Piszczcie tu swoje opinie nt. 2 odcinka 4 sezonu. Napisy już są - link: http://adf .ly/D4VhE
dopasowanie: Glee.S04E02.720p.HDTV.X264-DIMENSION oraz
Glee.S04E02.HDTV.x264-
LOL
Mi odcinek się strasznie podobał. 3, Crazy i Everytime były świetne. Coraz bardziej lubię Marley i Jake'a, Brody też był super, pasuje do Rachel. Scena Sam-Brittany była urocza, tak samo jak to, że Kurt i Rach mieszkają razem. Po prostu... kocham ten odcinek : )
Podbijam powyższą odpowiedź- odcinek świetny, i nie był, czego się obawiałam, bliźniaczo podobny do prototypu z 2 sezonu. Był świetnym dopełnieniem, bo moim zdaniem "Britney&Brittany" pominęło wiele dobrych kawałków Księżniczki Popu. Z piosenek podobały mi się "Womanizer" (nie wiem, czemu, jakoś wlazł mi w ucho), ciekawie obrobione muzycznie "Ooops!I did it again" i naturalnie "Crazy"- po tym wykonaniu chyba będę kochała już każdą partię Jake'a :). Swoją drogą sytuacja Britt ogromnie mnie wzruszyła, przy jednej z ostatnich scen- wtedy, gdy obserwuje Skype'a, a profil Santany wciąż niedostępny- czułam, że mokro mi na oczach.
Co mnie niepokoi po odcinku? Kolejne sceny, gdy Sue traci swój pazur. I fakt śpiewania z playbacku, który może zaowocować wykluczeniem z zawodów- coś czuję, że w najblizszym czasie zaowocuje (strzelam, że Kitty doniesie) i może być nieciekawie.
Trochę się bałam, że w czwartym sezonie twórcom zabraknie polotu, bo już w trzecim czasami dało się odczuć spadek, ale jestem pozytywnie zaskoczona :) wg mnie oba odcinki byly niesamowite, zrobione z rozmachem i pomysłem, miejmy nadzieję że będzie tak dalej. Rola Kate Hudson - świetna, inne nowe postacie, Jake, Marley i Brody też do mnie trafiają, piosenki i choreografia super... nie bardzo przepadam za Brittany, i tylko na to mogłabym narzekać w Britney 2.0, ale ogólnie - świetny odcinek :) i jestem bardzo ciekawa, jak dalej rozwinie się wątek Finna i Rachel oraz Marley i Jake'a.
Bez przerwy zapominam wyrazić opinii o Kate, a przecież to fantastyczna postać, chyba najlepsza z nowych - z wyrazem, pełna charakteru, ekscentryczna jak przystało na "Glee", pełna paradoksów... jak dla mnie to Cassandra jest taką nowojorską wersją Sue :)
Kiedy patrze na Jake'a widze Puck'a juniora. i kiedy juz stwierdzilam ze jest taki slodki i wgl, okazalo sie, ze Unique mial/a racje ze jest kobieciarzem, zaraz potem scena jak Rachel zamalowywuje sciane i Brittany jak czeka na Santane, smutno sie zrobilo:(
ale odcinek bardzo mi sie podobal.
Jedyne co mi sie nie podoba to to, ze 'o nieee, musze czekac na nastepny odcinek' powrocilo;)