Miałem dużo obaw, że poziom spadnie ale jednak sprostał wymaganiom.. już standardowo w 7 sezonie - świetny odcinek i oby tak dalej.

trochę szkoda, pojawiło się w całej akcji dużo przyspieszeń... wypuszczenie Isaaka, sprawa z jego adwokatem, joeyowi za bardzo się upiekło, a hannah za szybko załatwiła price'a. zauważyliście że w tym sezonie ludzie giną, ale nie na stole dextera ? kiedy on ostatnio kogoś zabił, co z jego mrocznym przyjacielem ? czyżby astor i cody śpiewaliby , dexter się zakooochał, dexter się zakoooochał ;) ?

Ostatnio zabił w S07E01.

Mylisz się może nie pamiętasz kogo spalił w piecyku;-)

W czwartym odcinku miało to miejsce.

Ale nie zmienia to faktu że faktycznie w tym sezonie Dexter nie skupia się na zabijaniu złych ludzi tylko na ratowaniu własnego tyłka..

Joey ma chwilowy spokój. Raczej zamiast upiekło mu się powiedziałbym, że on ma ciszę przed burzą. I sam to czuje, bo przekazanie czeku Angelowi to już wyraźne ciche pożegnanie. Może szykuje się sam zrobić porządek wiedząc, że może nie wyjść z akcji cało a może już tylko będzie oczekiwał na nieuchronne ujawnienie prawdy o dowodzie Isaaka. Większości nie przypadł on do gustu ale ja go polubiłem.

teraz obudził się jego pasażer ze spodni;), a dalej myślę,że na pewno laguerta zginie w tym sezonie jak to bedzie, to mam nadzieję że mnie to zaskoczy. Zapewne isaak zabije Hane i wtedy dexa to mocno zirytuje i przejdzie samego siebie

Odcinek świetny wszystko zaczyna się rozkręcać niezłe ten sezon pełen zwrotów akacji doczekać się nie mogę następnego.

Zwrot akacji :D

to albo mocno wieje, albo korzeń za młodu trafił na niepokonalną przeszkodę xD

LOL :)

Ten sezon to kicz na potęgę. Brakuje jeszcze żeby tylko dexter przeleciał własną siostrę co pewnie i tak niedługo nastąpi. Sezon szósty to była porażka. Myślałem ,że w tym sezonie się zrehabilitują. ..ale oczywiscie nic z tego. Czysta telenowela brazylijska. Słabo na potęge.

sam jestes slaby WON

Brawo 10 minut ! Jestem zaskoczony twoją pozytywną reakcją.

WYGRAŁEM IPADA! Dzięki, 10minut!

gratulacje, świetna wypowiedź

Tutaj mnie pozytywnie zaskoczyłeś!

Zgadza sie. Serial z sezonu na sezon jest coraz slabszy. Dialogi w tym odcinku byly koszmarnie infantylne. Wszystko staje sie plytkie, powierzchowne, jalowe.

Racja, zakochany Dexter.
Niech Deb w następnym odcinku zabije ich oboje, to będzie najlepsze dla tego serialu.

Zgadzam się z wami, choć ubolewam :( bo uwielbiam ten serial. Z odcinka na odcinek gorzej. Mam nadzieję jednak, że wydarzy się coś co pomoże temu sezonowi

We mnie nie wywołuje tak negatywnych odczuć. Jasne, to nie sezon 4, ale 6. od 7. jest o wiele lepszy (niewielkie to osiągnięcie, wiem). Mnie się obecne wątki bardzo podobają; ani trochę nie czuję się rozczarowany.

nawet troll 10minut Ci jedzie :D

Jakże strasznie dobrze się złożyło, że facet który węszył wokół Dextera, również popełnił kiedyś morderstwo. Cóż za szczęśliwy zbieg okoliczności - cud po prostu :D. I Dexter może jej wybaczyć to zabójstwo i znowu się z nią seksić (tym razem w łóżku :)). Debrze natomiast ktoś zabija chłopaka, ale szczęśliwie ma pod ręką seryjnego mordercę. Dzwoni więc do niego by "zajął się tym". Quinn zaś pozbywa się Batisty dając mu kasę z łapówek, więc ten już go nie będzie prześwietlał. No scenarzyści w tym sezonie strasznie spłycają teraz te wątki i rozwiązują je po najmniejszej lini oporu, strasznie IMHO prostacko. Teraz jeszcze La Guerta (skąd ona taka bystra się zrobiła??) zginie w wypadku samochodowym i Dexter znowu będzie się mógł cieszyć swoją małą stabilizacją. Dla mnie to był naprawdę strasznie słaby odcinek, pełen szczęśliwych zakończeń deux ex machina, w ogóle nie pasujących do tego serialu, a właśnie do telenoweli. Jedynie ponowna rozmowa z Isaakiem była dobra, w dexterowym stylu. Mam nadzieję, że koniec sezonu będzie lepszy. I rozstrzygnie się, czy Yvonne zginie, czy przejdzie do następnego sezonu.

Przecież on chciał wrobić tego faceta. Gościu był czysty. Bardziej mnie zastanawia skąd debra wiedziala, która to trucizna już podczas randki, bo to jedynie dexter rozkminił, ale powiedzmy, że ten pisarz jej powiedział.

Jeśli tak było to sorry. Nie usłyszałem słowa "Frame" w przemyśleniach Dextera.

Własnie o tym mówię, ten serial idzie w stronę takiego absurdu że sam aczynam się zastanawiać czy to aby ten sam serial co w sezonie 1 czy 4. Totalna żenada, pomijając fakt że Quinn dość szybko oczyścił się z podejrzeń jak i to że jakoś nikogo nie zainteresowała tajemnicza znajomość Dextera z Issakiem.

Choć wpadka była i w skądinad genialnym 4 sezonie - Trinity wchodzi na posterunek miami Metro, odnajduje Dextera i obaj po cichu gadają - dostrzega to Batista. Jakoś potem nikogo nie zastanowił fakt że gdy Mitchell okazał sie mordercą, po co u licha był na posterunku i czemu gadał z Dexterem? Batista jest strasznie zapominalski - a nie sorry, to kolejna durnota serwowana nam przez scenarzystów któzy maja chyba wyobrażnię i myślenie skutkowo-logiczne na poziomie ameby.

1. To ty uważasz, że Batista szybko zapomniał o sprawie Quinna. Nie przedstawiaj więc swojej subiektywnej opinii w formie prawdy objawionej, szczególnie że nie wiadomo jak zakończy się cała sprawa.

2. Mogę się mylić, ale tak naprawdę nie ma kogo zainteresować ta "tajemnicza znajomość" ani nie ma ku temu powodów. Scena z rozmową w więzieniu dawno wyjaśniona - nagranie rozmowy jest wielce nieprawdopodobne. Scena w ogródku, gdzie Isaaka pilnują policjanci także o niczym nie świadczy, bo jacyś szeregowi krawężnicy mogą nawet nie mieć pojęcia o istnieniu kogoś takiego jak Dexter Morgan.

Zgadzamy się w jednym: błędy w serialu wymieniane przez forumowiczów są ogromne. Nie wiem jednak ile z nich to naprawdę rażące babole, a ile to przedstawianie opinii jako faktów, a także złudne patrzenie na serial i ocenianie zachowań z perspektywy wszechwiedzącego widza.

Jużż sam fakt że LaGuerty nie zastanowiła obsesja Doakesa na punkcie Dextera jest durnotą. Pomyśl - Doakes nie zyje, niby on okazał się Rzeznikiem, teraz LaGuerta znajduje szkiełko - ups! Rzeżnik nadal rasuje! A kogo Doakes podejrzewał o bycie "kimś dziwnym"? Dextera oczywiście. LaGuerta gdyby nie była blondyną ufarbowana na Kubankę dawno by wykminiła że to niepozorny cichy laborant jest seryjnym zabójcą złych ludzi, skoro Doakes okazał sie być czysty.

W punktach wygodniej:

1. To było 4 lata temu, wbrew pozorom szmat czasu.
2. LaGuerta była wtedy pod ogromną presją, więc raczej nie bawiła się w zapamiętywanie każdej rozmowy z Doakesem.
3. Dexter był wtedy tak milutki i grzeczniutki, że po prostu LaGuerta nawet nie wyobrażała sobie, aby Dex coś zawinił. Oskarżanie go było tak abstrakcyjne, że po prostu nie zasiało ziarna niepokoju, czujności, a więc nie mogło zostać zapamiętane. Zresztą, Doakes był narwany, miał z wieloma osobami jakieś problemy. Jest on zdecydowanie mniej wiarygodny od spokojnego laboranta, który jest wzorem i nigdy niczego złego nie zrobił.
4. Ponownie oceniasz wydarzenia z perspektywy oglądającego, a nie bohatera. My pamiętamy praktycznie wszystko, bo wszystko mamy wyłożone, jednak konkretni bohaterowie mają ograniczoną wiedzę, jakiś tam bagaż doświadczeń i swoje odczucia. Nie można oczekiwać, że będą dysponować pamięcią i wiedzą wnikliwego widza. Choć z drugiej strony nie należy przymykać oka na wszystkie błędy, jednak w moim mniemaniu powolne dochodzenie do prawdy i wątek LaGuerty mają sens.

Poza tym, jestem przekonana że LaGuerta dowie się prawdy o Dexie i Rzeźniku, a akcja jest rozwleczona w czasie z powodu nagromadzenia wątków. Naprawdę chciałbyś, aby wszystko rozwiązało się w jednym odcinku?

To nie pierwszy raz, kiedy Dexter wywija się z kłopotów dzięki zbiegom okoliczności i szczęśliwym dla niego obrotom spraw. Nie raz już widziałam odcinek, który kończył się tak, że myślałam: "teraz już się nie wywinie", czekałam niecierpliwie na następny, a w następnym odcinku wszystko się rozwiązywało dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Przepraszam, ze nic nie przytoczę, nie pamiętam dokładnie wszystkich odcinków. Jeden przykład, który mi się nasuwa, to wówczas, gdy jechał samochodem ze zwłokami w bagażniku i miał wypadek. Zawsze byłam wtedy rozczarowana. W pierwszej serii Dexter był człowiekiem, który wszystkie sprawy umiał rozwiązać sam, był bardzo ostrożny i nie popełniał błędów. Potem były odcinki, w których robił głupoty. Taki już jest ten serial, ale i tak go lubię. To po prostu bardzo ciekawa, fajnie zagrana i świetnie obsadzona bajeczka.

Świetny odcinek, niesamowity wątek z Hanną, nie mogę się doczekać najbliższego poniedziałku :)

powiem tak, jezeli się okarze ze dex na końcu zabije Hannah, to dadzą dupy! Zbyt przewidywalne, myślę że zostanie z nim do 8 sezonu, a skoro sama chciała mieć dziecko i je straciła to razem z dexem zaopiekuje się Harrym Jr. Albo bez dexA.... never know.
ps. kocham Izaaka.
quinn się wpierniczył po uszy, myślę że go "zdejmą". A Falista Batista przygotowuje się do NIE występowania w 8 sezonie.
Mało Masuki. WIĘĆEJ MASUKI!!!

"ps. kocham Izaaka."
Ja go za to uwielbiam chyba najlepszy Dexterowy Bad Guy ever, już mi szkoda że Dex go pokroi :(

Najlepszy? ot co zwyczajny gangster,nic nie przebije brata Dexa czy trójkowego,to był postacie!

Nie taki zwyczajny i dwa razy lepszy od tych którzy byli przez ostatnie dwa sezony, łącznie z tym którym obdzierał ze skóry swoje ofiary w sezonie 3.

Z tym się już mogę zgodzić,po 4 sezonie ci źli już aż tacy charyzmaczni,intrygujący nie byli :)

Imo powinni juz zabic Dextera, bo nudny i bez wyrazu i zrobic spin off z Izaac'iem. to by bylo cos! To najlepsza postac w calym serialu. Nawet Dex z sezonu 1szego mu nie dorownuje.

O Izacku był już spin off
http://www.filmweb.pl/film/Punisher%3A+Strefa+wojny-2008-180490

to juz mogles linka do "Rzymu" wrzucic:P

W sumie tak, ale wolałem jednak do czegoś w czym go oglądałem :)

Isaac by wklepal Punishera z palcem w nosie.

Temu z Janem czy temu z Dolphem ?

Obu naraz

A wyobrażasz sobie Debrę w tym układzie? bo ja uważam, że ona do tego nie dopuści i moim zdaniem słusznie

Mogłam sobie spokojnie przewinąć pól odcinka , zostawić do oglądania zaledwie kilka scen. A tak się dobrze zapowiadał ten sezon. Po świetnym początku obawiam się , że poziom zaczyna spadać i zrobi się to samo co w poprzednim 6 sezonie. Nadal będę oglądać ten serial ale zgadzam się z przedmówcą to nie jest ten sam Dexter , specyficzny klimat gdzieś uleciał, napięcie zamiast wzrastać spada, wszystko to zbyt proste i przewidywalne. Gdzie się podział mroczny , morderca jakim był dexter, który jednocześnie ekscytował i przerażał , i na boga gdzie Masuka , czemu tak zmarginalizowali te postać. Czarno to widzę , wielka szkoda bo to był świetny serial , oczywiści będę czekac na kolejny epizod . ale już bez tego napięcie i podniecenia co we wcześniejszych sezonach .wiecie o czym mówię.

Masuka ssie.
Kiedy - sądzisz - Debra dowie się o romansie z H.? I czy w ogóle?

Debra się dowie i to już w następnym odcinku. Przecież jest zwiastun na końcu tego odcinka jak Dex mówi do Deb " nie zabiję Hanny McKay, bo darzę ją uczuciem" :)

8 odcinek. ale Deb kur*y dostanie jak się dowie że Dex kręci z Hannah.
Hej, nie dziwi was ucięcie tematu wizyt Deb u Shinka, w ostatnim odcinku poprzedniego sezonu nawet u niej była, a tu ciach, nic, jakby kompletnie o tym zapomnieli, że rozwinęli ten temat.

Zapomniałem też. Heh, wiesz, w końcu się dowiedziała tego, czego się miała dowiedzieć: chcesz puknąć braciaka.