Póki co tylko opis odcinka:
Susan odkryje niebezpieczną, przyprawiającą o dreszczyk emocji drogę do złagodzenia swej winy. Gabi zaplanuje niespodziankę dla Carlosa (Carlos nie będzie mógł wywiązać się ze zobowiązań płciowych w łóżku, dlatego Gabrielle zatrudni striptizerkę by nauczyła ją jak używać rury zamontowanej w sypialni Solis'ów). Bree dokona odkrycia w przeszłości Chucka. Renee będzie starała się wygrać dla siebie Bena.
Wystąpi także Paul Young nie jako retrospekcja tylko więzień którego Bree odwiedzi.
http://www.spoilertv.com/2011/09/desperate-housewives-episode-802-making_12.html
zdjecia promocyjne do tego odcinnka :D
http://desperatephotos.net/thumbnails.php?album=3364
w 0:15 widać jak Bree jest więzieniu i z kimś rozmawia tłucząc w szybę/pleksę gdy zatrzymałam i się przyjrzałam wydaje mi się iż to Paul. Czyżby Bree poszła porozmawiać z Paulem o liściku ?
Promo #1 http://www.youtube.com/watch?v=kQVY1XZ9NX4&feature=channel_video_title
Promo #2 http://www.youtube.com/watch?v=xKhrgIDRKXQ&feature=channel_video_title
Promo #3 http://www.youtube.com/watch?v=KdB7JnjH3A4&feature=channel_video_title
Promo #4 http://www.youtube.com/watch?v=i2Raw3Q1-M4&feature=channel_video_title
Kolejny bardzo dobry odcinek :D Mimo że wydaje mi się, że był znacznie smutniejszy od poprzedniego to jednak nie zabrakło komediowych wątków (jednak te w 8x01 były jednak troszkę lepsze).
SPOILERY:
Świetny zwrot akcji w sprawie listu. Aż mi się przypomniały metody Porfirego ze "Zbrodni i kary", który był przekonany, że to Raskolnikov zabił, ale nie zgarniał go, doprowadzając go niemalże do obłędu. Fajnie, że zasugerowano, że Ben będzie miał zapewne jakąś swoją tajemnicę i, że zapewne wciągnie w swoje plany innych mieszkańców Wisteria Lane. Mam tylko nadzieję, że jego wątek nie będzie połączony z wątkiem Alejandra a jeśli już będzie to nie na durnej zasadzie, że Ben jest jego synem czy coś. Bardzo podoba mi się także fakt, że zabójstwo naprawdę wpłynęło na zachowanie i życie głównych bohaterek. Dobrze, że ten wątek nie jest tylko na zasadzie "Łoo, braliśmy udział w tuszowaniu morderstwa i nikt nie może się o tym dowiedzieć", tylko pociąga za sobą znacznie więcej konsekwencji.
Witam! I już po odcinku 8x02!
Szczegółowo: SPOJLERY!!!!
Susan: Jej starania się o karę były momentami zabawne, ale nic poza tym...
Lynette: Dziwnie jest oglądać parę Toma I Lynette osobno, więc i ten odcinkowy wątek był dziwny. Osobiście mi się nie podobał. Nie wnosił nic nowego. Zawiało trochę nudą z sezonu siódmego.
Bree: KOCHAM wstęp tego odcinka o tym, jak to Mary Alice i Bree mają wiele wspólnego. Niestety było jej trochę mało w trakcie odcinka. KOCHAM również zakończenie, w którym Bree leży w łóżku i patrzy się na broń i odznakę Chuck'a.
Gaby: Spodziewałem się czegoś więcej po wątku ze striptizerką.
Renee: Tak! Proszę Państwa! Wreszcie Renee miała wątek pozwalający na oddzielenie w mojej opinii.
Powiem szczerze, że polubiłem postać Renee przez ten odcinek.
Ben Faulkner: Podobnie, jak moi poprzednicy mówili: Coś mnie w nim intryguje. Jest taki.... Nie da się go rozgryźć od razu. Idealnie pasuje na tajemnicę sezonu!
Ogólna ocena odcinka: 8/10
Odcinek był słabszy od poprzedniego, ale miał wiele plusów.
Pozdrawiam!
O tak, Bree błyszczy jak na razie. Odcinek ciekawy, ale trochę zaniepokoiły mnie słowa Paula Younga i zamieszanie Chucka w całą aferę. Oczekiwałem jakiejś bomby, która przewróciłaby ten serial do góry nogami, a zrobienie jakiegoś detektywa głównym podejrzanym nie jest moim zdaniem dobrym posunięciem. Zdecydowanie wolałbym, żeby autorem listu do Bree był Paul Young i coś czuję, że jeszcze nie powiedział on ostatniego słowa ;) Obojętnie kto to będzie, chcę, by był to ktoś, kto gra od wielu sezonów.
jak dla mnie odcinek lepszy od poprzedniego. odcinek premierowy dla mnie byl zbyt wymuszony takimi watkami dramatycznymi...za bardzo zajezdzalo tym jednym watkiem " jak wplynelo morderstwo na moje zycie.." ten odcinek wrocil do tamtej formy..poczatek i zakonczenie rewelacyjne...Renee znakomita..ogolnie jestem zadowolony, oby tak dalej
Taaaak. Renee i jej darcie mordy na ganku Karen bardzo mnie rozbawiło. Zwłaszcza to: "Poszedł już. Weź te łapę".
Bardzo mi to przypominało Edie, gdy pobiegła do Mike'a z potrawą by jego usidlić w odcinku 1x01.
Odcinek wspaniały za powrót migawek związanych z Mary Alice, za powrót Paula, za całą skomplikowaną sytuację i niebezpieczeństwo z tym związane, za rozstanie Toma i Lynette i za to jak zbrodnie przeżywają Carlos z Susan.
Jeśli tak dalej pójdzie to DLA MNIE sezon ósmy będzie tak samo udany jak pierwszy, drugi, trzeci, czwarty i szósty.
Tak abstrahując trochę od analizy odcinka - nie wiem jak Wy, ale mnie dziwi zachowanie Toma i Lynette w stosunku do Parkera. Pamiętam, że bliźniaki urodzili się w 98 roku, a on w 99. To jedynie rok różnicy. Preston i Porter już odeszli z domu, w sezonie 5 Porter miał romans z mamą kolegi, Preston w szóstym miał sie ożenić z Iriną.. Dziecko nie może się ożenić ;) A Parkera z sezonu 8 traktują jak dzieciaka. Może ktoś z Was ma jakieś zdanie na ten temat?