Bez prawie żadnych spoiler'ów, powiem Wam tylko tyle, że po raz pierwszy w historii serialu
oceniłem jakiś odcinek dając zaledwie 2/10.
Z cyklu Absurd Absurdów - Hannah McKay i Debra Morgan jedzą wspólnie kolację przy piwku.
Resztę obejrzyjcie sami :)
PS: Po obejrzeniu promo kolejnego odcinka, a także extended promo z 3-ch ostatnich odcinków serialu,
jestem na 100% pewien, że zakończenie zmierza w DOKŁADNIE takim kierunku,
o jakim pisano w tych długich spoiler'ach krążących od jakiegoś czasu po sieci.
Wiecie, co to oznacza, prawda? Dexter Morgan wraz z Hanną i Harrison'em będzie żyć długo i szczęśliwie,
a za wszystko JAK ZWYKLE zapłaci jego siostra Debra, bo to ONA jest od początku do końca ofiarą w tym serialu, nie Dexter.
Mam nadzieję, że każdy, kto chciał Happy End'u dla Dextera, cieszy się z takiego obrotu spraw. Chociaż komuś spodoba się finał hehe :)
Bo jeśli o mnie chodzi, to nie wierzę, że mój drugi ukochany serial zamienił się w takie gówno.
No i widzisz, do tego się sprowadza, tu się możemy zgodzić. O ile żadnych spoilerów złośliwie nie umieszczam (bo i po co) i staram się wypowiadać w miarę jasno, o tyle nie będę się już bawić niczym McDonald ostrzegający o tym, iż świeżo zaparzona kawa może być gorąca. A jak ktoś sam ją na siebie wylał - cóż, sam winien i na siebie może się wkurzać na nieostrożność. Dla mnie pretensje w tym stylu są dość zabawne, zwłaszcza, że to wygląda tak, jakby dana persona wyraźnie żądała traktowania jej jak skończonego idioty. Przejmować się nie zamierzam wyzwiskami takich person, bo to tylko jedni z wielu internetowych frustratów, których zawsze się znajdzie od cholery i jeszcze więcej - o nich to świadczy w sumie, a to tylko obcy ludzie, mi ich żale nie robią jakiejś różnicy.
"Ale znowu wracając do tematu, nie ma nic trudnego w czytaniu tekstu od lewej do prawej. "
Owszem, jest. Jestem po szkoleniach z szybkiego czytania, które polegają na poszerzaniu pola widzenia. Nie czytam od lewej do prawej, czytam z góry do dołu. Szybko. Co oznacza, że równocześnie widzę i rozumiem kilka linijek tekstu - tę, w której pojawia się słowo "spojler" i te, w których jest spojlerowana treść.
Na szczęście mnie to nie przeszkadza, bo wszystkie te spojlery znam. Ale mam wielu znajomych, którzy czytają równie szybko i są na spojlery wrażliwi. Im słówko "spojler" nie wystarcza, bo jeśli np. obok byłoby "Ice Truck Killer jest bratem Dextera", to oni to zarejestrują równocześnie. Zupełnie jakby im powiedzieć: "Spojler: Ice Truck Killer to brat Dextera".
Zwolnienie do tempa jedno - słowo - analiza - drugie - słowo - analiza - trzecie - słowo -analiza - powrót - do - pierwszego - słowa w teorii jest możliwe. Tylko denerwuje równie mocno, jak kierowcę wyścigowego samochodu może zdenerwować poruszanie się przez całkowicie zakorkowane miasto. Tego się nie robi dla przyjemności.
Dlatego osoby szybko czytające potrzebują widocznych oznaczeń lub ukrywania partii tekstu.
No to jeżeli ktoś nie umie czytać od lewej to prawej tylko od razu włącza mu się skanowanie tekstu, to chyba mało rozsądne jest wchodzenie na forum niecały miesiąc przed finałem sezonu? Powiedzmy sobie szczerze - takie ostrzeżenia, jakie ty sugerujesz zdarzają się na tym forum niezmiernie rzadko. Bądźmy realistami. Dlatego my też trochę ostrożniej powinniśmy podchodzić do każdego napisanego tu postu. Dlatego właśnie ja nie skanuję tekstu, czytam od lewej do prawej i wystarczy mi ostrzeżenie w stylu: "Jeżeli śledzicie zagraniczne spoilery to wiecie, że bla bla bla.". Taki tekst wiele razy uchronił mnie przed przeczytaniem spoilera. I takie coś mi całkowicie wystarczy. Masz rację, że jasne ostrzeżenie na pewno by nie zaszkodziło. Ale nie wierzę, po prostu nie wierzę w takie cuda, dlatego sama wolę jak tylko mogę kontrolować czytany przeze mnie tekst.
Nie dość że wredna, infantylna, z poczuciem wyższości kompletnie nie uzasadnionym poziomem i stylem wypowiedzi, to jeszcze brzydka ;)
Mistrzu Domorosły Psychologu, Playboyu Stulecia, Championie Argumentacji i Ciętej Riposty, Jasnowidzu Jackowski, Przejrzały Zwisie Męski, naucz mnie, jak się wspiąć na twoje och, wielkie wyżyny ,,poziomu*"!
już miałam zapytać, czy nie za ostro pojechałeś, ale potem przeczytam odpowiedź i już wiem, że nie, a powyższa riposta jest zwyczajnie piękna w swej prostocie :)
Breaking Bad z sezonu na sezon stawał się coraz lepszy, natomiast Dexter niestety coraz gorszy.
Podstawowa różnicą w tym, jak twórcy prowadzą te seriale, jest to, że BrBa ma początek i zakończenie. Jak film. Ma cel. Cała historia dąży do jednego punktu. Dexter natomiast od początku polegał na tym, że w każdym sezonie mamy nowego przeciwnika, czy nowy problem dla Dexa do rozwiązania i tyle. Każdy sezon z osobna do czegoś konkretnego zmierzał, miał początek i zakończenie, a pomiędzy nimi fabułę na cokolwiek ukierunkowaną. Ale gdy spojrzec na całość, to serial stał się trochę telenowelą. Ot taki serial o przygodach seryjnego mordercy. BrBa to bardzo długa, podzielona na odcinki spójna całość.
Nie zgadzam się z tym. Jeżeli na serial patrzymy całościowo, to w Dexterze również widzimy ewolucję postaci. Poznaliśmy go jako pozbawionego uczuć psychopatę. Z czasem nabywał coraz więcej uczuć. Poznawał co to przyjaźń, co to zaufanie, co to miłość. W ostatnim sezonie mamy pokazany tego efekt końcowy. Dexter teraz przypomina człowieka. Głupieje, bo się zakochał. Myli się. Nie jest już taki roztropny. Coraz luźniej podchodzi do kodeksu. Coraz rzadziej też zabija. Jego psychopatyczna strona blaknie, a na pierwszy plan wychodzi strona ludzka.
Moim zdaniem problemem jest to, że niektórzy woleliby właśnie serialik o przygodach seryjnego mordercy. Woleliby, aby Dex się nie zmieniał i w 8-mym sezonie pozostał tym samym Dexterem z pierwszych sezonów. Tęsknią za jego zbrodniami, narzekają że już dawno nikogo nie miał na stole, narzekają że pomaga tylu osobom, że się rozczula. Nie chcą jego zmiany. Cały czas chcą psychopatę.
Innym problemem może być to, że Dex zmienia się odwrotnie niż Walt. Upraszczając, Walt zmienia się ze zwykłego, szarego człowieka nikomu niesprawiającemu kłopotów w okrutnego przestępcę. Dexter natomiast z okrutnego mordercy zmienia się w kochającego człowieka. Mówi teksty w stylu "Oddałbym wszystko, by znowu nic nie czuć" (jest to cytat z przedostatniego odcinka). Oczywiście napisałam to w dużym uproszczeniu, ale mam nadzieję że sens został zachowany. Zauważyłaś, że o BB mówi się, że jest lepszy z sezonu na sezon? O Dexterze natomiast mówi się, że z sezonu na sezon jest gorszy. Ja tu widzę pewną prawidłowość - im czarniejszy charakter głównej postaci, tym bardziej nas kręci serial.
To jest prawda. Ja sama tak mam. Im bardziej główny bohater zbacza ze ścieżki prawa i sprawiedliwości tym bardziej wciąga mnie serial. Prawidłowość jest w moim przypadku taka, że im bardziej lubię głównego bohatera tym bardziej lubię serial. Co może brzmieć troche pokrętnie w połączeniu z poprzednim zdaniem. Juź tłumaczę. Im bardziej ludzki jest Dexter tym mniej mnie interesuje jako postać, im bardziej zniszczony moralnie i upodlony jest Walter tym bardziej wciąga mnie on w swój świat. Simple as that.
Masz rację, chyba trochę uprościłam pisząc, że cały serial Dexter zmierza donikąd i nie tworzy całości. Reczywiście następuje przemiana. Może trudniej o tym pamiętać czasami z powodu ilości sezonów. Dłuży sie to niesamowicie i zblizając sie do końca można zapomnieć gdzie się zaczęło.Jednak pomimo tego, że mniej sympatii i zainteresowania wzbudza we mnie to, kim Dexter jest obecnie, nie twierdzę, że ta przemiana nie powinna nastapić. Chciałabym chyba po prostu troche więcej mroku. Niekoniecznie wyleczenia się miłością i wizją wspólnej sielanki z Hannah. Bardziej otrząśnięcia się z tego pięknego morderczego snu i zdania sobie sprawy jak daleko to zaszło. jak bardzo oddaliło sie od tego czym było pierwotnie. A było zaspokajaniem żądż, kierowaniem się dzikim zwierzęcym instynktem i pragnieniem krwi, jednak jak zaskakująco porządne i czyste. Perfekcyjne i schowane przed światem. Był Dexter i Dexter.jeden był sobą, drugi był aktorem. A teraz? Zabawa w kotka i myszkę. Zabijanie z konieczności. Zwykłe eliminowanie zagrożeń. Granica, niegdyś tak wyraźna, nakreślona pomiędzy morderca a przykładnym obywatelem zatarła się. I oczywiście wpływ na otoczenie, jaki ma zabawa Dexa w rzeźnika, która to miała być idealnie oddzielona od świata "normalnych" ludzi. Zaczynając od śmierci Rity, na psychicznej rozsypce Debry z powodu zabicia LaGuerty kończąc. Tyle mroku nagromadziło się w tym idealnym, sztucznym, różowym świecie Dextera, że aż żal by było nie wypełnić nim końcówki serialu.
Całkowicie Cię rozumiem :) Może rzeczywiście powinno być więcej mroku w ostatnim sezonie. Bo nie ukrywajmy - nie ma go praktycznie wcale... No ale sama powiedz, czy patrząc na serial całościowo fair jest wystawianie 0/10 ostatniemu sezonowi? To jest naprawdę przesada.
Co do BB. Mało kto pamięta pierwszy sezon. Był najgorszy (jeżeli piszemy że poziom BB wzrasta z sezonu na sezon to wniosek nasuwa się sam - pierwszy sezon najgorszy). Ale był to sezon jak najbardziej potrzebny. Potrzebne było takie wprowadzenie widza w świat Walta. To samo w Dexterze. Może 8-my sezon będzie najgorszym, moim zdaniem póki trwa nie można tego ocenić ("nie chwal dnia przed zachodem słońca :) ). Ale także jest potrzebny.
Według mnie scenarzyści Dextera od początku mieli pomysł na tą postać. Od początku wiedzieli, że nie może on przez 96 odcinków zostać psychopatą. A jak Dexter coraz bardziej przypominający człowieka się komuś nie podoba, to jak najbardziej ten ktoś ma prawo o tym napisać. Ale pisanie, że scenarzyści nie wiedzą co robią i nie mają pomysłu na serial jest naprawdę na wyrost.
P.S. Pamiętajmy też, że jeszcze 3 odcinki przed nami i może cały mrok nagromadzi się właśnie w nich? :) Ja tam cały czas mam nadzieję.
Nie napisałam dlaczego taki ostatni sezon Dextera jest potrzebny. Jest potrzebny po to, aby z kolei widza wprowadzić w świat Dextera-człowieka. A jeżeli komuś to przypomina telenowelę to cóż... Każdy ma prawo do własnych skojarzeń :)
Zuzhet88, po prostu pięknie to napisałaś!!
W swojej wypowiedzi zawarłaś wszystko, co chciałabym powiedzieć przeciwnikom ewolucji Dextera przez te wszystkie sezony. Mam nadzieję, że z Twoim postem będzie miało okazję zapoznać się więcej osób. Szkoda, że na Filmwebie nie ma like'ów, żeby wywindować go na pierwszą stronę.
Dziękuję ;) Nawet nie wiesz jak miło przeczytać jest miłe słowa, szczególnie na filmwebie ;) Czasem mam dość tego wieszania psów na Dexterze. A co do nieustannych porównań do BB, to założę się że gdyby ewolucja Walta przebiegała w odwrotnym kierunku, też by marudzili że się nie podoba i że z sezonu na sezon serial jest coraz gorszy :P
Dexter robi się coraz inteligentniejszy, jeździ sobie z Hannah po mieście, chociaż szukają jej federalni, a ona zamiast zmienić kolor włosów, założyć jakieś okulary itd...
Też mnie to właśnie rozbawiło. Szczególnie, kiedy porównywali oba paszporty Hannah - naprawdę nie mogła inaczej się pomalować, zmienić fryzurę i kolor włosów? A później lata po Miami z Dexterem w obcisłych kieckach, dalej blond, zamiast pomyśleć o wyglądzie mniej ściągającym na siebie uwagę...
w teorii w nastepnym odcinku hannah powinna zostać złapana bo w miami pewnie kamery są wszędzie a jeździł z nią po mieście .....
wszystko aktualnie zapowiada się na happy end, spojlery zgadzają się do joty
A no i naważniejsze promo po tym odcinku dotyczy 3 nachodzących epizodów jbc.
? Jak to nie ? wyjazd dextera i hannah z harrisonem do argentyny to nie happy end ? XD O_O
Nie. W spojlerze napisano wyraźnie, iż NIE wyjadą do Argentyny, pomimo błagań Hannah.
,,Deb really does die in the finale. The last spoken line in the finale is something about legacy, which is followed by nearly 5 minutes of no dialogue, then credits. The series does not end w/ Dex driving out to sea in a hurricane. After finding Deb dead, Hannah begs Dex to just leave for a number of reasons, including the impending storm and the fact that Elway & Marshal Clayton are closing in on her. The scene at the Argentina cafe is all in Dexter's head- a what it could've been moment. The finale episode is very dark, similar to the first season- Trash432 surmises that the writers have probably known all along how things would end. After you see the end, if you go back and re watch the season you notice a ton of little clues, foreshadowing, etc. and you'll kick yourself for not recognizing what the writers were getting at. Events starting in episode 9 really get the ball rolling for the finale"
Właściwie te słowa nie wiadomo o co w nich chodzi, bo z tego można wyczytać iż nie ma żadnego zakończenia :X
Wybrałam fragment spojlera, który wyraźnie zaznacza, iż szczęśliwego zakończenia nie będzie. Deb umiera, Dex pluje sobie w brodę, że go nie zabił wcześniej i udaje się w pościg za nim, bez względu na argumenty podawane przez Hannah, a sama końcówka odcinka to li i jedynie pobożne życzenia i gdybanie Dextera. Co jednak muszę przyznać, to wiele wątków będzie nierozwiązanych i daje to pole do ew. kontynuacji serialu.
nie bedzie dalszych serii, a koles od spoilerow zwyczajnie nie napisal jakie bedzie zakonczenie, chyba ze zakonczenie to cierpienia Dextera na smiercia Deb, co byloby bardzo slabe, bo wszyscy chca go widziec martwego, albo szczesliwego w Argentynie, a nie smutnego w Miami.
kto go chce widziec szczesliwego w argentynie ? O_o, wiekszosc chce albo jego smierci albo jakiegos mega twista na koniec serialu tj dexter w zakładzie psychiatrycznym przez te wszystkie lata
mysle ze ktos sie jednak znajdzie, nie przekladajmy swojej opinii na wszystkich.
Nie dywaguję, czy będzie następna seria. No właśnie koleś napisał, iż koniec odcinka to gorzkie żale i gdybanie. Tak, też uważam, iż to kijowe. Aczkolwiek osobiście nie chcę go szczęśliwego w Argentynie - chcę, by kopnął Hannah w dupę lub aby ją Saxon sprzątnął zamiast Deb.
Całkiem cię poje_bało? Zgłoszenie komentarzy to donosicielstwo? Ja pierdo_lę :D
Widzę, że pokolenie HWDP jeszcze nie dorosło.
To jest znany troll. Pech chciał, że niestety kojarzę go z innych forów. Olać takiego ciepłym moczem i się uspokoi :D
Zgłosiłem cię za używanie wulgaryzmów. Pewnie wkrótce zbanują ci konto, więc pożegnaj się grzecznie.
Odcinek mnie rozczarował z prostego powodu - najpierw twórcy Dextera zrobili z tytułowego bohatera kretyna (to, co odwala przy Hannah jest żałosne, zero myślenia), a teraz zrobili kretynkę z tak dobrze zapowiadającej się Vœgel, bo ojojoj, synuś powrócił. Bo nie mógł po prostu się przedstawić - np. podesłać listu, iż żyje i ma się dobrze, zachęcić do badań DNA czy coś. Bo on tak z miłości zostawiał te mózgi pod drzwiami, niczym kotek, który chwali się złowioną zdobyczą, co nie? To świadczy o wcale pokojowych zamiarach, jej nic nie grozi, przecież to tylko biedne, zagubione dziecko. No rzyyyg. Niechby serial skończył się źle, fatalnie wręcz - okay, dobrze i tak. Ale czemu kończy się tak, że wszyscy okazują się być imbecylami i jeszcze uchodzi im to w miarę na sucho?
Są jednak momenty, które mi się podobały. Ukrycie DNA mordercy przez Zacka było świetne - to trzeba mieć łeb, by w chwili zagrożenia myśleć o tym, jak dać znać o tym, kto Cię morduje. Pozytywnym zaskoczeniem był także Harrison, który załapał, że jednak z Hannah jest coś nie tak i trzymał dziób na kłódkę przy Claytonie. Scena z Arlene i Dexem szczerze mnie rozbawiła. Elway też w sumie dobrze potraktował Deb - zachowuje się ona cały czas jak rozwydrzona paniusia, a facet naprawdę był wobec niej pełen wyrozumiałości i cierpliwości, starał się ją zrozumieć i wspierać. Była wobec niego sukowata, niewdzieczna, wredna - należało jej się.
Dodajmy że z Deb też zrobili idiotkę, żeby Hannah w własnym mieszkaniu pozwolić mieszkać wtf...... mam nadzieję że ten Clayton i Elway nie odpuszczą Hannah i Dextera.
No właśnie, przecież ona ja usiłowała otruć! Tak łatwo dała się przekonać? o.O Myślałam, iż takich rzeczy łatwo się nie zapomina, Dexter jednak o tym zapomniał, a i Hannah ,,zupełnie nie rozumie", co za problem Deb ma z nią. A co, jak Hanusia znowu ,,poczuje się zagrożona" przez Deb? Śmiechu warte.
Generalnie z większości bohaterów serialu od dłuższego czasu robi się bandę mających względne szczęście kretynów i myślę, że to wkurza wiele osób lubiących serial - nie tyle same wydarzenia, ale właśnie starannie kreśleni bohaterowie teraz robią się niestaranni i karykaturalnie debilni.
Dexter myśli penisem, to żałosne i źle wpływa na serial ale przynajmniej logiczne.
Zachowanie Deb w tym sezonie jednak woła o pomstę, najpierw z histeryczki z dnia na dzień przechodzi w dobrą siostrzyczkę a teraz Hannah powiedziała że kocha Dextera i już wszystko zapomniane, wspólnie będą wesele planować.
Pierwszy raz oglądając Dextera co chwile zerkałem 'ile jeszcze do końca'. Trochę niefajnie.
Nie wiem co mam sądzić o tym odcinku nie był arcy idiotyczny i w większości przegadany. Na plus scena z Harrisonem i rozmówka Debry z Hannah. Jedynie pociesza mnie fakt , że wszystko się zgadza jak w spojlerach.
Wygląda to kiepsko .Ostatni odcinek przed nami a tu nikt Dexterowi na tyłku nie siedzi 0 akcji . Liczyłem na to że klimat ostatniego sezonu będzie przypominał 2 Sezon tylko bez happy endu dla dextera . Jak ten serial się skończy wyjazdem do Argentyny "i żyli długo i szczęśliwie" to zmienię ocenę na 7
W sumie jestem z odcinka zadowolony. Cieszę się, że na zakończenie Dexter otrzymał dobrego, inteligentnego przeciwnika. Mam nadzieję, że Daniel będzie miał okazję się bardziej wykazać, bo póki co nie rozwinął jeszcze swoich skrzydeł, a dużo czasu to mu jeszcze nie zostało. Mam tylko nadzieję, że tego happy endu to jednak nie będzie. Lubię Hannah, ale Dexter opuszczający Miami i niezabijający po prostu mi się nie widzi. A do tego to wszystko zmierza. Niedługo się pewnie okaże, że Vogel błędnie zakwalifikowała Dextera jako psychopatę, przez co ten niepotrzebnie rozwinął swoje zabójcze zainteresowania. Jeśli skończy z zabijaniem po ucieczce z Hannah, to będzie to bardzo słabe rozwiązanie. Wręcz niewiarygodne. Poza tym - od początku serialu czekałem na moment, w którym Miami Metro dowie się prawdy. Widziałem w tym potencjał na dobre sceny. Tymczasem wychodzi na to, że cała policja Miami Metro była tylko tłem dla całej opowieści. Policja będzie w dalszym ciągu żyła w nieświadomości. Mam też obawy, czy twórcy zdołają sensownie pozamykać wszystkie wątki. Wątki sezonowe zamkną bez problemu, ale o sensowne domknięcie całości będzie moim zdaniem trudno. Za dużo zapychaczy zrobili, by teraz to zgrabnie domknąć. Ale zobaczymy. Nie jara już mnie Dexter tak jak za pierwszych sezonów. Nie staram się rozgryzać fabuły, bo i tak twórcy są w stanie za każdym razem zaskoczyć mnie idiotycznym rozwiązaniem fabularnym. Z chęcią obejrzałbym kiedyś serial o seryjnym mordercy z fabułą tak przemyślaną jak w Breaking Bad. Dexter jest niestety aż nadto komiksowy.
A ja po raz pierwszy zerknęłam w wątek o odcinku bez jego obejrzenia,żeby zobaczyć,czy w ogóle warto. I stwierdzam,że nie,poczytam sobie, co się działo i nie bedę marnować czasu na żenujące miłostki Dextera :)
Obejrzałem 08x09 i normalnie gnije!
>super hiper system szukania przestępcy na podstawie zdjęcia z dzieciństwa designed by Miami Metro Police
>bingo! Saxon to syn kogel vogel
a za końcową scenę powinni scenarzystów wywalić dyscyplinarnie
>synu nie zabijaj już, mama sie tobą zajmie
>dzięki mamo, ale daj jeść xD
dno i wodorosty 0/10
Nie mogę przestać się śmiać z Twojego komentarza :D Czyli tak, podsumowując
- bad guy to Saxon, ktory jest synem Vogel
- Hannah mieszka u Debry (KU*WA, NAPRAWDĘ? Jakiś nowy szczyt debilizmu?)
- Vogel jest przykro
- Zach pomógł w namierzeniu Saxona?
- Dexter jest dalej debilem, ale to nic w porównaniu z Miami Metro
Coś pominęłam?
Ja mam do twórców zasadniczo jedno pytanie, gdybym miał okazję spytać.
Załóżmy, że tamte spoiler'y to prawda -> no to CO z tego, że Dexter będzie cierpiał po stracie siostry,
skoro niedługo potem jakoś sobie ułoży życie z Hanną? JAKA to będzie dla niego kara?
Koniec końców to Debra zapłaci (po raz kolejny) za grzechy brata i to tym razem najwyższą cenę.
Zamiast dać tej dziewczynie W KOŃCU szczęście jakieś (którego praktycznie na dłuższą metę nie zaznała od dawna),
to oni zrobią z Niej ostatnią ofiarę wyborów Dextera. A ten pajac po zabiciu tylu ludzi i zrujnowaniu życia siostrze nie zostanie stosownie ukarany, bo ta kara bardziej uderzy w Deb.
Jest wzmianka o Astor i Cody'm, jest scenka, jak Deb przykłada Saxon'owi broń do głowy ("Surprise, m**********r"), i jak Clayton wpada do mieszkania Debry kiedy akurat jest tam Hannah. Kropka w kropkę jak w spoilerach.
A poza tym jak można skończyć ostatni Sezon prawie identycznie co Sezon 4? xD ZNOWU najbliższa osoba zginie z rąk mordercy?
Wiele osób na Filmwebie nie jest pewnie nawet po żadnych studiach, a na pewno wymyśliliby lepsze zakończenie.
Ostatnia moja nadzieja w tym, że chociaż część tych debilnych spoiler'ów okaże się bzdurą.
Z jednej strony się zgadzam, ale z drugiej... To, że Deb ucierpi to jest bardzo prawdziwe, przecież seryjni mordercy niszczą często ludzi im bliskich, sieją dużo zła i cierpienia. Po trupach do celu, śmierć zony, śmierć siostry, ale ja się wywinąłem. Pasuje to do seryjnego mordercy lepiej niż to co teraz odwalają. Zabijam ludzi ale kocham synka,siostrę, dziewczynę i jest cacy. Dla mnie takie zakończenie miałoby sens, tylko z innym podejściem Dextera, punkt 2 kodu nie daj się złapać i ucieka w siną dal.
Ale nie skończą na jakiejś ckliwej scenie, pewnie z Dexterem smutno patrzącym na ocean, który zrozumiał, że jego powołaniem jest zabijanie, a próba ułożenia sobie życia sprowadza tylko więcej zła.