Ten watek już był, ale podejmuję go jeszcze raz bo ciekawy niezmiernie ;-)
"Gdy popłynie krew czerwonej gwiazdy i zbiorą się ciemności, Azor Ahai narodzi się ponownie pośród dymu i soli, by obudzić śpiące w kamieniu smoki'.
Moje zdanie jest takie, że to Jon Snow. "Taniec ze smokami" tą teorię trochę potwierdza.
Jon został niby zabity przez współbraci. Oni płakali gdy to robili - sól. Z jego ciała uniósł się dym ponieważ został spalony, aby nie został białym zombie. Narodził się Azor Ahai. Ciekawym tropem według mnie jest to, że na swojej drodze Jon spotkał Stanissa, którego znowu Melisandre uważa zapostać z przepowiedni. To już jakoś tak bliżej do Dragonestone i kamiennnych smoków. Zapewne to Melisandre go ożywi.
Gdyby prawdą było, że Jon jest synem Lyanny Stark i Rhaegar Targaryena to może mieć w sobie krew smoka dlatego jego ciałao jest tylko nadpalone a nie spalone, co daje szansę na odrodzenie.
Trochę po czasie, ale muszę zgłosić poprawki do twojego posta :)
1. Łzy - sól. Zgadza się. Choć płakał tylko Bowen Marsh, jeśli się nie mylę facet zadający ostatni cios.
2. Dym - nie, nikt nie spali jego ciała. Dym to tak naprawdę para, która unosi się z otwartych ran na mrozie. Jon umierając nawet zauważa, że jego rany "dymią".
3. I coś czego nie zauważyłeś, a co jest moim zdaniem najważniejsze. Krwawa gwiazda. Azor Ahai ma narodzić się pod krwawą gwiazdą. Oczywiście kometa, która miała być tą krwawą gwiazdą już dawno zniknęła z nieba (była widoczna gdy Dany ożywiała smoki i wtedy, gdy Stannis postanowił zawalczyć o tron). Tylko że nikt nie mówił, że krwawa gwiazda musi być kometą... Pamiętacie dlaczego Jon Snow nagle został otoczony przez spiskowców? Bo wybiegł żeby uspokoić olbrzyma, który właśnie mordował jednego z rycerzy królowej - Ser Patreka. Olbrzym trzymał jego krwawiące truchło w górze, gdy zabijano Jona. I teraz szybkie pytanko - zwróciliście uwagę na to, co znajduje się w herbie zalanego krwią Ser Patreka?
"I teraz szybkie pytanko - zwróciliście uwagę na to, co znajduje się w herbie zalanego krwią Ser Patreka?"
I co sie znajdowalo? Bo najzwyczajniej w swiecie nie pamietam : )
Wow, ciekawe spostrzezenie - nie przypominam sobie, by ktos na forum o tym wspominal <ew. ja tego nie widzialem>. Ciekawe, bardzo ciekawe.
Taa, nawet jeżeli Jon to nie AA, to z pewnością osoba akurat Patreka nie jest przypadkowa :D
Chociaż mnie najbardziej przekonuje, że Obiecany Książę jest "Pieśnią Lodu i Ognia", więc prawdopodobnie padnie na Jona ;) Chyba, że na starość coś się Aemonowi pomieszało i Książe, Któego Obiecano to nie jest tożsame pojęcie z Azorkiem.
Wiadomo że Jon Snow to AA , i jest synem L+R [SPOILER] drugim smokiem jest gryf, trzecim jest Jon, jest zrodzony z dymu i soli, dym był z jego rany, tylko ta sól mnie zastanawia, może to łzy[/SPOILER]
łzy to jak ktos wspomnial lzy Bowena Marszha ale wg mnie to łzy CALEJ NOCNEJ STRAZY, przeciez zabicie Snowa pod koniec TzS odbylo sie w atmosferze ponurej. Komapni Snowa uwazali ze ten ich zdradzil a z drugiej strony byl ich dowodca oraz kompanem sprawdzonym w boju.
Ja bym się skłaniał, że to Jon Snow o ile Azor Ahai to ta sama osoba co Książe Którego Obiecano. Najważniejszy dowód to jego sny Jona oraz wizje Melisandre, która wróżąc ma Murze z zaskoczeniem odkrywa, że prawdopodobnie się pomyliła i choć Azor Ahai jest blisko, nie jest nim Stannis. Sama fabuła prowadzona jest przez Martina klasycznie "Od zera do bohatera". Jon od pierwszego tomu żyje piętnem bękarta, z tego powodu jest traktowany gorzej niż reszta rodzeństwa, nawet nie śni mu się, że kiedyś mógłby być dziedzicem Neda. Kiedy okaże się, że rzeczywiście jego ojcem jest następca tronu a matką siostra Neda, będzie to dopełnienie klasycznej bajki o brzydkim kaczątku. Oczywiście Martin jest na tyle przewrotny, by jednak oszukać czytelnika, ale posiadając na dzień dzisiejszy informacje wyniesione z samych książek, skłaniam się właśnie co do Jona. Kiedyś nawet gdzieś napisałem, że zjem własny but jeśli to nie będzie on, ale to było w ferworze forumowej kłótni. Teraz oceniam jego szansę na jakieś 80%.
Moim zdaniem to Stannis.
Dany jest zbyt przewidywalna, tak samo jak Jon Snow.
tylko że wizje Dany w Domu Nieśmiertelnych mówią, że to raczej nie Stannis :D
To może odpowiem Ci tutaj, dla jakiegoś porządku ;)
Ogar - znak ognia na twarzy, "śmierć w SOLANKACH (:D), odrodzony w nadmorskich okolicach przyrody
Davos - praktycznie wyzionął ducha w dzikim ogniu (duuużo dymu) i się odrodził w morskiej soli, poświęciwszy swoich synów a la Nissy Nissy przy okazji, no i interesuje się kamiennymi smokami, a przy okazji dość porządny honorowy facet jest, istny bohater ;)
Tyrion - on w tej samej bitwy prawie wyzionął ducha również i się następnie odrodził, potraktował hojnie wrogów ogniem (dymem) i solą morską, zabił ukochaną, możliwe że jest smoczym bękartem, w dodatku jest zafiksowany na punkcie smoków. No i dla przeogromnej rzeczy czytelników, ku memu wielkiemu ubolewaniu, niezłomny bohater takoż
Aha, no i przecież zapomniałam o Vicu :D - zabił ukochaną, co prawda brata, ale zawsze :D rana leczona morską solą, dymi i ogólnie wygląda nieciekawie, a on zamiast deadnąć to się odrodził, no i ma (z jakiegoś zapewne powodu) przy sobie potężnego Czerwonego Kapłana
Jest jeszcze Bran z Rickonem - odradzający się w spalonym WInterfell pośród trupów ludzi mających (ponoć) sól w żyłach...
To tak z grubsza, jeżeli chodzi o konkurencję dla Jona i Dany :D
Cholewa, TROCHĘ tego jest, jak się tak zastanowić - nie wiedziałem nawet, że ktoś taki jak Tyrion może mieć jakieś koneksje do AA, haha, czy nawet Sandor <swoją drogą to by dawało nadzieję, że jeszcze pojawi się w przyszłości.. osobiście wątpię, jego wątek zakończony, ale jednak> xD
Co do Vica - rzeczywiście! Ale chyba i tak najlepszy jest w tym, jak 'posługuje' się czerwonym kapłanem, w sensie: Moqorro nie ma nic do gadania, HAHAHA XD
Generalnie można by wystawić całą drużynę piłkarską stworzoną z Azorów :D dodać np. jeszcze Theona, Jaimego czy Varysa oraz osoby, o których tragicznych przeżyciach nic nie wiemy, a raczej coś było, jak Benjen czy Hodor... a są przecież jeszcze te "teorie" o żyjącym Robercie czy Nedzie ;)
A co do Vica to ucięło mi - z powodu - przy brata. On w sumie podobnie jak Tyrion w tym względzie.
A tak poważnie mówiąc, to ja bym w sumie nawet wolała, żeby był to ktoś mniej spodziewany od Dany czy Jona.
"Generalnie można by wystawić całą drużynę piłkarską stworzoną z Azorów :D"
xD
"A tak poważnie mówiąc, to ja bym w sumie nawet wolała, żeby był to ktoś mniej spodziewany od Dany czy Jona."
Mi to chyba powiewa.. tak samo jak najprawdopodobniej najpopularniejsza teoria o pochodzeniu Jona - też niby oczywistość ale akurat tutaj by mi pasowała i nie oczekiwałbym bóg rulor wie czego. No i prawdą jest, że Martin dał czas fanom na tworzenie tych wszystkich teorii <pół żartem pół serio>.
Fakt faktem, że Martin tak porozrzucał różne składniki, że pobawić się można :) Nie, no ja jakiegoś specjalnego parcia nie mam, dlatego chodzi mi tylko i wyłącznie o walory w postaci wersji bardziej ciekawszej dla mnie fabularnie. Nie obrażę się jak to będzie Jon, ale jeżeli to będzie Dany to tragedii dla mnie nie będzie, jednakże, jak wspominałam, wolałabym jakąś niespodziankę (byle nie Młody Gryf).
Ale za to, jeżeli chodzi o pochodzenie Jona, to tutaj będę bardzo rozczarowana, jeżeli nie będzie produktem lędźwi Rhaegara :D
jeżeli teoria ze jon jest synem R i Lto jest rzeczywiście najbliżej tej przepowiedni. Imo jednak tu będzie cos grubszego - smok ma 3 glowy. Moje typy - Jon, Daenerys,Victarion - victarion jako 2 kochanek Dany(po Drogo) Jon jako 3 i może ostatni(cos ala Nissa Nissa). Każdy z tej trojki "narodzil się na nowo spośród dymu i soli" (no może oprócz jona jeszcze, bo Martin zostawil cliffhanger, ale sol i dym jest). Aegona odrzucam bo jak ktoś już powiedzial to nie jest prawdziwy Aegon, a jeżeli jest to nie spelnia wymagan przepowiedni(brak soli i dymu). Stannisa odrzucam ze względu na fałszywego Lightbringera i fakt, ze Dany widzi go jako krola który "nie rzucal cienia" tak samo jak Lightbringer nie wydziela swiatla. Innych już nie ma.
Azorem będzie syn Dany. Przepowiednia sie w tym momencie zgadza bo została podana linia z jakiej sie urodzi a nie pokolenie. TS wskazuje dobitnie że Dany może urodzić (krew miesięczna) a przepowiednia ze słońcem spełniona bądz prawie spełniona. Azor urodzi się z nastaniem nocy więc teraz jest jeszcze za szybko. Myślę że Azor spełni swa role (da nadzieję?) dopiero w epilogu (jako słodzycz w słodko-gorzkim zakończeniu). Co do Jona mam nadzieje ze nie zostanie w Duchu co jest tez prawdopodobne...
O, ciekawa teoria, dotąd jej nie spotkałam. Tzn. wiem o spełnieniu się przepowiedni, ale nie pomyślałam, że może chodzić o dziecko Dany. Tylko z kim?
Jon Snow, jeśli rzeczywiście jest synem Lyanny i Rhagera, ale wszystkie znaki na niebie (w dosłownym znaczeniu tego słowa) raczej wskazują na Deanerys. Mam nadzieję, że to jednak zmyłka i to Jon jest legendarnym wcieleniem bohatera.
Obstawiam że to będzie Ned Stark.
Dym i sól to Winterfell. (Sól od "morza które zalało Winterfell" albo od soli w której przenoszono ciało).
Światłonośca to Lód. Który został poświęcony śmiercią Neda.
Coś w tym stylu :p
A, no i jest potomkiem Brandona Budowniczego który ponoć zamknął smoki w Murze, ekhem...
ha ha to by było dobre. Był Azor ale niestety go zabiliscie wiec sorry nikt juz nie uratuje ludzkości. Moze tak sie tez stac w przypadku Dany... celem Azora jest obudzenie smoków więc w walce z Innymi może polec teroetycznie.
Mitologiczny AA narodzi się ponownie czy X odrodzi się jako AA? Bo to może też oznaczać ponowne nadejście AA - reinkarnację czy też po prostu pojawienie się podobnego bohatera w roli siły przeciwko Innym - a nie śmierć i odratowanie z martwych czy tam niemal śmierć.
Hmm, jeśli to rzeczywiście byłby Ned, to, za przeproszeniem, całe Westeros jest w ciemnej dupie :)
Rozmowa o niczym. Jak już rozprawiacie o tym kto jest Azorkiem to z sensem moglibyście.
pytanie tylko czy Azor Ahai to "książę, którego obiecano" ?? jesli nie to AA - Jon Snow. a "książe, którego obiecano" to Daenerys
Moim zdaniem to Jon Snow w swoim śnie walczy w obronie muru z Innymi w rękach posiada płonący miecz, Fakt umarł ale czy czerwoni kapłani nie potrafią wskrzeszać dodatkowo przemawia za nim to iż Melisandre po przybyciu na mur widzi tylko jego przyszłość jak by Stannis miał ją tylko doprowadzić do Jona i jak by nie patrzeć jest jedyną osobą która się stara bronić muru a nie walczyć o "Żelazne krzesło"
Azor Ahai to Ramsay!
Melisandre widzała Snowa , nie jest powiedziane że Jona
Przyczynił się do śmierci kogoś kogo kocha- Prawdziwy fetor
Sól i dym to Winterfell bo jest na gorących źródłach , a tam ujawnił to że nie został zabity więc "narodził się ponownie"
Pozwolę sobie odświeżyć wątek, bo ostatnio sam zainteresowałem się różnymi teoriami a miałem problem ze zrobieniem własnego wątku.
Wg. mnie zagadka ponownych narodzin Azora Ahai może być trudna w swojej prostocie :) Tzn. wszyscy doszukują się jakiś ukrytych znaczeń, próbują powiązać wymogi do konkretnych postaci opierając się na ich obecnych przeżyciach. Dla mnie ponowne narodziny to coś takiego jak reinkarnacja. Jeżeli ktoś miałby być wcieleniem Azora Ahai, to byłby nim od samych narodzin, czyli porodu. Taka Denerys miałaby się stać Azorem podczas spalenia khala Drogo, ale przecież nic się w niej nie zmieniło. Jest tą samą osobą która była, więc spalenie Drogo i przebudzenie smoków stają się nagle czymś... zwyczajnym. W końcu jest Targaryenem, więc to, że akurat ona przebudziła smoki jest czymś bardzo normalnym, w końcu ma to we krwi :) Dziwniejsze będzie, jak ktoś mniej oczywisty przebudzi smoka.
Victarion również jest silnym kandydatem, ale tutaj ta sama sytuacja. Był śmiertelnie ranny, ale przeżył, no i przede wszystkim ciągle jest tym samym człowiekiem którym był. Tutaj również mi nie pasuje nawet to metaforyczne przebudzenie.
Jon Snow jest faworytem tej teorii, jeżeli na prawdę chcemy uczepić się tego, że ponowne narodziny nastąpią w trakcie życia, a nie podczas porodu. W obecnej sytuacji prawie na pewno jest martwy (chyba że jego jaźń przeniesie się do Ducha, tutaj można by się kłócić, czy faktycznie "przeżył" własną śmierć :)), i po ewentualnym wskrzeszeniu nie wiemy, czy zajdą w nim jakieś większe zmiany. Jedynym mankamentem są parujące rany Jona. No właśnie, parujące. Dla mnie to nie to samo co dym. Azor Ahai jest powiązany z Panem Światła, który z kolei kojarzy się głównie z ogniem. Dlatego dym z przepowiedni rozumiem jako wielki, ciemny dym, który powstał w wyniku ognia, być może w wizji mamy scenerię po jakiejś bitwie, dymiące pogorzeliska i te sprawy.
Trochę zbyt młody kandydat, chociaż tłumaczący to, że wątek Sama ciągle jest poruszany, to syn Manca Raydera. Jest on księciem dzikich, został urodzony podczas bitwy (ogień/dym), w cieniu Muru (sól), jak ponownie dotrę do tego momentu w książkach to może pozostałe wątki również się dopasują :) Przyznam szczerze, że nie pamiętam w jakich warunkach zostali urodzeni poprzedni kandydaci (tylko, że Denerys w trakcie sztormu - sól?), i oni również mogą pasować, ale nie przez ich czyny w życiu, a właśnie przez narodziny :)
Jeszcze chciałbym tylko zwrócić uwagę na pewne fakty pomijane w przepowiedni. "I zbiorą się ciemności", jeszcze nie widziałem żeby ktoś chciał to jakoś wytłumaczyć, wszyscy sie skupiają na gwieździe, soli i dymie. "A celem obudzenie śpiących smoków". No właśnie, mamy cel Azora Ahai, w tej przepowiedni nie jest powiedziane, że znów będzie jakimś herosem, możliwe, że po obudzeniu tych smoków ktoś go zabije :) Wiadomo, że autor lubi uśmiercać, wydawałoby się, niezbędne postacie.
Też myślę, że to równie dobrze może być ponowne nadejście AA - reinkarnacja czy też po prostu pojawienie się podobnego bohatera w roli siły przeciwko Innym - a nie śmierć i odratowanie z martwych, które mają dokonać przemiany w bohaterze.
Wracając do teorii z odrodzeniem z martwych - ktoś wspominał, że Mur jest z wody morskiej, a jeśli spalenie Shereen to naprawdę spoiler z WoW, to Mel spali Shereen by ratować Jona, tym samym odrodzi się on na nowo w soli i dymie. I raczej nie będzie tą samą osobą po prawdziwym ożywieniu z martwych. Choć i z reinkarnacją to się nie kłóci - znowu jeśli serial miał spoilery z WoW, to Nocny Król dziwnie się Jonowi przyglądał, jakby Jon już wtedy był kimś więcej. No, ale to może tylko sprawa świadomości NK, że Jon już wie o mocy valyriańskiej stali lub zwykła ściema twórców serialu.
Pomimo tego, że twórcy serialu mają pewne spoilery dotyczące przyszłości sagi, to jednak cały serial coraz bardziej oddala się od pierwowzoru, i ja bym wykluczył opieranie teorii własnie na nim. Spalenie kogoś faktycznie może być spoilerem, pewnie każdą śmierć konsultują z Martinem, ale zwracanie uwagi na inne szczegóły mnie nie przekonuje :)
A co jesli bym powiedział, że Azor Ahai nie będzie wcale zbawcą ludzkości a wręcz odwrotnie? W przepowiedni nie ma wzmianki o tym po jakiej stronie stanie. "Gdy zbiorą się ciemności" - to chyba sprzyja powstaniu czegoś niedobrego :) Inni mi się raczej z czymś jasnym kojarzą. Mellisandre potrafi wytworzyć cień, ale używa go do złych celów, takich jak zabicie Renly'ego.
Jeżeli AA będzie Jonem, to podoba mi się teoria z dymem z ciała Shireen :) Jest to logiczniejsze niż parujące ciało.
odkopię ten pradawny wątek, bo książki wciąż się piszą, jak wiemy, za to serial się skończył. Pojawiła się nowa, najbardziej mnie przekonująca teoria: https://www.antyradio.pl/filmy-i-seriale/seriale/Gra-o-tron-wedlug-nowej-teorii- fanow-przepowiednia-Melisandre-sie-sprawdzila-Kim-jest-odrodzony-Azor-Ahai-32777 Mianowicie, że AA jest smok Drogon.