PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=679417}

Dom grozy

Penny Dreadful
7,7 33 921
ocen
7,7 10 1 33921
7,5 4
oceny krytyków
Dom grozy
powrót do forum serialu Dom grozy

A Blade of Grass s03e04

ocenił(a) serial na 7

No i właśnie dla takich momentów warto oglądać ten serial: kameralne sceny, rozpisane na troje znakomitych aktorów, mnóstwo emocji, potężna chemia. I nie ujmując niczego obu paniom: Kinnear wziął i pozamiatał, a potem zgasił światło ;-), w pewnym momencie na ekranie było trzech różnych Kinnearów, każdy tak samo wiarygodny.
Jak widać da się napisać dobry odcinek bez tej całej konfekcji i złotych myśli rodem z pamiętnika pensjonarki.

ocenił(a) serial na 9
omnia

"Chora" Vanessa to moja ulubiona Vanessa.

ocenił(a) serial na 9
Goo_3

Z opętaniem jej do twarzy trzeba to jasno powiedzieć. Ona powinna być królową opętanych czarownic recytujących te swoje formułki w realnym świecie ;-) Mi akurat scena z dwoma panami troszkę zepsuła cały epizod ale przynajmniej wszystko jasne. Nie mogę się zgodzić z tym że pan przyćmił panią w tym odcinku, owszem stworzyli świetny duet ale to Eva Green była na pierwszym planie. W ogóle ostatnio mam takiego fioła na punkcie tej aktorki że chyba wszystko co jest z nią to obejrzę. Absolutnie chwała i cześć za tą rolę i ten serial.

mitrus80

Mam nadzieję, że w końcu po tym sezonie Eva Green zostanie obsypana złotymi globami. To co ona wyprawia w tym serialu jest nieprawdopodobne.

ocenił(a) serial na 7
jacob_filmweb

Serio? To chyba najgorszy artysta w obsadzie... . Ze scen w których jest opętana chce się śmiać.

ocenił(a) serial na 9
omnia

To duża sztuka dla aktora wziąć na siebie ciężar nie sceny, ale kilku scen lub całego filmu/odcinka :) Tutaj mieliśmy dwoje aktorów, którzy świetnie się spisali (panią psycholog pomijam, bo raczej nie miała dziś większego znaczenia ;])...
tak, to był świetny odcinek.

omnia

Eva, chapeau bas. Popieram wszystkich powyżej - świetny odcinek pod względem gry aktorskiej - właśnie aktorzy i ich postacie byli tu na pierwszym planie i to właśnie na opowiedzeniu historii Vanessy i trójki jej "towarzyszy" w białym pokoju wszystko się miało skupiać. Pięknie wyszło. Odcinek był bardzo spokojny, bez pędzącej akcji, a jednak pełen wrażeń i emocji.

Potrójna rola Rory'ego wyszła świetnie. Sceny tych dwojga już w poprzednich sezonach, w zgoła innych okolicznościach były niesamowite - recytacja poezji, taniec i "You are the most human man I have ever known"... Czuć było chemię między tymi postaciami. Podobnie było w tym odcinku.

Jeśli chodzi o konfrontację z upadłymi braćmi - również świetna. Coś ten Lucyfer taki jakiś przytłoczony i zaszczuty wyszedł. Dracula z kolei bardzo pewny swego. Ponownie Vanessa pokazała, co w niej siedzi, a bracia wyglądali na dość niepewnych w tej konfrontacji.

Promooo odcinka 5! Na Dzikim Zachodzie się zrobi gorąco. I u doktorków też.

ocenił(a) serial na 10
NeutralGin

Rewelacja, naprawdę świetny odcinek! A na ogół nie przepadam za odcinkami poświęconymi tylko jednemu wątkowi, a tu aż się zdziwiłam, że już się skończył! Od początku lubiłam postać graną przez Kinneara i teraz cenię go jeszcze bardziej.

ocenił(a) serial na 9
omnia

Potwierdzam - przemagiczny odcinek - wspaniałe dialogi, wspaniale zagrane przez wspaniałych aktorów - to niesamowita sztuka aby dwojgu aktorom udało się utrzymać takie nasycenie emocjami cały odcinek - to się ociera o geniusz - jeden z najlepszych odcinków ever.

ocenił(a) serial na 8
omnia

Kurcze- a mnie znudził lekko.
Na plus Ajws no i Rory dał radę( wychodzi czarno na białym, że winę za drętwotę Calibana ponoszą scenarzyści, nie aktor).

użytkownik usunięty
zarazzapomnelogin

No fakt, Frankie wyszedł im (scenarzystom) jakoś niemrawo - zdecydowanie wolę rolę strażnika, oddanego męża i ojca :)
Odcinek sam w sobie bardzo mi się podobał, ale... Vanessa to jednak egoistyczna zdzira. Próbowała uwieść żonatego faceta - ona chyba ma jakieś ciągoty do tych zajętych i nieosiągalnych dla niej...

ocenił(a) serial na 8

Mocno sukowata jest :) i momentami antypatyczna. Ale jak widać jeśli ktos chce pozostac wierny- to pozostaje i nawet pannie Ajws sie oprze... Może to dlatego że lekko sponiewierana była? Przez całą scenę zastanawiałam sie jak ona musiała śmierdzieć- tyle dni bez mycia... fuj... Może to pomogło Calibanowi w zachowaniu wstrzemięźliwości? ;)
I nie za bardzo zgadza mi się jego poziom intelektualny i kultura osobista- stanowczo wykreowana postać nie zachowuje się jak przystało na człowieka z nizin społecznych.

zarazzapomnelogin

Też odniosłem wrażenie, że Kriczer zachowywał się zbyt dobrze, jak na zwykłego szarego człowieka mieszkającego w kamienicy dla robotników przystało. Nawet jego sposób mówienia nie wskazywał na to :(
Na początku Eva mówiła, że to był jedyny człowiek, którego przez te 5 miesięcy widywała, ale musieli ją tam jakoś leczyć i chyba nie zajmował się tym facet, który wynosił jej szczyny? Sama hydroterapia nie mogła zostać przeprowadzona w jej pokoju, jakim cudem? Trochę to naciągane było, imo.

Nie wyczułem też tej więzi Strażnika i Vanessy. Ja rozumiem, że ona mogła czuć do niego pewne osobliwe uczucia, w końcu najczęściej go widywała przez ten czas, ale on chyba miał na głowie innych pacjentów, którzy zachowywali się w podobny sposób? :s

bakeneko_nyan_nyan

Bardziej chyba chodziło jej o to, że to był jedyny człowiek, który przebywał z nią w "białej komnacie". To było odnośnie słów wampira z sali luster - że to tam spotkała jego mastera.

Co do wspomnianej więzi - zakładam, że pozostali, którymi ów pielęgniarz się opiekował, byli po prostu totalnie szaleni, niezdolni do nawiązania poważniejszej rozmowy czy zbudowania relacji.

NeutralGin

Ok, dzięki za sprostowanie. Nie załapałem czegoś lub mi umknęło przy oglądaniu. Skłaniałbym się ku pierwszemu xd

Jeśliby przyjąć, że reszta pacjentów była totalnymi szajbusami, pisząc inaczej, znajdowali się w tak zaawansowanym stadium choroby, że każda próba kontaktu miałaby tyle sensu co rzucanie grochem o ścianę, to tak. Ich relacja polegała na tym, że musiał karmić Vanessę wlewając pokarm do żołądka, potem rzuciła się na niego z pięściami, aż w końcu odbyli małą pogawędkę, dzięki której Stwór złamał zasady szpitala. Brzmi bardzo... przekonująco. Imo twórcy postawili na urok osobisty Evy/Vanessy, co oglądało się trochę boleśnie, patrząc na biednego ojca i męża w jednej osobie xd Czy on w tej pracy był aż tak samotny, że zwykła rozmowa z pierwszą lepszą pacjentką zmusiła go do poświęcania się za nią? Oczywiście, było to coś w rodzaju pomocy przyjacielskiej, ale z drugiej strony, gdyby ktoś przyłapał go na tym, że urządza sobie wieczorek poetycki z pacjentką, mógłby przypłacić to swoją pracą, którą utrzymywał i żonę, i syna.

ocenił(a) serial na 10
bakeneko_nyan_nyan

Odcinek poświęcony "szaleństwu" Vanessy mieliśmy w pierwszym sezonie. Tam widać również innych sanitariuszy. Kaliban zaś jak wiemy z 3 sezonu jako jedyny troszczył się o Vanessę i prawdopodobnie tylko dlatego jego zapamiętała. Więź jaka między nimi powstała polegała raczej na tym, ze Kaliban był z gruntu dobrym człowiekiem. Nie wiemy kim był w przeszłości poza tym, że sanitariuszem, i nie mieszkał na początku w dzielnicy robotniczej, tylko w małym mieszkanku w (owszem) biedniejszej części Londynu. Natomiast uczył syna i już wtedy lubił czytanie i poezję. Dlatego jego sposób wypowiadania się był swobodny (jako Potwór już - wyszukany) Hydroterapii również nie przeprowadzano w jednym pokoju (w 1 sezonie jest scena gdy w czymś w rodzaju łazienki wsadzają ją do wanny z lodem, "myją" wodą pod ciśnieniem, etc.). Nie wiemy, co pomogło Vanessie, bo całość zakończyła się lobotomią, po której nie stała się warzywem, a została wypuszczona. Po czym Lucyfer nadal ją nawiedzał w domu, a otrząsnęła się nieco po śmierci matki i ostatecznie po spotkaniu Miny na plaży, gdy ta prosiła ją o pomoc.

rashda

" Natomiast uczył syna i już wtedy lubił czytanie i poezję. "
Nie? Kiedy Vanessa zapytała go o poezję, ten powiedział, że jej nie czyta. Nie pamiętam tego dokładnie, więc mogłem coś pomieszać. Jednak dobrze pamiętam, że ten zbiorek, który czytał Vanessie, to jedyny zbiorek wierszy jaki posiada, bo dostał go na urodziny syna. Także ten... :P

Do reszty odniosłem się przed chwilą wyżej, koleżanka stamtąd też zdążyła już co nie co wyjaśnić. Przytłoczone sceny kojarzę, jak najbardziej, widocznie ich nie skojarzyłem na początku ^^"

bakeneko_nyan_nyan

" Natomiast uczył syna i już wtedy lubił czytanie i poezję. "
Nie? Kiedy Vanessa zapytała go o poezję, ten powiedział, że jej nie czyta. Nie pamiętam tego dokładnie, więc mogłem coś pomieszać. Jednak dobrze pamiętam, że ten zbiorek, który czytał Vanessie, to jedyny zbiorek wierszy jaki posiada, bo dostał go na urodziny syna. Także ten... :P

Masz rację mówił, że nie lubi czytać poezji, ale czy w tamtym okresie sama umiejętność czytania (i to dość swobodnego) nie czyniła go człowiekiem średniej klasy? W sytuacji jak około 30-33% ludności jest analfabetami.
Społeczeństwa końca XIX wieku był trochę bardziej złożone i różnorodne niż pokazują to w filmach.

ocenił(a) serial na 7
omnia

Wg mnie odcinek beznadziejny. Trójka aktorów, którzy świetnie zagrali nie gwarantuje sukcesu. Ich praca była cudowna, gra aktorska jeszcze lepsza. Ale:
* ileż można mówić o tym samym? W pierwszym sezonie był podobny odcinek, Possession, o Vanessie (opętanej) oraz o pomocy, której jej udzielono. Schematyczne dosyć.
*nic się nie dzieje. Co w ogóle ten odcinek wniósł do fabuły? Draculę, o którym było wiadomo już wcześniej, w drugim odcinku. Nie był potrzebny cały odcinek, aby do tego dojść.
*No i właściwie... Dlaczego potwór Franka w poprzednim życiu, które prowadził pojawia się jako sanitariusz w celi Vanessy? Dlaczego?
*gdzie się podział Dracula-Pan Sweet? Czemu nie było go we wspomnieniach Vanessy? Po promo do tego odc spodziewałam się go zobaczyć jako lekarza Vanessy (czy coś), a tu co? - masz babo placek, czyli nic
*zmarnowali całe 42 minuty odcinka. Wszystko to, co się pojawiło w odc. 4 można by zmieścić w 10 minutach. Czyżby brak pomysłów?

A'propo - kocham ten serial. Ale powoli schodzi na psy.

ocenił(a) serial na 7
Weronika_M

Co ten odcinek wniósł do całej fabuły? Pokazał dynamikę relacji między braćmi, wyjaśnił nieco ich plany względem głównej postaci oraz potwierdził, to co podejrzewała większość użytkowników forum, że Vanessa musi świadomie wybrać jednego z nich. A wcielili się w sanitariusza gdyż: a) scenarzysta chciał dać w końcu wykazać się swoim ulubionym aktorom :), b) postanowił niecnie poigrać sobie z przekonaniami widzów, przez chwilę pozwalając im myśleć, co byłoby gdyby cały wykreowany w dwóch poprzednich sezonach świat był li tylko wytworem umęczonego umysłu Vanessy, tak ja to widzę.

ocenił(a) serial na 7
omnia

Okej. Czyli wszystko to potrzebowało AŻ 52 minut? - bo tyle trwał odcinek?

Btw sam pomysł, by z Lucka i Draculi zrobić braci... (Ja nie wiem czy ja jestem jakaś nieuważna czy co, ale dopiero w tym odcinku okazało się że Lucek i Dracula są braćmi? )No nie wiem. W ogóle ten Sweet zbyt groźnie nie wygląda ani się nie zachowuje (ktoś w innym temacie wspomniał, że nawet nad swoimi "zwierzątkami" zapanować nie umie) jak na Draculę. Lucyfer pokazał już co potrafi w poprzednim sezonie. Drakula oprócz karmienia swoich pupili oraz jednej rozwalonej filiżanki nic nie wskórał na razie (w I sezonie wyglądał... zdziebko inaczej).

Aha. Ethan jest posłańcem bożym. On pomoże Vanessie i pewnie jego będzie musiała wybrać sobie na... eeee... partnera? (moje spekulacje).

Ja kibicuję Luckowi. Lucek jeszcze pokaże :D

Weronika_M

Już w drugim sezonie napomknięto tą "więź" Draculi i Lucyfera - w przepowiedni spisanej przez jakiegoś mnicha o "upadłych aniołach". Leciało to jakoś tak, że jeden został zesłany na ziemię (Dracula), a drugi rządzi piekłem (Lucyfer). W tym odcinku to pociągnięto i dokładniej wyjaśniono.

Dracula planuje poderwać Vanessę, bo ona musi oddać mu się dobrowolnie. Dlatego jest słodkim doktorkiem. A w tych jego podziemiach to jak na razie istotnie mało się dzieje.

Ethan póki co słucha, jak Hekate mu podszeptuje i słodzi o rządzeniu złem - więc trochę chwilowo mu daleko do ratowania Vanessy ;)

ocenił(a) serial na 7
NeutralGin

Okej, dzięki!
Ale nadal... dlaczego Lucek i Dracul? No dlaczego? Nie mogli scenarzyści wziąć do tego jakiegoś Belzebuba? Nie obraziłabym się, gdyby wzięli nawet Lilith.

Ethan... ja miałam taki mi*d.f*ck jak wziął ją ze sobą. Co za debil. Nie rozumiem tego kolesia coraz bardziej. Przynajmniej trochę wyładniał xD

Weronika_M

Hmm, szczerze mówiąc, wydaje mi się, że twórcy tworzą tutaj jakby własną "mitologię". Wykorzystują pewne schematy z różnych kultur, inne zapożyczają z literatury, itp. Myślę, że w końcu dowiemy się, o co dokładnie w tym wątku chodzi.
Poza tym, jak sam Lucyfer wspomniał, jest znany Vanessie pod tym właśnie imieniem (a my je prosto kojarzymy z szatanem). Może być przecież czymś/kimś innym, szerzej pojętym niż nasze wyobrażenie Lucyfera/diabła/itp. Według mnie - niezależnie od kultury/religii i przyjmowanych nazw - jest on ucieleśnieniem zła "nie z tego świata", a z kolei Dracula jest w serialu złem "ziemskim". Jakoś tak mi się to widzi.
Co do Lilith - to chodzą słuchy, że Vanessa jest jej "wcieleniem" lub czymś podobnym (w tym kontekście pojawia się też egipska Amunet). Sugerowano przecież, że Miss Ives nie jest zwykła śmiertelniczką, tylko kimś znacznie bardziej wyjątkowym (vide scena z tego odcinka, gdy mówi nieznanym językiem i kilkukrotne nawiązania, że jest "Matką Zła", konszachty z diabłem, itp.).

Ethan to też łatwo nie ma. W poprzednim sezonie sam poszedł na policję i liczył na stryczek, a więc stracił nadzieję i chciał zakończyć swój marny żywot. Ale go wyrolowano, wywieziono do Ameryki i musi żyć dalej - ze świadomością, że jest bestią i ot tak zdarza mu się rozszarpać niewinnych przypadkowych ludzi. A Hekate tylko mu kadzi, żeby dał się opanować swojej naturze i został jakimś tam Panem Ciemności i to z nią u boku... Ja niezbyt rozumiem, jak on z tego wszystkiego ma powrócić do Londynu i wesprzeć sprawę Vanessy...

omnia

No fajnie, fajnie tyle, że to o czym piszesz jest tłuczone od dwóch sezonów. Relację między braćmi wyjaśniono w drugim sezonie podczas rekonstrukcji tych śmieci z zapiskami mnicha. Ich plany wobec Vanessy takoż. Że Vanessa musi świadomie wybrać któregoś z nich, było już zdaje się w pierwszym sezonie, a jeśli nie, to w drugim wałkowano to do znudzenia. Rory, a już napewno Vanessa wykazywali się nie raz, więc cały odcinek tylko dla nich naprawdę nie był konieczny ;D Wytwory umysłu Vanessy a rzeczywistość - pierwszy sezon.

Ja rozumiem, że tfurcy chcieli pewne rzeczy doprecyzować, ale żaden widz taki głupi nie jest, że trzeba mu po 100 razy powtarzać "His name is Dracula". Poza tym, jeśli Logan i jego scenarzyści potrzebują aż 50 minut na potwierdzeni garści informacji, które wymieniłaś, to źle świadczy o ich umiejętnościach. Wszystko powinno jasno wynikać z wydarzeń, pewne rzeczy powinno precyzować się subtelnie, a nie wbijać widzowi młotkiem do głowy.

Weronika_M

w pełni się zgadzam

ocenił(a) serial na 10
Weronika_M

Dracula, Pan Sweet nie ma konkretnej postaci podobnie jak Lucyfer (już Dracula Stockera nie miał konkretnej twarzy - raz mógł być starcem, innym razem przystojnym mężczyzną. W kolejnym odcinku z panią naukowcem dostajemy potwierdzenie, że i w serialu będzie podobnie), chociaż w przeciwieństwie do Lucka może mieć ciało. Nie odwiedzał Vanessy fizycznie, a jedynie pojawiał się w jej wizjach, w jej głowie i pojawiał się jako jedyna osoba która była dla niej dobra i ją odwiedzała - to taka pokrętna zagrywka, dodatkowa męka, sposób na złamanie.

ocenił(a) serial na 7
omnia

Po pierwszych 15 min. odcinka miałam nadzieję, że cały epizod zamknie się w "pokoju" Vanessy i na szczęście tak się stało. Podobało mi się skąpe, bo skąpe, ale jednak wyjaśnienie relacji między braćmi, nie spodziewałam się tak dominującego nad bratem Draculi, w odwrotną stronę owszem. Przyznam też, że kilka razy się wzruszyłam, kiedy sanitariusz okazywał Vanessie tyle ciepła i zrozumienia (chociaż ona sama wkurzyła mnie próbą uwiedzenia kolejnego zajętego faceta, ale może takie akcje są wpisane w jej demoniczną naturę :P) Oboje aktorów świetnie pociągnęło te kilkadziesiąt minut i nie nudziłam się ani chwili. Szkoda, że przyszły odcinek wróci na "Dziki Zachód", bo ten wątek z kolei nudzi mnie i męczy okropnie.

omnia

Wszystko już zostało tu napisane, oprócz jednej kwestii. Nie zastanawia Was jak miss ajws uniknela operacji a'la Hannibal lecter? I po co golic głowę dzień przed?

Qwertyna71

Jakaś "operacja" miała miejsce - w odcinku "Closer Than Sisters" (który też dotyczył przeszłości Vanessy) pokazany jest fragment zabiegu, m.in. wiercenie w czaszce.

NeutralGin

Dzięki, nie pamietalam tej sceny. W takim razie ciekawi mnie czy pokażą jak z.tego wszystkiego wyszła;)

Qwertyna71

Właśnie też jej nie pamiętałam, ale kojarzyło mi się, że w tamtym odcinku widzieliśmy głównie terapię Vanessy, w przeciwieństwie do tego odcinka, gdzie zaprezentowano raczej "życie codzienne" w pokoju bez klamek. Więc sprawdziłam, jak to było z tą "trepanacją", bo zaintrygowała mnie Twoja wypowiedź w tej kwestii :)

Qwertyna71

Tak - jak też pamiętam tę scenę. Chyba już nie pokażą jak z tego wyszła bo to było w pierwszym sezonie - ona po pobycie w szpitalu leżała w domu z ogoloną głową i wtedy przyszedł syn sir Malcolma (jeśli dobrze pamiętam) pożegnać się przed podróżą i Vanessa przepowiedziała mu śmierć (matka Vanessy tłumaczyła mu wtedy że ona jest w złym stanie). Potem jeśli dobrze pamiętam, to pojawił się sir Malcolm (tzn. szatan wcielił się w Malcolma) uwiódł ją (ponownie) Matka Vanessy zobaczyła jak się kochają i umarła. Chyba tak to było....Ale wychodziłoby na to, że po raz drugi jej nie opętał (?) tylko uprawiali seks. (?) bo wg tego najnowszego odcinka, to właśnie w szpitalu psychiatrycznym, jeszcze przed operacją, Vanessa zaklęciami oddaliła od siebie tych demonicznych braci

KotArystokrata

mnie bardziej zastanawia inna kwestia - skąd Vanessa w tym pokoju bez klamek znała Verbis Diablo? Przecież ona poznała ten język dopiero na "stażu" u czarownicy i pierwszy raz użyła go by pozbyć się tego podłego arystokraty ? Czyli to musiało być już po pobycie w szpitalu.Chyba, że to była ingerencja Vanessy z przyszłości tzn. tej zahipnotyzowanej? która już znała ten język? Nie wiem..

ocenił(a) serial na 8
KotArystokrata

To chyba tzw klasyczna wtopa i pomieszanie czasów ;) Chociaż- może rzeczywiście teraźniejsza Vanessa pomogła tej z przeszłości? Ale wydaje mi się , że była tylko obserwatorem- przecież mogła jej pomóc udawać normalną i uniknąć trepanacji? A może była obserwatorem i tylko w momentach największego zagrożenia ta z 'teraz' przejmowała starą Vanessę?
Hmmm...Można sobie gdybać i próbować zracjonalizować błędy w linii chronologicznej :)

zarazzapomnelogin

no właśnie, sama już nie wiem. W końcu kiedy rozmawiała w białym pokoju z terapeutką, to była w ciele starej Vanessy??? Poza tym, kiedy Dracula zaczął ją uwodzić to wypytała "jak cię zwą" i kiedy udało jej się uzyskać jego imię to dopiero użyła zaklęcia. Bardzi to wszystko pomieszane ;)

ocenił(a) serial na 8
KotArystokrata

Ciekawe czy scenarzyści to ogarniają, bo niestety mam wrażenie, że sami się lekko gubią momentami :)

KotArystokrata

Gdzieś widziałam teorię, że Verbis Diablo zna ta "demoniczna/przedwieczna/whatever" część Vanessy. I to ona przemawia do Draculi i Lucyfera w tej retrospekcji. A później dopiero sama Vanessa poznaje ten język i może go świadomie używać.

Twoja teoria też brzmi dobrze, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w tej scenie konfrontacja z braćmi wygląda, jakby działa się "poza czasem". Tzn. była to jakby wstawka w czasie rozmowy Vanessy z pielęgniarzem.

Oczywiście może to też być błąd twórców, kto wie :)

ocenił(a) serial na 10
KotArystokrata

W odcinku o nauce u starej wiedźmy ta mówi, że Vanessa ma wrodzony dar. Że to co w niej jest, siedzi od urodzenia. Inne wiedźmy musiały się tego uczyć. Vanessa nie jest zwykłą czarownicą, to wiemy. Jest też czymś w rodzaju reinkarnacji pradawnych bogiń dlatego raczej nie powinniśmy się przejmować tym, że potrafi zaskoczyć :)

Ja mam inne spostrzeżenie. Dziwne moce i wizje Vanessy zaczynają się w momencie, gdy ta traci dziewictwo. Pierwsze złe przeczucia, gdy widzi uprawiających seks matkę i sir Malcolma. Później koszmar opętania wraca do niej po nocy z Dorianem. Czyli jak zwykle, zawsze wszystkiemu jest winny seks :D

rashda

Patrząc na to, że ma być wybraną panną młodą to czy ta konwencja dziwi?
Swoją drogą jest odcinek, gdzie seks uprawiają: Dorain i Angelika, Victor i Lilly, Malcom i Evelyn. Jedyną nie uprawiającą parą seksu w tym frgamencie jest Vanessa i Ethan. To dopiero mówi dużo o podejściu twórców do seksu.

ocenił(a) serial na 8
Qwertyna71

Żeby włosy zdążyły odrosnąć :) Może w XIX wieku golili wcześniej? Tzn jej włosy wyglądają jak zgolone z tydzień przed...Teraz golą nawet na stole( info z pierwszej ręki)...

omnia

Uwielbiam Evę i normalnie wzięłabym ten odcinek z pocałowaniem ręki. Ba! W pierwszym sezonie z pewnością paliłabym ku jego czci kadzidełka, śpiewała kantyczki i pisała o nim z nabożną czcią.
ALE
Przyznaję całkowicie i bez bicia, że włączyłam ten odcinek właściwie dla Dr. Jekylla :D

Vanessa maltretowana w psychiatryku, Vanessa będąca obiektem pożądania sił nieczystych, Vanessa te siły przezwyciężająca, demony wcielające się w postać, którą Vanessa lubi, wyniszczona fizycznie Vanessa...
TO. JUŻ. WSZYSTKO. BYŁO.

emo_waitress

No bo przecież Vanessa to tu walczy ze złem i z demonami, a Jekyll to ino chce pomóc Victorowi zdobyć dziewczynę. Priorytety obowiązują, nie? ;)

emo_waitress

Było było,ale ogladało mi się dobre :)

Adorianu

Nie mam zastrzeżeń do strony technicznej, bo ta jest bez zarzutu :)

emo_waitress

Na Ewcię mogę cały czas patrzeć,nawet jak jest potargana,brudna i opętana :D.

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Nadrabiam serial i jestem zdegustowany. Jak na cztery odcinki, to większość treści jest albo wtórna albo bzdurna. No nic, zobaczymy co dalej. Co? Się? Dzieje? Z? Tym? Kur? Wa? Serialem? A miałem wrażenie, że środek drugiej serii był słaby.

pegaz_filmweb

Ja zakończyłam sezon wysoce zdegustowana i rozczarowana.
Jak można było tak spieprzyć ten serial??

omnia

Może ktoś wie w jakim języku mówiła Vanessa podczas "opętania"?

smerfix94

Jest to język sztucznie wykreowany dla potrzeb serialu, nazywa się Verbis Diablo (stworzony przez Davida Petersona, który ma na swoim koncie i inne języki, np. te w "Grze o Tron" ;)

omnia

Błosz, jakie to było nudne xD Tak nudne, że zrobiłam manicure. Naprawdę tak Was zachwycił ten odcinek? Koncepcja koncepcją, aktorzy aktorami, konfrontacja braci konfrontacją, ale to już było! I co gorsza, pewnie wróci więcej ;)

Gdyby ten odcinek trafił się w pierwszym sezonie, gdzie eksplorowano "szaleństwo" Vanessy i ówczesne praktyki psychiatryczne, wszystko byłoby ok. Ale mnie się zdawało, że ten etap mamy za sobą, ruszyliśmy dalej i zmierzamy ku nowym, fascynującym obliczom wiktoriańskiej grozy. Ale nie, najwyraźniej będziemy te same tłukli tematy bo przecież katalog XIX horroru jest taki ubogi...

Ponad 50 minut odcinka przeznaczone na powtarzanie w koło Macieju tego, co już wiemy. Co z tego, że Ewa świetna i Rory dał radę, skoro powtarzali te same kwestie po sobie samych albo po innych bohaterach. Co gorsza, twórcy wciąż nie zdołali wyjaśnić, jakie jest sens w łączeniu losów Vanessy i Monstrum.

Liche to. Nie lepiej było przeznaczyć ten czas na demonicznego Jekylla albo przygody wilkołaka na amerykańskim lądzie? :/

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones