PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=679417}

Dom grozy

Penny Dreadful
2014 - 2016
7,7 35 tys. ocen
7,7 10 1 34546
7,4 16 krytyków
Dom grozy
powrót do forum serialu Dom grozy

jestem bardzo skołowana po tym odcinku. Kim jest Chandler?! Przez 6 odcinków byłam mniej lub
bardziej przekonana, że jest wilkołakiem a tu proszę jest całkiem niezłym egzorcystą.

komercyjna

Było to trochę...niespodziewane, ciekawe jak się zakończy 1 sezon

komercyjna

Ten serial to jakiś cud na niebiesiech, jedyny, który tfu tfu mnie w tym roku nie rozczarował. Właściwie to ostatnio tak się czułam dopieszczona jako widz oglądając BB i Spartacusa :) Właściwie to nie jestem w stanie się do niczego przyczepić!

Ponownie - Eva wielką aktorką jest i basta.

Same plusy w tym odcinku: opętanie - poziom mistrzowski, prawdziwa groza, napięcie, ból i strach Vanessy, bezradność pozostałych.
Malcolm - matko, co za szuja. I dobrze. Rozliczono romantyczny wizerunek "Odkryfcy Dżentelmena", do tego Murray nie jest jednowymiarowym bohaterem.
Victor - super, podobał mi się w tym odcinku.
Murzyn - też spoko. Ciekawe, skąd się rzeczywiście wziął u boku Malcolma.
Chandler - bajer. Wymyślony przez nas wilkołak szprecha łacinę i potrafi wypędzać duchy :D Wszystko fajnie, ale największe wrażenie robi na mnie jego prostolinijność i człowieczeństwo, szczególnie na tle cyników Malcolma i Frankensteina oraz ekscentrycznego Doriana. Tak zauważyłam, że coś często w jego opowieściach przewija się motyw indiański. Hm.
Ksiądz katolicki - jak reszta przedstawicieli swojego zawodu - bezużyteczny. Oklaski dla Victora za dosadne podsumowanie jego obecności :D

Czy tylko ja się bałam, że Chandler po wyjściu zostanie zabity przez Dzieło Numer Jeden Frankensteina? :0

emo_waitress

Ja się trochę bałam, że się spotkają, ale może by sobie Ethan jakoś poradził;p

emo_waitress

wątpię by coś spotkało Chandlera ze strony " dzieła " Victora, bardziej sądzę, że będzie miał problemy przez swoje egzorcyzmy ( w zwiastunie widać, że ktoś się na niego czai-> obstawiam, że zabił kogoś w trakcie jednego i jego rodzina się mści ).

Potworek w końcu załatwi Pannę z teatru w której się kocha i być może przyniesie ją na materiał ale Victor będzie próbował uratować Brone i będzie musiał wybrać czy ratować i przemieniać ukochaną Chandlera czy jakąś lalę potwora. ( swoją drogą Brona jako panna młoda potwora? :D)

Sądzę, że w ostatnim odcinku znajdą Minę która praktycznie będzie już wampirem.

chcę też wiedzieć coś więcej o Sembene ;D

emo_waitress

I jak tu się nie zgodzić? : )))

"Czy tylko ja się bałam, że Chandler po wyjściu zostanie zabity przez Dzieło Numer Jeden Frankensteina? :0"
Też mi to przeszło przez myśl, ale bardziej niż zabicie to przeszło mi przez myśl - po prostu - spotkanie obu panów.

Aha, Chandler to jedna wielka zagadka, aż się zastanawiam, czy w finale s1 w ogóle twórcy raczą nas uraczyć jakimś rozwiązaniem z jego udziałem, bo mam wrażenie, że zostawią to sobie na s2.

btw. zapomniałem wspomnieć poniżej: genialna wariacja na temat Draculi i reszty ferajny, zwłaszcza perspektywa mi się podoba, coś niesamowitego <3

emo_waitress

Super odcinek, uwielbiam opętania :). Kim jest pan Chandler ? heh, przez niemal cały sezon twórcy wskazują w kierunku wilkołaka, a tu proszę, zonk :). Świetny serial, może konkurować do miana roku z True Detective.

emo_waitress

"Tak zauważyłam, że coś często w jego opowieściach przewija się motyw indiański."

Ta jego opowieśc o indiańskich dzieciach zabieranych rodzicom był wielce wymowna. Moim zdaniem to zdradziło wiele o przeszłosći Chandlera.

komercyjna

był tez aktorem,może miał taką rolę ;) łacinę kiedyś znali dużo bardziej niż teraz

komercyjna

świetny odcinek, ochy i achy dla Chandlera, Vanessy i Franka, szkoda że w nast. tygodniu już finał

SaiRIthy

No i to był dopiero odcinek, działo się bardzo dużo, dowiedzieliśmy się bardzo dużo, same sceny opętania były rewelacyjne, Eva Green fantastycznie zagrała, co zresztą stało się już normą, reszta obsady również nie próżnowała. Co do samej fabuły, dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy, ja osobiście po tym odcinku mam duże wątpliwości czy Ethan faktycznie jest wilkołakiem, bo właściwie dlaczego myśleliśmy że nim jest, owszem było wiele wzmianek o tym,ale które fakty wskazują wprost w na jego osobę? póki co, gdy przypominam sobie wszystkie nawiązania do wilkołactwa, równie dobrze mogą one wskazywać tylko tyle że gdzieś tam prawdopodobnie grasuje bestia, że prędzej czy później ją zobaczymy, jednak wcale nie musi to być Ethan, jego pobudka w przystani świadczyć mogła choćby o tym że szukał ukojenia w alkoholu, również inne nawiązania do likantropii nie muszą wskazywać na niego, jedyne co mi nie pasuje to sposób w jaki uspokoił wilczego samca Alfa, nie mam na to innego wytłumaczenia. Oglądając jak wypędza demona, zdurniałem do reszty, kim on jest? Przeszła mnie myśl że może Ethan był kiedyś księdzem, który nauczał Indian religii katolickiej, przy okazji robiąc straszne rzeczy, stracił wiarę zupełnie i wyjechał do europy, naciągane to strasznie, prawdopodobnie nie zgadza się również z informacjami które już wiemy o nim samym, taka szalona teoria. Najdziwniejsze jest to że twórcy na początku sezonu karmili nas nawiązaniami do wilkołactwa, choćby scena z samego początku 1 odcinka, tak od połowy sezonu ten wątek nawet nie drgnął, czyżby czekali z tym do wielkiego finału? tak właściwie to nie mam pojęcia co finałowy odcinek może zaprezentować, prawdopodobnie uda im się w końcu odnaleźć Minę, jest jakiś tam cień szansy że przy okazji usłyszymy ( bo wątpię że w tym sezonie go zobaczymy) o Draculi, jednak co dalej z pozostałymi wątkami, została tylko godzina, obawiam się że na niektóre odpowiedzi poczekamy do 2 sezonu.

piotrekekole

Moim zdaniem pierwszy sezon Penny Dreadful miał być tylko i wyłącznie zachętą dla widza. Mam na myśli to że tylko nakreślone zostały główne wątki serialu (poszukiwanie Miny Murray, zemsta Calibana na Victorze, romans Vanessy z Dorianem Greyem, odkrycie prawdziwej natury Chandlera, no i odkrycie największej zagadki, jaką jest Sambene XD), które znajdą swoje rozwinięcie w kolejnych 2-3 sezonach i zakończenie w finałowym (tak, życzę Penny Dreadful, by skończyła się zanim zacznie się psuć). Moim zdaniem ten sezon raczej nie zakończy się ani stworzeniem żeńskiego potwora przez Frankensteina, ani odnalezieniem Miny. Osobiście liczę tylko cichutko na wielkie wejście Drakuli w ludzkiej postaci :3

Charlie.fenderson

ciekawa teoria, zobaczymy już za tydzień, ja obstawiam że chociaż jeden z głównych wątków się zakończy, co do reszty właściwie się zgadzam. Naszła mnie również myśl kto powróci w drugim sezonie, pomijając już sam serial i to jak rozwijają się wątki danej postaci, mamy tutaj aż trójkę głównych bohaterów kojarzonych wcześniej z przemysłem filmowym, o ile kariera Josha Harnetta oraz Timothy'ego Daltona miała się lepiej, o tyle Eva Green wydaje się być u szczytu kariery, młodsza również już nie będzie, wydaje mi się że niewielu aktorów typowo filmowych których kariera ma się lepiej niż dobrze, wiązałoby się na dłużej z serialem, ostatnio zaczęła się moda na występy wielkich gwiazd w telewizji, jednak choćby na przykładzie tego roku widać że zazwyczaj są to występy 1 sezonowe ( wyjątkiem jest Kevin Spacey, ale to trochę inna sytuacja), więc idąc tym tokiem rozumowania, możliwe że Vanessy w drugim sezonie możemy nie zobaczyć wcale, mam nadzieję że srogo się mylę.

piotrekekole

ciekawe, jak było z Sin City i 300: początek imperium, tzn. czy produkcja tych filmów nie pokrywała się częściowo z realizacją pierwszego sezonu Penny Dreadful. Jeśli tak- można przypuszczać że Eva znajdzie czas zarówno na występ w PD, jak i udział w filmach kinowych. Jeśli nie- wielka szkoda. Od drugiego odcinka nie mogę oprzeć się wrażeniu że Vanessa Ives będzie dla Green rolą życia (a wiem co mówię, bo widziałem jak dotąd wszystko z jej udziałem).

piotrekekole

Jak są postacie wampóropodobne - powinny być wilkołaki - znamy to dobrze:). Co prawda Ethan nie ma problemu ze srebrem ale Ksin (K.T.Lewandowski) - też to jakoś przezwyciężył. Nie sądzę, że piszący scenariusz pominął wilkołaki chociaż na pewno chce nas zaskoczyć i dopowiedzieć więcej w 2 sezonie - takie czasy - serial ma zarabiać:). Co więcej, po odcinku 7 jest trailer odcinka 8-go, gdzie dwóch zbirów parząc na Ethana mówi, że to John Hunt. J.H. - postać historyczna - był wysoko postawionym, bogatym wojskowym z Kentucky, który ostro narozrabiał na swoim podwórku. Jasne jest w fabule Penny Dreadful, że uciekł z USA, bo wymiar sprawiedliwości mu nie sprzyja. Ethan nie bardzo się przejmuje, że zarazi się suchotami od lubej :) i opowiada, że robił kiedyś straszne rzeczy. Mi się to składa jednak na wilkołaka. Postać jest świetna.

os888

Aha. Przez chwilę jeszcze myślałem o dr jekyll and mr hyde - Ethan ale zostaje przy wilkołakach. Nie czuje jednak wątku egipskiego. Skoro mamy szatana, demony, egzorcyzmy po łacinie i - nie wiem po co Doriana Grey'a - to Ammun-Ra wyklucza to wszystko. Nie powinny razem istnieć bogowie egipscy i katoliccy. Jeżeli mogą to w sezonie 3 liczę na Azathoth'a :):)

os888

Może Ci "bogowie" egipscy i "katoliccy" okażą się tym samym tylko z nadanymi przez różne kultury nazwami.

os888

Myślałam, że on tam mówi "enjoy the hunt" :o

emo_waitress

racja: enjoy,,,

komercyjna

Hmmm no bez przesady to, że odśpiewał egzorcyzmową linijkę jeszcze nie znaczy, że jest egzorcystą. Zrobił robotę, której nie zdołał zrobić klecha i tyle ja bym z tego zbyt dalekich wniosków nie wyciągał :)

Trochę lipa, że cały odcinek poświęcony znowu Vanessie. Taka sama by była lipa jakby był poświęcony tylko każdej innej postaci, choć wątek opętania bardzo ciekawy i na pewno lepiej się to oglądało niż retrospekcję w 5 odcinku.

Moim zdaniem wbrew rozmaitym teoriom spiskowym tu kreowanym za postacią Ethana nie kryje się żadna ponadnaturalna cecha. Sądzę, że pewne niedopowiedzenia są jedynie zabiegiem reżyserskim mającym trzymać widza w ciągłej niepewności wobec postaci, która jest zwykłym chłopakiem z sąsiedztwa. W końcu ktoś być musi, skoro wszyscy pozostali są freakami ;) Ethan robi równowagę.

mike__25

"tylko Vanessie"? śmiem się nie zgodzić. nie zauważyłeś, że w całym odcinek był swego rodzaju "przeglądem" relacji między głównymi bohaterami? te wszystkie rozmowy między Murrayem, Chandlerem, Frankensteinem, a nawet Sambene, miały nieco przybliżyć nam tych bohaterów, ich motywacje i łączące ich relacje. Może nie zostało to podane na tacy, jednak było na tyle wyraźne, że można uznać ten odcinek za coś więcej niż kolejna opowieść z życia Vanessy.

komercyjna

$status.value

komercyjna

mnie po ostatnim odcinku zastanawia raczej, kim NIE JEST Chandler. Wilkołak, tajemniczy strzelec z Dzikiego Zachodu, Egzorcvysta, a może nawet Kuba Rozpruwacz. Mam nadzieję że nie był to wypadek przy pracy i scenarzyści jeszcze pokażą że takie zapętlenie było przemyślaną i świadomą decyzją.

Po ostatnim odcinku widzę dwa możliwe rozwiązania, jeśli chodzi o jego postać, tyle że żadne nie jest pozbawione dziur. Pierwsze z nich, to wspomniana przez kogś możliwość że Chandler jest kapłanem. Jeśli zakładamy, że w świecie Penny Dreadful możliwe jest opętanie przez prawdziwego demona, to i musimy założyć że możliwe jest wyegzorcyzmowanie go przez odpowiedniego kapłana (nie przez pierwszego lepszego proboszcza, którego przyzwał Malcolm, ani przez pierwszego lepszego Ziutka ze srebrnym medalionem w ręku, jak twierdził ktoś na forum), który jest specjalnie w tym celu wykształcony, a także bez zarzutu pod względem moralności. Jeśli wyjść z tego założenia, można domniemywać że może Chandler był kapłanem, który aż do wydarzeń związanych z Vanessą był chwilowo na bakier ze swoją religią. Jako silny egzorcysta byłby może też zdolny siłą woli opanować wilka. JEDNAK teorię tę podważa po pierwsze wątek Brony i Doriana, a także ogólny styl życia Chandlera. Poza tym czemu nie pomógł Ives od razu, tylko czekał z działaniem aż biedny księżulek straci ucho?

Druga teoria to ta, że bycie wilkołakiem, dało Chandlerowi do jakiegoś stopnia równe szanse w starciu z demonem. To również tłumaczyłoby wątek z wilkiem z zoo i liczne wskazówki z poprzednich odcinków. Inna sprawa, że wydarzenia z ostatniego odcinka podważają tę teorię- co z legendarną alergią wilkołaków na srebro? i dlaczego, skoro potrafił pokonać demona dręczącego Vanessę, Chandler dał się opętać Lucyferowi?

Pisząc to, przypomniała mi się też historia Chandlera o indiańskich dzieciach "Amerykanizowanych" przez kolonistów. Może Chandler też był takim małym Indianinem, np. synem Szamana? Może stąd umiejętność zmiany w wilka, a także możliwość podjęcia walki z demonami? Tylko teraz powstaje pytanie, dlaczego w takim wypadku Chandler uciekł się do "zachodnich" metod egzorcyzmowania?

Charlie.fenderson

jedno ale, Chandler nie dał się nikomu opętać, to wszystko działo się tylko w głowie Vanessy, tak samo jak wcześniej z sir Malcolmem, przynajmniej ja to tak zrozumiałem, a motyw z tym że może jest byłym kapłanem który stracił wiarę itp. który przytoczyłem wcześniej, jest tak jak napisałem, bardzo naciągany, jednak nie bagatelizowałbym jego "egzorcyzmów", przypadkowy człowiek raczej nie znałby na pamięć odpowiedniej formułki po łacinie, nawet zakładając że uczył się łaciny, co jest prawdopodobne, tego raczej w szkole się nie nauczył, indianinem nie jest, jeśli już coś mógłby być np dzieckiem indianki i białego człowieka, który został wychowany przez białych, ale to również jest strasznie naciągane.

piotrekekole

są już napisy? ;)

klaudia_656

już wczoraj były, dodam że angielskie, na polskie nigdy nie czekam bo i po co, polecam oglądanie z angielskimi, jest naprawdę prościej niż oglądać bez, szczególnie dla osób które mają jeszcze niewielkie braki w języku, dla całej reszty polecam uzbroić się w cierpliwość.

piotrekekole

nie pozostaje mi nic innego jak tylko tak zrobić ;)

klaudia_656

polecam addic7ed.com tam napisy pojawiają się chyba najwcześniej

piotrekekole

no właśnie, we wszystkich tych teoriach coś nie gra... zobaczymy jak sami scenarzyści z tego wybrną. po siedmiu odcinkach ufam im niemal bezgranicznie ;) a co do scen "opętania" innych postaci- w odcinku piątym nie był to oczywiście Malcolm, demon przybrał tylko widoczną postać człowieka, który ma wielki wpływ na Vanessę. Natomiast co do sceny w odcinku siódmym, w sumie niewiadomo, czy bliskość Vanessy wystawiła Chandlera na wpływ Złego, czy była to tylko halucynacja. W ogóle pełno tych niewiadomych...

Charlie.fenderson

Halucynacja. Ethan w tym czasie siedział na kanapie.

Eeyore88

Analogia do Malcolma we wcześniejszym odcinku.

piotrekekole

Może nie jest aż tak bardzo naciągane- matka Indianka o której ani przez chwilę się nie wspomina, o ojcu owszem. Coś z tymi Indianami jest, pewnie by go tak bardzo nie ścigali ze ewentualne zabicie czerwonoskórego ale za czary pewnie już tak (taki kraj pobożny). Dużo podróżował z tym teatrem więc całkiem możliwe że gdzieś się mógł 1 zdania po łacinie nauczyć, równie dobrze mógł być świadkiem zabronionych egzorcyzmów. Księdza jakoś w nim nie widzę, chociaż sprawia wrażenie ogólnie "dobrego człowieka".

Charlie.fenderson

Musimy też wziąć pod uwagę fakt, że Chandler jest bardzo inteligentny i wykształcony, na co zwrócili uwagę Vanessa i Dorian - Chandler, mimo wyglądu lumpa i występowania w cyrku zna się na wielu rzeczach, jak choćby muzyce i zawsze nadąża intelektualnie za rozmówcami pokroju Malcolma i spółki. Nie jest po prostu mięśniakiem od brudnej roboty do wynajęcia, jak to może się wydawać na pierwszy rzut oka. Wydaje mi się, że otrzymał gruntowne wykształcenie, a należy pamiętać, że łacina była uczona w tamtych czasach w szkołach.
Chandler nie mówi całej modlitwy mającej na celu wypędzenie Złego - on cały czas powtarza tą samą frazę, więc może on po prostu improwizował?
W każdym bądź razie namieszał nam w teoriach :D

emo_waitress

mnie ciągle jednak zastanawia ten egzorcyzm- mimo że przyznaję rację- Chandler jest niewątpliwie więcej niż wikidajłą i podrzędnym aktorzyną. Z drugiej strony z tego co się orientuję, egzorczym nie polega na improwizowaniu, czy samym znaniu Łaciny. do tego trzeba wiedzy i siły woli. Ale to już rozmowa na temat egzorcyzmów, a nie na temat Penny dreadful ;D

Z drugiej strony, jeśli Chandler owładnięty przez Złego, to tylko zwidy Vanessy, to teoria o tym że Chandler mógł walczyć z demonem dzięki własnej "potwornej naturze" jest już bardziej sensowna, tyle że ta cholerna scena z łaciną i medalionem ze wszystkim się gryzie. Chociaż najpewniej prawda jest taka, że po prostu przywiązuję do tego zbyt wielką uwagę.

Charlie.fenderson

Wizja Vanessy to nie Chandler, tak jak wcześniej nie był to Malcolm. To Demon, który akurat przybrał takie formy, żeby zrobić jej większy mindf*ck :) Tak że ani Malcolm, ani Chandler we własnych osobach nie maja z tymi halucynacjami nic wspólnego - no może oprócz nakreślonych przez to relacji, jakie Vanessa ma z tymi mężczyznami - co Demon po prostu wykorzystuje dla własnych celów.

emo_waitress

Chociaż znajomość łaciny trochę zbija z tropu, to ta fraza, jak dobrze słychać, jest wezwaniem do świętego Judy, który znajduje się na medalionie. Czy egzorcyzmy polegają na wezwaniach do świętych, którzy mogą być co najwyżej pośrednikami? Nie wiem, nie znam się technicznie na tych sprawach, ale na moje oko dużo było w tym improwizacji Chandlera i silnej woli, plus czegoś, o czym jeszcze nie mamy bladego pojęcia. W każdym razie intryguje i hipnotyzuje, dawno żaden serial (ba! film zresztą też) tak mnie nie wbił w fotel, jak Penny Dreadful. Wszelkie oczekiwania, jakie wobec niego żywiłam, spełnia z tysiąckrotną nawiązką.

Strzygaa

Tzn. ja ogólnie w opętania nie wierzę :D ale jeżeli już mówimy o opętaniach w kulturze, to w moim przekonaniu to nie tajemnicza otoczka, rekwizyty czy inkantacje wypędzają Złego Ducha z opętanego, lecz niezachwiana wiara, niezłomna siła woli i szczera chęć pomocy egzorcysty. Nie wiem co dokładnie stało się w serialu, co tak naprawdę odstawił Chandler, ale na ten moment przyjmuję teorię, że on jako jedyny pomógł Vanessie, bo tego szczerze, do bólu CHCIAŁ, a medalik i łacina były niejako narzędziem - z racji jego wiary (on od początku chciał wezwać księdza).

Zgadzam się co do opisu PD, mam takie same odczucia wobec tego serialu :)

emo_waitress

Opętania zawsze były dla mnie jakieś odległe, dopóki nie przydarzyło się to komuś, kogo znam. Stąd wiem, że otoczka otoczką, ale pewne wymagania muszą być spełnione, bo to nie takie proste. Na samym egzorcyzmach się nie znam, ale w wierze katolickiej do świętych modli się o wstawiennictwo, a oni wstawiają się za tymi prośbami do Boga. Po prostu sam fakt wezwania do świętego w sytuacji, kiedy Vanessa jest na skraju psychiczno-fizyczno-duchowego wyczerpania mnie zastanowił, stąd wydaje mi się, że więcej w tym amatorszczyzny i naprawdę silnej woli Ethana niż prawdziwych egzorcyzmów (chociaż ta łacina...). PD nie wygląda mi na serial, który tak lekko i wybiórczo traktowałby takie tematy (zresztą, byłoby to trochę pójście na łatwiznę, jak spojrzeć z innej strony), ale kto tam wie. Najlepiej zaufać twórcom, do tej pory nie zawiedli ;).

Strzygaa

w odpowiedzi na Twój post, nie wierzę w nic nadnaturalnego, a już w szczególności w opętania, jednak bardzo lubię wątki paranormalne w literaturze i filmie, świetnie mi się to ogląda pomimo iż mam świadomość że wszystko co widzę to fikcja, zaciekawiłaś mnie jednak tym że spotkało to kogoś kogo znasz, lubię takie historię, czy mogłabyś opowiedzieć o tym coś więcej ? swego czasu trochę czytałem o egzorcyzmach ( niestety nie o stronie że tak powiem "technicznej", więc nie wiem jak dokładnie to powinno wyglądać ) , bardziej od strony psychologicznej, m.in. skąd biorą się te "nadnaturalne" zdolności opętanych, bardzo ciekawa lekturka.

piotrekekole

Nie napisałam tego dla odzewu, zresztą, nie czuję się (i z pewnością nie jestem) upoważniona, by o tym mówić, bo to jednak bardzo prywatna i bolesna sprawa. Ogólnie rzecz biorąc, młody, wierzący chłopak, w pewnym momencie powoli zaczął odsuwać się od Kościoła, interesować się satanistyczną tematyką (jakieś lektury, Bóg wie co, dla własnego dobra nie chcę znać wszystkich szczegółów, mam nadzieję, że rozumiesz) i... zaczęło się robić nieciekawie. Były nie tylko egzorcyzmy, ale i leczenie psychiatryczne, nieudana próba samobójstwa... Podobnie zapewne, jak w wielu przypadkach. Rozumiem, że kojarzysz opętania z głową obracającą się jak korbka czy chodzeniem po schodach z wygiętym kręgosłupem - cóż, nic takiego nie widziałam. Czy tak się faktycznie zdarza, czy to już tylko fikcja filmowców - nie wiem. Nie jestem w żadnym razie specjalistą, nie wiem też, na ile przypadek, o którym mówię, był poważny. Takie opętania - lub jakkolwiek nazywają je ludzi, którzy w nie nie wierzą - mogą się objawiać różnie, nie wszystko musi być jak w filmie. Wiele rzeczy w życiu nie jest jak w filmie i mamy tego świadomość, a mimo to je oglądamy ;). Osobiście nie jestem chyba osobą na tyle odważną, by być gotową stanąć twarzą w twarz z takim opętaniem jak choćby Anneliese Michel. O takie rzeczy trzeba już pytać ludzi bardziej w to zaangażowanych. Pozdrawiam :).

Strzygaa

Absolutnie nie kojarzę opętań z obracającą się głową i podobnymi rzeczami, natomiast wiem że osoba opętana ( będę trzymał się tego nazewnictwa) bardzo często przejawia różnego rodzaju zdolności które często interpretuje się jako paranormalne, jak np ponadprzeciętna siła, posługiwanie się obcymi językami, awersja do przedmiotów sakralnych, modulacja głosu itp, . Wybacz moją wrodzoną ciekawość, chciałem wiedzieć nieco więcej, możliwe że powodem jest to że nie miałem styczności z takową przypadłością ani nie znam nikogo kto miałby, muszę przyznać że lekko mnie to fascynuje, choć przyznam że nie mam pojęcia jakbym się zachował gdybym miał możliwość uczestniczyć w egzorcyzmach bądź zwyczajnie porozmawiać z taką osobą, również pozdrawiam :)

piotrekekole

Rozumiem ciekawość, pewnie też byłabym ciekawa; teraz jest mi chyba lepiej, gdy z pewnymi rzeczami się nie stykam - ot, ta odrobina doświadczenia mi wystarczyła. Cóż, nie przebywałam z tą osobą na tyle często, by móc Ci osobiście potwierdzić, że tak z nią było - nie chcę na siłę ubarwiać tej historii, mówię tylko to, co wiem. Faktycznie zdarzało się tak, że, hm... nie chcę zabrzmieć dziwnie, ale jakby to nie on sterował swoimi ruchami - co skończyło się właśnie udaremnionym samobójstwem (nie chcę się wdawać w szczegóły, jak mówiłam, to wciąż nie moja sprawa, rozumiesz, a nie zależy mi, żeby ktoś gdzieś natknął się na tę historię i z kimś ją pokojarzył - to już pewnie mój spiskowy umysł, ale cóż :)). Z awersją do przedmiotów sakralnych czy choćby taką niemożnością przebywania w kościele można się chyba spotkać nawet w przypadku zniewolenia - chociaż sama akurat nikogo takiego nie znam, słyszałam relacje różnych osób. Podobno w kościołach prawosławnych takie rzeczy się zdarzają. Nie wiem, sama mam ciarki na myśl, że mogłabym czegoś podobnego doświadczyć, nawet pośrednio. Ludzie boją się klaunów, pająków, ja mam gęsią skórkę na myśl o opętaniu ;).

Strzygaa

Cóż jeśli wierzysz w takie rzeczy to strach jest jak najbardziej uzasadniony, ja podchodzę do tego zupełnie z innej strony, interesują mnie tak jak wspomniałem psychologiczne aspekty opętania, to co dzieje się w głowie takiej osoby, w jaki sposób ludzki mózg pod wpływem różnych czynników jest w stanie zrobić, wydawać by się mogło nie osiągalne dla normalnego człowieka rzeczy.

piotrekekole

Rozumiem i nawet do pewnego stopnia podzielam Twoją ciekawość - co się dzieje w ludzkim umyśle w takiej chwili? Bez względu na to, czy się wierzy w opętania czy nie, to jest fascynujące (i przerażające jednocześnie). Ale o takie rzeczy trzeba by już pytać osoby, które same to przeszły.

piotrekekole

Ja się tym tematem również interesowałam, głownie przez niezdrową ciekawość, bo to przecież takie niesamowite. Ale miałam kiedyś kolegę, który co prawda nie był opętany, ale miał zwidy typu, że widział w lustrze Diabła, rzadziej Matkę Boską (bardzo niestosownie mnie to wtedy śmieszyło).
Czytanie o przypadkach opętania i znajomość owego kolegi pozwoliła mi ostatecznie uznać opętania za przejawy choroby psychicznej, bo opętani są do siebie bardzo podobni: wrażliwi, uduchowieni, mentalnie niestabilni, poszukująco/wątpiący, słabi psychicznie, mający w swoim życiu intensywny epizod z religią (trwający całe życie, lub np. krótki, acz naładowany silnym ładunkiem emocjonalnym).
Ludzki umysł jest zdolny do niesamowitych rzeczy. Skoro potrafi wmówić "właścicielowi", że wszyscy wokoło chcą go zabić, to co mu stoi na drodze, żeby stworzyć iluzję opętania przez Złego Ducha?
Poza tym, gdyby opętania były prawdziwe, to nie byłoby granic dla Demonów, a tak to katolików opętują jakoś zawsze złe duchy z kręgu judeo-chrześcijańskiego. W innych kręgach kulturowych tzw. opętania są zazwyczaj wywoływane sztucznie - poprzez "grzybki", post, intensywny wysiłek fizyczny, medytację, modlitwę i są osiągane przez szamanów, kapłanów, mających w tym doświadczenie. I raczej nie są kojarzone ze złem.
Wydaje mi się, że to się sprowadza do tego, jak w umyśle człowieka zostało to zakodowane: duchy odwiedzające ludzi w religiach szamańskich są uznawane za przewodników, pomocników, w naszym kręgu kulturowym są od wieków uznawane za szkodników, za zło. Umysł po prostu reaguje na to, co ma zakodowane.
Tak myślę :) Oczywiście temat jest bardziej skomplikowany, tak tylko nakreśliłam z grubsza co o tym myślę :)

emo_waitress

Jeden szkopuł: duchy swoją drogą, ale to, co określa się jako złe duchy w religii katolickiej odnosi się tylko do demonów. Mam na myśli te złe mocy, które mogą zawładnąć człowiekiem. Z demonami powiązane są natomiast jednoznacznie negatywne konotacje, więc takie czy inne kulturowe postrzeganie duchów nie ma z tym nic wspólnego, nie wiem, dlaczego się do tego odwołujesz.
Te cechy, które wymieniasz, nie muszą w żadnym punkcie świadczyć o chorobie psychicznej czy o skłonności do niej - tym samym tokiem myślenia idzie Kościół Katolicki, mówiąc o tym, jakie osoby są podatne na opętanie. To nie jest zaskoczenie, że osoby wierzące wierzą również i w tę "ciemną stronę mocy", jaką jest Diabeł, a jeśli są poszukujące, zdarza im się skłonić ku tejże skrajności, tym bardziej, jeśli wierzą w jej istnienie lub kiedykolwiek mieli bliższy epizod z religią katolicką.

Strzygaa

W sumie nic z tej twojej wypowiedzi nie wynika. Możesz uściślić? Bo przeczytałam trzy razy i dalej nie wiem, co chcesz powiedzieć.

emo_waitress

Ale co uściślić? To ja teraz nie rozumiem. Wspomniałaś o złych skojarzeniach w naszej kulturze z duchem, to wyjaśniłam, że duch jako taki i Zły Duch/demon to w samej religii katolickiej co innego, dlatego nie mówimy tu o opętaniach przez duchy, tylko przez demony. Nie wiem, gdzie tu problem.
Stwierdziłaś też, że cechy osoby opętanej to Twoim zdaniem oznaki choroby psychicznej, a ja stwierdziłam, że wg KK takie cechy może mieć osoba podatna na opętanie.
Serio, gdzie Ty tu masz problem?

Strzygaa

Przede wszystkim źle mnie zrozumiałaś, piszę tylko o Złym Duchu i Demonach, nie o duchach jako takich. Nie używam słowa Demon cały czas, bo nie chcę się powtarzać. Dlatego zaznaczyłam Złego Ducha z dużej litery, żeby nie mylić ze zwykłym Kacperkiem, określiłam Demony z kręgu judeo-chrześcijańskiego, czyli te śmieszne Brontozaury czy jak ich tam zwał i oddzieliłam ich o przyjaznych duchów nawiedzających szamanów, którzy też mają swoje imiona, często są duchami zwierząt lub przodków, czyli są kimś konkretnym. W sumie nigdzie nie wspominam o "duchu jako takim". Mogłaś się tylko zasugerować Złym Duchem.

Co do ostatniego akapitu tak to właśnie wstępnie zrozumiałam, ale jest to tak niewiarygodnie głupie, i co najważniejsze SZKODLIWE, co Kościół twierdzi i co ty napisałaś, że nie uwierzyłam w to co czytam i uznałam, że coś musiałam przekręcić :D
Osoba chora psychicznie jest podatna na opętanie :D Logika tego stwierdzenia mnie zabiła. Cechy osoby "podatnej na opętanie" są cechami osoby podatnej na sugestie, na autosugestie i po prostu osoby skłonnej do choroby psychicznej. Twierdzenie, że taka osoba jest podatna na opętanie przez wytwór wyobraźni kogoś sprzed kilku tysięcy lat, jest po prostu złe i szkodliwe społecznie.
To jest na tym samym poziomie, jak osoba z obniżonym systemem odpornościowym jest podatna na choroby zakaźne, osoba słabo widząca jest podatna na urazy kolan, bo wpada na meble, osoba z pewnymi zmianami w mózgu będzie bardziej niż inni podatna na nałogi - osoba z pewnymi cechami osobowości będzie miała skłonność do choroby psychicznej, która może się OBJAWIAĆ tym, że choremu wydaje się, że jest opętany. Ale to nie znaczy, jak to Kościół twierdzi, że opętany JEST :D Lodżik.
Żeby nie było, oceniam tylko to stanowisko Kościoła, nie wnikam, czy je podzielasz.

emo_waitress

Wspomniałam o złych konotacjach z duchem w naszym kręgu kulturowym i tylko z tym dyskutuję.

Tak bardzo pokrętnie to zrozumiałaś, że chyba nie mam siły tłumaczyć, bo nawet nie wiem, czy dam radę. Jeśli uważasz, że każdego chorego psychicznie Kościół uważa za opętanego i co więcej, że ja się z tym zgadzam, dalsza dyskusja chyba nie ma sensu. To... nie wiem. Nie wiem, jakimi drogami idzie Twoje rozumowanie, ale wymiękłam. Pozdrawiam serdecznie.

Strzygaa

Olala.
No proszę, już druga spina na tym forum, bo mamy odmienne opinie. Skoro jest nam tak zupełnie nie po drodze z poglądami, to może na przyszłość omijajmy się uchylając grzecznie kapelusza?