PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=494916}

Glee

2009 - 2015
7,3 47 tys. ocen
7,3 10 1 46528
6,3 9 krytyków
Glee
powrót do forum serialu Glee

Coś widzę, że jest tu dość cicho na temat ostatniego odcinka. Racja, ile można pisać spoilerów i promo przed najnowszymi odcinkami :) To więc może ja dodam coś od siebie:
Ogólnie odcinek był bardzo udany, w każdym razie bardziej niż 4x05. Mam nawet wrażenie, że oprócz pilota to najlepszy odcinek dotychczas w 4 sezonie. Co prawda raczej nie dorównywał "pierwowzorowi" z 3 sezonu z West Side Story, ale było naprawdę w porządku. Mniej uciętych wątków, fajniejsze dialogi, ciekawie wymyślone sceny (zwłaszcza ta z pidżama-party i występ, gdzie każdy z bohaterów widział z siebie ze swoim partnerem), i po prostu lepiej poprowadzona akcja.
Plusy:
+oczywiście, piosenki :) szczególnie "There Are Worse Things I Could Do", ciekawie zrekonstruowane trio Santana+Wade+Cass (chociaż za cholerę nie rozumiem w tej piosence obecności Cassandry, nie odpowiadała mi sytuacyjnie),"Beauty Shool Drop Out", i mój ulubiony kawałek z Grease, którego się przestraszyłam, że nie zobaczę, bo go zostawili na koniec "You're the one that I want"- i do tego, jak wspominałam, wizje Kurta, Britt i Rachel.
+możliwy powrót Tike- ju-hu! :D
+rozwinięcie wątku zerwanych par- Finchel, Klaine, Brittana- modlę się o dobre zakończenie, bo to wyglądało dość ponuro..
+Mercedes
+ten odcinek jak dla mnie prezentuje jedną z lepszych prezentacji gry aktorskiej Cory'ego
+bardzo dobry wątek z Kitty&Marley
+muszę przyznać, że ta pierwsza ma jednak całkiem dobry głos
Minusy:
-czemu przez pierwsze 10 minut odcinka nie było żadnej piosenki?!
-niewygodne zakończenie wątku Wade'a- szkoda, że nie zrobili tego bardziej epicko-np. w ostatniej chwili wkroczy na scenę i jednak zagra- wiem, trochę infantylnie, ale było to dla mnie strasznie przygnębiające..
-za mało Jake'a
-fajnie, że Cass wróciła, ale jakoś nie widzę jej w roli puszczalskiej dzi*ki, która idzie do łóżka z o 10 lat młodszym chłopakiem (i w dodatku swoim asystentem), żeby zrobić na złość uczennicy.
-metamorfoza Sue- miło, że wrócił jej charakter, ale to już nie sama bohaterka- zamiast fajnego, dowcipnego zgrywusa, jakiego znaliśmy, mamy zimnego drania pozbawionego poczucia humoru, który nijak pasuje do postaci Sue

ocenił(a) serial na 9
ciotkaEliza

GLEASE WOW!

Bardzo mi się ten odcinek spodobał, pewnie dlatego że całkowicie musicalowy
Brody bez koszulki <3 Sama nie wiem czy wolę go z Rachel czy z Cassandrą xD
Britanna super Britt mnie rozwaliła tekstem o Mercedes xD
Klaine, ryczałam oczywiście, czuję się zdruzgotana, ale na pewno do siebie wrócą, muszą.. W ogóle to taki poważny Kurt naprawdę dobrze wygląda
Finchel też mnie zasmuciło, nie cierpię ich, ale te 'rozstania' są takie dramatyczne, że no nie mogę
Poza tym Tikeeeeee Kocham Mike'a
Po tym odcinku polubiłam Marley, chociaż nie tak jak resztę bohaterów, shippuję ją z Ryderem.

Dalej nie mogę przełknąć tylko Jake'a i Unique.

Poza tym ta cała sytuacja Rachel i Kurta z 'domem', związkami na odległość, zerwaniem itd. jest dla mnie strasznie życiowa i bardzo mi się to podoba.

ciotkaEliza

jak dla mnie odcinek naprawdę, naprawdę świetny. te refleksje o domu, powroty do liceum... rozczulające. ;)

piosenki cudowne wszystkie, kocham Grease, więc nie było opcji, by któraś mi się nie spodobała. fenomenalny Blaine, świetny Ryder, cuuuuudowna Santana [rola dla niej idealna!], która bije wszystkich na głowę!
wątek Finna fajnie się rysuje, lubię go takiego bardziej, hm, ogarniętego.
co do Cass - cóż, mi to jej zachowanie całkowicie do niej pasuje. może i jest dorosła, ale tak naprawdę ona w głębi duszy nigdy nie pogodziła się z końcem swojej kariery w taki sposób, w jaki to zostało zrobione, co widać po zachowaniu w stosunku do uczniów ogólnie, jak i do tych zdolniejszych, wytrwałych, którzy się stawiają. dobra rada Rachel ją zabolała, duma wielką artystę poniosła, więc trzeba było się odegrać. ona nie odbiera tego jako robienie na złość uczennicy, bo mogłaby ją zwyczajnie oblać, ale widzi w Rachel konkurencję, to raz, a dwa, to samą siebie lata temu - młodą, zdolną, z szansą na karierę. smutno jest oglądać własne marzenia, które spełniają się komuś innemu.

scena do ostatniej piosenki mnie rozwaliła, to był jedyny moment, kiedy uwierzyłam w myśl, że może ostatecznie Rachel zejdzie się z Finnem. i jedyny moment, kiedy ta myśl mi się podobała. jak dla mnie ta piosenka i widoczne w niej pary to sugestia, że dla żadnej z tych par los nie został przesądzony, że mimo problemów, odległości, kłopotów z zaufaniem, jest duża szansa, że będą razem. aż mi się miło zrobiło, gdy pomyślałam o Tike, Brittannie, Klaine itp. wydaje mi się, że do Ryana pasuje takie prowadzenie akcji - by wszyscy skończyli ze swoją pierwszą miłością.

rozmowa Rachel z Finnem i Kurta z Blainem bardzo dobrze odegrana, chociaż uważam, że Kurt powinien wysłuchać Blaine'a. i trzymam za nich kciuki.

wątek Marley fajny, chociaż rozwaliło mnie to zwężanie ubrań przez Kitty... mogłoby to wyjśc na jaw. :D bardzo fajna chemia między nią i Ryderem, mam nadzieję, że im się uda, bo Jake nie może się zabrać do tego tematu.
wątek Unique dziwnie zakończony, ale podobało mi się wmieszanie go w piosenkę.

ocenił(a) serial na 10
yootsuu

Ja także kocham Grease i dla mnie odcinek był cuudowny <3 Zgadzam się z tym co napisałaś odnośnie Rachel & Cassandry. Jednak głupio, że Brody przespał się z nią. Chodź przez sekundę pomyślałam "może jednak nie", wiem mało prawdopodobne. Kurt & Blaine. Rozumiem Kurt'a, ale chciałabym żeby Blaine wyjaśnił mu wszystko. To nic nie zmieni, ale sama chciałabym usłyszeć co ma do powiedzenia. Ah powrót Santany <3 Ona została urodzona do roli Rizzo hehe. Myślę, że ostatecznie zejdzie się z Britt. Co do nowych bohaterów... Kitty. Scenarzyści wysyłają mi sprzeczne sygnały. W poprzednim odcinku zaskoczyła mnie pozytywnie na plus, ale w tym odcinku dałabym jej raczej minus. Podobało mi się jej wykonanie "I'm Sandra Dee". Zwężanie ubrań, było jeszcze na etapie "do przyjęcia", ale sugerowanie Marley, że powinna wymiotować jest jak dla mnie nie do zaakceptowania. Nie mam pojęcia co zrobią z postacią Kitty, ale mam nadzieję, że zmienią ją na bardziej pozytywną albo chociaż na delikatniejszą wersję. Marley & Ryder. Niby fajnie lubię go, ale nie z M... Jakoś od początku chciałam ją z Jake'm. I wydawało mi się, że to jednak się stanie. Myślałam, że Kitty i Ryder to taka odskocznia. Ale teraz sama nie wiem. Ryder jest słodki, niestety nie chcę go z Marley. Co do Unique to nie wiem co o nim/niej myśleć. Czasem zapominam, że jest facetem haha. A no i jeszcze TIKE is back baby <33 Fajnie było też ujrzeć Mercedes nawet jeżeli to było kilka sekund. Odcinek świetny, ale za mało scen Jarley :D

meel

ja mam nadzieję, że jednak Brody się z nią nie przespał... zobaczymy, jak z tego wybrnie przed Rachel ;>

ocenił(a) serial na 9
yootsuu

mi się wydaje, że się nie przespał, tylko sytuacja na to wskazywała więc Cassandra wykorzystała sytuację ;d

Kejt__

Możliwe, sądzę, że twórcy pewnie wykorzystają ten motyw. Jednak nie uprzedzajac faktów scneria wskazywała na to, że jednak się przespali... w scenie, gdy Cass leży na łózku, w pierwszej chwili było widać butelkę wina (a raczej jej etykietkę), rozkopaną pościel, i zapalone wokół łóżka świece (że niby..romantyczny wieczór?)

ocenił(a) serial na 10
yootsuu

Możliwe, że Cassandra okłamała Rachel. Jednak wtedy jej zemsta byłaby tylko 'chwilowa', przynajmniej w moim odczuciu. Sądzę, że Brody przespał się z Cassandrą. Jak było dowiemy się niedługo.

Ingrid_Fox

Jakkolwiek by nie było, to chyba chemia się pojawiła- w końcu Brody dał się pocałować Cass podczas tańca.

ocenił(a) serial na 7
ciotkaEliza

i to jaka chemia była, przecież Kate Hudson wygląda bosko jako Cassandra!

pomaranczowalampka

Heh no tak :) zwłaszcza w tym swoim diabelsko obcisłym czarnym wdzianku

yootsuu

Jak dla mnie zachowanie Cass było conajmniej zaskakujące. Nic wcześniej nie wskazywało, że dorwie się do Brody'ego, ani że zazdrości Rachel talentu i ambicji (tfu! Po odejściu asystenta do "Wicked" wrecz miałam wrażenie, że wybór padnie na Rach). A teraz tak patrzę z innej perspektywy i wszytsko stało się takie przewidywalne i logiczne...
Jak dla mnie właśnie wątek z Wade'm był najmniej udanym w odcinku. Jego rodziców moim skromnym zdaniem wzięto zupełnie od czapy, szkoda też właściwie też było jego roli... myślałam o czymś zaskakującym i iście epickim, np. jak w regionals- wbrew wszystkim kilka sekund przed wejściem wciśnie na siebie sukienkę i swoje super buty z kilkocalowymi koturnami, stanie na deskach sceny i zagra rolę z impetem...ech, lubie takie babskie, infantylne momenty :) No trudno.
Patrząc na Blake'a nawet nie chcę dopuscić do siebie myśli, że Marly złączy się jeszcze z Jake'em. Ten Jake to w ogóle jest ostatnio coś nie tego... jakby chcieli z niego zrobić postać czysto drugoplanową :/.
Kurt mnie zaskoczył najbardziej, niestety, negatywnie. Na przedstawieniu siedział ze spokojem niczym mistrz Yoda, podczas gdy Rachel nie potrafiła wytrzymać i wyszła na zewnątrz. A to właśnie ona zdobyła się na kilka minut rozmowy z Finnem, by chociaż coś sobie wyjaśnić, a Kurt puścił focha" z przytupem, grzywką, i melodyjką"- nie dopuścił Blaine'a nawet do głosu, tylko stwierdził, że nie chce z nim gadać, i zrobił pa-pa. A na początku właśnie on wydawał się najmniej rozżalony.. nieładnie, mister Hummel >:(.
Mimo wszystko to chyba pierwszy taki odcinek od dłuższego czasu w Glee, gdzie dużo się działo, a ten fakt stał sie jego wielkim plusem :)

ciotkaEliza

(połknęłam parę słówek- 2x "też", "na" kilka, no i moje osławione już "wszytsko" zamiast "wszystko"- ech, klawiaturo..)

ocenił(a) serial na 10
ciotkaEliza

Szkoda, że Kurt Blaine'a nie wysłuchał. Jednakże jest zraniony, nie chce mieć z Blaine'em nic wspólnego. Nie dziwię mu się. Blaine zdradził, pewnie myślał, że jak opowie, trochę popłacze to wszystko się ułoży. Jeszcze ciekawe jaka ta zdrada była, ale Kurtowi musi przejść, choć trochę. Poza tym po zdradzie i po takim tekście 'nie było cię, byłem samotny' gdy wcześniej sam niemal wypychał go do NY też nie wiadomo co znowu wymyśli a nuż skłamie.
Zresztą niektórzy, tudzież przysłowiowa połowa ludzi/fanów Klaine narzekała, że są nudni więc teraz drama nimi rządzi. Jakby wysłuchał go to znając Glee pewnie w miarę szybko doszłoby do ładu (jeszcze zalezy jaka ta zdrada Blaine'a naprawdę była) a tak dalej mamy dramę.

ocenił(a) serial na 8
Ingrid_Fox

Ależ chciał się z nim zobaczyć, sam na początku mówił Rachel, że nie może spać itd. i to on, wraz z Cass przekonywał ją do odwiedzin w Ohio. Przez cały ten czas był spokojny, oczywiście miał problem z emocjami, ale jego reakcja na samym końcu, no zwyczajnie nie wiem, co się stało. Poza tym to, jak Blaine zaczął mu mówić o tej owej zdradzie mam wrażanie, że do niczego nie doszło. Przekonamy się już niedługo - mam nadzieję, bo naprawdę chcę się dowiedzieć, co się stało. Ogólnie strasznie mnie poruszyły te ich "rozmowy" i końcówkę już przepłakałam (+ wyjazd pana Schue [jejku, serce mi się złamało, to tak jakby dziecko swoje zostawił]).

ocenił(a) serial na 7
ciotkaEliza

tak bardzo czekałam na ten odcinek, bo uwielbiam Grease, ale szczerze mówiąc- lekkie rozczarowanie. Stanowczo za mało piosenek. Poza tym, nie podobało mi się, że nagle 'starzy' bohaterowie widzą siebie przy finałowej piosence. Jasne, uwielbiam ich, ale naprawdę czekałam na wykonanie tego przez Rydera i Marley...Santana jak najbardziej na plus, a Cassandra zniżająca się do spania z Brodym żeby zrobić na złość studentce ? Trochę żałosne..No i za mało Jake'a.

ania212120

Pewnie, piosenek z Grease można byłoby słuchać wszystkich i do tego sto razy replay, no ale nie da się :) Ale moim zdaniem nie było ich aż tak mało, bo całe 6 kawałków, zważywszy na fakt, że w historii Glee zdarzałym się odcinki z ledwo 3-4 piosenkami. Nie uprzedzajac faktów- jak dla mnie liczy się nie ilość a solidne wykonanie :)
A i Cassandra a)wypiła tym razem za dużo b)jest wariatką i Jake'a za mało- z wyjątkiem głosu w "Grease Lightning" w tym odcinku nie odezwał się chyba ani słowem...

ocenił(a) serial na 10
ciotkaEliza

Nie mogę się przekonać do nowego sezonu. Mam wrażenie, że wszystkie nowe postacie są skopiowane ze starych. Jakby nie mieli żadnych nowy pomysłów. Jake to nowy Puck, Kitty to nowa Quinn, Wade to nowa Mercedes itd.

ocenił(a) serial na 9
ciotkaEliza

więc i ja się wypowiem.
zacznę od Cass, bo uwielbiam tą postać. ja mam wrażenie, że ona swoim zachowaniem pragnie pokazać, że Rachel jeszcze nie raz dostanie po dupie i showbiznes to miejsce, na które jest za miękka. obstawiam raczej, że nie przespała się z Brodym. i że Rachel choć przez chwilę z nim będzie, ponieważ docelowo chcę ją z Finnem (jeszcze niedawno miałam go dość, ale uwazam, że bardzo dojrzał i jest teraz dla niej odpowiedniejszy).
Santana w tym odcinku była rewelacyjna.
Moim zdaniem Marley powinna być z Ryderem. Jake mnie wkurza. Jak jego brat był moją ulubioną postacią, tak on mnie wkurza.
Na miejscu Kurta też bym nie dopuściła osoby, która mnie zdradziła do głosu i nie chciałabym z nią rozmawia. I choć uwielbiam Klaina i mam nadzieję, że się zejdą doskonale rozumiem Kurta.

ocenił(a) serial na 7
92Pina

zgadzam się z toba co do Cassandry, wszystkim wydaje się że jest wredną suką, ale prawdopodobnie okaże się że jest naprawdę dobrą nauczycielką, nie tylko tańca ale i życia - i jestem niemal pewna że Rachel wiele się od niej nauczy.

Co do ewentualnego powrotu Finnchel - nie! nie! nie! Co z tego że Finn nieco "dojżał" tj postawił się Sue, zrobił ten musical. Wciąż jest zagubiony, i nawet jeśli ostatecznie odnajdzie swoją drogę jak nauczyciel, to i tak nigdy do końca nie zrozumie Rachel, jej pasji i tego że NY to całe jej życie. Ona ma szansę stać się gwiazdą, na pewno jest na dobrej drodze do osiągnięcia tego celu, a Finn nigdy jej nie dorówna.
Jeśli chodzi o Grease, nie było szału moim zdaniem, chociaż wykonanie Santany zdecydowanie na plus! Jest fantastyczna!
Do tej pory niespecjalnie lubiłam Marley i inne nowe osoby, ale teraz ze zdziwieniem stwierdzam że naprawdę miło się je ogląda. Szkoda tylko że cierpią na tym główne postacie, np zupełnie nie wiemy co się dzieje z Quinn. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego od razu.
Podobała mi się ta dojżała rozmowa między Finnem a Rachel, dobrze to rozegrali. Natomiast Klaine - szkoda mi ich oboje, są/byli taką świetną parą. Faktycznie nie dziwię się że Kurt nie chciał wysłuchiwać wyjaśnień Blaine'a. Tak bardzo bym chciała żeby się wreszcie pogodzili !

ocenił(a) serial na 9
pomaranczowalampka

Też szalenie brakuję me Quinn ale wydaje mi się, że powodem braku tej postaci jest fakt, iż Diana Agron zdecydowała się poniekąd "iść dalej". Mnie w nowych denerwuje ich podobieństwo do starych postaci. Nie tylko w zachowaniu ale również w wyglądzie. Kitty to czysta Quinn, która na początku też była bardzo ździrowata. Rachel nie da się podrobić, ale od razu widać, że z Marley robią kolejną divę New Directions.
W ogóle dziś obejrzałam sobie pierwszy odcinek Glee i dopiero teraz uderzyło mnie, jak bardzo zmienili się bohaterowie na przestrzeni tych 4 sezonów.

właśnie dlatego, że Rachel ma szansę być gwiazdą Finn jest dla niej odpowiedni. nie będzie w stanie zrozumieć jej w każdej sytuacji, ale będzie zdystansowany, będzie odskocznią od showbiznesu, gdy ten da jej kopa w dupę. Brody na początku wydawał mi się dla niej lepszy, ponieważ wydawało mi się, że Finn nie potrafi jej docenić - to głównie ona uganiała się za nim, a on wiecznie przyjmował postawę roszczeniową, jakby przywykł do tego, że ona zawsze będzie obok niego i na niego poczeka. Brody, pokazał jej, że jest atrakcyjną, utalentowaną kobietą - kimś kto może być obiektem pożądania, ale nie sądzę by mogła zbudować z nim trwały związek. taki Brody jest fajny na chwilę, jako odskocznia od rutyny, ale nie na dłużej.

ocenił(a) serial na 7
92Pina

wiem wiem, że Brody nie jest kimś takim "na zawsze" i może nawet dobrze. Ale z drugiej strony szkoda by było gdyby Rachel miała tylko wybór między nim a Finnem. Co do tego że Finn jej nie zrozumie - jeśli R hipotetycznie zostanie gwiazdą sceny, to będzie spędzała na niej dużo czasu, będą się kręcić wokół niej ciekawi ludzi, interesujący faceci. I nie mówię tu, że będzie nimi zafascynowana, ale że Finn będzie o to zazdrosny, o jej czas, nowych znajomych. Czyli podsumowując fajnie by było gdyby R poznała kogoś zupełnie nowego, przecież Brody nie musi się pojawiać cały czas.

Co do podobieństwa do starych postaci - zdecydowanie masz rację! I to chyba nie jest dobrze, bo to wszystko już było i nie wiem czy porównania postaci są dobrym pomysłem na dalsze odcinki serialu (a do tego jak na razie to się sprowadza).

A swoją drogą ze zmianą bohaterów przez te wszystkie sezony wiąże się też sama forma serialu. Mam wrażenie że teraz jest jakby więcej kolorów, akcja biegnie do przodu o wiele szybciej niż kiedyś, ale przede wszystkim nie ma już dzieciaków w tym serialu, są dorośli ludzie którzy nie obrażają się z byle powodu i mimo przeciwności losu idą dalej swoją drogą.

ocenił(a) serial na 10
pomaranczowalampka

RM pisał na swoim tt Finchel Forever więc najpradopodobniej będą razem. Jeżeli jednak nie to wolałabym aby pojawiło się znów St. Berry, ale czy Jonathan wróci...? Swoją drogą bawi mnie 'spalanie Finna na stosie' bo przeszkadza 'świętości' Rachel i tego jaka ona wspaniała.

ocenił(a) serial na 7
Ingrid_Fox

ee bez przesady. Napisałam tak dlatego że jakoś nigdy specjalnie nie lubiłam Finna, ani też Rachel (chociaż wiadomo, że są/byli głównymi postaciami i bez serial nie byłby taki sam). Po prostu Rachel w NY jest jakaś bardziej do strawienia, faktycznie wydoroślała, zmieniła się (patrząc z perspektywy np pierwszych odcinków 1 sezonu). A Finn zmienił się zdecydowanie mniej. Jakby dopiero teraz zaczeło się jego prawdziwe dojżewanie.
Ale nic, skoro ma być Finchel forever, to nie ma co dyskutować, tak będzie i prawdopodobnie wszystkim nam sceptykom się to spodoba ;)

ocenił(a) serial na 10
pomaranczowalampka

Zauważyłam ogólną dendencję w stosunku do Finna, ale wiadomo przecież, że faceci dojrzewają później.

ocenił(a) serial na 8
ciotkaEliza

Odcinek nie najgorszy, znacznie lepszy niż poprzedni, a samo Grease fajnie wyszło. Cassie mnie rozwaliła, najpierw zgrywa taką równą babkę funduje wyjazd do Limy, a tak naprawdę zrobiła to po to by odesłać dziewczynę i przystawić się do Brodiego. Niedawno myślałam, że dobrze, że Finchel dają sobie przerwę w końcu znosimy ich związek przez trzy sezony,a Brody wydawał mi się dobrą partią dla Rachel. No ale teraz? No way. Chyba jestem zmuszona przyznać, że Finn jest dla Rachel najlepszą partią. Wrr... Normalnie lubiłam jak się kłócili, ale jak Finn jej powiedział "kiedy znowu przyjedziesz, nie chce o tym wiedzieć. Nie chcę mieć z tym nic wspólnego" czy jakoś tak smutno mi się zrobiło. Jej, ale to nic w porównaniu do Klaine'a! Kurt nawet nie dał dość Blainowi do słowa. Ech. Ten Kurt.
Dalej Kitty. Jej jak ja ją zaczynam lubić. Jest śmieszna i przypomina mi Quinnie, Sue i Santanę dawniej. tupet ma dziewczyna. Może ciut przesadziła z zszyciem kiecki i jej "przyjacielskimi radami" do Marley, ale co tam.
Jeśli chodzi o Marley to nie jestem zwolenniczką jej i Jake'a, po występie Jake'a i Kitty w poprzednim epizodzie na przesłuchaniach raczej wole Jitty (czy jak to sie tam nazywa), a Marley niech se będzie z Ryderem (oby ten chłopak wreszcie przejrzał na oczy). Jakie wkurzające jest te ciągłe przystawianie się całkiem fajnych chłopaków do takiej nieciekawej M.
Hahha! Wróciła mama M! Ona jest super! Nie tylko dlatego, że daje Ryderowi super porcje klopsików, ale różni się od tej marnej podróby Rachel i tyle.
Oł... Rachel rusza na Broadway... Myślę, że dostanie kopa w tyłek, bo w końcu nie jest odporna nawet na dogryzki Cassie.
Samo w sobie Glease dobra robota, fajnie śpiewali, ale Kitty powinna dostać rolę Sandy i tyle.
Santana- świetna robota, ale mina Unique mnie dobiła. Ach, ta Sue.
Britanna na dobrej drodze, oby tak samo było z Klainem.
A Quinnie ponoć ma niedługo wrócić, Diannka tak pisała na twitterze. I dobrze. Niech zmniejszą dawkę Marley i niech zafundują więcej Brittany, Quinnie, Kurta i reszty dtarcyh dobrych bohaterów plus Kitty. No i oby do Sue wrócił talent złośliwych uwag, bo ostatnio ma czarną passę ;