PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=840024}

Gambit królowej

The Queen's Gambit
8,1 166 130
ocen
8,1 10 1 166130
6,9 36
ocen krytyków
Gambit królowej
powrót do forum serialu Gambit królowej

Czy ktoś może mi powiedzieć, o co chodzi w ostatnim odcinku kiedy się spotykają ??
Czemu on ją przeprasza, że chciał jej coś wytłumaczyć wcześniej?? (W pewnym momencie pomyślałam, że może to, że jest gejem - bo ten gościu co wszedł do pokoju, kiedy widzieli się ostatni raz wyglądał podejrzanie )
Ale potem dodaje "złamałaś mi serce" ???????? What?? To ona ciągle o nim myslała i to ona złamała mu serce?

ocenił(a) serial na 5
_seweryn_

Chyba czytaliśmy zupełnie inne komentarze.

ocenił(a) serial na 6
nano50

zobacz na druga strone tego forum

ocenił(a) serial na 5
_seweryn_

To oczywiste, że zaznajomiłem się z całością. luciaczka do najprostszej pracy bym nie zatrudnił, więc życzę jej szczęścia w znalezieniu pracy w zawodzie. Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 6
nano50

skoro sie zajnajomiles z caloscia to czemu nie widzisz tego co napisala xd nie no podziwiam za oceniaie jakijs randomowej babki na filmwebie xd rodzina bylaby dumna panie pracodawco XDDDD

ocenił(a) serial na 5
_seweryn_

Coś Ty się tak uczepił? Nie wiesz, czym się zajmuję i ile osób zatrudniam.

Jeżeli cokolwiek napisanego przez tą "panią" powyżej jest dla Ciebie suchymi faktami, albo czymkolwiek sensownym to podziwiam. Głowa mała.

ocenił(a) serial na 6
nano50

Ale ty juz oczywiscie wiesz kim ona jest i czym sie zajmuje XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

ocenił(a) serial na 6
nano50

no i bardzo jestem ciekawy gdzie napisala "mam racje bo studiuje jakis tam kierunek"przeczytalem te dyskusje pare raxy i nie doszukalem sie tego xd

ocenił(a) serial na 6
nano50

chlopie mi chodiz tylko o to jaki jad sie z was wylal xd wchdoze sobie poczytac o serialu i szlag mnie trafil bo z dupy oceniacie jakas babke a nie serial xd gdyby jeszcze serio pisalaa ze jest najmadrzejsza bo studiuje to spoko ale ona nic zleg o nie napisala xd

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Ponadto pozwolę sobie zauważyć, że interpretujemy film, nie książkę. Skoro sam Pan zauważył, że partner Townesa się nie pojawia w książce po co więc ciągnąć resztę argumentów, które się nie pojawiają w odrębnym dziele filmowym, zawierającym cechy twórczości reżysera, scenarzysty, producenta, który ma prawo dodawać, usuwać, wyszczególniać elementy wspomnianej książki, wedle własnej inwencji?

luciaczek

W książce natomiast, w 1983 roku, pojawia się jego nazwisko i inicjały, co dowodzi, że ukryte jego znaczenie jest - jak już stwierdziłem - mocno naciągane. Jest to przykład efektu potwierdzania, kolejnego błędu rozumowania, polegającego na dopasowywaniu nieznaczących faktów do przyjętej z góry tezy.

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Przecież dokładnie i wyraźnie napisałam - książka i film to są całkowicie odrębne dzieła, które mogą się znacząco od siebie różnic

luciaczek

A ja dokładnie i wyraźnie napisałem, że ów osobnik nazywa się D.L. w książce. Oznacza to wprost, że stwierdzenie, cytuję: "facet nazywa się D.L Townes. D.L pochodzi od sformułowania down-low" jest błędne.

Zaznaczam również, że owo zdanie nie jest hipotezą (wtedy byłoby to "D.L. może pochodzić od"). Jest to autorytatywne stwierdzenie rzekomego faktu, na którego obronę jest tylko argument "studiuję, więc się znam".

Fałszywość pierwszego założenia poddaje w wątpliwość resztę argumentacji i końcowy wniosek.

Partner Townesa może być po prostu dobrze wychowany, a niech sobie szachiści grają w szachy na rozstawionej już szachownicy. Zamiast "kibicowania" mogło być raczej rozbawienie sytuacją i zdziwieniem młodej, oraz faktem, że młoda patrzy w Townesa jak w obrazek i liczy na nie wiadomo co, a nic nie dostanie.
"Zmięta kołdra" jest też w odcinku 2, kiedy Beth przyjeżdża do nowego domu i śpi sama w łóżku. I podobnie jak w odcinku 7 - gdy się budzi, jest ubrana.
Ale i tak sam fakt spania z Townesem nie czyni z nich pary. Zwłaszcza, że później Townes siedzi sobie z resztą plebsu a Beth idzie pohasać po Moskwie i grać z przypadkowymi lamerami w parku.

Podsumowując, przedstawiłaś swoją teorię, która nie jest ani lepsza, ani gorsza od pozostałych; i wszystko byłoby ok gdyby nie to podejście "ja studiuję więc wiem lepiej".

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Powtórzę - mówienie komuś że nie może się wypowiadać na jakiś temat, bo się na czymś zna jest absurdalne, uwzględniając że już po raz enty tłumacze przytoczone pojecia oraz działanie świata filmu, a nie pozostawiam Pana z suchym faktem. Wystarczyłoby się zainteresować wielokrotnie wspomnianym przeze mnie sformułowaniem ANALIZA FILMU. Jest to wiedza łatwa do zweryfikowania. Może należałoby się doedukować przed zarzucaniem komuś fałszu. Nie wiem czy pisze hieroglifami - ANALIZUJEMY FILM, a nie książkę. Reżyser może dowolnie modyfikować zawartość książki posługując się inwencją twórczą, co ma swoje uzasadnienie w inicjałach Townes i wprowadzeniu jego partnera. To jest logiczne

luciaczek

No i mamy kolejny przykład pozamerytorycznej argumentacji w postaci sofizmatu rozszerzenia. Otóż NIE mówię, że ktoś się nie może wypowiadać, bo się zna i proszę mi tu takich bzdur nie przypisywać. Mówię natomiast, że argument "studiuję, więc się znam" to NIE jest argument, i raczej pogrąża osobę, która go używa, jeżeli musi swoje zdanie podpierać "studiami" zamiast rzeczywistymi argumentami, których - jak widać - nie ma.

Logiczne jest, powtarzam po raz kolejny, że skoro inicjały powstały w roku 1983, to nie można im przypisywać znaczenia znanego dopiero w latach późniejszych. Owszem, mogło to zostać wykorzystane, ale ciąg przyczynowo-skutkowy jest niezmienny i zdanie "D.L pochodzi od sformułowania down-low" jest błędne. Tako rzecze jedna ze starszych nauk tego świata, logika, która postała kiedy o analizie filmowej nikt nawet nie śnił. Kropka.

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Chyba Pan sobie darowuje. Nie ma argumentów? Poświęciłam sporo czasu na napisanie pierwotnej skróconej analizy, powołuje się na funkcjonowanie terminów w dziedzinie filmu, a Pan pisze, że nie ma argumentów? Kpina

luciaczek

No nie ma. No chyba że twierdzimy, że zmięta kołdra w 2. odcinku świadczy o tym, że młoda spała ze swoim adopcyjnym ojcem, a jego dystans i oschłość w stosunku do niej to tylko pozory mające ukryć płomienny romans przed jego żoną.

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Dobrze, już dobrze. Świetnie Panu idzie, oby tak dalej

luciaczek

No, świetnie mi idzie wytykanie bzdur i błędów logicznych. Tak już mam.

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Rzeczywiście w wytykaniu bzdur samemu sobie jest Pan mistrzem

luciaczek

Zabawne, kolejny wyraz bezsilności w postaci pozamerytorycznego ataku ad personam. A może coś na temat? Dlaczego zwinięta kołdra w scenie A znaczy nic, a w scenie B znaczy wszystko? Dlaczego spanie z X nie znaczy nic, a hipotetyczne spanie z Y oznacza związek? Jest na to jakieś wytłumaczenie poza "studiuję, więc wiem"? Wiesz, ja, jako całkowity nieuk bardzo chętnie się tego dowiem, ale nie mam szansy, bo zamiast dyskusji spotykam się z autorytatywnymi stwierdzeniami i wywyższaniem się.

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

To chyba pomylił Pan dyskusje, bo od dłuższego czasu staram się Panu coś wyjasnić. Traktuje Pana w taki sam sposób jak Pan mnie, także proszę się nie dziwić

luciaczek

Chyba wyjaśnić, że "studiuję analizę". Może lepiej przejść na priv i nie spamować wątku, bo ja naprawdę chętnie się dowiem więcej na temat, a póki co to argumentacja mnie nie przemawia i tak możemy gadać i gadać.

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Teraz Pana interesują moje argumenty? Przecież uczęszczam na słabe studia i się wywyższam, zatem jestem nikim by się wypowiadać w tym temacie

luciaczek

Tylko argumenty mnie interesują. Zatem je przdstaw. A jak je przedstawisz, to je obroń, ale inaczej niż "ja się znam bo studiuję".
Nigdy nie stwiedziłem, że jesteś nikim, to kolejny sofizmat rozszerzenia. To, że z czyjąś tezą się nie zgadzam, nie znaczy, że uważam kogoś za ... no właśnie nie wiem kogo. Ja bardzo chętnie poznam jakiś punkt widzenia, ale NIGDY jeżeli jest to uzasadniopne "studiuję to się znam".

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Ja natomiast nigdzie nie napisałam, że to są Pana słowa. Są to moje wnioski

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Nie widzę sensu by po raz kolejny przytaczać moją drobną analizę popartą przykładami, a także argumenty pojawiające się w odpowiedziach na Pana tezy. Nie będę ukrywać, że motywuje to również Pana stosunek do rozmowy ze mną. Prosił Pan, żebym nie określała Pana z góry założonymi prawdami, a sam Pan to robi. Nigdy w życiu nie usłyszałam, że emanuje ze mnie poczucie wyższości, gdyż jestem bardzo skromną osobą. Bardzo skrupulatnie podchodzę do studiów, gdyż film pasjonuje mnie od dziecka, a teraz dowiaduje się, że są głupie, a to czego dowiedziałam się przez 3 intensywne lata jest bzdurne i nielogiczne. Ta rozmowa bardzo źle pływa na moje samopoczucie, dlatego pozwolę sobie po raz kolejny odesłać do moich poprzednich wypowiedzi. Pozdrawiam

luciaczek

No to szkoda, bo chętnie polemizowałbym jak już zaznaczyłem w niektórych punktach.
Nie uważam, że Twoje studia są bzdurne - jeżeli tak odebrałaś moją wypowiedź to przepraszam. Staram się nie odnosić do osoby, ale do argumentów, które przedstawiają. Wiesz, jestem trochę jak Beth, też poruszam się w spektrum autyzmu i widząc ów serial oglądałem go, powiedzmy, z innej strony. Pozdrawiam i życzę miłego dnia -

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Dziękuję, nawzajem

luciaczek

Swoją drogą napisałem do pana reżysera co sądzi o twoich teoriach. Bo widzisz, ja nie jestem studentem analizy filmu. Zobaczymy co odpowie.

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Bardzo dobry pomysł

ocenił(a) serial na 8
luciaczek

Wasza konwersacja jest mega!! Jak rozgrywka w szachy! Na miarę tego serialu:) pierwszy raz przeczytałam czyjś dialog w necie! Mistrzowska potyczka :D

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Wasza konwersacja jest mega!! Jak rozgrywka w szachy! Na miarę tego serialu:) pierwszy raz przeczytałam czyjś dialog w necie! Mistrzowska potyczka :D

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Oczywiście, że można im przypisywać nowe znaczenie, tak jak już napisałam 2 razy.

luciaczek

Co też napisałem i co dalej nie zmienia faktu, że ciąg przyczynowo-skutkowy jest niezmienny i D.L. NIE pochodzi od "down-low". Co już napisałem ze cztery razy.

luciaczek

W całej tej dyskusji rozchodzi się nie o słuszność twojej teorii-hipotezy, tylko o fakt, ze z góry zakładasz, ze masz racje, a wcale jej mieć nie musisz. Ja tez jestem po studiach humanistycznych, filologicznych, tez uczono nas analizować i interpretować teksty, ale rzecz w tym, ze my wiedzieliśmy, ze nigdy nie mamy stuprocentowej pewności, co autor miał na myśli. I jeśli poczytasz jakiekolwiek opracowania literatury, to zauważysz ze autorzy tych opracowań tez nie przekazują swoich teorii jako prawdy objawionej.
Studia może dały ci potrzebne narzędzia do pracy, tego nikt nie neguje, ale to od ciebie zależy jak je wykorzystasz. To, ze je masz, a my nie, nie oznacza automatycznie, ze ty masz bezwzględnie racje. Musisz o tym pamiętać, ze analizowanie i interpretowanie to bardzo otwarta dziedzina nauki. Nie czynią cię zatem te studia znawca wiekszym niż sam autor.

użytkownik usunięty
maxmove

Pięknie napisane i nie jestem szczególnie zdziwiony, że twój komentarz pozostał bez jej odzewu. Podsumowałeś ją idealnie.

ocenił(a) serial na 8
harry_garncarz

Zaczekam na rozmówcę z jasnym umysłem, nie który będzie się ze mną zgadzać, ale który nie będzie rzucał bezsensownymi zwrotami mającym na celu ukryć własną niewiedzę i niechęć do dowiedzenia się czegoś nowego. Pozdrawiam i miłego dnia

ocenił(a) serial na 6
luciaczek

Ale Ty sie zdziwisz jak skończysz te studia i pojdziesz do pracy, w zawodzie lub nie Dawno nie widziałam tak pretensjonalnej dyskusji. I podziwiam cierpliwość rozmówcy, mnie by ręce opadły przy "nie jestesmy na ty".

ocenił(a) serial na 8
ocenił(a) serial na 8
JoasiaAsia

Jestem pełna podziwu dla Pani zdolności demiurga i znajomosci mojej sytuacji na rynku pracy, może by mi Pani pomogła obstawić jakiś zakład?
Śmieszne, że nazywa Pani rozmowę pretensjonalną, chociaż wystąpiła rzeczowa wymiana zdań. Rzeczywiście dobrze, że ze mną Pani nie rozmawiała, bo jeszcze by się Pani coś stało. Pozdrawiam

JoasiaAsia

A ja popieram — rzeczywiście, ta dyskusja w pewnym momencie stała się bardzo pretensjonalna, ale tylko jedna ze stron zaczęła okazywać pewną infantylną wiarę w swoją nieomylność. Przykro stwierdzić, ale to kolega zachował rzeczowość i jasno pokazał nadinterpretację ze strony koleżanki. Nie wiem, skąd te bzdury dotyczące inicjałów i brnięcie w ukazywanie kolejnych argumentów popartych studiami — więc, istotnie, nieomylnych. Zrzucę na karb młodzieńczej buty, wszyscy to przechodziliśmy.

ocenił(a) serial na 8
mejdele

Po raz ostatni nakreślę Państwu rzeczywistą sytuację.
Po pierwsze –Buta? Kim Pani jest, żeby nazywać mnie osobą butną? Chyba, że mam cichego (nie)wielbiciela w Pani postaci, to wtedy bym zrozumiała. Nie ma Pani pojęcia jaką jestem osobą, przez co przeszłam, przechodzę i będę przechodzić. To, żeby zlustrować moją osobę na podstawie jednej dyskusji jest szczerze mówiąc żałosne.
Po drugie - nieomylność? Pozwolę sobie przytoczyć parę moich wypowiedzi – Moja teoria, podparta bardzo istotnymi szczegółami jest taka. Założę, że są Państwo na tyle inteligentnymi ludźmi, że nie muszę tłumaczyć zestawienia słów MOJA TEORIA. Kolejna rzecz Zaczekam na rozmówcę z jasnym umysłem, nie który będzie się ze mną zgadzać. Tutaj dostajemy ciekawy paradoks – według Państwa mam się za osobą nieomylną i butną, a jednak wyraziłam swoją chęć rozmowy z osobą o innych poglądach. W tym przypadku wpadłam w konsternacje, co do Państwa semantycznych zdolności, chociaż z rozmowy wynika, że są Państwo starsi ode mnie – czyżby młodzieńczy syndrom jednak dotykał osoby starsze? Zatrważające.
Po trzecie, co jest dla mnie najbardziej irracjonalnym założeniem – wszyscy Państwo równie stwierdzili, że podpieram swoje argumenty tylko studiami. Postanowiłam, że po raz kolejny zacytuję sama siebie – Proszę więc zaprzestać nazywać fakty naciąganymi, gdyż każdy kadr jest dokładnie przemyślaną kompozycją elementów, a dostrzeganie każdego szczegółu i jego interpretacja, jest właśnie tak zwaną analizą filmu Doprawdy ciekawe, czyżby kryło się w tym jakieś wyjaśnienie? Nie, na pewno nie, przecież to argument znam się bo studiuję, podobnie jak ten – po co więc ciągnąć resztę argumentów, które się nie pojawiają w odrębnym dziele filmowym, zawierającym cechy twórczości reżysera, scenarzysty, producenta, który ma prawo dodawać, usuwać, wyszczególniać elementy wspomnianej książki, wedle własnej inwencji? Tutaj też się pojawiło coś o cechach dzieła filmowego, ale kto by zwracał na to uwagę, to taka błahostka. To może jeszcze raz, może w końcu mi się uda powiedzieć coś rzeczowego – Reżyser może dowolnie modyfikować zawartość książki posługując się inwencją twórczą, co ma swoje uzasadnienie w inicjałach Townes i wprowadzeniu jego partnera. Bez sensu, chyba że bym coś powiedziała o tym, że analizowanie filmu jest wiedzą powszechnie dostępnąWystarczyłoby się zainteresować wielokrotnie wspomnianym przeze mnie sformułowaniem ANALIZA FILMU. Jest to wiedza łatwa do zweryfikowania, chociaż to i tak chyba zbyt zawile zostało przeze mnie wytłumaczone, mój błąd.
Po czwarte dopowiem moją wcześniejszą analizę – skrót DL pochodzi od sformułowania down low, które zaistniało w tzn. Innter City Black, a dotyczy określonych preferencji seksualnych. Nigdzie nie napisałam, że inicjały Townes pochodzą od tego sformułowania, a rozwinęłam dwie zestawione z sobą litery – facet nazywa się D.L Townes. D.L pochodzi od sformułowania down-low, czyli... Różnica jest znacząca. Zwróciłam uwagę na fakt, że reżyser mógł wykorzystać inicjały Townes w rozumieniu down low, co miałoby swoje uzasadnienie we wprowadzeniu partnera tego bohatera. Pozwolę sobie tutaj zacytować jedną z książek polskiego filmoznawcy – Mirosława Przylipiak Oglądając film fabularny nie zadowalamy się wyłącznie odczytywaniem podstawowych, danych naocznie znaczeń, niezbędnych aby zrozumieć akcję, świat ekranowy i działających w nich ludzi. Ważne są także ogólniejsze prawdy. Najczęściej dochodzimy do nich rozmawiając o fabule, uogólniając wydarzenia, wyciągając wnioski z perypetii ekranowych, z postępowania filmowych bohaterów Co też uczyniłam, nigdzie nie pisząc, że moje słowa są jedyną słuszną interpretacją dzieła filmowego, a powołałam się na kompozycję kadru, który jak obraz malarza, musi być niezwykle przemyślany, nie zawiera zbędnych elementów. Na postawie jednego elementu nie stworzymy wartościowej analizy. Dopiero w zestawieniu nabierają sensu, co zauważyłam w relacji – Townes był rano u Beth w pokoju (zrobił jej napój) – kołdra obok bohaterki była zmięta; D.L pochodzi od down low, reżyser może to wykorzystuje – wprowadza partnera Townes. Ponadto podkreśliłam te powiązania – Moja teoria, podparta bardzo istotnymi szczegółami jest taka
Tylko tyle i aż tyle. Zostawiam Państwa sam na sam z myśleniem.

ocenił(a) serial na 6
luciaczek

Poddałam się po "osoby starsze". Wrócisz do swoich komentarzy za kilka lat i oblejesz się rumieńcem wstydu (tego Ci w każdym razie życzę) ;) Nie umiesz dyskutować i nie umiesz przekonywać do swoich argumentów. Dużo w tym zadzierania nosa i pustosłowia. EOT.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 8
ocenił(a) serial na 8
szynszel

Jest mi niesamowicie wstyd, jak mogłam się upokorzyć przed przedstawicielami tak inteligentnego społeczeństwa. Moi nauczyciele również się o tym dowiedzieli i także biją się w pierś za mój brak umiejętności współżycia w społeczeństwie. Jak dobrze, że na tym świecie stąpają tacy światli ludzie jak Państwo. Chylę czoła nad Państwa boskością. Rzeczywiście ten kij w dupie uwiera mnie od poczęcia, jednak jestem zbyt głupia na poradzenie sobie z nim. Gdyby ktoś jeszcze chciał obnażyć swoje boskie oblicze to zachęcam do wyciągnięcia ze mnie jak najwięcej złego, które rzeczywiście drzemało we mnie wieki przed narodzinami. Może wtedy nauczę się, ale i będę przestrogą dla innych, że śmiertelnicy nie dorównują bogini Joasi i bogu Sznycelkowi . Pozostawię trochę miejsca, chociaż pewnie i tak będzie go zbyt mało, na ukamieniowanie mojej marnej osoby, a sama udam się w głąb czeluści na wieki wieków (przed seansem doradzam przygotowanie popcornu):

luciaczek

XDDDDDDDD, to jedyne co mi przychodzi do głowy, bo nawet nie wiem jak to skomentować, aż mi normalnie przykro jak czytam twoje mądrości.

ocenił(a) serial na 8
luciaczek

Ja tylko dodam ze swojej strony, że to bardziej Pani hipoteza, torię należy dowieść :)

ocenił(a) serial na 8
nagietek22

Nie, nie ma Pan racji. Powołam się na definicję skonstruowaną przez Państwowe Wydawnictwo Naukowe, zawartą w słowniku języka polskiego:
teoria
1. całościowa koncepcja zawierająca opis i wyjaśnienie określonych zjawisk i zagadnień; też: czyjakolwiek koncepcja na określony temat
2. dział nauki o literaturze, kulturze, sztuce itp. zajmujący się systematyzowaniem pojęć i twierdzeń leżących u podstaw tych dziedzin
3. teza jeszcze nieudowodniona lub nieznajdująca potwierdzenia w praktyce
Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 8
luciaczek

Zdecydowanie pasuje:
hipoteza
1. założenie oparte na prawdopodobieństwie, wymagające sprawdzenia
2. jakikolwiek sąd niezupełnie pewny

Proszę mi wierzyć, już dwa lata jestem po studiach:) Przepraszam za złośliwość ale proszę przeczytać swoje wypowiedzi, na prawdę razi w oczy, niemniej jednak przyznam, że Pani teoria/hipoteza jest naprawdę interesująca -pomimo tego, iż bardziej skłaniam się do stwierdzenia o nadinterpretacji :) Pozdrawiam i życzę sukcesów zawodowych!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones