Co myślicie o tytule pierwszego odcinka nowego sezonu? Jestem ciekawa czy ktoś ma jakieś pomysły co do fabuły nowego odcinka na podstawie tego tytułu ;) najbardziej prawdopodobne jak dal mnie wydaje się nawiązanie do Alfreda Tennysona (https://pl.wikipedia.org/wiki/Alfred_Tennyson).
Może to podpowiedź co do nowej postaci która pojawi się w nowym sezonie? Ulisses? ;)
No i już znamy odpowiedź :) Świetny odcinek. Nie spojlerując - zapowiada się naprawdę dobry 3 sezon. Według mnie, pani doktor najciekawsza ;)
Według mnie bardzo dobre otwarcie sezonu - wiemy, gdzie poniósł los każdego z bohaterów, znamy ich plany i zamiary (a co z nich wyjdzie to swoją drogą :)
Podoba mi się (nadchodzące) połączenie wątków sir Malcolma i Ethana. Wygląda na to, że Ameryka będzie obfitować w bohaterów, a więc i wątki :) Bardzo ciekawi mnie tajemniczy Mr Chandler Senior, który musi być naprawdę znaczącą personą, skoro ot tak organizuje sobie napad na pociąg. Jego relacje z synem już teraz wyglądają na mega skomplikowane, a nawet się jeszcze nie spotkali. Dodajmy do tego sir Malcolma, który ma przybyć ze swoim nowym kompanem, Inspektora i Hekate - więc sporo postaci, pewnie sporo będzie się działo. Na plus też bardzo ładne ujęcia krajobrazów ;)
Wątek Vanessy również rozpoczął się z przytupem. Terapia u dr Seward (oraz postać pani doktor) zapowiada się bardzo interesująco i może rzucić nowe światło na postać Vanessy, która przecież przeszła dużą przemianę (głównie mam na myśli porzucenie wiary). No i nasz antagonista prosto z mrocznych podziemi też jest mocno zainteresowany sesjami u dr Seward.
Ogromny plus leci też do Pana Lyle'a - co prawda wpadł tylko na moment, ale jego wizyta była bardzo owocna. Fajny z niego gość, zawsze go lubiłam.
Plany Victora jak zwykle zakładają ślęczenie w laboratorium, tym razem jednak będzie mieć towarzystwo (i to całkiem żywe...;) Co prawda bardziej odpowiada mi pierwotna wizja - unicestwienie Lily aniżeli jej "wytresowanie". Co do dr Jekylla - na razie nie wyrobiłam sobie o nim zdania.
Caliban i jego kraniec świata - to było zupełnie w jego stylu. Niech wraca, na pewno gdzieś się przyda, bo jak zwykle szykuje się jakaś rozróba.
No i pozostaje nieobecny pierwszego odcinka - Dorian (plus Lily). Pewnie w końcu i on ma jakiś wiekopomny plan, bo nie przypuszczam, że będzie tylko i wyłącznie tańcował z nową nieśmiertelną koleżanką.
i to mi się podoba, sezon rozpoczęty z istnym przytupem, zdjęcia, muzyka i scenariusz po prostu wspaniałe.
Mina aktora który podawał na końcu szyję wręcz fenomenalna. Tak się właśnie zastanawiałam, że prostytutkę świeżutką zostawili a tego zanieśli do gniazda i tak czekam i czekam na jego imię.
Więc mamy 3 nowe znaczące postacie i ich zapewne ciekawe historie, jasno pokazanych starych bohaterów i ich losy.
Nic dodać nic ująć, poza brakiem Doriana w 1-szym odcinku, było rewelacyjne.
Imię gościa to Renfield - znane imię z "Draculi";)
Odcinek świetny, warto było czekać:)
Mi brak Doriana jakoś nie wadzi, tylko wpienia mnie ta cała wiedźma, która za Ethanem aż do Hameryki wyemigowała...
Powrót "mentorki" Vanessy w innym. wystylizowanym wcieleniu- jak dla mnie dziwny zabieg, ale pożyjemy zobaczymy...
No i nowy bohater- aktor, którego po "Ostatnim Mohikaninie" znienawidziłam za zabicia Uncasa- czyżby wyjaśniła się tajemnica Ethana- dlaczego stał się Lupus Dei?
Tak jak się przyjrzeć to więcej mamy nowych twarzy . Panią doktor, Jekila, Renfilda, Indianina, i tak się zastanawiam czy ten doktorek z ogrodu botanicznego/ wystawki/ czy gdzie ona tam była, będzie miał jakieś znaczenie.
Kurcze tak mi jakoś doktorka faceta przypominała, zwłaszcza że polecił ją pan Lyle, że nie zwróciłam uwagi że to faktycznie powrót mentorki jak się wyraziłaś. Bardziej brałam pod uwagę koncept że transwestyta wyleczy dziewuchę opętaną z fobii.
Doktor Jekyll jak na razie mnie nie zaintrygował, oprócz tego, że wygląda trochę jak brat Andzęlik:D Ale oczywiście daję mu szansę:)
To, co mówił doktorem z muzeum pojawiło się w jednym zwiastunie III sezonu- to o tych stworzeniach. Z jednej strony może być to przypadek, a z drugiej- może wcisną go jako adoratora Vanessy?
Jakoś nie wyobrażam żeby ją mieli wskrzesić jako Tnącą Żonę po sposobie w jaki ją wykończyli, więc uważam za dosyć sprytny zabieg z nowym wcieleniem. Wes Studi mój ulubiony Indianin, widać że forma w operowaniu nożami dopisuje mimo że sporo lat minęło i włosy posiwiały, świetny duet z Malcolmem. Nie podobała mi się strzelanina w pociągu ale cóż musiało do tego dojść bo spotkanie z tatusiem będzie chyba nieuniknione. Vanessa jak zwykle zjawiskowa. Przypuszczam że w drugim odcinku poświęcą trochę czasu na "narzeczoną Frankensteina" i jej Dorianka ulubieńca fanek, no i wypada troszkę Potwora pokazać i jego odgadywanie przeszłości, ewentualną przemianę. Rozśmieszyło mnie trochę nie pokazanie twarzy Draculi, mam nadzieję że nie okaże się nim szef muzeum dla wypchanych zwierzątek...
Idealny epizod. Był klimat, w szczególności przy scenie zamykającej odcinek, świetnie zagrana, zrobiła wrażenie. Podoba mi się to rozrzucenie bohaterów po świecie. Teraz ta opowieść nabiera innych kształtów niż w poprzednich sezonach. Piękne krajobrazy, wspaniała, oddająca klimat muzyka. Nowi bohaterowie intrygujący, czuć już chemię pomiędzy Vanessą i Alexandrem Sweet oraz Victorem i Jekyllem. Dr Seward i jej związek z Joan Clayton też bardzo na plus, fajnie, że nie zrobili z niej całkiem nowej postaci nie mającej żadnego związku z dawną mentorką panny Ives. Ogólnie jestem zachwycona i czekam na więcej. Mam nadzieję, że ten sezon okaże się najlepszy, ma na to zadatki.
Ten sezon nie musi być najlepszy bo wszystkie są świetne i ten będzie taki sam. Trzeba oddać że muzyka i obsada dodaje niepowtarzalnego klimatu.
Ha, rzeczywiście świetny ten nowy pierwszy odcinek - a co do nowych postaci... Mnie ciekawi właściciel tego ogrodu ze zwierzętami (czyżby nowy adorator Vanessy? Jeśli tak, powinnien się uzbroić w krzyż i kołek) :)
A może ma juz caly ekwipunek? Skoro pojawil sie Dracula, to musi byc i Van Helsing, nie wiem czemu, ale troche mi on na niego wyglada.
Owszem, poprzednie były świetne, ale jednak po finałowych epizodach czułam niedosyt i rozczarowanie. Ani wiedźmy, ani wampiry z sezonu 1 nie okazały się tak groźne i wspaniałe na jakie się zapowiadały, choć Helen McCrory i tak się spisała, wybitna rola. Po prostu tym antagonistom czegoś zabrakło, zmarnowany potencjał trochę, ale to moja osobista opinia. Teraz wydaje się, że błędy w tym względzie mogą zostać naprawione, w końcu z wiedźm mamy ambitną Hekate, a wampiry powracają w wielkim stylu i to z Draculą na czele, który miał idealne wejście. Wątek Ethana zapowiada się też jeszcze lepiej, no i mimo tego iż nie przepadam za Calibanem to nie mam pojęcia co go czeka w tym sezonie i jestem ciekawa w jakim kierunku podąży jego wątek. Ten sezon będzie większy od poprzednich, na to się zapowiada.
I miejmy nadzieję że sam wygląd Drakuli będzie siał postrach i odrazę. Zapowiada się ciekawie, bardzo ciekawie.
Wątpie że będzie wyglądał jak potwór,stawiam że będzie jakimś przystojnie wyglądającym facetem.Chyba że będzie się zmieniał.
Z tym facetem to trafiłeś bo tak właśnie wygląda. Mam nadzieję, że ostatecznie przybierze jeszcze jakąś inną formę bardziej creepy.
Moja pierwsza mysl to wlasnie Dracula ,ktory jest szefem muzeum.
Mam nadzieje ,ze sie myle...
Dr Seward to też przecież nazwisko wzięte z powieści Stokera. Tyle że w originale literackim był mężczyzną.
W tym serialu to czasem trudno bez ćpania...:)
No to już kojarzę, dzięki za przypomnienie:)To chyba był jeden z adoratorów Lucy:)
Cóż, ja mam trochę mieszane uczucia. Początek była w porządku, zobaczyliśmy każdego bohatera na innym końcu świata, Vanessa pogrążoną w zrozumiałej depresji. Podoba mi się nowe otwarcie w dziejach Monstera, chociaż akcja w stylu, "heja, radźcie sobie sami, ja stąd spie*dzielam, bo mam flashbacki o rodzinie" była trochę nietego. Wiem, że niewiele mógł dla tych ludzi zrobić, ale jednak, wyszło to dosyć egoistycznie.
Akcja w pociągu bardzo mi się podobała, lubię westerny :D No i nie mogę doczekać się tego osławionego tatusia. Tylko czy Ethan ma jeszcze mało problemów, żeby jeszcze Hekate za nim posyłać? :/
Doktor Frankenstein i doktor Jekyll!!! Cud-miód, czy może być lepszy duet? :D Początkowo myślałam, że ciemnowłosy dżentelmen będzie Heathcliffem, więc zaskoczenie było podwójne. Bardzo mnie ciekawi rozwój tej współpracy i bardzo żal mi Viktora, zawsze go lubiłam, szkoda, że pewnie na razie nie będzie miał kontaktu z Vanessą.
Wszystko fajnie pięknie, tylko ja nie kupuję tego Indianina w Egipcie. Że niby przez cały czas niańczył Ethanem w Londynie? A potem wskoczył na statek i czekał na chwilę, w której Malcolm zostanie napadnięty, co by do niego zagadać? Shieeet. Jakoś mi to nie pasuje, bardziej oczekiwałabym, że poprosi o pomoc Vanessę, która była w Ethanie zakochana, a nie będzie gnał do Afryki po Malcolma. W ogóle, Malcolm powinien odejść do krainy wiecznych łowów w tamtym sezonie, zaczyna mnie męczyć ta postać.
Zaczynają mnie także męczyć wiedźmy i wampiry. Znowu te same monstra, znowu te same spiski. Pojawienie się Renfielda i Draculi cieszy, ale odnoszę wrażenie, że fabuła tego serialu kręci się w kółko. Poza tym, myślałam, że Draculą był wampir z pierwszego sezonu... No i coś słabe te moce ciemności, skoro potrzeba im tyle czasu, skomplikowanych planów i szpiegów w osobie jakiegoś sekretarzyny, żeby upolować jedną niewiastę.
No przecież słyszałaś, że sir Malcolm i pan Indian się "minęli" w Lądku;)
Ja też myślałam, że Dracula to był ten łysy, niezorganizowany kolo w starym teatrze otoczony masą blond groupies...Jak widać, też się z nim minęłam;)
Witaj koleżanko :)
Mnie się ten odcinek wyjątkowo podobał, nawet mnie nie ruszył Indianin w Afryce, jakoś tak zgrabnie to rozwiązano, że nie odczulam zgrzytu.
A co do Calibana - ja za nim nie przepadam, ale nawet on mnie nie zdrażnił w tym odcinku, może temu, że nie hamletyzował (choć odejście z trzaskiem dziecięcego kręgosłupa było mega egzaltowane). Nie wiem, po prostu cieszyłam się jak dziecko na tym odcinku :) Jakże miła odmiana po poprzednim sezonie.
Hej hej :)
Mnie chyba trochę zniechęca wrażenie, że tak naprawdę będzie znowu wałkowane to samo, w ten sam sposób. Wolałabym, żeby bardziej skupili się na Ethanie i duecie Frankenstein&Jekyll, a demony panny Ives na chwilę zeszły na drugi plan. I podziękowałabym też za wiedźmy i wampiry. Tak ogólnie odcinek nie był jakiś zły, ale mam nadzieję, że dalej będzie więcej zaskoczeń i więcej świeżości :)
Wałkowanie tego samego, czyli wtórność obok nudy to były moje główne wąty wobec drugiego sezonu. Też bym nie chciała powtórki.
Tez mnie lekko irytuje, ze ktos taki jak Dracula musi uciekac sie do tylu misternych i nieskutecznych planow, by posiasc Vanesse. To z lekka nieralne i niesmaczne.
Była mowa o super wampirze, była Mina, van Helsing. Imię nie padło, ale większość osób założyła, że był to owym jegomościem był Dracula.
Była mowa o "Master".Łysy wampir był tylko bestią,nikim wyjątkowym i takim go właśnie w serialu pokazali.Ten sam typ potwora widzimy na początku 1 sezonu.
No ale nie wiadomo czy tym masterem był ten łysy.Było jakieś zdanie które to sugerowało??
Ja zupełnie nie pomyślałem że ten random to wielki Dracula.
Ja po prostu odniosłam takie wrażenie. I było to rozczarowujące rozwiązanie, ale nie sądziłam, że będą wałkować temat wampirów w następnym sezonie.
No ja wiedziałem bo czekałem na Dracule,w drugim sezonie zresztą wyjaśnili że Szatan miał brata który chodzi po Ziemi,i to on odpowiada z wampiry,czyli że Dracula :)
Też mi się zdawało, że w 1 sezonie to był Dracula, sugerowałam się postacią Miny, a tu się okazuje, że to jakiś inny wampirek.
Ten wampirek był w 1 odcinku i zginął,potem pokazał sie podobny pod koniec sezonu co tylko pokazuje że to jakiś tam rodzaj wampirów,czysta bestia a nie ktoś uwodzacy i inteligentny jak porywacz Miny,do tego nigdy nie padło imię "Dracula" bo w 1 sezonie nie ukazano tego kto działał wszystkim w ukryciu,widzieliśmy jednie jego pachołki.
Główny antagonista sezonu, wplecione postacie Van Helsinga i Miny. Dosyć jasno sugerowano, że to może być Dracula.
Wybacz ale stwór którego braliście za Dracule był w 1 odcinku i został tam zabity,co tylko pokazuje że te wampiry to tylko jeden z rodzajów,w wyższej hierarchii.
Więc to co było na końcu to kolejny stwór a nie inteligentna,uwodząca osoba którą zdecydowanie był porywacz Miny,co sugerowało że jest gracz który urywał się w cieniu i sterował wszystkim innym to ta osoba którą nie poznaliśmy jest Draculą.
Ja przy oglądaniu tego odcinka wydawałam tylko odgłosy zachwycenia. :) Kurczę, podoba mi się jak wprowadzają nowych bohaterów, którzy swoją drogą są ikonami samymi w sobie. Wplatają ich w główny wątek bardzo naturalnie. Jekyll bardzo mnie ciekawi i jego relacja z Victorem, niby taki opanowany ale gdy mówił o "tresurze" Lily dało się zauważyć ogniki świra w oczach. Pojawienie się indianina jako nowego kompana dla sir Malcolma przybrało obrót którego się nie spodziewałam, nawet zauważyłam, że użył w stosunku do niego tych samych słów co Sembene aby stał się sobą czy coś takiego. Wyjazd Ethana do Ameryki pewnie będzie owocny w akcję, a cała seria może się opierać głównie na wątkach wampirów i wilkołaków, czyli powrót do klasyki.:D No i na koniec Pan Tajemniczy Dracula, to że go nie pokazali jeszcze bardzie wzbudza apetyt na kolejne odcinki. Braku Doriana i Lily nie odczułam, mam delikatny przesyt ich postaciami i mam wrażenie, że Panna trupia niewiasta kombinuje w jakiś sposób apokalipse zombi. :P A co do samej Evy Green to zachwyca, prawie jak zawsze. Mam wrażenie, że tą rolę pisali specjalnie dla niej.:)
Co do przemiany doktora Frankensteina i wątku "tresury" to ja widzę to tak: Victor ma za sobą szok, nieco podobny do tego jaki miała Vanessa (po odejściu Ethana) - bo pierwsza kobieta którą pokochał, a zarazem jego córka i kochanka (matko, jak to brzmi...) zwróciła się przeciwko niemu, nie chciała nad sobą żadnej kontroli i wyśmiała do tego zauroczenie Victora, i to jeszcze przy Dorianie! Musiało to zbudzić w nim nowe, dotąd nieznane uczucie, chęć odegrania się lub całkowitego zniszczenia tej istoty która go tak mocno upokorzyła. Ja zresztą jestem ciekawa, ile drzemiącego w nim zła pokaże w ciągu tych nowych odcinków - nie byłabym w sumie zdziwiona, gdyby pod koniec zmienił się w totalnego psychola :)
Chodziło mi o dr Jekylla bo wygląda chwilowo na bardzo, bardzo opanowanego, ale dostrzegłam "ten" błysk w oku :D A co do Victora to on dla mnie już dawno pokazał swoją stronę psychola i trochę się w tym pogubił. Teraz może być niebezpiecznym i pełnym gniewu narzędziem Jekylla.