Film naprawdę czasami jest głupawy i infantylny, ale przekazuje świetne, uniwersalne i niesamowite wartości których bym się nie spodziewał w miusicalowym serialu, wartości o miłości, rodziców do dzieci, tolerancji szeroko pojętemu humanizmowi :)
(nie mówię jako Gleek ale obiektywnie). To racja, serial ma cały wachlarz wartosci i przekazów, bo oprócz do muzyki, do tego został stworzony :).
A jeśli chodzi o momenty głupawe i infantylne, to muszę przyznać, że wystąpiło kilka takich w ostatnim sezonie- były wątki (m.in. romans Pucka i Shelby, wypadek Quinn), które wydawały sie takie sztuczne i nagłe, że aż przecierałam oczy ze zdumienia, i zastanawiałam się, czy aby na pewno jest to mój jeden z ulubionych seriali.