PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 407852
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Własnie jestem po nocnej premierze 1 odcinka 6 sezonu.
Jestem zachwycony sposobem narracji tego odcinka.
Troche zmian się potoczyło. Na + zdecydowanie.
Końcówka... szok!

Ktoś już oglądał?
Jak wasze wrażenia?

użytkownik usunięty
fune

Ale cały czas mówię, że to było prześmiewczo, skoro dwudziestu ludzi obala armię to czterech czy pięciu nie da rady Sansie i jej ewentualnym pomocnikom? Ale najbardziej logiczne rozwiązanie to Ramsay udający się na polowanie. Jeżeli jednak zdecydował się wysłać ludzi to nie wierzę, że wysłałby jakichś żółtodziobów, nigdy nie wiadomo kogo by spotkali po drodze, może kogoś z Północy, może grupkę dzikich, i muszą umieć się bronić, a już na pewno dać radę komuś takiemu jak Pod, niezdarnemu giermkowi, który dopiero od niedawna trzyma miecz w rękach. Tak jak mówię jest to tym bardziej nielogiczne, że Pod powinien mieć trzech przeciwników, nie jednego i dwóch widzów, cała scena jest przez to niewiarygodna. Nic mnie bardziej nie zażenowało (poza Dorne, ale nie biorę pod uwagę, bo ten wątek jest całkowicie spalony).

Dlatego mnie w tym całym wątku nie raziła w ogóle Brienne goniąca głośny pościg, nie mówiąc już o Podzie, a właśnie to, że Ramsay nie rzucił sie sam w pogoń i nawet nie tyle za Sansą, co za Fetorem. Ale i tak ten wątek to dla mnie pikuś w porównaniu z innymi, więc bez problemu przymykam na to oko, zwłaszcza że w przeciwnym wypadku nie usłyszałabym z pewnością kojącego me uszy głosu Roose'a.

ocenił(a) serial na 2
Vanduke

Tu niechodzi o to ze pod zabił czy nie zabił :/ kiedys ten serial był brutalny i ponury !! Tam jeden zwykły żołnierz potrafił wbić włócznie nedowi starkowi w nogę ! Wybić cały oddział neda przed wielki. Tronem w pare sekund !! Co sie teraz wyprawia ? Jakas dziecinada 1 na 1 ? Następny w kolejce ? Ludzie nie widzicie ze to sie zrobiło gownane ? Macie klapki na oczach ?

mateuszz27

"Tam jeden zwykły żołnierz potrafił wbić włócznie nedowi starkowi w nogę !"
Stało się to w czasie walki z Jaimie'm i atak był od tyłu.

ocenił(a) serial na 2
bazant57

no i ?

ocenił(a) serial na 9

dokładnie nie pamiętam ale w książce jest taki fragment jak Davos zostaje wysłany z Muru przez Stannisa z misją zwerbowania lordów z północy. Ląduje na jakiejś wyspie czy w porcie ( nie pamiętam ) i jest tam taki opis, jak tłumy uciekinierów pcha się do tego miasta. Davos pyta się co się stanie z tymi ludźmi, więc dostaje odpowiedź, że kobiety pewnie będą musiały sprzedawać swoje ciało a mężczyźni zawsze mogą zaciągnąć się do armii- dostać włócznie i coś do jedzenia.
Do czego zmierzam, ano do tego, że prości żołnierze nie są jakoś zbytnio dobrze przygotowani do wojaczki. To chłopi siłą odciągnięci od pługa i wcieleni do armii. To że nosi hełm i miecz nie czyni go dobrym żołnierzem.

W tej scenie jednak najbardziej jednak bije po oczach sztuczka ze znikającymi psami. Za to ktoś powinien polecieć :)

użytkownik usunięty
llubellak

Pomyśl, uciekł ci zakładnik, od którego zależy twoje być albo nie być, to wysyłasz prostych wojaków czy najlepszych ludzi? Do Stannisa Ramsay też wysłał 20 dobrych ludzi, a nie jakichś randomów, żeby spartolili robotę.

Przecież Ramsey mówi wyraźnie do ojca, że puści za Sansą swoich NAJLEPSIEJSZYCH ludzi. Najlepsiejszych ludzi i krwiozercze ogary pozamiatali Podrik, Brienne i Fetor :D Ryję xD

I ludzie do tego oddelegowywani. Niekoniecznie jednakowoż uzdolnieni we władaniu mieczem. Co innego, gdyby Pod tam wymiatał z każdym jak równy z równym, raczej z jednym mu się udało, a gdyby nie Theon i tak zginąłby niechybnie, tak że wszystko się zgadza. Z Poda nie jest taka pipa jak sugerujesz, gdy trzeba potrafi stanąć na wysokości zadania, jak zresztą udowodnił też chociażby pod Czarnym Nurtem.

użytkownik usunięty
fune

Nad Czarnym Nurtem to co innego, bo każdy potrafi zadać niespodziewany cios od tyłu. No i pytam, niby kiedy Brienne znalazła czas na trening z giermkiem? Wiemy, że nie wtedy gdy tygodniami stała pod Winterfell, a na to potrzeba dużo czasu, Pod ledwo opanował jazdę konną, co widać najpierw w 4 sezonie, a później w bodajże 2 odcinku 5 sezonu.

Raczej miałam na myśli, że adrenalina potrafi dodać skrzydeł. Czy odwagi.
Poza tym Pod nie trzymał miecza w ręku po raz pierwszy. A skoro Brienne postanowiła, że będzie go trenować, to trenowała. Pod WInterfell również. Wiem, że jesteś gorącą orędowniczką, że Brienne nic innego nie robiła tam poza staniem, ale ja jestem przekonana, że coś dla Poda wymyśliła. Z pewnością przynajmniej on nie marnował tam czasu. Jestem też przekonana, że po tamtej przygodzie z koniem i tej umiejętności poświęcił więcej uwagi. Tak czy owak, że powtórzę, nie wymiatał aż tak nad wyraz w tym odcinku, żeby miało to jakoś specjalnie razić.

Biorąc pod uwagę jak szybko rozprawiono się z rodami Baratheon i Martell, nie martwisz się, że w tym sezonie przyjdzie kolej na Boltonów? Bo to mi bardziej leży na sercu niż to, że Brienne podążyła śladem bandy z ogarami czy że Podowi udało się zabić kogoś w walce na miecze... Dobrze chociaż, że z Freyami nie pójdzie im tak gładko, że zabiją trzy osoby na krzyż i po ptakach.

użytkownik usunięty
fune

Ale to nie jest kwestia dyskusyjna, jeżeli aktorka potwierdziła, że stała i czekała na świeczkę. A giermek ją zastępował zapewne, bo przecież musiała spać.
Dlatego nie było czasu, żeby go trenować, tygodniami więc Pod nie ćwiczył, a wcześniej nie było czasu, bo podróżowali śledząc Baelisha. Więc Pod dopiero zaczął, ale niewiele czasu mógł poświęcić na trening. Dodatkowo był niezdarą, który nawet nie potrafi zapanować nad koniem.

Czy martwię się o Boltonów? Wiadome było, że nie przeżyją serii, ale swoje już zrobili - zabili Robba i Catelyn, wydymali Sansę powodując u niej traumatyczne przeżycia, tego nikt im nie odbierze. Szkoda jedynie starego Boltona, bo brakuje już takich badassów.

Aktorzy nie są dla mnie specjalistami od fabuły wykraczającej poza zdania, które mają w swym scenariuszu. Wolałabym zresztą, żeby w tej kwestii wypowiedział się Daniel. Tak czy owak, ambitny giermek, który zdaje sobie sprawę, że z koniami nie aż tak mu po drodze jak by wypadało, raczej stara się to poprawic, Mieczem też mógł sobie wymachiwać do woli, czasu miał aż nadto, nie sądzę, aby zatrzymał się w rozwoju, a Brienne nie dawała mu chociażby wskazówek.
Poza tym, ludzie Ramsaya to nie są znowu aż tacy mocni, bandyci bardziej niż rycerze. Kwiat rycerstwa to raczej jest w rękach i do dyspozycji Boltona seniora. Imo.

A mi jednak żal będzie, jak tak wiekowy ród się skończy, byłabym rada, gdyby jakimś cudem udało się Waldzie go przedłużyć. Niestety, mam obawy, że Ramsay jeszcze w serialu nie powiedział ostatniego słowa, w przeciwieństwie do Roose'a.

użytkownik usunięty
fune

No ale są poinformowani co do swoich postaci, zresztą logiczne, że Brienne tam stała, skoro celem było czekanie na świeczkę, a nie znała dnia ani godziny więc żeby nie przegapić musiała stać i czekać, zresztą pamiętam, że rok temu broniłaś, że nie ma nic dziwnego w takim staniu 24/7 i gapieniu się na wieżyczkę. Nie miała więc czasu trenować Poda.

ocenił(a) serial na 10

Śledzić Petera za bardzo nie musieli bo wiedzieli gdzie się udaje. Pozatym w nocy się nie podrózuje bo konie mogą skręcić nogę, na pewno pomiędzy snem znalazł by się czas na trening.
Wiem natomiast że trening jakiejś sztuki walki czy szermierki nie opiera się jedynie na sparingach, trzeba cały czas trenować technikę, wyprowadzanie ciosów, zasłony. To że Brienne miała oko na Winterfell nie oznacza że nie kazała Podowi trenować wyprowadzania ciosów lub walki z cieniem, od czasu do czasu mogła skorygować jego błędy. Poza tym wyraźnie widać że Pod już na początku pojedynku z żołnierzem zaczynał panikować i ledwo wygrał.

użytkownik usunięty
Venedet

W nocy się śpi, a jeszcze trzeba coś upolować, a czasu mało, Baelish dotarł w tym samym czasie co Brienne więc dotrzymywali im tempa.
Brienne gapiła się na wieżyczkę, w tym czasie Podrick musiał przygotować coś do jedzenia i spać, żeby później zastąpić Ślicznotkę, a oka z Winterfell spuścić nie można, bo nie znasz dnia ani godziny kiedy Stark będzie potrzebował pomocy. Brienne w pełni poświęciła się tej misji, a Pod jej służy. Nie było wtedy czasu na trening.
Logicznie powinien zostać powalony przez pierwszego człowieka, hańbą dla żołnierza byłoby zginąć z rąk takiej niezdary, która ledwo konia potrafi utrzymać.

Poinformowani jak Sophie, która ogłaszała z dumą, jakim to graczem będzie jej postać? :P A to, że wedle scenariusza Brienne stała i patrzyła i nic tam nie było więcej zawarte, no może poza zejściem do wychodka, nie oznacza jeszcze, że Pod zatrzymał się w rozwoju i nie trenował. Że niby jak Brienne zajęta swą świeczką, to on przez cały czas na stołku siedział? Jestem zdania, że na tym etapie mógł wbić miecz w jednego pomagiera. I tyle. Może akurat ci bieglejsi w posługiwaniu się mieczem nawet nie zwrócili na niego uwagi, zostawiając go najsłabszemu z nich. Do tego doszło szczęście początkującego. Pod nie pokazał nic aż tak szczególnego, żeby to było aż tak rażące jak piszesz. To co się wydarzyło, jak najbardziej mogło się giermkowi przydarzyć.

użytkownik usunięty
fune

Zauważ, że Sophie mówiła to PRZED rozpoczęciem sezonu, tak samo jak aktorzy zarzekają się, że Snow nie wróci, a to było już PO zakończeniu sezonu. Wyżej kolega twierdzi, że Pod dlatego tak szybko nauczył się walczyć, bo trenowała go sama Brienne, lol. A teraz, że sam sobie machał mieczem i tak się nauczył XD Pod w tym czasie spał, żeby zastąpić Brienne, gdy ona będzie spać. Człowiek musi spać, a świeczki przegapić nie można było. Taki był cel stania i patrzenia, nie można było zrobić przerwy na trening, bo właśnie wtedy Sansa mogła potrzebować pomocy.
Ja jestem innego zdania, bo Ramsay wysłał najlepszych ludzi jakich miał. A co gdyby Sansie pomagali jacyś Umberowie? Skoro giermek zabija to z ludzi Boltona nic by nie zostało.
Jest to dla mnie niewiarygodne z wielu powodów: giermek był niezdarą, dopiero zaczął się uczyć i z braku czasu nie trenował za dużo, Bolton wysłał dobrych ludzi, nie jakichś pierwszych lepszych.

ocenił(a) serial na 10

Zdajesz sobie sprawę że nauka pod okiem profesjonalisty różni się od nauki całkowicie samodzielniej?
Nie musiała aktywnie uczestniczyć w treningu wystarczy że udzielała rad, poprawiała błędy i wybierała zakres ćwiczeń.
Oczywiście jeśli mówimy o okresie kiedy Sansa jest w Winterfell, wcześniej mogła aktywnie uczestniczyć w jego treningu.
Raczej nie spali na zmianę po 12 godzin, zakładając że spali po 8 godzin, to dalej zostaje 8 godzin w ciągu doby.

użytkownik usunięty
Venedet

Przecież trzeba też coś upolować i przyrządzić, a to nie zajmuje 5 minut. Brienne miała misję i szkolenie giermka wtedy nie zajmowało jej myśli, liczyło się życie Sansy. Wcześnie podróżowali, a to też nie trwa dzień przejście od Orlego gniazda do Winterfell, a też trzeba coś jeść i spać. Także czasu było naprawdę niewiele, a dodaj do tego niezdarność Poda, który ledwo ogarnia jazdę konną.

ocenił(a) serial na 10

Mimo wszystko uważam że tą godzinę dziennie na trening by się znalazło.
Generalnie ani Pod ani ten żołnierz nie byli dobrymi wojownikami, a tacy popełniają wiele błędów.
Dodatkowo zadziałał element zaskoczenia.


użytkownik usunięty
Venedet

Godzina dziennie to bardzo mało dla kogoś kto wcześniej nie miał miecza w ręku, bo jego zadaniem było nalewanie lordowi wina, a zwłaszcza bez Brienne, bo ona jak mówią ludzie wyżej miała tylko oko na Poda, ale nie mogła go trenować, bo musiała obserwować wieżę.
Przecież Pod nawet z koniem sobie nie radził to co dopiero z żołnierzem, który chce go zabić.

jaki byłby cel w trzymaniu Poda pod ręką do pomocy Sansie (czyli przeciwko Boltonom) i marnowanie jego zapału do nauki? Miał być przydatnym kompanem, a nie wrzodem na tyłku. Brienne ile potrzebowała spać, siedem godzin max, Pod niech się prześpi swoje siedem i wciąż jeszcze ma czas na swoje obowiązki, a nic innego do roboty prócz podnoszenia umiejętności nie ma.
Poza tym wciąż będę trzymać się zdania, że to, że byli to najlepsi jakich miał nie świadczy jeszcze o ich zajebistości w walce na miecze. Zresztą byli tuż po bitwie, mieli prawo i do zmęczenia organizmu. No i wysłał, jak już tam ktoś zwrócił uwagę, najlepsze ogary, niekoniecznie najlepszych wojowników w walce na miecze, bo i też kogo miał się tam w tym śnieżnym pustkowiu po wygranej bitwe i wybiciu wszystkich, spodziewać.
A sam Pod nie strugał tam super rycerza, ot mu się z jednym udało, nie bez wysiłku.

fune

Psy w istocie podpadają. Mocno naciągane wytłumaczenie może być takie, że były cały czas na smyczach i prowadzący je zobaczywszy porażkę swoich towarzyszy po prostu dał dyla. Możemy go ujrzeć jeszcze jak przekazuje informację Ramsayowi, a potem w ramach podzięki wyskakuje ze skóry.
Mnie podpadło, że Varys i Tyrion chodzą sobie sami bez obstawy po Mereen.
Mimo wszystko nadal uważam, że przy wysokobudżetowym serialu pracują spece od wyłapywania takich potknięć, a poza tym już go grupie kontrolnej pokazali. Taka produkcja to przede wszystkim inwestycja i wątpię aby coś robiono na żywioł.

ocenił(a) serial na 5
bazant57

Mysle, że aż tak logicznie nie będzie. Wtopa i tyle. Jak z nagle długimi włosami Thyenne.
Chce taki sam!

ocenił(a) serial na 5
kite_clayton

Taki sam eliksir na porost włosów, wcięło mi część posta.

bazant57

Dokładnie, łażą po jakiś opuszczonych zaułkach i rozmawiają jak gdyby nigdy nic o wrogach, którzy przecież nagle nie zniknęli czy nie przestali ich nienawidzić. Szczerze, to czekałam, aż ktoś ich napadnie albo przynajmniej postraszy.
Sądziłam też, że lingwistyczne umiejętności Tyriona są lepsze.

fune

Valyriański ma dialekty. Istnieje język literatury i nauki, który mógł znać Tyrion (coś jak łacina) i wersje potoczne (np w Astaporze) na które mogły mieć wpływ lokalne języki. Dziedzictwo łaciny we współczesnych jeżykach jest tak duże, że znany jest mi przypadek rozmowy Portugalczyka z Rumunem, każdy po swojemu i zrozumieli się. Miałem kiedyś taki przypadek na autostopie, kiedy wiózł mnie serbski kierowca TIR-a i po nieudanej próbie rozmowy po angielsku skończyło się tak samo - wbrew pozorom dość komunikatywnie, ale języki słowiańskie mają jeszcze większe podobieństwa (no może nie czeski).

ocenił(a) serial na 9
bazant57

No właśnie, chyba twórcy za dużo uwagi poświęcili zbliżającej się bitwie na północy przez co "olali" szczegóły w innych wątkach. Mnie te psy zaskoczyły ale faktycznie, spacer po Mereen bez obstawy, mocno naciągane! Dopiero co arena spłynęła krwią, wrogowie się rozochocili a ci sobie tutaj spacerują bez obstawy!

A co do żołnierza z ogarami na smyczy, myślę że gdyby faktycznie uciekł, to Brienne nie traciła by czasu na składanie ślubów tylko rzuciła się w pogoń za zbiegiem!!!

llubellak

Z tymi ślubami to fakt. Przecież mogło być więcej grup poszukiwawczych i należało wiać. Ale to pompatyczne babsko. Nie mniej gonienie za zbiegiem mogło doprowadzić wprost do pułapki. Nie wiemy w jakiej odległości od Winterfell się znajdowali. Briene zapewne dlatego trafiła do Sansy, że widziała wyjazd pościgu z zamku. Raczej nie czekała, aby policzyć grupy jeźdźców, tylko ruszyła w ślad.

ocenił(a) serial na 10

Czytałeś trylogię husycką Sapkowskiego? Tam podobne odsiecze przychodzą co chwilę i jakoś nie psuje to zabawy, wręcz przeciwnie. Co do Brienne, to chyba jasnym jest, że trzymała się o krok za ścigającymi, bo wiedziała kogo ścigają. Podrick ssie, ale podstawy zna, więc stawianie oporu żołnierzowi przez chwilę, tudzież fartowne zabicie jednego też nie jest zjawiskiem nadprzyrodzonym.

użytkownik usunięty
Lasotus

No właśnie skąd wiedziała? My wiemy więc automatycznie przyjmujemy, że Brienne też wie, a skoku Sansy nie widziała, ani jej ucieczki, bo by natychmiastowo przybiegła jej z pomocą. Żołnierze z ogarami na pewno są dowodem, że to właśnie nie kto inny tylko Sansa uciekła, jak przecież miała zapalić świeczkę w wieżyczce, żeby ktoś jej pomógł. Ale po bitwie Brienne już nie obserwuje wieży, bo... bo tak.
Sama walka jest żenująca, bo kiedy Podrick dzielnie walczy, mimo że od niedawna ma w ręku miecz to jeszcze dwóch innych żołnierzy po prostu się przygląda zamiast mu pomóc, bo... bo tak.

ocenił(a) serial na 10

Sansa uciekła w momencie kiedy Brienne była w okolicach pola bitwy załatwiając sprawy ze Stannisem.

użytkownik usunięty
Venedet

Kiedy Brienne była w lesie i szukała Stannisa. Nie miała prawa widzieć skoku, skąd wiedziała, że Sansa uciekła?

ocenił(a) serial na 10

Nie wiedziała, słyszała szczekające psy więc myślę że można bezpiecznie założyć ze postanowiła to sprawdzić.
Ktoś na pewno musiał uciec skoro wysłali psy tropiące.

użytkownik usunięty
Venedet

Naciągane, mógł to być Theon, albo może zwykłe polowanie. Czemu Brienne nie czekała na sygnał z wieży?

ocenił(a) serial na 10

Bo uslyszala tropiacych, ktorzy rozmawiali o ucieczce Sansy? Ludzie, nie czepiajcie sie TAK DROBNYCH szczegolow. A co do Pod'a, z tego co pamietam, to nie szlo mu jakos specjalnie z tym jednym rycerzem, z ktorym walczyl. Nota bene zostal zrzucony z konia a zycie uratowal mu Fetor, ktory nagle przypomnial sobie, ze jest Theon'em. Zaden z Podricka wielki wojownik (jak sugeruja niektore wypowiedzi), nawet Tyrion, ktory w swoim zycu nigdy nie szkolil sie do walki (a Pod jednak cos tam probawal) zabil kilkoro ludzi. Adrenalina i wola przezycia robia swoje...

użytkownik usunięty
kunka93

Niby gdzie usłyszała, jak blisko musiałaby podejść? To nie są drobne szczegóły tylko cała scena, od momentu pojawienia się Brienne. Chodzi o pierwszego żołnierza i dwóch, którzy tylko się gapili zamiast atakować. Mieli dwie osoby do zabicia. A Theon już od dawna nie jest Fetorem, nie musiał sobie niczego przypominać.

ocenił(a) serial na 10

Dwojka ludzi bardzo latwo (oczywiscie idac logika G. R. R. M. i D&D) moze podejsc i podsluchac grupe (nie pamietam dokladnie ilu ich bylo) glosnych i nie ukrywajacych sie tropicieli z rozszczekanymi ogarami, o niebywalych zdolonsciach kamuflujacych. Ale nie chce sie z toba klocic o to kto ma racje. Oczywiscie sama scena walki gdzie kazdy zolnierz czeka grzecznie na swoja kolej jak w poczekalni u lekarza JEST SLABA, ale w filmach praktycznie ZAWSZE jest to tak rozegrane, no przeciez nikt nie odwazy sie po prostu podjechac do Sansy, gdy inni walcza, porwac ja na konia i odjecac do Winterfell, to byloby malo rycerskie i zbyt logiczne. Brienne pojawiala sie znikad i wraz z niezdarnym Podrick'iem i kalekim, niedozywionym Theon'em rozgromila ludzi Bolton'ow wiedziona skryptem scenariusza bo ktos Sanse uratowac musial i tak po prostu rezyserom pasowalo. My mozemy tylko wzdychac i przewracac oczami na widok takich kwiatkow, ale seriale maja swoje prawa i nigdy nas w 100% nie zadowola.

ocenił(a) serial na 2
kunka93

A skad wiesz Ze te psy akurat nie trapily dobitkow od stannisa ? OdraZu założyła ze to sansa nawet niewiedząc ze uciekała z zamku ? Hahah takie bajeczki to tylko na dobranoc.

ocenił(a) serial na 2
Venedet

Powtarzam przestań bronić bo robisz z siebie..... Kolega ma racje i nic nie poradzisz.

ocenił(a) serial na 10
mateuszz27

Już powiedziałam, to była moja INTERPRETACJA tej sytuacji, może i naciągana jak stylonowe gacie ale każdy ma prawo do swojej i NIE ZAMIERZAM wylewać żółci na innych i wykłócać się o to, kto ma rację. Przyznaję, spieprz*li tę scenę, tak jak się to już nieraz w historii kina zdarzało i jestem przekonana, że jeszcze niejedno nakręcą po łebkach, bo im żal zabierać czasu antenowego gołym babom. Taki urok dzisiejszej kinematografi. Powtarzam, to co wcześniej napisałam to było moje zdanie i nikt nie musi go podzielać, jeżeli do niego nie przemawia. Pozdrawiam wszystkich sceptyków i życzę miłego seansu w poniedziałek ☺

"to jeszcze dwóch innych żołnierzy po prostu się przygląda zamiast mu pomóc, bo..."
Bo to typowe zagranie dla wielu nie tylko seriali, ale i filmów. Tak typowe, że nie wiem, kto jeszcze zwraca na to uwagę.
I nie obserwuje wieży, bo to się dzieje w jednym czasie. Kiedy miała do niej dojść, jak usłyszała pościg? Niżej sugerujesz, że to mogło być polowanie... coz, nie wiem czy po bitwie komuś by się chciało, raczej by odpoczywali i ucztowali, ale nawet gdyby, to i tak nie zaszkodziło sprawdzić.

użytkownik usunięty
fune

Ja, bo nie lubię tanich chwytów.
Piszesz tak, bo wiesz jak to się potoczyło, a wyobraź sobie taką sytuację: Fetor ucieka, Ramsay wysyła za nim pościg, sam za nim rusza (Brienne nie widziała twarzy tych ludzi, czy ona zresztą wie jak wygląda Ramsay? Na pewno nie), a Sansa właśnie w tym czasie ma możliwość zapalenia świeczki, a Brienne ruszyła za pościgiem Fetora XD

No to musisz cierpieć na wielu produkcjach, bo większość scen walk tak właśnie wygląda, bohater jest atakowany, że tak to nazwę, po kolei. Często i gęsto przy okazji dostaje momenty, gdzie w ferworze toczącej się walki może się zatrzymać, westchnąć, pomyśleć o czymś, popatrzeć, bądź przedziera się bez żadnego uszczerbku przez walczących wojów, bo akurat ma potrzebę się przemieścić :D
jasne, było ryzyko, ale tak czy owak warto było sprawdzić. Sansa miałaby po prostu pecha, ale przynajmniej Theon dostałby wsparcie.

ocenił(a) serial na 10

Tu jednak nie ma co gdybać, Brienne musiała dokonać wyboru. Mogło być tak jak piszesz, ale Brienne postanowiła podjąć ryzyko.

ocenił(a) serial na 6
llubellak

Te psy były z Dorne tak więc posiadają umiejętność teleportacji.

ocenił(a) serial na 10
Rated_R_

I ta Cersei tak że prawie podskakiwała i sie śmiała jak jakieś dziecko co miało zaraz dostac zabawke

TyrionLanister

Myślała, że wreszcie zobaczy się z córką po takim czasie, a mimo że dużo można jej zarzucić, to swoje dzieci akurat Cersei kocha najbardziej na świecie ;)

ocenił(a) serial na 5
Rated_R_

Ciężko znaleźć ten odcinek w necie. Jest 9:20 czasu polskiego, a jak do tej pory znalazłam to tylko na zagraniczny darmowym portalu, z napisami w języku rosyjskim.
Hbo niestety nie odbieram na tym kawałku świata, gdzie mieszkam.
Odcinek taki sobie.
- Akcja na murze- nie mam pojęcia jak oni mają zamiar przetrwać, bądź uciec z ciałem Jona. Nikt im na to nie pozwoli.
Mellisandre nie jest pilnowana, tylko ot tak sobie chodzi gdzie chce, jak chce, nie boi się, że ktoś wejdzie do komnaty i zobaczy, kim tak naprawdę jest?
W drugim odcinku muszą go ożywić, lub spalić, bo innego wyjścia nie ma. W sumie nawet jak go ożywią,nie widzę możliwości ucieczki z czarnej twierdzy. Pozostaje opcja że zabiorą ciało Snowa poza mury by je spalić pod czar drzewem i wtedy....

-Winterfell - Ramsay jak zwykle, sadysta, któremu okrucieństwo zeżarło rozum. Coś czuję, że Rhoose Bolton i jego żona długo nie pożyją.

- Ucieczka Sansy i Theona- Wiedziałam, że Brienne ich uratuje, więc się nie bałam. Theon na plus, była i zbrodnia i kara, czas na odkupienie. Ma w sobie resztki honoru i odwagi. Ciekawe gdzie udadzą się teraz z Brienne.

-Dorne- Brak słów. Co oni zrobili z tym wątkiem. Z Dorana jakąś kukiełkę, z Tristana- Pinokia. Co za bzdury, nielogiczność goni nielogiczność. Bękarcice na statku skąd się wzięły???
Nawet taki drobiazg jak włosy tej durnej idiotki co została z Ellarią. Statek odpływał miała krótkie, kilka godzin, dni, później( ile mogło minąć czasu od odpłynięcia statku z przystani do powrotu do Wodnych Ogrodów? ) już prawie do ramion??? Co za durna niekonsekwencja, która mnie wkurza!
Po drugie, wychowywali się wszyscy razem, Tristan i bękarcice, a one zabiły go jakby zabijały pająka na ścianie. Haha, jakie zabawne pośmiejmy się wszyscy. Hanna Montana normalnie. W tym durnym wątku, już nawet i śmiech i płacz nie pomoże, będę go przewijać bo nie ma sensu tego oglądać.

- Daenerys- całe życie pod górkę. Niestety z racji tego, że mówili po Dotracku, czy jak mu tam, a napisy miałam po rosyjsku, więc nie mam pojęcia o co tam chodzi.

- Królewska Przystań - Cersei bardzo spokojna. Szkoda Myrcelli bardzo. Głupie, dornijskie k***y... Oberyn się w grobie przewraca.
Margery konsekwentnie i dobrze. Ciekawa jestem jak skończy nawiedzona septa Unella.

- Mellisandre- czytałam teorie kim ona może być i wydaje mi się, że nie bez powodu pokazali nam w 1 odcinku magię Rholla jak jest silna. Trzymać taką wiekową niewiastę przy życiu... Melka miała wizje, jak Snow walczył pod Winterfell. Teraz albo uwierzy, że jej wizje są fałszywe, być może zmącone klejnotem z naszyjnika( choć to głupie), albo wie, że za ożywienie Snowa, a będzie musiała to zrobić, zapłaci życiem.

Czekam na drugi odcinek i mam nadzieję, że już bez spojlerów będzie.