Nie będę się sugerował twoją opinią. Wielu użytkownikom nie podobał się pierwszy odcinek nowego sezonu, a ja uznałem go za świetne rozpoczęcie serii.

Pierwszy odcinek miał nas wprawić w osłupienie. Drugi zaś, miał na celu krok po kroku ukazać nam wzmagania Dextera i Deb, Lekkie rozwinięcie historii Luisa, i rosyjskiej mafii. Akcja, zacznie się od 3 odcinku. Widziałem zwiastun po końcowych napisach, będzie ciekawie. ; )

Dokładnie jak mówisz, akurat fart że Debra powstrzymuje Dexa, bo LaGuerta jest ustawiona na namierzanie.

Zwiastun sugeruje że odcinek 3 będzie poświęcony ukraińskiej mafii:)
Namierzą Dexa...ogólnie akcja posuwa się bardzo szybko.
1 odcinek - Debra odkrywa całą prawdę.
2 odcinek - Wątek z Louisem masakrycznie posunięty.
3 odcinek - Mafia namierzy Dextera.

To jest temat o drugim odcinku a nie trzecim, więc byłbym wdzięczny za ostrzeganie przed spoilerami. Nawet tymi małymi.

Wiesz...zwiastuny są normą więc traktuje je jako element odcinka więc temat do dyskusji.
Ale przepraszam jeśli zepsuje ci to przyjemność oglądania kolejnego odcinka.

Mi średnio się podobał, pierwszy bardziej, ale rozkręci się jeszcze.

Zupełnie nie rusza mnie fakt, że nie było w nim akcji. Boli inna rzecz - że Debra jest skończoną idiotką. Okej, rozumiem że stosunkowo szybko przetrawiła sekret Dextera; niejedno w życiu widziała, jej pierwsza reakcja też była zrozumiała, etc. Ale to co się dzieje dalej to cyrk na kółkach - robi mu domową klinikę i pyta 'jak to jest?' a absolutnie nie interesują jej inne rzeczy? C'mon, sama zauważyła, że jego sposób działania kojarzy jej się z Brianem i w ogóle potem nie brnie w ten temat? Nie chce znać żadnych szczegółów nt. relacji Dexter - Harry? Nie interesuje ją to czy Rita wiedziała i jak to się mogło na niej odbić? NIC? To podejście 'no trudno, jak już jesteś mordercą to cię wyleczę, ale tak poza tym to w sumie mnie to nie interesuje' zepsuło cały odcinek. Mam nadzieję, że dalej będzie lepiej.

PS. Moze to drobnostka, ale czy tylko mnie irytuje, że gangsterzy z wschodniej Europy wymawiają swoje imiona czy inne swojsko dla nich brzmiące nazwy z amerykańskim akcentem? ; ) Trudno nie usmiechnąć się z politowaniem gdy słyszę Ukraińca mówiącego 'Kijew' czy przedstawiajacego się 'Ajzak'.

Spokojnie, nie mogli wszystkiego upchnąć w jednym odcinku.Ty to byś chciał aby wszystko było wyjaśnione na biegu, wyluzuj, scenarzyści od Dextera to nie amatorzy.

to wszystko jakieś takie naciągane się wydaje

Ja nie chcę, żeby to było wyjaśnione w jednym odcinku - chcę, żeby scenarzyści nie przeszli nad dociekliwością Debry, chcę żeby to było W OGÓLE wyjaśnione, bo na razie nie ma nic. A nawet w tym odcinku czas by się znalazł, wystarczyło ukrócić wątek Wayne'a Randalla czy bratersko-siostrzane rozmówki nad spaghetii.
Po prostu przez sześć sezonów kreowano Debrę na taką, co to uparcie dąży do prawdy, do sedna sprawy, a tu nagle ot tak przyjęła to wszystko na klatę. Fajnie.

Zresztą, to nie jedyna poważna nieścisłość w tym odcinku, więc (chociażby - Harrison; co, tak po prostu Jamie siedzi z nim 23h na dobę?).

hmm, no wlasnie, Harrison...

dokladnie tez to zauwazylem

o kurcze mam te same wątpliwości - Harrison, czemu nie powiedział że zabił potrójnego ? przecież ona nie wie że go zabił i o wielu innych osobach które dotyczyły ich życia.... myślałam że ja z za dużym zapałem oglądam ten serial ale widzę że inni też mają podobne wątpliwości. Może to dlatego że scenarzyści nie są tak dociekliwi jak my? ja czekałam z takim zapałem na 7 sezon ... że obejrzałam wszystkie poprzednie jeszcze raz.

Też się właśnie zastanawiam nad wątkiem z Harrisonem. O ile Dexter w jakimś tam sensie potrafi kochać, to kochał tylko jego, a w ogóle z nim nie spędza czasu. Nawet go przelotem nie pokazują jak daje mu całusa jak wychodzi z pracy itd. (co było stosowane w poprzednim sezonie).

A jeśli chodzi o Debrę to ona właśnie wypytuje. Ale weź pod uwagę, że jest w szoku (kto by nie był?) i nie bardzo wie chyba od czego zacząć i jak tu Dexowi pomóc.
O Ritę nie pytała, bo to raczej oczywiste, że ona nie mogła wiedzieć - Rita przeżywała każdą pierdołę, więc gdyby odkryła prawdę, to od razu by z tym do kogoś poleciała i byłoby po niej widać wszystko, ona nie potrafiła maskować uczuć.
A o tym jak to wyglądało z Harrym trochę jej Dexter poopowiadał, więc zapewne na razie próbuje jakoś przetrawić te informacje, poukładać sobie to wszystko w głowie, a na kolejne pytania będzie jeszcze czas.

Racja, zgadzam sie, nie wymagam tutaj studium psychologicznego, ale chociaz przyzwoitego i prawdopodobnego rozwiniecia. Nie mowie o dlugich rozmowach Debry i Dextera, na to jest moze czas, ale jakims napieciu i zalu, zlosci w Deb. Absencja w pracy, roztargnienie, brak snu, cos, co wskazywaloby na to, ze nie jest ok. Np. jak po smierci tego starszego kochnka/detektywa. A tutaj mam nawet wrazenie, ze dla Deb to nawet jakas rozrywka, nianczenie Dexa to zabawa, a odkrycie, ze jest morderca mozna podsumowac slowem: "f..." lub "wow". Bradzo sie zawiodlam...

fakt, na początku zauważyłem co z Harrisonem, a później zaskoczyło mnie brak rozmowy o Ricie.

kurde, o Doaksie też myślałem, ale to mi się skojarzyło bo pokazywali LaQGuertę i też się spodziewałem choć krótkiej wzmianki ntt. ze strony Deb, bo faktycznie skoro Dex wrobił Doaksa to co może sobie myśleć Deb? o.o

No właśnie to jest problem, że... pokazane to jest jakby w ogóle to jej nie obchodziło. Zamiast rozwinięcia tego wątku mamy kupowanie lodów, litości.

myslalam, ze tylko mnie wkurza motyw Harrisona, bo jestem mamą :D Najlepsze bylo, jak Deb zaczęła mówić Dexowi o przeprowadzce, to żadne z nich nawet słowem nie zająknęło sie o dziecku. chyba scenarzyści nie wiedza co z nim robić i licza na to, ze widzowie nie zauważą jego nieobecności.

Dokładnie, a wystarczyło, żeby powiedzmy Harrison przeprowadził się z Dexem do Deb, a na czas pracy był zawożony do mieszkania Dexa pod opiekę Jamie, przecież nie muszą tego pokazywać tylko napomknąć...

Też odniosłem wrażenie, że scenarzyści trochę się pogubili. To zresztą nie pierwszy raz (chociażby nagłe zniknięcie Sonyi, podyktowane odświeżeniem wizerunku niani i wprowadzeniem postaci Jamie co było potrzebne dla wątku Louisa), ale tym razem wygląda to tak jakby próbowali jednocześnie pociągnąć kilka wątków za dużo. Efekt jest dość mierny.

Ja z kolei myślę, że za szybko przetrawiła, w końcu to jej brat :P
Nie mówię, że ma jęczeć przez cały odcinek, no ale kilka razy jeszcze mogli pokazać, że nie przychodzi jej to tak lekko.
Wieczorem leży na trawniku, a następnego dnia diametralnie lepiej, no nie wiem, podczas seansu po prostu mi coś nie pasowało :)

Moje pierwsze odczucie było takie samo - dlaczego ona nie zapyta go, co się stało z Doakes'em (skoro to nie on był BHB, to logiczne wydaje się, że Dexter go wrobił, zabił i na to Deb powinna zwrócić uwagę). Myślałam, ze pewnie zapytałabym w takie sytuacji, kogo jeszcze zabił. ALe potem przyszło mi do głowy, że gdyby to była moja mama, mój tato, mój mąż - ludzie, których kocham - to nie pytałabym. Brzydziło by mnie to. Notabene, czy nie tak robią często np. zdradzane żony? Wypierają? nie chcą nic wiedzieć o kochance męża? Nie chcą nic wiedzieć, bo zburzyłoby to calkowicie obraz osoby - tej, którą się niby dobrze znało, a która okazała się kimś zupełnie innym.

Poza tym sądzę, że Debra jest w fazie negocjacji (czyli trzeciej fazie po wyparciu i gniewie), więc czekają nas jeszcze etapy: depresji i w końcu akceptacji ;) Swoją drogą, obstawiam, że Deb zaakceptuje Mrocznego pasażera, kiedy nie uda im się znaleźć dowodów na szefa mafii (bo takich trudno usadzić) i wtedy zwróci się do dextera o pomoc :)

Fazie negacji, nie negocjacji. Z resztą mógłbym się zgodzić, ale wciąż mam przed tym pewne opory. Może sam jestem w fazie negacji ; )

Nie, właśnie chodzi mi o fazę trzecią, czyli negocjacje (targowanie się ze "złem"- kombinowanie, jak je ujarzmić). Negację (wyparcie) ma już za sobą- to były sceny początkowe, te po nakryciu dextera w kościele. Potem nie mogła już zaprzeczać, bo znalazła dowody - noże itp. Ale psychologiem nie jestem, więc nie będę się upierać :)

Psychologii też wiele nie studiowałem, ale mozesz mieć w jakiejś części rację; tj. mam na myśli to, że takich typologii jest kilka, a wg jednej z nich są tylko 4 stadia (negacja, smutek, gniew, akceptacja) i to właśnie nią sie kierowałem. Pewnie kierujesz się inną, ergo - żadne z nas się nie pomyliło ; )

Mnie zastanawia czemu Dex od razu nie powiedział Deb o ... jak się nazywa ten geek od komputerów? Deb by go zwolniła i finito, ale ok poczekam na kolejne odcinki.

muszę się po części zgodzić. Po pierwsze ukraińska mafia między sobą powinna szprechać po rusku bądź ukraińsku co by dało się odczuć ten klimat, a tak to mamy pseudoukraińskich amerykańskich gangsterów.
Bardzo dziwi mnie i boli, że Debra nie spytała o Doeksa. Przecież to pierwsze co powinno jej sie nasunąć na myśl! Wszyscy uważają że to on był Rzeźnikiem z Zatoki...dlaczego nie spytała jaka jest prawda ? Czy on z nim współpracował ? Czy może Dex go zabił ? Wrobił ? WTF ?

Od kiedy tylko zobaczyłem sneak peek to byłem ciekaw jak to rozwiążą, a nie rozwiazali w ogóle. Ciekaw jestem czy w ogóle do tego wrócą. Aż zacząłem oglądać od nowa pierwszy i drugi sezon, heh.

O matko, też mnie wkurzają te imiona. I chciałabym wiedzieć, czy ta cała "Kaja" to jest właśnie "Kaja" (i piszą jej imię tak, jak było zapisane w paszporcie czy innym dokumencie), czy może "Kazia" (i piszą imię fonetycznie). Nie wiem, męczy mnie to, zawsze przejmuję się takimi duperelami :D

Hah, też się zastanawiam czy to jest w końcu Kaja czy Kazimiera, ale zgaduję, że raczej Kaja. W końcu dla Amerykanina typowo wschodnie imiona to - jak widać - Viktor i Isaak, Kazia byłaby zbyt trudna ; ) Przypomina mi się sytuacja z GTA IV, gdzie człowiek rodem z Bałkan nazywał się Niko Bellic (!).

Taki średni odcinek. Ta cała klinika w domu Deb. Troche to naciągane, ale z drugiej strony nie widze innych rozwiązań dla fabuły. Troche irytujące pytania Deb typu- jak to jest jak zabijasz. Zachowuje się jakby się z tym już pogodziła i jakby teraz to była kwestia czasu że Dex się wyleczy- swoją drogą, to to chyba nie jest uleczalne :).
Wątek mafii mi się nawet podoba, ten boss z Kijowa jest na prawde mocny. Mam nadzieje na troche wiecej emocji za tydzień i na dalszy ciąg akcji z Louisem, bo zapowiada się ciekawie

A ja oglądałem z zapartym tchem. Przecudne preludium przed burzą, mam nadzieję że twórcy utrzymają moc tego sezonu, bo zapowiada się najlepszy ze wszystkich. Byle do następnego poniedziałku!

Martwi mnie tylko Quin i jego kolejna plastikowa lalka, tym razem dziwka.
Na prawdę mam nadzieję że ta mafia go stuknie w tym sezonie, im szybciej tym lepiej.

Dokladnie, boję się, że znów wpakuje się w jakiś romans, który będzie szkodził nie tylko jemu - to już trzeci raz. Jeśli tak będzie - jest głupszy, niż myślałam. :)

Lepszy niż pierwszy odcinek, ale ciągle czegoś mi brakuje.
Najbardziej spodobała mi się sytuacja między Dexterem, a Louisem. Spodziewałam się, że odkryje sekret Dextera i cały sezon będzie kręcił się wokół tego, ale tak jak jest jest też dobrze. Może nawet lepiej. Nie spodziewałam się, że Louis po ostrzeżeniu pojawi się w mieszkaniu Dextera. Jestem ciekawa jak rozwinie się dalej ich relacja, wątpię, żeby którykolwiek odpuścił. Dexter będzie musiał stoczyć ogromną walkę ze sobą, by go nie zabić.
A zachowanie Debry bardzo mi się spodobało, chyba najlepsze rozwiązanie dla serialu, pozostawia duże pole do popisu dla scenarzystów.
Quinn jest strasznie irytującą postacią. Nie za bardzo rozumiem co wnosi do serialu. Jeśli coś mu się stanie to nie będzie to wielka strata dla serialu. W sumie tego samego życzyłabym LaGeurcie. Nie lubię tej postaci. Na pewno będzie drążyć w sprawie rzeźnika, ale czy coś znajdzie? Oby nie, nie zniosłabym gdyby to ona odkryła, ale jeśli musi to mam nadzieję, że skończy tak samo jak Doakes.

zgadzam się co do LaGuerty, a Louis mi działa na nerwy:P

Ja LaQuertę lubię, bo jest taką cwaną s**ą. ;) Nie do końca się zgadzam, że jej śmierć nijak miałaby się do fabuły - właśnie ona jest bardzo ważną postacią dla dalszej fabuły, teraz widać, że tego Doakesa nigdy do końca nie odpuściła.
Natomiast Quinn wnosi do fabuły wiecznie to samo - kolejną dupę. :P

buahahaha :) szkoda, ze nie ma tu "Lubię to" bo polubiłabym od razu! A tak musze napisac :))) <uwaga odnośnie Quinn'a> :))

Też wielokrotnie odpisywałam na posty, które mi się podobały "Lubię to!". :) Ach, ten facebook, co on z nami robi, prawda? :) Pozdrawiam!

LaGuerta na 90% wie , że to Dexter jest rzeźnikiem, skoro Doakes nie żyje a próbkami krwi zawsze się zajmował Harris a jeszcze do tego Doakes od początku się nim interesował i nawet wspominał jej , że to Dexter go wrabia, to potrzebuje już tylko ostatecznego dowodu. Myślę , że FBI na jej prośbę będzie śledzić Dextera i przypadkowo uratują mu dupę gdy mafia już go przycisnie.

Kompletnie o tym zapomniałam! To tym bardziej będę trzymała kciuki by coś stało się jej w trakcie śledztwa. Prędzej czy później ktoś oprócz Debry odkryje morderstwa Dextera, ale jeśli to będzie ona to będzie bardzo rozczarowujące

Genialny pomysł:)
Dex pod opieką siostry nikogo nie stuknie więc FBI nic na niego nie znajdzie a co więcej uratują go przed mafią.
Wtedy La Guerta rozpocznie śledztwo na własną rękę, coś odkryje i na koniec sezonu trafi na stół Dexa.

wow o tym nie pomyślałem :) ciekawy pomysł
bo seryjny morderca vs mafia w tym sezonie jak dla mnie brzmi ciekawie i ... kojarzy mi się z 5 sezonem gdzie Dex vs chore zboki :P

Jak dla mnie ten odcinek był spokojny i przewidujący. po urywkach z 3 odcinka nie mogę się doczekać końca tygodnia byle do niedzieli.

Mi się też zdaje że ten odcinek to taka cisza przed burzą. Pomyślcie: mafia, LaGuerta, Deb, Louis...
I jak to zwykle u Dextera sporo nieścisłości ale to już standard.
Macie racje, Deb, nie drążąca tematu nie pasuje.

A i rozwaliła mnie ta ukraińska podróba Hitmana :D

Zwróciliście uwagę na to, że wątek Randalla był całkowicie naciągany?, bo normalnie jak szukają ciała to biorą takie urządzenie, które "skanuje" grunt falami radiowymi (tak mi się wydaje)

Watek z Randallem to było clou tego odcinka, kazda scena z nim to perełka. Dzieki temu motywowi odcinek miał niepowtarzalny klimat. Randall i swiderki... - moim zdaniem swietny pomysł na epizod.

Nie no racja racja, mi też się bardzo podobała konwersacja Dexa z Randallem, czepiłem się tylko metody szukania zwłok :)

Dokładnie to samo pomyślałam. Dzisiejsze techniki pozwalają już na to, żeby nie kopać bez sensu w miejscach, które pokaże palcem seryjny morderca. Poza tym przysnęłam w połowie odcinka, co mi się wcześniej nie zdarzyło :/