Ogląda się dosyć przyjemnie ze względu na ładne widoczki i outfity. Jednak nawet to nie jest w stanie zrekompensować coraz bardziej irytującego zachowania bohaterów. Wydaje się, że Emily ma głęboko w poważaniu swoje relacje. Po rozstaniach bez mrugnięcia okiem przechodzi do porządku dziennego i ochoczo przeskakuje z kwiatka na kwiatek. Problem polega na tym, że serial próbuje wcisnąć historię wielkiej miłości ,nieudolnie próbując przy tym zbudować wrażenie złożoności tych relacji.
Tez mnie drażni skakanie Emily z kwiatka na kwiatek. Zero refleksji, po rozstaniu ląduje w ramionach innego. Ehh
Mnie osobiście Gabriel już bardzo mocno wychodzi bokiem i przyczyny zerwania tym razem uważam za poważne :p mam wrażenie, że Emily tak samo wie że powinna postawić na nim kreskę i daje Marcello sobie pomoc (ech Marcello... )