Więc za niecałe 4h wielki finał. Jaki by on nie był, to jednak coś ważnego się kończy w historii TV.
VALAR MORGHULIS :D
"dlaczego nic nie zrobił by powstrzymać Dankę"
Swoją rywalkę w walce o tron? pogrążył ją wyjawiając prawdę Snowowi którego tym również pogrążył. Finalnie Ród Starków zdobył tron a Targarjenowie przegrali.
To jednak Branowi zależy na tronie ? Przecież sam powiedział jak Tyrion nie chciał się zgodzić na tytuł namiestnika " ja nie chciałem byc królem " . Dodatkowo Jon , jest Targaryenem ale też Starkiem , nagle brana to nie obchodzi . Po za tym to nie ma prawie żadnej roli w serialu , usuń ta informacje , czy cos sie zmienia ?
Czyli jeśliby zrobił to , Tyrionek znów zrobił głupotę .
Jeśli by tak wyszło to Bran nie jest lepszy od Cersei , Danki ,Joffrey'a .
"Bran nie jest lepszy od Cersei , Danki ,Joffrey'a " a skąd założenie że miałby być lepszy?
to jak tytuł wskazuje - gra o tron - są wygrani (Bran, Tyrion) i przegrani (Targarjenowie, Cersei itd.)
A dlatego że monarchia elekcyjna i wybrany Król Bran w zamyśle Tyriona ( i DDeków ) miał byc lepszy od poprzednich , władców dziedzicznych , taka jest narracja .
Od 2014 roku wiele się zmieniło. Mogli zostawić tylko część pomysłów od Martina, a resztę zrobić po swojemu.
"Od 2014 roku wiele się zmieniło." nie od 2014 a od co najmniej od 1996 bo wtedy opublikowano pierwszy tom, a tak poważnej sagi autor nie tworzy nie znając zakończenia. Które miało być zekranizowane bo ogłaszał, że ukończy sagę przed zakończeniem emisji serialu. Potem gdy już było wiadomo że został prześcignięty potwierdził, że zakończenie będzie różniło się nieznacznie: ale istotnie co do losów drugoplanowych postaci.
Natomiast po fali obecnego hejtu raczej zmieni koncepcje, jeśli w ogóle zdąży napisać, co jest umiarkowanie możliwe.
Mi chodziło, że od 2014 wiele się zmieniło w kontekście serialu. Martin im powiedział parę rzeczy oni pokiwali głową. Część bohaterów skończyła tak jak im powiedział George, a część zrobili po swojemu.
Jasne, nie przeczę, tylko przypominam co mówił twórca w wywiadach jak i zwracam uwagę na fakt, że zakończenie jest bardzo spójne z sagą, która była - książkowo - coraz słabsza...
Co do losów dwóch ostatnich Targarjenów: zawsze mieli wybór i dokonywali decyzji, które przyniosły konsekwencje. Co do dorosłych przywódców rodów z początku sagi - wszystkie "pierwszoplanowe" postacie sczezły zastąpione młodszym pokoleniem, o tej koncepcji też gdzieś wspominał J.Martin.
Symboliczne zakończenie epoki średniowiecza (antycypacja ery odkryć geograficznych, zmierzch monarchii) to tez nie są pomysły scenarzystów.
Davos mówi, że Reach jest wyludnione by potem Bronn spokojnie stwierdził, że jego ziemie wyżywią pozostałe królestwa. Cała stolica spalona, a tu proszę książka przetrwała. Może był ktoś specjalny do wynoszenia zabytków jak w Notre Dame? Tyrion mówiący podczas tej śmiesznej elekcji, że Bran jest trójoką wroną. I nikt się nie zdziwił o co chodzi. Jakby każdy słyszał i wiedział co to jest ta wrona.
Dosłownie to samo powiedziałam kiedy wspomniano o tej wronie. Przecież nikt nie wie, co to jest i czy to nie jest w jakiś sposób szkodliwe! ;) To jakieś pogańskie bajdurzenia Północniaków, takie Dorne, Cytadela, czy inne powinny do tego podchodzić jak pies do jeża.
DD powinno się z gołymi dupami puścić na marsz pokutny ulicami miast, dzwoniąc i krzyczeć SHAME!
Na konto obrzucenia dedeków różnymi brzydkimi rzeczami, jak tak będą spacerować swoim marszem pokutnym :)
Mieszkam na wsi, ze dwóch somsiadów ma jeszcze gnojówki na gospodarstwie, tak że jakby co deklaruję dostawę kociego i krowiego łajna :D
Też na wsi mieszkam, co prawda nie mam gnojówek obok siebie bo moja wieś bardziej cywilizejszyn :D ale sporo kotów sie kręci wszystkie pozbieram nie ma bata.
Jest teoria, ze Bran jest teraz kontrolowany przez swiadomosc dzieci lasu, ktora przetrwala w drzewonecie. I cholera wie czym one sie kieruja, niekoniecznie dobrem ludzkosci. Ale spoko, dany jest szalona, ale dziwnie zachwujacy sie typek ktory niewiadomo co robil za murem i jak przezyl, na pewno bedzie super krolem, bo tyrion z nim rozmawial pare godzin . To ma sens ;)
Nie zapominajmy o creepy tekstach, po których każdy ma minę wtf, ale ok, będzie na pewno dobrym królem.
przecież nie tylko księga ocalała - komnata w której Brienne pisała wyglądała na całkowicie nienaruszona, sala obrad małej rady także, przecież tam nawet port KL był kuźwa nienaruszony xD
a gigantyczna flota stojąca w tymże porcie pod koniec odcinka? czyja znowu ona była? Yary? ta flota przypadkiem nie została zniszczona przez Eurona w s7?
zresztą czy oni tam kuźwa nie budowali trzykrotnie floty żelaznych ludzi (za każdym razem liczącej setki jak nie tysiące statków) w przeciągu ostatnich 3 sezonów? nie chce mi się nawet tego już sprawdzać, zresztą niewyczerpane zasoby to znak rozpoznawczy tego uniwersum (woja tam trwała nieprzerwanie przez prawie cały serial, a armie się cudownie odtwarzają czasami w przeciągu kilku dni/tygodni)
No i jeszcze bardzo mi się podobało że Brienne spisywała dzieje Jaimego siedząc przed księgą w pełnej zbroi xD
szkoda że jeszcze na łeb nie założyła szyszaka, na pewno byłoby jej wygodniej,
Euron 3 razy niszczył flotę Danki.
Armia Północy po wojnie Robba, krwawych godach i bitwie o Winterfell cały czas jest liczna.
Armia Lannisterów po wojnie i ataku smaku również liczona w tysiącach.
Dothrakowie i Nieskalani z odcinka na odcinek się mnożą. Jeszcze parę odcinków i byłoby ich pewnie więcej niż przypłynęło z Danką do Westeros.
"Armia Północy po wojnie Robba, krwawych godach i bitwie o Winterfell cały czas jest liczna." nie zapominajmy o Bitwie Bękartów :D Ja się dziwię jak tam jakikolwiek dorosły mężczyzna przeżył, przeca to przypomina sytuację Paragwaju sprzed bodajże 150 lat gdzie podczas wojny z Argentyną, Brazylią i Urugwajem stracili 90% mężczyzn.
Nieskalani to też niezła heca, pod Winterfell wyglądało jakby zginęło ich tysiące(a Danka od początku ich miała chyba 8000 i nikt do tej formacji nie może dołączyć) a na przemowie w King's Landing gdzie Danka mówiła jak pewien pan z wąsikiem nagle była ich cała rzesza. A Dothrakowie? To samo, ale dodatkowo co oni zrobili po śmierci Danuty? Nieskalani to przynajmniej mieli dyscyplinę, a Dothrakowie by zaczęli palenie & gwałcenie.
A do tego Północ niepodległa, ale książe Dorne sobie tylko siedzi xD
Świetny komentarz :) :)
Nie zgadzam się tylko z jednyn:)
Bo ja będę tęsknić za tym serialem:).
Wieeeeeedźmiiiin urła!
Co prawda obawiam się, że scenarzyści z Netflixa go spieprzą ale jest nadzieja.
Wiedźmina obejrzę na pewno :)
Nie czytałam książek więc może nie będę czuła rozczarowania:).
Książki są świetne.
A słuchowiska aktorskie na podstawie opowiadań i Sagi nawet lepsze. ;)
W sumie to Danka nie tylko zachowuje się niespójnie z tą Danutą, jaką znamy od sezonów 1 do 8 i pół. Ona nie zachowuje się spójnie nawet ze sobą z poprzedniego ODCINKA! Jeżeli już przyjmiemy tę naciąganą teorię o Dance w jej "fear it is" mode, to jak przechodzimy z tego punktu do "wyzwalania" kolejnych ludzi od kolejnych tyranów? Skoro celem miało być bycie budzącą strach królową WESTEROS, to ona już jest budzącą strach królową, nie bardzo rozumiem po co ma dalej coś wyzwalać i na dodatek OPUSZCZAĆ Westeros. Jak się weźmie do analizy wypowiedzi Danki z rozmowy z Jonem w poprzednim odcinku z jej przemową do wojska i z tym co mówi do Jona w sali tronowej dosłownie nic nie trzyma się kupy. Danka pieści czule tron i równocześnie chce opuścić Westeros myśląc o nowych podbojach, raz jest w żałobie, jest zraniona odrzuceniem przez Jona i mówi w rozgoryczeniu o oparciu swoich rządów na strachu, by teraz z rozanieloną twarzą tulić się do gościa, który ją odtrącił i mówić o tym, że będzie dobrym władcą z nim u boku, bo wie czym jest dobro. Danka w dwóch ostatnich odcinkach to chyba najbardziej chaotyczna, niedorzeczna postać fikcyjna, jaką w życiu widziałam.
Swoja drogą aż mnie zabolało, jak usłyszałem ten bezsensowny dialog:
J: Małe dzieci spłonęły żywcem!
D: Cersei użyła ich niewinności jako broń przeciwko mnie
Ta wypowiedź miałaby sens, gdyby Daenerys spaliła jedynie czerwoną twierdzę, przy okazji zabijając każdego kto był w pobliżu. Ale nie, ona wyrżnęła połowę populacji, która nawet nie stała na drodze między nią a Cersei. Taki bezsens można jedynie usprawiedliwić tym wymuszonym szaleństwem i że Danka już sama nie wiedziała, co bredzi. Zniszczyli jej postać tak samo jak zniszczyli Stannisa.
Zwróć uwagę, że kiedy prawdziwie obłąkany człowiek z prozy Martina pojawia się - choć tylko epizodycznie - w serialu, jego szaleństwo jest jasne i dobrze udokumentowane. Ograniczone dosłownie do kilku zdań, które jednak wiele mówią: "burn them all" wygłaszanymi do ostatniego tchnienia.
Nikt ani razu nie kwestionuje szaleństwa Mad Kinga.
Kiedy trzeba udowodnić szaleństwo Danki, nagle co drugie zdanie słyszymy o biednych dzieciach, co trzecie o kobietach, co chwilę słyszymy i niewinnych ofiarach, jakby trzeba było legitymować to szaleństwo prostackim zestawieniem Mad Ktoś tam versus słodkie dziecioczki. Dla Mad Kinga wiek, płeć i pochodzenie jego ofiar nie miało znaczenia. Dla uwiarygodnienia szaleństwa Danki łopatologicznie macha się nam przed nosami truchłami dzieci. Do tego od dwóch odcinków każdy z bohaterów wygłasza przeczące sobie nieraz argumenty świadczące o jej obłąkaniu - włącznie z nią samą! - które przy pierwszej z brzegu próbie analizy rozchodzą się w szwach, jak wspomniany przez Ciebie cytat :D
Jeżeli musisz tłumaczyć, udowadniać, tworzyć piętrowe konstrukcje argumentów, żeby coś sprzedać widzowi/ czytelnikowi, jeżeli musisz się tłumaczyć w wywiadach z twoich fabularnych decyzji, to wiedz, że jesteś c h ujowym twórcą :DD
A tak wygląda ten sezon GoT. Tłumaczenie i udowadnianie tego, co jest na ekranie.
Jeszcze mnie zastanawia, ze Tyrion dal Cersei tyle szans na poprawe, tez masowej morderczyni niewinnych (wysadzony sept, wojny o tron, skumanie sie z euronem rowniez masowym morderca). Dal Cersei szanse na poprawe kosztem wielu tysiecy zyc - gdyby Dany poleciala od razu po przybyciu do Westeros sfajczyc Cersei obyloby sie bez tylu tysiecy ofiar. Do konca pertraktowal z Cersei. A Dany nie dostala juz tej szansy na poprawe. Od razu do odstrzalu po jednym wyskoku. Oczywiscie nie usprawiedluwiam spalenia cywili, ale rzecz w tym ze Cersei i Tywin tez masowo zabijali cywili, wiec Tyrionek jest pierdzielonym hipokryta. No nie da sie usprawiiedluwic tego gniota.
Zwróć też uwagę, ile ta trójka - Tyrion, Varys i Jon - mieli rozmów przez ostatnie 3 odcinki dotyczących Dany i jak beznadziejna jest, jak szalona i jak bardzo trzeba ja usunąć i zrobić miejsce Jonowi.
I teraz zestaw sobie to z ilością czasu poświęconego tym samym osobom dla Danki, dla jej żałoby, żeby ją pocieszyć, żeby ją zapewnić, że jest kochana i szanowana. Jon nie jest w stanie nawet jej uściskać! Nikt jej nie składa kondolencji, nikt nie dziękuje.
Zestaw sobie żarliwość z jaką Tyrion namawia Jona do zabicia Danki z finału, ile czasu na to poświęcił, z jakąkolwiek sceną, w której namawiałby go, żeby jej pomógł i wsparł w ciężkim dla niej czasie.
Nie zestawisz, bo TAKIEJ SCENY NIE BYŁO.
Oni się na nią rzucili jak wygłodniałe psy jak tylko Danka zrobiła się smutna, że Jon jest bardziej popularny od niej (!!!!!!!!!!!!!). A Jon stał z boku i bełkotał coś o byciu jej poddanym!!
Doskonale pokazałaś hipokryzję Tyriona: masowa morderczyni Cersei dostaje kolejne szanse na przetrwanie, na życie, na ucieczkę.
Danka nie zasługuje nawet na jedną, JEDNĄ szansę. Od razu trzeba się jej pozbyć.
Z tego, co napisałeś, nasuwa się diagnoza: borderline. Aczkolwiek tego nie ma co analizować, bo jaki finał był - każdy widział.
Gdyby tylko to borderline było od początku - ale masz rację, po co analizować coś, co jest nie możliwe do analizy :)
Właśnie tak dochodzimy. Ubzdurała sobie że ma misję uszczęśliwiania ludzi na całym świecie, bo "wie co to jest dobro". A skoro ona "wie co to jest dobro", to każdy, kto się z nią nie zgadza, chce zła i trzeba go spalić smokiem.
Napisałam wyraźnie, że w poprzednim odcinku miałą na tapecie rządy strachem. Po co więc jej teraz bycie "dobrą".
W poprzednim? A w Yunkai i innych miastach jak rządziła? O czym mówił Tyrion, że gdy panowie będą chcieli aby ich miasta wróciły do dawnej chwały, "przypomnij im co się stało gdy Daenerys T ze swoimi smokami przybyła do Mereen"?
Nie zapominajmy o tym ze jej przemowa byla w jezyku ktorego Jon nie znal, a Tyrion ledwo liznal. Ciekawe zatem jak oni zrozumieli to o czym mowila...
Od razu zauwazyli ze jest stylizowana na hitlera, pewnie ogladali podobna scenke przemowy Huxa do wojska w Przebudzeniu Mocy ;) do tego ponura sceneria i zlowieszcza myzyka i juz wiadomo o co cho.
A Dany mogla np. Mowic o wprowadzeniu darmowej edukacji i opieki medycznej, systemu ubezpieczen spolecznych i emerytur dla wszystkich ;)
W sumie gdyby miala jakis sensowny program pomagajacy rzeczywiscie mieszkancom Westeros to moze i bylaby dobrym wyborem, inni wladcy tez popelniali masowe mordy dla wladzy. I wtedy zaciukanie Dany nie byloby takie oczywiste. A tak pod rzadami Brana niewiele sie w Westeros zmieni
100% łopatologii, widać, że dedeki już się przymierzają do nowego uniwersum, gdzie jak ktoś jest zły, to od razu można poznać po ubraniu.
Ale się z Tobą zgadzam <3
Ale przyznaj, przyznaj! Duch Stannisa krąży, bo starszy nad gramatyką to był niczym stannisowy wiatr, gdzie zamiast Pocahontas mamy Davosa.
Davos żyje, więc to najważniejsze.
Nad resztą można kończyny potracić.
Ale chociaż Tormund i Jon razem na Północ, wsio!
Tak, ta scenka przeniosła mnie na chwilę przed surowe oblicze JPK.
Co tylko rozjątrzyło stare rany w sercu.
Sezon 8 to melodramat. Takiego nagromadzenia ckliwości, patetycznych dialogów, wodolejstwa dawno nie widziałem. Rozwiązanie niektórych wątków było tak żałosnym pójściem na łatwiznę, że szkoda gadać. Tak jakby ktoś supeł rozwiązał napieprzając w niego siekierą.
To jak potraktowali Nocnego Króla woła o pomstę do nieba. W ogóle Arya to chyba jest nie do zabicia, może załatwić kogo chce, kiedy chce i tak bez znaczenia kim jest wróg ona i tak nagle wyskoczy z krzaka i go zabije. Z logiki tego filmu wynika, że nie ma sensu walczyć, z którymś ze Starków i trzeba się z nimi we wszystkim zgadzać, bo Arya nagle cię zabije, bo jej coś tam nie będzie pasować. Yara coś tam powiedział, a ten kurdupel z długimi włosami z tą swoją igiełką już się rzuca.