Moim zdaniem był słaby i wgle jakiś taki bez akcji
" Dzisiejsze techniki pozwalają już na to, żeby nie kopać bez sensu"
Ksiazki o Dexterze na podstawie których jest serial powstały w latach 2004-2007.
Odcinek fajny, może i było mało akcji ale robi się ciekawa sytuacja między Dexem a Louisem oraz Dexem i mafią. Do tego LaGuerta która tak mi się wydaje będzie miała swoje 5 minut w końcówce tego sezonu. Ogólnie sezon ciekawy a bywały gorsze :)
Mało jest mowy o "młodym" Dexterze(Dex śpi u Deb, gadają o różnych rzeczach a o Harrisonie ani słowa) jakby scenarzyści zapomnieli że Dex ma syna i że bycie ojcem w poprzednich sezonach było dla niego ważne, ale ok nie będę marudził :) .
Strasznie groteskowe to wszystko sie wydaje.+dawno nie widzialem tak zenujaco napisanych dialogow w serialu
Ja zauważyłem to już w pierwszym odcinku, dlatego napisałem tamtą wiadomość. Groteskowe? To istna masakra w tym sezonie.
no ale przecież parafrazują klasykę :P " Wiem, że jest w tobie dobro" i "Nie mogę o tym teraz myśleć" mnie po prostu rozwaliły- Dexter wzorujący się na SW i Przeminęło z wiatrem :P
Mi się natomiast odcinek podobał, teksty naciągane, ale pasujące do całości, no i najlepszy powrót Masuki po przestoju w pierwszym odcinku tego sezonu "już byłem gotów zrobić ci gałę"
Uwielbiam te smaczki w dialogach :D:D Debra do Dextera: " Na pewno gdzieś tam są jakieś rodziny bardziej popaprane od naszej... Ale za cholerę nie chciałabym ich poznać ! " :D:D Dexter , season 9, episode 2. Obejrzane.
to było piękne ;)
Deb: "będziemy wszsytko robić razem. będziemy razem jeść, razem oglądać telwizję, razem jeździć do pracy..."
Dex: "mam nadzieję, że masz duży prysznic"
i niech moi ktoś powie, że Dexter nie ma poczucia humoru ;p
Właśnie myślałam, że znowu nie było żadnego świńskiego żartu Masuki, a jednak.
Kolejny świetny odcinek. Taki spokojny epizod, gdzie po burzy wszystko się w miarę ustawia był konieczny. Naprawdę świetne sceny Dex - Debra i motyw z Randallem. Znowu mnie zaskoczyli tempem rozwijania wątków: tym razem Louisa. Oby się nie zagalopowali i utrzymali poziom przez cały sezon. 8/10
PS: Po raz pierwszy dostaliśmy opis co Dexter czuje kiedy nabiera go ochota ;)
tez zawsze nazajutrz zabieram swojego brata psychopate na swiderki, co tam wkoncu zabil tylko kilkadziesiat osob. normalka
Przecież Deb kocha Dexe wiec nie uważąm że normalnym by bylo żeby og wydałą...
Czy dla Was również pogawędka przy spaghetti była tragikomiczna? Nie wiem, czy taki był zamysł twórców, mnie się zdarzyło parsknąć śmiechem podczas tej sceny.
Wedlug mojej opini miala troche taka byc. Jak Dexter zaczyna gadac o krwi i zabijaniu Debra naklada mu sos pomidorowy o kolorze czerwonym. Tak samo bylo jak smazyla pozniej kotlety, ktore juz wczesniej sa znane z intro serialu. Takie troche puszczanie oka do widza.
A co do tego odcinka i calej serii to troche za duzo na raz jest. Zazwyczaj w kazdej seri jest motyw przewodni i gora dwa watki poboczne. A tutaj mamy juz Debre, ktora sie dowiedziala sie prawdy, ukrainska mafie, Louis no i odkrywajaca prawe o rzezniku LaGuerta. Ciekawe jak z tego wszystkiego wybrnal, bo nie wydaje mi sie, zeby Dexter w kazdym odcinku musial sie zmagac ze wszystkimi 4 problemami.
uff dzieki :) juz myslałam, ze zarwę pół nocy szukając tego gościa :) A tu sie okazuje, ze to nikt inny jak sam Marcus Bozeman z True Blood! Jak mogłam tego nie zauwazyc!!! ;))
Odcinek miał słabsze momenty jak np. rozmowa przy sphagetti, ale ogólnie jest ok bo akcja znowu trzyma w napięciu. La Guerta powoli się rozkręca, a przecież grono podejrzanych jest stosunkowo wąskie. Informatyk się już rozkręcił na dobre jak widać - nie wiadomo co z tego może wyniknąć, ale na pewno nic dobrego dla Dextera. Do tego wszystkiego ukraińska mafia. Robi się gorąco, a co za tym idzie ciekawie.
och, wcale nie była mu potrzebna akcja - uważam, że fabuła była poprowadzona bardzo dobrze, a zakończenie epizodu jest świetne. jeśli tak dalej pójdzie, to sezon siódmy dorówna 1,2 i 4.
co do debry i jej pomysłu - trochę za szybko się przestawiła, ale odcinek ma tylko 55 minut i szczerze mówiąc nie wyobrazam sobie, żeby miała postąpić inaczej - pozostałe alternatywy to przymykanie oczu na morderstwa dextera, albo aresztowanie przyrodniego brata, oba w przypadku tej postaci i jej stosunku do głównego bohatera serii raczej nierealistyczne.
wątki louisa i ukraińskiej mafii uważam za bardzo udane, a boss wymiata. jeśli zaś chodzi o la guertę - to także wygląda ciekawie, ale biorą pod uwagę fakt, że ma być sezon ósmy, to albo przytrafi się jej coś bardzo złego, albo znowu nie ta osoba, co trzeba zostanie zidentyfikowana jako BHB - jeżeli tak, obstawiam Louisa.
btw - takiego rodzaju zj*ba, jak louis, w dexterze jeszcze nie było ;D
"btw - takiego rodzaju zj*ba, jak louis, w dexterze jeszcze nie było ;D"
Sylwiaczek jak Ty mówisz :F
Louis jest bardzo ciekawym przypadkiem. Z początku cichy, spokojny wstydliwy jajogłowy informatyk. Miał swój świat gier w którym był zamknięty i nagle pojawia się ktoś kto mu imponuje - Dexter. Gdy dochodzi do konfrontacji i Louis przedstawia mu swój projekt nad którym siedział tyle lat, zostaje zwalony z nóg w zderzeniu z rzeczywistością. Głęboko urażony i niedoceniony rozbudza w sobie swego rodzaju fanatyczną obsesję odegrania się. Tak typ może być bardzo nieprzewidywalny. Fajnie rozwinęli jego postać, biorąc pod uwagę że ma on łeb na karku i spore umięjętności hakerskie możę się okazać trudnym przeciwnikiem dla Dextera który nie może go zabić bo nie podpada po jego kodeks. Chyba że...okaże się że Louis wcale nie jest takie niewinny. Obaczymy ; )!
Ależ Louis pasuje do kodeku. Dexter nie tylko zabija innych morderców. Pozbywa się również osób, które zagrażają jego bytowi, a to właśnie część kodeksu, przetrwać, nie dać się złapać. Ten kodeks nie jest taki czarno-biały.
A czy Louis wydaje się tobie "niewinny'? O_o XD
Skrzywdzić drugiego człowieka można w tak okrutny sposób, że morderstwo jawi się przy tym, jako miłosierdzie. Istnieje możliwość, że Louis doprowadził do ludzkiej tragedii (ten motyw z prawdopodobnym podłożeniem jakiemuś kolesiowy pornografii dziecięcej, na który "przypadkiem wpadł" Dex). Nie wiemy do czego Louis jest zdolny i czego się dopuścił do tej pory. To się dopiero okaże.
Po obejrzeniu szóstego sezonu byłam przekonana, że Louis, zafascynowany Dexterem, w zakresie jego umiejętności związanej z analizą śladów krwi, bardzo głęboko przeżył urazę, kiedy ten delikatnie mówiąc "zjechał" grę nad którą Louis pracował bardzo długo i, z której był ogromnie dumny, i że właśnie to zapoczątkowało w nim pewną negatywną przemianę i ogromną niechęć do pan Morgana. W drugim odcinku sezonu obecnego, Louis wyznaje Dexterowi, że jest wściekły na niego za to, że olał jego grę - w trakcie tej sceny przypomniał mi się jeden mały, ale istotny fakt. O ile dobrze pamiętam (błagam, niech ktoś mnie poprawi jeśli się mylę!), Louis wysłał Dexetrowi, protezę skradzioną z magazynu dowodów , przed sławetną akcją z grą. Skoro tak, to znaczy, że już wczewśniej planował coś wobec Dextera - pytanie, czy od momentu trafienia do miami metro, czy też upatrzył go sobie i uznał, że ten - ze swoimi ogromnymi umiejętnościami w zakresie analizy śladów krwi na miescu zbrodni - będzie świetną ofiarą (przeciwnikiem?) w jego małej grze na żywo. Urodziła mi się w głowie myśl, że może Louis lubi robić sobie reality show i bawić się ludźmi? Może ułożył scenariusz, w którym wybrane przez niego osoby mają odgrywać konkretne role, a Dexter swoją postawą nieświadomie zmieni tę, która została przypisana jemu i dostał (dużo) gorsze karty? Innymi słowy, może Dexter wpłynął na scenariusz "gry na żywo", którą wymyślił sobie Louis. Myślę, że to piekielnie inteligentny psychopata, o osobowości nartystycznej, i ma ukryty cel we wszystkim, co robi - począwszy od pojawienia się w miami metro, poprzez poderwanie siostry Batisty, aż po uprzykrzanie Dexterowi życia.
Rozbawiły mnie rozterki Dextera. Najpierw usypia siostrę, żeby zrobić swoje, a potem w połowie roboty nagle przypomina sobie, że musi jednak zadzwonić do siostry, bo jej "obiecał". Debra miała spać całą noc, ale sygnał komórki ją obudził, bo Dexter wcześniej przewidział, że może mieć potrzebę z nią porozmawiać, gdy ta śpi i zostawił telefon przy jej łóżku... eeee,,,. Dexter chaotyczny? Skoro tak, powinno to gdzieś zaprowadzić, np. do rychłego upadku głównego bohatera, ale jak dobrze wiemy, od kilku sezonów Dexter jedzie na godmode ;)
Debra jest policjantką, to całkiem normalne, że ma telefon obok łóżka i że mimo wszystko jest czujna.
czujna w sensie, że reaguje na sygnał telefonu szybciej niż inni, pomimo tego, że śpi. Myślę, że Dexter nie zaaplikował jej jakiejś końskiej dawki usypiacza, nie chciałby przecież żeby coś jej się stało;)
Panie... Dex zrobił to po to by uśpić czujność Debry - nie miał zamiaru zabijać Louisa. W ten sposób pokazał, że jej ufa i stosuje się do nowego kodeks. Na pomysł żeby do siostry zadzwonić wpadł nagle. Co głupie w tym nowym sezonie rzeczywiście było to akcja na lotnisku - kamery, pełno, ludzi, biba w jakimś magazynie... Dodatkowo dziwne zachowanie Debry (nie chodzi mi o tą całą domową terapię), tylko o to że pyta Dexa o głupie rzeczy zamiast o konkrety (nie mogę się już doczekać kiedy usłyszy o trójkowym i całej reszcie kolegów braciszka).
To zrobił to specjalnie (w sensie zaplanował wcześniej), czy spontanicznie? :D
Spontanicznie, ale nie kierowało nim jakieś poczucie obowiązku - tylko zwykłe wyrachowanie (widział w tym oprócz spełniania obietnicy, korzyść dla siebie samego). Louisa chciał tylko postraszyć. Zauważył, że to też dobra okazja by zyskać zaufanie i większą wiarygodność - zadzwonił do Debry, by przyjechała poklepać go po plecach, bo go krew zalewa...
Panie... Dex zrobił to po to by uśpić czujność Debry - nie miał zamiaru zabijać Louisa. - ha! szacunek za interpretację - superowa, ale(niestety :/) monologi głównego bohatera na to nie wskazywały.
zbczając z tematu - końcówka odcinaka genialna :)
a gdzie tam jest pokazane żę "miała spać całą noc"? Poza tym nie wiadomo ile mu zajęło te uśpienie Louisa i wywiezienie go na parkig... czepianie się ;)
Rzeczywiście rozczarowało mnie podejście Debry, myślałam że będzie pytała: to kogo zabiłeś? kto jeszcze, prócz ofiar BHB? itp. Które śledztwa moge zamknąć... hehe
Ale spoko, rozwinie się
hej ludzie: polecam wam książkę Dana Wellsa "nie jestem seryjnym mordercą"
(tylko dla fanów Dextera, dziś zaczęłam , nie można się odciągnąć.
ja bym na jego miejscu powiedział jej o tym :)))
ale to co wtedy Debra by zrobiła ? ot tak zamknęła śledztwo ? i tak Dexter pozbył się zwłok...
Hej, powiedz mi czy czytałaś drugą książkę Wellsa "Pan Potwór" ? Bo "nie jestem seryjnym mordercą" mam już zamówioną i zastanawiam się nad tym czy zamówić też tą.
Z tego co ludzie piszą jest lepsza od "nie jestem seryjnym mordercą"
hej! obawiam się że jeszcze nie czytałam, ale się przymierzam, teraz natłok książek, ale na gwiazdkę już zamówiłam. u świętego mikołaja:) PS. informuje że jest także trzecia część "nie chcę cię zabić" i to jest koniec trylogii.
Pierwsza część przeczytałam w 1,5 dnia. genialne, chociaż myślałam ze inaczej się potoczy... jest z twistem:)
POLECAMMMM!
Zamawiaj obiew śmiało.
Odcinek dobry, ale nie powalający. Jak ktoś wcześniej słusznie zauważył - reakcja Debry na wieść o prawdziwej naturze Dextera iscie sztampowa, nie poruszająca wielu istotnych wątków, coś na zasadzie "Aha, mam brata mordercę(chrząknięcie) podaj masło". Za mało w tym było dramatyzmu i realizmu. Wątek z Luisem ciekawy, wszystko toczy sie w ciekawym tempie zezeli chodzi o ten aspekt, jaki bedzie finał to ciężko przewidzieć.
A wątek mafijny - dość ciekawy zabieg, taka odskocznia od schematu typu Dexter kontra inny serial killer. No i Ray Stevenson czyli Punisher jako ojciec chrzestny mafii ukraińskiej jest rewelacyjny, pokazali ciekawą scenę jak Ajzak zabija tego goryla z ukraińskiego klubu śrubokrętem a ten drugi łysy co sie nie odzywa ale za nim chodzi tylko zaciera ślady. Coś podobnego jak w poprzednim sezonie gdzie był duet Travis-Gellar (choć jak sie później okazało - Gellar był wytworem wyobraźni Travisa) mamy tutaj, lecz tutaj już naprawdę będzie może tak że Dexter będzie walczył z duetem morderców gdzie jeden morduje drugi tylko po nim sprząta. Ciekawe i może być dobre.
Quinn jak zwykle zarywa kolejna babę - to na plus,jest ciekawie i humorystycznie, stój Ajzaka cały na biało, przypomniał mi sie Tony Montana - Al Pacino w "Scarface" (tam też akcja była w Miami:D )