Urocze przyspieszenie czasu o kilka miesięcy! MC jest wkurzająca z tym niewierzeniem Octavio, Esther itp. Wgl jakim cudem nie jest zorientowana co się dzieje? Co takiego biedaczka robi, że sama nie może pojechać do dzierżawców? O Simonie i Miguelu to się nie wypowiem, bo oboje są siebie warci. Widać kosmetyki i usunięcie pieprza zmieniają człowieka nie do poznania :') Miguel to fałszywiec, tchórz, krętacz i słabeusz.
Mam nadzieję, że MC wypieprzy Jose Antonio na zbity pysk. Oby tego nie przedłużali i dalej nie robili z niej idiotki. W kasynie taka mądra była i na rachunkach się znała, a tutaj daje się kręcić... Jeszcze jak można sprzedać kasyna dające dochód oraz posiadłość... Heh, ta logika telenowel.

Miguel rozbił dziś bank, jak powiedział, że ma już siwiznę i jak Simona zginie to Octavio dziedziczy majątek.

taki był z niej geniusz, a teraz nie potrafi papierów ogarnąć, doglądać wszystkiego, faktury ma gdzieś. kto tak robi???? Szok.

Mam pytanie oglądałaś dzisiejszy odcinek ? MA ma już taką dużą córkę ? Pytam się bo zaczęłam ogl pod koniec. ☺☺

dzisiejszy odcinek dopiero przede mną ;) jakie buźki na końcu haha;)) dziewczyny wspominały, że ma być przeskok na dniach więc to pewnie dziś było;)

Ale jej córka jest duża, a wczoraj nie umiała chodzić! Najwyraźniej coś opuściłam . ☺☺

oglądnęłam odcinek i potwierdzam, ni z gruchy ni z pietruchy córka MA już taka duża ;D

Był przeskok o jakieś parę miesięcy bo Simona urodziła.Niemożliwe jest to, że dziecko tak szybko urosło. Ciekawe jak wygląda synek Solity ?

Ja go od samego początku nie trawiłam, ale teraz to już masakra jest. Dobrze ten lektor powiedział: "Jest tyranem, którego wszyscy nienawidzą".
Maricruz też wkurzająca, wszyscy ją ostrzegają, a ta nic, daje temu durniowi drugą szansę. Ciekawe komu by w takim wypadku uwierzyła...

czegoś nie rozumiem:przecież MA dała tym biedakom tych 5 hektarów ziemi więc co teraz gada o jakimś czynszu,dzierżawie etc.nie kumam tego.a te ich domki to jakiś absurd:wyglądają jak pudełka tekturowe,hehe:)

Oni od MC dzierżawią ziemię

Dziwne są postaci w tej telenoweli.
Maricruz tylko mówi o zemście, ale nie robi nic. Ugania się jedynie za bucem Octavio, który przyprawia rogi własnej żonie.
Oczywiście główna bohaterka nie wierzy, że Jose Antonio chce jej zaszkodzić, chociaż ma na to ewidentne dowody w postaci słów żony JA i słów mieszkańców.
Rozbawił mnie jednak wypadek Simony. Octavio przybiegł do niej, zaczął nią poruszać (lekko szarpać) i pytać ludzi czy ona żyje. Czy jako pilot nie miał szkolenia z pierwszej pomocy i nie mógł tego sprawdzić? Druga sprawa: dlaczego zamiast wezwać karetkę w miejsce, w którym był wypadek, oni zabrali ją najpierw do domu? Przecież to niebezpieczne. Po pierwsze przez zaawansowaną ciążę i możliwość poronienia, po drugie Simona była nieprzytomna, więc trudno powiedzieć, co się jej stało, po trzecie, po upadku z konia mogła uszkodzić kręgosłup i zabranie jej z miejsca wypadku mogło grozić nawet paraliżem. Czy bohaterowie (scenarzyści) w ogóle myślą? :O

Dziś JA przeszedł samego siebie. Nie przejął się rodzącą żoną. Dobrze mu powiedziała MC,że ma wodę zamiast krwi.

Esther już urodziła? Syna czy córkę?

syna

W chatce czy w szpitalu?

Już w prawdziwym mieszkaniu i była też MC i ta dziewczynka no i Jose Antonio a noworodek leżał na łóżku.

Dzięki ;P

MA ma już taką dużą córkę ? Zaczęłam ogl pod koniec i nwm.

A wiesz że nie wiem jakoś tak mi umknęło i muszę jeszcze raz obejrzeć końcówkę.

Jak się dowiesz do dasz znać o co chodzi oki ☺☺

Najlepiej będzie jak sama se to zobaczysz na własne oczy. ;)

Wczoraj albo przedwczoraj (nie pamiętam już) był ten przeskok czasowy, co najmniej o te 8-9 miesięcy, więc nie dziwi mnie to, że córka Maricruz urosła (a że pokazali ją pierwszy raz od tych odcinków, to tak wychodzi). Chociaż jak dla mnie to i tak jest za duża i ma za dużo włosów jak na te półtora (?) roku, które powinna mieć... No, może trochę więcej niż półtora...

Synek Solity jakoś tak nie urósł przez ten czas, chociaż nie ma między tymi dziećmi aż takiej różnicy czasu... Chociaż z dzieckiem Lucii i Miguela też tak było - dzieciak już chodził, nawet ze schodów zleciał, a przecież był tylko kilka miesięcy starszy niż dziecko Maricruz...

A co do porodu Ester, to jak dla mnie, to trochę przegięcie...

Byl przeskok czasowy a simona dalej w szpitalu lezy i dziecko tez? Nie widzialam dwoch odcinkow bo od pewnego czasu tak mnie drazni ten serial ze nie nadrabiam zaleglosci na necie ale jednak dzis sie zdziwilam jak zobaczylam dziecko MA

'a noworodek leżał na łóżku' hahahha, dobrze, że nie urodził sie w spodniach jak u Any Julii w Nie igraj z aniołem ;))

Ta telka mnie wciągnęła mimo swoich wad. Mi też przeszkadza głupota Octavio. Powinniem bardziej być za Maricruz. Z kolei ona dawno powinna go olać i poszukać nowego sobie. Biedaczka, nie jej wina ,że tak się zakochała .
Swoją drogą najbardziej żal mi Lupity. Tata się nią nie interesuje a mama chyba jak już śpi. Tam nie było,żeby rodzice ją gdzieś zabrali, nawet na głupi spacer.Ale proci mają swój urok ( Brenda jest prześliczna, a Arenas musiał naprawde się postarać jak grał Octavia. Widać między nimi chemie, mimo,że Octavio kocha tylko siebie .) Szkoda,że nie ma z nimi więcej scen romantycznych. Mogliby mieć romans, a nie tylko łaskawie chodzić do siebie w nocy i z łaską Octavio " CZy to nie romantyzne,że przyszedłem w nocy ,żeby pocałować Cie i Córkę? " woow ma chłop refleks . Urodziny córki dawno się skończyły. Mógł na nie przyjść, byłoby "romantycznej".

Mnie najbardziej dziwi w tej telce Solita ,jak przed śmiercią dziadka chodziła w sukience i sweterku i uczesana była w dwa kiteczki jak przedszkolak , po urodzeniu dziecka nadal tak chodzi i miesiące mineły ,a Ona wciąż jakby była dzieckiem,nie zdziwiło by mnie gdyby do końca tak chodziła ,Maricruz bardzo się zmieniła ze stylem i z charakterem ,ale Solita to wciąż jakby była dzieckiem.

a MC taka bogata i tak kocha siostre , a nie nauczyli się komunikować z nią. Tylko gadają z nią ciąglę, choć wiedzą ,że nie słyszy. Ten Perico to już całkiem. "Ja gadam a ty nie słyszych" Mogliby ją leczeć, albo chociaż migowego się nauczyć

A nawet nie zaprowadzili jej do jakiegoś specialisty ,który być może by ją wyleczył ,czy nawet jakiś aparat słuchowy dał ,nawet Solita nie była na porządnych badaniach.)

W tej telce wszyscy sa sierotami , dziwne ,że rodziny nie odwiedzają Simony czy Ester .a jeszcze Natasha sierota. Octavio i Migel ,też no i Lucia tak że była.

Simonę odwiedza mąż. Wypadało by,żeby i Miguel ją odwiedził. Ale cóż on tylko rozmyśla jak przejąć ranczo Simony. W sumie to mogą z JA podać sobie ręce. Esther ma męża, ale ona go nic nie obchodzi.

Chodzi mi o rodziców tych wszystkich ,ale masz racje, mają mężów a oni się nie interesują wcale ..

jednak ci co pisali że po 100 odcinkach to calkiem inny serial wiedzieli co pisali

ale mialem nadzieję że się mylą .

Dziękuję, że przyznajesz mi rację :P

A ja tobie przyznaje Ci rację . ;)

Nie uwazacie ,że ta miłość protów jest dziwna? Bo niby tęsknią za sobą,myślą o sobie. A teraz nie przegapią okazji ,żeby się zobaczyć przytulić i pocałować.I dziwię się,że nigdy nie doszło do niczego więcej ,choć było kilka okazji (pocałunek w sypialni po chrzcinach Lupity). Normalnie ludzie , tym bardziej zakochani, spędzają ze sobą noc, kochają się. A oni ciąglę się całują i nawet nie myślą o czymś więcej. dziwne to. Niby MC mówi,że nie zostanie kochanką Octavia,ale mimo wszystko dziwne,że nie dali się ponieść emocjom. Ten durny Octavio myśli,że nie zdradzi Simonki ,a już ją zdradza myślami i pocałunkami z MC.

Przecież ona już jest kochanką Octavio. Jak inaczej nazwać kobietę, która non stop spotyka się i całuje z żonatym facetem?
To, że nie myślą o seksie wcale mnie nie dziwi. Po pierwsze to Meksyk i inne realia (przynajmniej w produkcjach telewizyjnych ;)), po drugie to telenowela. W telenowelach wszyscy bohaterowie (a właściwie główne bohaterki) są takie "czyste", "nieskalane", ojojoj... gdzieżby myślały o łóżku ;).

co to bylamza dziewczynka w loczkach z mariccruz ?

Kupiła, córka

LUPITA

Córka MC i Octavia, Lupita.

kiedy ona tak niby urosła ? a syn octavia i simony dopiero co wyszedl ze szpitala

Był przeskok czasowy (chociaż wg mnie dziecko trochę za duże, ale jest urocza)

no jest sliczna :"ale jak simona była w ciązy to lupita chodzić nie umiała a tu nagle taka duża zdziwiłam się :D

wg mnie powinni dać jakieś pośrednie dziecko tak ok roczku,raczkujące itp a dopiero póżniej gdyby upłynęło jeszcze trochę czasu tą uroczą dziewczynkę w loczkach. ten serial jest nie poważny.żałują kasy na małe aktoreczki czy zwyczajnie robią ludzi w bambuko? trudno powiedzieć.

Albo ta najlepiej wypadła przed kamerą...

możliwe.dzieci tak jak zwierzęta lubią marudzić na planie;)co nie zmienia faktu,że choćby na kilka odcinków powinni dać inne,mniejsze dziecko a dopiero potem tę lokowaną dziewczynkę.albo dać większy odstęp czasowy np rok lub półtora a nie raptem kilka miesięcy.to trochę bez sensu.no ale i tak najlepszy był poród żony Jose Antonia bez kropli krwi,hehe;)dziecko wyglądało jak lalka którą można było kupić w zestawie z ciężarną barbie;)kupa śmiechu.

MC mówiła nie tak dawno do JA ,że prędzej się zabije niż zostanie kochanką byłego męża. A odcinek wcześniej się z nim calowała. Więc dla nich definicja zdrada , kochanka znaczy coś innego. :)
święta prawda. Te telcie się troszkę mijają z życiem prawdziwym. Przez to mają taki urok. :) W życiu normalnym MC dawno by się odkochała jakby Octavio ją tak traktował i znalazła chłopaka normalnego.

Zniechęciłam się już do tej telenoweli totalnie. Postać Octavia jest kompletnie niespójna. Zdziwiłam się bardzo jak w jednym z ostatnich odcinków była burza i Octavio bardzo się przejął, że biedacy w taką burzę nie mają gdzie mieszkać. Wcześniej nic a nic go żadni biedacy nie obchodzili, nawet własną żonę okropnie traktował i wrzeszczał na nią, że nie umie się zachować. Odesłał ją do starej szopy dziadka i nie przeszkadzało mu, że ona tam moknie podczas deszczu, bo dach był dziurawy o ścianach nie wspomnę. Nawet głupich klapek za parę złotych (pesos) jej nie kupił i chodziła boso, a nagle ni z tego ni z owego okazał się wielkim obrońcą uciśnionych. Simona z miłej kobiety stała się nagle, ku mojemu zdumieniu, wrednym babolem. Ja rozumiem, że zamysłem CHYBA było przejście przemian duchowych, ale to tak szybko i nagle nastąpiło, że mnie zdumiało. W ogóle telenowela najpierw była o kasynie, teraz o ranczu, o pieniądzach, o Realengo i ogólnie o wszystkim tylko nie o głównych bohaterach, którzy właściwie nie mają ze sobą nic wspólnego. Ot, spotkają się od czasu do czasu i tyle. Maricruz zapowiadała co najmniej sto razy, że się zemści, ale jakoś tej zemsty nie widać. No, kupiła ranczo i tyle. Narvaezowie się już pozbierali, więc nic z tej zemsty nie wynika. O różnych błędach i bezsensach już chyba nie ma sensu pisać. Nie mogę pojąć jak księgowy przez X miesięcy nie był w stanie przekazać Maricruz, że jest okradana. Mógł jej kartkę na monitorze albo na drzwiach przykleić.

Pewnie obejrzę do końca, ale ta telenowela to totalne rozczarowanie.