Witam, chcę wytłumaczyć dlaczego uważam Glee za najlepszą rzecz jaka trafiła się młodzieży na całym świecie. Właśnie wróciłam z kilkutygodniowego pobytu w Nowym Jorku i wiecie co uderzyło mnie tam najbardziej? Ludzie, a już zwłaszcza nastolatki wcale nie są atrakcyjne. Wręcz przeciwnie, w porównianiu z Polakami wypadają naprawdę blado. Uświadomiłam sobie, że tak bardzo uległam tej głupiej presji amerykańskich seriali, że jadąc tam spodziewałam się nie wiadomo czego! Przecież to oni promują współczesne ideały piękna! Dodałam do tego ogólne nieogarnięcie intelektualne tego narodu, z całym szacunkiem są bardzo mili, ale ich braki w wiedzy podstawowej są nie do zaakceptowania. Dlaczego ludzie postanowili promować dobry wygląd, a nie dobre wykształcenie?? Czemu szczupła figura jest ważniejsza od posiadania widzy na temat GDZIE JEST EUROPA (tak, właśnie tego nie wie wiedziało wiele osób)!! Ludzie zapomnieli o jakimkolwiek rozwoju wewnętrznym. Teraz przejdę w końcu do Glee, co w nim wspaniałego? Mimo iż aktorzy prywatnie są oczywiście piękniutcy ich bohaterowie NIE! Są za to niesamowici, fascynujący i ciężko pracują. Artie non stop nosi ZA DUŻE koszule, DZIWNE kamizelki, ma KIEPSKIE okulary, a mimo to wymiata w tym co robi i ludzie szanują go jako świetnego reżysera, na co sobie zapracował studiując książki w bibliotece! Mike nigdy nie dostał złej oceny i ludzie go podziwiają za to, że równocześnie jest niezwykle mądry i świetnie tańczy. Tina nosi ORYGINALNE ubrania, Mercedes MA SPORĄ NADWAGĘ i obie mają przed sobą świetlaną przyszłość i wierzą w siebie. Podobno serial gloryfikuje homoseksualizm? Ok!! Na świecie są geje, lesbijki, transseksualiści i jeszcze miliony innych osób o totalnie zakręconych preferencjach seksualnych! Tylko im kibicuję. Ile seriali było do tej pory o parach gejowskich? A ile o parach heteroseksualnych? Właśnie! Nawet jeżeli Glee byłoby całkowicie TYLKO o gejach i lesbijkach ja i tak bym je oglądała bo to świetny serial uczący ludzi być sobą: grubą, azjatką, z dużym nosem, na wózku! Bo tylko czerpię z niego inspirację jak być NAJZAJEBISTSZYM na świecie BĘDĄC SOBĄ! Tyle ode mnie hejterzy i homofobi. Dla mnie to wy jesteście zwierzętami i powinniście spłonąć w piekle, w które btw nie wierzę! Peace out!
mądre słowa, polać jej! ;)
dla mnie też to jest piękne - można być nieidealnym, a wierzyć w siebie i nie tworzyć sobie sztucznych przeszkód na drodze do spełnienia marzeń. ;) może to typowy amerykański sen, ale na pewno motywuje, przynajmniej mnie. ;)))
Zgadzam się z wami.
Mnie Glee na przykład zmieniło.. kiedyś inaczej postrzegałam homoseksualistów, takich własnie "dziwolągów" jak w Glee. Teraz patrzę zupełnie inaczej i wyrażam to co czuje, bez względu na poglądy innych. Możecie sie śmiać, ale to właśnie Glee mnie tego nauczyło i dla mnie jest to NAJLEPSZY serial <3
Taaak. Czasami ludzie się śmieją że oglądam glee, co mnie niezmiernie wkurza, bo nawet nie wiedza o czym to jest i nigdy nie widzieli żadnego odcinka, ale słyszeli.. że tam śpiewają... -.- Mam ochotę taką osobą trzasnąć.
Mnie też, uwierz mi ... Moja koleżanka uważa że oryginały tych piosenek są lepsze, ale ja uważam że takie właśnie są covery Glee :) Mnie nie obchodzi co na ten temat mówią inni :P
Mnie też, ale czasami tak mnie wkurzaja takie teksty... Zresztą jak dla mnie w Glee piosenki są dodatkiem :D
W sumie się zgodzę... po pierwszym i drugim sezonie śmiało mówiłem, że to mój ulubiony serial, jednak trzeci jest nierówny i trochę inny, to mimo wszystko dalej świetny. Trochę tęsknię za starymi charakterami postaci, czyli wredna Quinn, przerysowany i przygłupawy Finn, twardziel Puck.. ale rozumiem, zmienili się, po prostu tęsknię za nimi ;) W każdym razie uwielbiam Glee i też nauczyło mnie kilku rzeczy. No i te piosenki... ;)
Ja w sumie też się zgodzę, glee jest SUPER! :P
pierwszy sezon był genialny, drugi - za sprawą 'rozszerzenia' wątków Santany, i Brit też był świetny, do tego jeszcze moja ulubiona aktorka - Gwyneth Paltrow w rolach epizodycznych, to nie byle jakich! xD
Trzeci - niestety nie był tak świetny, jednak ostatnie kilka odcinków sprawiło, że całościowo nie odstawał od reszty... do tego genialne odcinki finałowy, i ten przed finałem :)
Moim ulubionym serialem są Zagubieni, i oglądam całą masę innych seriali - ale glee jest u mnie BARDZO wysoko, i przynajmniej promuje dobre wartości, można się pośmiać, i nie sposób nie lubić bohaterów, bo są... zwyczajni, wbrew temu co może się wydawać niektórym, postaci z glee są bardzo naturalne, wystarczy porównać sobie ten serial z różnego rodzaju Plotkarami, Revenge, Pamiętnikami Wampirów, Czystą Krwią, czy Once Upon A Time... i od razu widać, że te z glee wypadają najbardziej naturalnie, to zwykli nastolatkowie z codziennymi problemami, i bardzo przerysowanymi problemami całość jednak jest genialna, no i nieco umoralnia :)
@mollify , Noo, dziwnie tak przyznać się do tego w towarzystwie, ale ja tam mam to gdzieś i uważam, że to chyba najsłodszy i najkochańszy serial. I rzeczywiście uczy tolerancji.
@RobertSolski Zgadzam się, mi też brakuje 1 i 2 sezonu, w 3 podobało mi się zaledwie parę odcinków, ogólnie moim zdaniem był słabiutki i bardzo często pozbawiony logiki.