Jak ktoś oglądał TWD to łatwo spostrzeże, że FTWD to kalka TWD. Podobna konstrukcja postaci, te same problemy i fatalizm. Tyle w tym temacie, nie zapraszam do dyskusji bo nie ma o czym.
Krótko i na temat. Chyba najlepszy post jaki przeczytałem na forum tego serialu.
Jakby co - nie podejmuję dyskusji.
Ja tam oglądam raczej dla historii, bo się wciągnąłem w ten świat TWD i jestem ciekaw i tak, co tam się będzie kręciło, nawet jeśli gra aktorów nie lśni (no może przerysowany Nick mnie zachęca). Ale pomijając grę aktorów, podobne budowanie postaci (w czołówce widnieje tenże sam Kirk, nie spodziewałem się czegoś zupełnie innego), jestem dopiero w trzecim odcinku drugiego sezonu i nie mogę, nie mogę zdzierżyć, że w tak krótkim czasie udaje im się odkrywać pewne rzeczy; Nick przypadkiem, że można się wysmarować krwią i przeżyć w watasze, akurat w tym trzecim odcinku; tamta Azjatka z samolotu, że trzeba w głowę (ale tu nie wiem, spodziewam się, że się wyjaśni, skąd ona wie te rzeczy). Na skróty, na skróty.
Może nie chcą z tego robić mody na sukces jak to robią z The Walking Dead s20e5 lol TWD będą ciągnąć jak flaki z olejem
Będą ciągnąć póki Kirkman nie wyda odpowiedniej ilości komiksów, by spokojnie to pociągnąć w nowe czasy. Niechnei robią mody na sukces, tylko niech wprowadza realizmu trochę, który sami sobie określili w TWD.
Może porównanie mieć się nijak do tej sprawy, ale to prawie jak w Gwiezdnych Wojnach 7; Luke musiał odbyć trening, by móc posługiwać się właściwie mocą, a Rey? O, wiedziała, że trzeba zrobić tak i tak się skupić, by zrobić to i tamto xD