Halski nie cieszył się dobrą sławą w policji, widać zresztą, że koleżeńskie stosunki utrzymywał z jednostkami (Sawka, kilka innych osób w tym były glina/detektyw z cz. 2 czy laborantka). Sądząc po jego wybrykach ("wyścigi i mordobicie" z pierwszego odcinka) mogli wnioskować, że faktycznie postanowił rozprawić się z Cyrkiem po "amerykańsku". Do tego dochodziła jeszcze kwestia śmierci Myszy - jak widać z pierwszego odcinka wielu osobom (nawet Sawce) nie podchodziło to, że Halski zajmuje się narkomanami (przy czym "zajmuje się" można wieloznacznie interpretować, bo jedna z "restauratorek" krzyczy, że Olo woli "obmacywać ćpunki" niż pomagać "praworządnym obywatelom"). Wydaje mi się, że znalezienie go (naćpanego) przy nagich zwłokach dziewczyny było większą przyczyną zwolnienia go niż rzekome zabicie Cyrka (które i tak było policji zapewne na rękę).

Inaczej było z Wąsikiem, który - choć był wtyką mafii - cieszył się poważaniem innych funkcjonariuszy, do tego odnosił "sukcesy" (jak "zdjęcie" ambasadora/kuriera).