczyłam na to, że ja jednak zabije, chociaż wszystko wskazywało na to, że będą razem. Podobny schemat.
Co do pozostałych wątków - strasznie gmatwają, ale to akurat plus. Kolejne odcinki zapowiadają się coraz ciekawiej
Batista pewnie odwali kitę! Ukraińcy go zabiją przez Dextera, a Debra będzie miała wyrzuty sumienia, że nie zapobiegła morderstwu mentora i kryzys przez 1,4 odcinka
Moim zdaniem odcinek całkiem niezły, pomijając tą scenę z telefonem w więzieniu. Końcówka świetna :D jestem zaskoczona, byłam przekonana, że Dex ją zabije. No jak by nie patrząc Dexter znalazł babkę, która zna jego prawdziwe oblicze. Ciekawe jak to się skończy. No i zapowiedź kolejnego odcinka też super.
Scena z telefonem - MIAZGA!! Tyle że ta Isaak vs Dexter (opowieść Isaaka o wuju niesamowita i przerażająca).
Jak znała jego prawdziwe obliczę??,chyba dopiero jak już leżała na tym stole bo wcześniej nie było tego widać,wiedziała tyle że Dex ją podejrzewał o te zabójstwo.Znowu mamy motyw para zabójców jak to było w przypadku z Lumen,nie ma to jak powielanie wątków...
A kto powiedział, że oni będą razem zabijać? Hannah powiedziała, że nie przeszkadzało jej że Wayne był "złym chłopcem", że z nim czuła się jak w bajce... wydaje mi się, że ona otruwa tych ludzi, którzy jej przeszkadzają, zabicie da jej jakąś korzyść - uwolnienie się od męża, przejęcie biznesu - bo chce(inaczej nie umie) żeby wszystko było łatwe jak w bajeczce. Więc jest zepsuta i nie boi się mordercy, nie ma rozterek moralnych... - Dex nie będzie się przed nią kryć...
Mi się wydaje, że to ma być cos takiego(tzn tak sobie wyobrazam zamiary scenarzystów:-p) : Ona była by tą idealną bratnią duszą - zna prawdę i - nie chcialaby zmienic Dexa - jak Rudy, nie chcialaby wykorzystać Dexa - jak Miguel, nie chce zatrzymać go tylko dla siebie - jak socjopatka Lila, nie zostawi go - jak Lumen i nie ma konfliktu wartości - jak Debra... I kiedy ktoś taki się pojawia, to wlasnie wtedy wszystko będzie zdążało do tego, żeby to rozwalić. ...
Ciekawy pomysł, tylko czy Dexter naprawdę będzie się dobrze czuł z Hannah, wiedząc, że to morderczyni "tych dobrych"? Może scenarzyści wprowadzą jakieś wspomnienia z jej przeszłości, by pokazać, że ma podobne losy do Dextera i stąd jej skłonność do zabijania? Choć z drugiej strony - jej morderstwa wydają mi się zbyt wyrachowane, były dla celów materialnych, a nie z pasji.
ogólnie fajny odcinek, ale w tym sezonie robią taki natłok informacji. powroty do IceTruck Killera, Lumen, Trójkowego i Rity. strasznie tego dużo. do tego jeszcze wprowadzają dużo nowych wątków. widać, że nie mają już konkretnego pomysłu na serial.
Albo tak specjalnie nas bomabrdują różnymi wątkami, żebyśmy mieli zajęte nimi myśli, a wtedy oni zafundują nam takie rozwiązanie, na które byśmy nie wpadli, myśląc o tamtych poruszonych.
Wiedziałem że zaiskrzyło między nimi kiedy się zobaczyli 1 raz,też brałem pod uwagę że jak okaże się ona morderczynią będzie kimś na wzór Lumen i to już mi się nie podoba,to już było
Dla nas, widzów, "to już było". Dexter z kolei przeciwnie, może ma nadzieję, że znowu spotka kogoś podobnego do Lumene, kto zna tę mroczną część jego osobowości i to akceptuje. Zwłaszcza teraz, gdy czuje się odrzucony przez siostrę.
To co dla nas "już było", dla niego jest najbardziej go pociągającym schematem związku.
Odcinek nie najgorszy ale przewidywalny,od początku wiadomo było,że Hannah jest za ładna żeby zginąć. A z resztą jest w typie Dexa... :)
Prowadzę bloga o Dexterze i wczoraj dodałem recenzję. Proszę dodatkowo o opinie, komentarze dotyczące stronki, bo każde słowo krytyki jest dobre :>
http://serial-dexter.blogspot.com/
Generalnie to ja nie jestem pewien czy taka prawdziwa z niej morderczyni. Kiedy do tej ofiary za młodu kiedy miała 15 lat można mieć jako taką pewność to np. do tej jej byłej mentorki nie do końca. Dexter nie dał jej za bardzo możliwości wyjaśnienia. Ludzie się zmieniają. Moim zdaniem ostatnia scena bardzo emocjonująca. Mimo od początku domyślałem się jak to się skończy to w momencie jak Dex uniósł nóż to na chwilę zwątpiłem :D. Swoją drogą nie rozumiem czemu dużo ludzi uważa, że stał się miękki itd. Prawie w każdej scenie gdy pojawiała się Hannah, kamera ukazywała ją w atrakcyjnej pozie (kucała przy kwiatkach etc. :) ). Moim zdaniem Dex wracał do niej nie tylko w związku z jego podejrzeniami :P. A sam fakt, że jej nie zabił może wynikać z faktu że jako jedna z nielicznych nie wyglądała na wystraszoną, wręcz przeciwnie przyłożyła mu szyję do noża. Co jak co ale dla seryjnego zabójcy mogła to być podniecająca sprawa. Jak dla mnie nie było w tym nic nienaturalnego. Wręcz przeciwnie nie pasowałby mi tu fakt zabicia blondi przez Dexa mimo jej wdzięków. Mam tylko nadzieję, że nie zrobią z niej drugiej Lili. O ile na początku mi się podobała to później jej psychopatia zaczynała mnie ostro irytować. Liczę na odrobinę rozsądku ze strony nowej partneeki Dexa i na ciekawy rozwój zdarzeń. Pozdro
Uciąłem kawałek wypowiedzi chyba. Miałem na myśli to, że nie możemy jej przypisać morderstwa z zimną krwią tej mentorki bo być może po prostu jej ulżyła w cierpieniach. Kobieta ponoć była bardzo chora, może sama poprosiła Hannah by ta ulżyła jej w cierpieniach, skoro były tak blisko ze sobą.
o tym samym pomyślałam, ten facet, który ją napastował w poprawczaku mógł być gwałcicielem i zagrażać życiu innych dziewczyn, zaś do pierwszego morderstwa mogła być zwyczajnie zmuszona przez gacha. a tojad, cóż... może po prostu lubi tą roślinkę :)
Podoba mi się taka interpretacja :)
Tylko o ile śmierć mentorki (ulżenie) oraz gwałciciela w poprawczaku (samoobrona i obrona innych dziewczyn) da się ładnie wytłumaczyć, to co z jej mężem? Czyżby to był jakiś sadysta, stosujący przemoc domową?
Pamiętajmy jednak o tym niepokąjącym sentymencie Hannah do trofeum z miejsca zbrodni. Takie zachowanie przypisuje się seryjnym mordercom, a nie takim "z konieczności".
Moim zdaniem ten odcinek nie był dobry, z resztą jak cały ten sezon. Nie pasuje mi tu, że Debra wie. Jej reakcje, relacje z Dexem. Coś mi tu nie gra. Nie oglądam już z tak wielkim napięciem i podziwem tego serialu. Po prostu chcę wiedzieć co dalej, jak się to skończy, no i sympatia do bohaterów została. Brakuje mi tej tajemniczości, intrygi, tropienia, dbania o szczegóły. Ta historia zaczyna mieć formę opery mydlanej, coraz bardziej się mota i przez to nie ma już uroku. Co do odcinka to ostatnia scena wgniotła w fotel. Byłam pewna, że Dex ją najpierw bzyknie gdzieś w hotelu, wyciągnie tak od niej informacje jak zabijała, a następnie trafi na stół. Szkoda. Quinn podobnie jak dla większości widzów działa mi na nerwy. Wielki bohater romantyczny poświęca życie i karierę dla jakiejś dziwki. Wcześniej był cwaniaczkiem, nie szanował kobiet, a teraz to... Mam nadzieję, że ta jego Nadia zginie i on również. Jeśli zrobią z niego bohatera, który przyczynił się do rozbicia mafii i do tego uwolni swoją prostytutkę i się z nią ożeni to zwątpię. LaGuerta nie pasuje mi tu na tropiciela ICK. Zobaczymy jak się to potoczy.
tak sobie, po części było to do przewidzenia. to już nie pierwszy raz dextera kiedy zawiódł w takim momencie. widać słowa "rób to co masz zrobić" nieźle go podjarały. swoją drogą powinien ją zadźgać, ale jestem w 100% pewien że tego nie zrobi. ucieknie albo zginie z rąk policji, albo popełni harakiri. a dex jak to dex popełnia podobne błędy, ale dzięki temu jest co oglądać ;)
btw. aktoreczka grająca tą blondynę jest śliczna, więc dexowi się nie dziwię.
Dokładnie to samo myślę :) Co do całego sezonu mi brakuje trochę napięcia. Nie czuję już tej opresji Dextera. W innych sezonach ewidentnie można było doświadczyć zaciskającej się pętli wokół szyi Dexa, teraz jakoś to nie jest takie emocjonujące. Może to przyzwyczajenie, albo brak wystarczających wątków. Trochę brak też mroku. Jednak wątek z Hannah mi się podoba. Przynajmniej jest na co popatrzeć :).
seria nr.2 były tym o czym piszesz. to było czuć że dex w końcu wpadnie. tutaj może mniej, ale pewnie przez to że odcinek ogląda się co tydzień, a nie jeden za drugim ;)
Popieram, to samo doświadczyłam oglądając Breaking Bad, odkąd oglądałam w odstępach tygodniowych, to było to już nie to samo.
A może by tak przestać oglądać na kilka tygodni? :)
Tylko, że Dexter, to jedyny powód, dla którego cieszę się z nadchodzącego poniedziałku ;)
Napiszę o Tobie kolegom z pracy, którzy też są smutni, gdy wracają do pracy w poniedziałek :)
Czy dla nich też będzie szansa na pociechę? ;)
Kolejny sezon w którym oglądamy jak główny bohater wszystko psuje tylko po to, żeby pod koniec sezonu uratować się w ostatniej chwili. Scenarzystom wyraźnie brakuje pomysłów.
Dla mnie to był najgorszy odcinek dexa w historii. Ręce opadają. Zrobili z Dexa jakąś popi&ółkę. Rozwój postaci rozwojem, ale Dex nigdy nie przedkładał pociągu seksualnego nad pociąg do zabijania. To go odróżniało - nie był zwykłym frajerem któremu ładna doopa mogła zawrócić w głowie. Do tego totalnie olał Isaaka i LaGuertę. Deb powinna mu strzelić w ten pusty łeb.
Zapewne nie pociąga go ona sama, znaczy inaczej ... bardziej podoba mu się pewnie to, że podobnie jak on potrafiła zabić a może i nadal zabija ludzi. To pewnie głównie kręci go, a że dodatkowo jest nawet ładna to już swoją drogą.
Sezon genialny, jak dla mnie jeden z lepszych, a odcinek może trochę zwolnił bo zajeli się czymś innym, ale w sumie ... pisarz też może okazać się trudny rywalem, zwłaszcza, że teraz może coś ukręci z Debrą.