O Matko! To co się działo w tym odcinku przerosło moje granice tolerancji. Najpierw policjanci, którzy zamiast skorzystać z czujników ciepła to zaczęli strzelać do koron drzew w całym lesie. Poważnie, po tym jak "kartofelek" wydał polecenie to myślałem, że posikam się ze śmiechu. Następnie Tokio przejmująca dowodzenie. Ta sama Tokio, która już tak wiele razy zawiodła i udowodniła, że jest niestabilna psychicznie. Wszyscy chętnie przystali na tę propozycję. A na sam koniec wisienka na torcie, czyli operacja na płucach dokonywana przez terrorystów z pomocą teleporady XD Zbyt wiele...