wampiry / szatan i opętania
ksiąz, który po prostu rozpier..... mnie tekstem: "do you really want to be normal ? "
wilkołak
zabójstwo van Helsinga ;->
("potwora") Frankensteina
a niedługo też narzeczoną ("potwora") Frankensteina ;->>>>>>
a Grey to kto ? - oprócz tego, że nie można go zranić/zabić i żyje już nie wiadomo jak długo <jak sam
powiedział 15 lat to mgnienie>
I świetnie łączy te postacie, a to już jest jakieś wyzwanie. Kim jest Grey? - odwołaj się do literatury, postać dość popularna w literaturze fantastycznej.
Oczywiście każdy ma swój gust, rozumiem, że nie wszystkim może odpowiadać sama treść, ale patrząc na kostiumy, scenografie, zdjęcia i co najważniejsze genialną grę aktorów (i ich sam dobór) 4 to zdecydowanie zbyt niska ocena.
Nareszcie coś zrobione porządnie, z klimatem, a nie kolejna historia o amerykańskich nastolatkach, przystojniakach i bogatych laskach z wplecionym wątkiem wampirów/wilkołaków.
prócz słodziacznych piesków, robią śmieszne blockbustery żeby tylko nachapać się na marce :D tak jak np. Ja, Frankenstein, który jest crapem.
Dodam też doskonale pasujący do klimatu język, jakim posługują się bohaterowie, jego poziom, słownictwo, liczne cytaty z poezji. Obyło się bez współczesnych wstawek, czyli powszechnie stosowanego myku przez twórców filmów i seriali, czyli "byle tylko nie przemęczyć intelektualnie biednego widza" :)
Przez kontrast skojarzyło mi się z dialogami z Hannibala ;) Tu bohaterowie również snują rozważania o życiu, śmierci, Bogu i przeznaczeniu, ale człowiek nie musi walczyć z ochotą przewijania dialogów. Jest z klasą.
O tak :D Bywało, że w trakcie tych rozważań moje myśli gładziły bujne loki Grahamka, zamiast skupiać się na temacie ich dumań :D
Dodam, że Doriana jak najbardziej da się zabić i to nawet w pewnym sensie łatwiej niż inne postacie. Dziwię się, że nie przedstawiono jego tajemnicy w tym sezonie, nie jest on przecież aż tak popularną postacią jak Dracula czy dr. Frankenstein.
Został nazwany z imienia i nazwiska, o Dorianie napomina sie w szkołach średnich. Poza tym, były zdolności regeneracyjne i wycieczki do tajnego pokoju z obrazem. Czego chcesz więcej?
Cóż, ja w szkole o Dorianie nie słyszałem na żadnym z poziomów nauczania, gdybym sam nie interesował się fantastką nie miałbym pojęcia kim jest i na czym polega jego moc i co ważniejszy jaki ma związek z piekielnymi mocami.
Ale toż to nie polski serial, a brytyjsko-amerykański, w którym to kręgu kulturowym powieść Wilde'a, nie tylko swoją drogą fantastyczna, jest znana, i lubiana, i popularna. O czym świadczy, na przykład, ilość adaptacji tejże powieści.
Dr. Jekylla i pan Hyde'a nie ma. Ale jestem prawie pewny, że pojawi się w drugim sezonie, bo pasuje.
Sam serial delikatnie czerpie z "Ligi niezwykłych dżentelmenów" Allana Moore'a, chociaż samo rozwiązanie fabularne jest już inne.
Jak dla mnie to kolejna bajeczka dla gimbusów.Pokazali kilka postaci z bajek i baśni i już zachwyt, tu nawet scenariusz nie jest potrzebny.Typowy serial dla mas drugie " True Blood", czy "Sleepy Hollow".Aż dziw bierze, że Eva Green w nim zagrała.
Wątpię, by "gimbusy" znały te "bajki" w oryginałach. Może im się gdzieś obiły o uszy, ale to tyle.
Prawda, niestety. Tutaj ktos sie niedawno pytał, kim jest Dorian Grey i o co chodzi z tym jego obrazem, co mnie wprawiło w kompletne osłupienie. Drugim zaskoczenim było dla mnie to, ze to pytanie nikogo to nie dziwi. ;]
Nie, nie mogłeś być w liceum, ponieważ "Portret Doriana Graya" jest przynajmniej wspominany na lekcjach, podczas omawiania literatury Młodej Polski. Jest to jedna z takich pozycji, bez znajomości której (dobra, nie mówię o czytaniu, mówię o wiedzy że coś takiego istnieje) ludzie nie powinni być dopuszczani do matury.
Gdybyś czytał to byś wiedział. Zresztą, tak jak pisałem, jeśli chodziłeś do szkoły średniej, powinieneś wiedzieć, kim jest Dorian Gray. Jeśli chodziłeś, a nie wiesz to bardzo źle świadczy, nie tyle już o Tobie, co o szkole do której uczęszczałeś. Kończąc już tę dyskusję, po prostu polecam nadrobić zaległości i przeczytać „Portret Doriana Graya” Oskara Wilde.
Dobra. W skrócie: Dorian Gray jest bohaterem książki O. Wilda która ukazała się na przełomie XIX i XX w. Bohaterem jest młody i przystojny arystokrata, którego portret maluje starszy od niego artysta. Portret ma specyficzne właściwości – namalowana postać staje się coraz bardziej paskudna, ale Dorian zachowuje młodość i urodę. Ma już czterdziestkę, a wygląda dalej jak nastolatek. Jest zblazowany, nie stroni od używek. Jest też okrutny i egocentryczny. Tak w skrócie, ale to naprawdę trzeba przeczytać.
Nie, Dorian nie jest wampirem. Cała jego moc niejako zawiera się w tym portrecie - on przyjmuje za Doriana wszystkie rany i upływ czasu. Starzeje się portret, ale nie bohater. Szkoda, że rzeczonego portretu w serialu nie pokazano, podobnież jak żałuję, że nie powiedziano o nim za wiele, ale może w drugim sezonie twórcy poświęcą Dorianowi nieco więcej uwagi.
To nie portret ma specyficzne właściwości...
To słowa Doriana, gdy artysta namalował jego portret, który mówi (Dorian), że oddałby duszę diabłu, gdyby to obraz się zestarzał zamiast niego. I życzenie się spełnia
Gdybyś czytał cokolwiek, to wiedziałbyś, analfabeto, jak pisze się słowo "cham". Po drugie, robisz z siebie wała, dziecię internetowej papki, a to właśnie internet mógłby ci podpowiedzieć kim był Dorian Gray - wystarczy wpisać - tyle jeszcze chyba umiesz.
Dorzucę parę słów... Ukończyłam w liceum profil humanistyczny i pomimo dużego zakresu literatury, który przerobiliśmy, to akurat nawet nie dotknęliśmy Oscara Wilde'a. Gdybym sama nie zainteresowała się literaturą grozy, też bym o nim nie wiedziałam.
Trzeba o tym też pamiętać, że każdy nauczyciel j.polskiego sam dobiera literatury dodatkowe - dlatego też nie rozumiem tych wyzwisk i agresji z waszej strony. Jesteśmy tylko ludźmi i każdy ma prawo nie wiedzieć kim był Dorian Grey, tak samo jak nie wszyscy muszą znać Drakulę Brama Stokera.
Żeby potrafić zajrzeć do wikipedii czy choćby do googlarki nie trzeba skończyć nawet podstawówki.
Umiejętność myślenia i wyszukiwania (powszechnie dostępnych) informacji to nie coś, co wynika z doboru dodatkowej literatury przez nauczyciela jakiegokolwiek przedmiotu. Na jakimikolwiek poziomie edukacji.
Jednak arogancja, do umiejętność którą niestety wynosi się z domu. I rzadko jakakolwiek szkoła jest w stanie ją z młodego człowieka wyplenić.
O przepraszam, ja się grzecznie zdziwiłam w jednym temacie, kiedy któraś z kolei osoba przyznała się do nieznajomości postaci Doriana :)
Tak teraz myślę, że może trzeba było na początku założyć temat wyjaśniający kto zacz i może wtedy obyłoby się bez nerwów przy okazji 4 odcinka :)
Ja myśle, że nerwy i tak by były, bo lawinową falę homofobii obudziło nie zachowanie Graya (po którym i tak mniej wiecej widać było kto zacz i co się święci), a Ethana. Wiesz, modelowy macho i samiec alfa, przechodzi nagle na złą strone mocy - to musi wywołać konfuzję strach i zdziwienie, połączone z przerażeniem i niepewnością, u co bardziej bojazliwych o własną tożsamośc. ;) A już taka mieszanka emocji musowo wywołuje bezmyślną agresję u tych bardziej prymitywnych i mniej skażonych refleksją umysłow - i tyle. Moim zdaniem nie ma sie co specjalnie roztkliwiac nad tymi filmwebowymi "incydentami" po 4 odcinku.
LOL dokładnie o tym samym napisałam po emocjach 4 odcinka :D Pal licho Doriana, przecież chłopina taki wygolony i zniewieściały, czyli GAAAAY. Ale męski, postawny zabijaka, do tego obracający panny, nie może przecież dać się zbałamucić chłopu :D
Haha, ja te homofobiczne flejmy staram sie omijać szerokim łukiem bo mnie one niewiele interesuja, ale widocznie great minds think alike. ;) Swoją drogą, tak sobie teraz mysle, ze ten lek przed innością nie jest w sumie do konca zły, z punktu widzenia ewolucji na przykład, bo to przejaw takich niczym nieskażonych (myślą też ;) pierwotnych, atawistycznych instynktów. Złe jest dopiero to co się dzieje z tym dalej - te jakies płytkie przepychanki prowadzące do agresji werbalnej i nie tylko, z których kompletnie nic nie wynika.
Aktor odgrywający Ethana też cierpii na niedosyt włosów, nie zauważyłem, aby miał ich więcej od Doriana :)
Przy dandysowym, gładkolicym Dorianku to jednak wygląda jednak jak "prawdziwy menszczyzna", wiesz o co kaman :) Przecież wysoki, potężnie zbudowany, brodaty mężczyzna nie pasuje na geja, pamiętam, jak aktor grający byciara Donara w Spartacusie okazał się gejem, na forum nastąpiła konsternacja :D Stereotyp nie pokrył się z rzeczywistością ;)
Co więcej, demon, w czasie jednego z opętań sugeruje, że ów „modelowy macho” był pasywny w czasie całego zajścia z Dorianem.
Leżącego? A czego nie „kopanie tego który był na czworakach”? Skąd masz takie dokładne informacje? Widziałaś jakieś „deleted scenes” czy co?
Nie, to był mój kolejny skrót myślowy. Dotyczył homofobów, których bolał już sam fakt, że męsko-męski Ethan zaliczył seks gejowski, a fakt, że był na dodatek zadowoloną stroną bierną, był już ostatecznym gwoździem do trumny. I nie chciało mi się już bardziej znęcać nad moimi przeciwnikami - stąd: nie kopałam leżącego :)
Oj, Emo, wiem, wiem. Po prostu, Twój skrót myślowy zabrzmiał dwuznacznie w kontekście tego, jaką rolę Chandler przyjął w scenie która byłaby logicznym następstwem ujęcia ich pocałunku. Bo, widzisz, on faktycznie mógł leżeć. Ale nie musiał.
Oglądam/oglądałam wszystkie wspomniane przez ciebie seriale i absolutnie się nie zgadzam, że Penny Dreadful to kolejne True Blood czy Sleepy Hollow. Wszystkie te trzy seriale to zupełnie coś innego. True Blood może nie jest zbyt ambitnym serialem, ale ma swoje zalety, a Sleepy Hollow to słabizna, nie dorasta do pięt Penny Dreadful pod niemal każdym względem.
O jakie postacie z "bajek i baśni" dokładnie ci chodzi? Czyżby coś mi umkęło?
A słowa "gimbus" nawet nie skomentuję :)
"Wszystkie te trzy seriale to zupełnie coś innego."
Wampiry,wilkołaki,nawiedzone medium- to wszystko było w wyżej wymienionych serialach.Więc jakieś podobieństwo jest.Zwłaszcza że wszystkie trzy mają, podobną niezbyt skomplikowaną fabułę opierającą się na utartych schematach rodem ze Zmierzchu.Może komuś się tego typu seriale podobają, ja osobiście wolę "X Files",Szpital "Królestwo",13 Apostoł,Po tamtej stronie czy nawet Salem
Schematy....."rodem ze Zmierzchu????/ . Ręce opadają. Penny Dreadful nie ma NIC wspólnego ze "Zmierzchem" za to bardzo dużo z Klasyczną Literaturą Grozy. I na pewno o PD nie można powiedzieć, że ma prostą fabułę. Tak samo fakt, że w jakiejś opowieści występuje np. Wilkołak nie oznacza że automatycznie ma ten sam schemat co inna opowieść z tą sama Istotą.
Moim zdaniem zbyt skomplikowanej fabuły PD nie ma. Nie jest to oczywiście poziom VD, ale też nie jest poziomie znanym z dzieł literackich. Mamy zaczerpniętych wiele postaci z różnych epok, które producenci luźno potraktowali i jakoś nie ma specjalnie dogłębnych analiz ani wielce rozbudowanych ról. Każda z postaci bazuje głównie na wizerunku, bez szczególnego nacisku na to co robią. Np. postać Frankensteina jest zupełnie inna od tego z czym się kojarzy większości ludziom. Frank w PD jest łagodny, dobroduszny, wrażliwy i refleksyjny. Oczywiście nie oznacza to, ze serial jest kiepski ani nawet średni. Jest bardzo dobry, lecz moja jego wysoka ocena jest głównie właśnie za barwne postaci i klimat. Dla samych tych aspektów warto go oglądać.