Ważna scena z kolejnego tomu sagi (druga część NM) - jeśli ktoś nie czytał może lepiej nie oglądać.
wybrzydzać zawsze można tylko po co? Serial jak na produkcję mad in USA jest naprawdę inteligentnie zrobiony, ma niepowtarzalny klimat, jest dość wierny oryginałowi. To mało? Nie wiem, chciałbyś slapstikowy komiks? Gdzie akcja goni akcje głupawka głupawkę? Ja nie.
a powiedzcie, czy Margery jest naprawdę miła dla Sansy, czy też ma "podwójny język"? bo jak pierwszy raz się pojawiła, to nie budziła mojej sympatii, a teraz jest taka milusia.
i kolejne pytanie, czy Catelyn zamieni się w Lady Stoneheart jeszcze w tym sezonie? jestem strasznie ciekawa jak ją przedstawią :)
i czy Was też irytuje Ygritte? już mam dość tego jej "parodiowania". nie ma właściwie ani jednego dialogu między nią a Jonem, żeby nie robiła z siebie pajaca ;/
bo tam wyjątkowo zagrała swoim jedynym, skromnym zresztą atutem - chudymi cyckami
Jeśli chodzi o Margery to w książce ma "podwójny język". Chodzi o to że bierze udział hmm poiwedzmy w spisku, o którym nie chce pisać, żeby nie zdradzić treści książki :). Mogę Ci napisać ewentualnie na priv :)
Serial jest naprawdę spoko, ale męczą mnie pewne ewidętne scenariuszowe wręcz czarne dziury, chyba, że się mylę.
O co chodziło? Żelazne ludzie napadli na osamotnione, czytaj pozbawione zbrojnego zaplecza Winterfell, tak? Splądrowali, zgwałcili, ukradli itd. Stary Bolton powiedział naonczas do Roba, że wyśle swojego bękarta co by żelaznym spuścił tęgo wpier...ol i Winterfell oswobodził. Bolton jr nie dość, że niczego nie wyswobodził to jeszcze urządził gorszą rzeź aniżeli wcześniej żelaźni, łącznie z tym, że cały zamek zhajcował.
I teraz tak. Bądź co bądź Wintefell jest dziedzictwem Roba, jego ostatnią przystanią.Gościu dowiaduje się, że siedzibę jego rodu trafił szlag a dwaj jego młodsi bracia rzekomo nie żyją. No i gdzie jest scena w której idzie do starego Boltona i pyta go. "Słuchaj, panie Bolton. Coś nie tak z tą odsieczą twojego bękarta. Co o tym myślisz?" Zamiast tego ani słowa, ani żadnych działań zemsty, pomsty, planów itd. Rob nic nie wie o Winterfell, nic nie wie o bękarcie, nic nie wie o starym Boltonie co go za niedługo ostatecznie zgubi.I teraz pytanie. Czy tego typu pominięcia tak ważnych wydarzeń świadczą o tym, że autorzy serialu nad nim nie panują, czy też Rob Stark istotnie o niczym nie ma pojęcia, bo Theon kazał zabić rzekomo wszystkie kruki? Czy też może Rob Stark jest idiotą? Co o tym myślicie?
Myślimy , że pogłoski o talentach strategiczno-taktycznych Robba Stark'a są mocno przesadzone :]
no ale mi chodzi o jego brak zainteresowania Winterfell. Wiem, że to cymbał, chociaż może nie aż taki, ale czy to nie jest przypadkiem wina scenarzystów?
hmmm...to akurat się zdarzało w historii...gdy Aleksander Macedoński pomaszerował na Persję, w zasadzie "pluł na to" co się działo w Macedonii...przynajmniej do pewnego czasu :-)
No niestety ale grubo poleciałeś :] Gdy zdobył Suse, Persepolis, Gaugamele ,Isos oraz Babilon który uczynił swą stolicą (bo istotnie było to wtedy największe najpiękniejsze i najnowocześniejsze miasto świata czemu zupełnie mu się nie dziwie ...bo kozią szopę zamienił na pałac) wysłał 1/3 swoich sił do Macedonii by zabezpieczyć dalsze finansowanie wyprawy na wschód wysłał tam Parmeniona i jego syna Filotaesa (którzy z resztą później przeciw niemu spiskowali.) Aleksander nigdy nie olał swego dziedzictwa on je poszerzył rozbudował ...to był wielki człowiek ... prawdziwy ..kolos.
dlatego napisałem "do pewnego czasu" ...
Generalnie zainteresował się poważniej sprawami Macedonii i Grecji po wybuchu powstania Agisa, choć generalnie była to raczej pomoc dyplomatyczna - zneutralizowanie Aten jako ew. sprzymierzeńca Spartan. Po zdobyciu Susy i Persepolis mógł sobie pozwolić na pomoc materialną i militarną (względy finansowe i reorganizacja armii)
Nigdy nie wysłał Parmeniona ani tym bardziej Filotasa do Macedonii.
ps. sorry za wstawkę , mam świadomość , że to nie forum historyczne :D
Filotas zginął po udaremnieniu zamachu tzw "Związku paziów"...a Parmeniona zabił Klajtus i Antigonas ale fakt do Macedoni ...wysłał ojca Kasandra - Antypatra ;) Pozdrawiam.
Trochę upiększasz i zapominasz jak większość współczesnych że gdyby nie dokonania, może mniej efektowne ale fundamentalne Filipa II jak reforma państwa w tym gruntowna reforma armii to Aleksander by nic nie osiągnął. Sam wątpię żeby tak potrafił przygotować państwo, ponieważ nie miał cierpliwości do takich reform, co z resztą później było widać. Skoczyłby z patykiem na słońce i dostałby po łapach. Filip przygotował grunt pod to wszystko co osiągnął i zarazem zniszczył marzyciel Aleksander.
Ależ ja nie odejmuję mu zasług i nie umniejszam jego roli ale to już inna para kaloszy ... że Filip z reformował wojsko - bo głównie na tym się znał i ta dziedzina cementowała jego władzę - bez tej istotnej reformy bez falangi macedońskiej bez hetajrów i sprawne systemu żołdowego Alexander mógł by się przejechać sromotnie ..niestety w każdej innej dziedzinie Alexander swobodnie przerastał Ojca - w końcu uczył go sam Arystoteles sprowadzony właśnie dlatego by wychować i wykształcić Alexandra na sprawnego władcę o wiele sprawniejszego niż jednooki Filip...
Czy ja wiem ..Filip Macedoński miał nie mniej spektakularne osiągnięcia na swoim koncie w końcu zjednoczył kraj usprawnił wojsko i rozwinął gospodarkę kraju - gdyby nie asasynacja o której polityczne zlecenie niemożna wykluczyć samego Alexandra / Olimpias - chwała zapewne przypadła by ojcu Alexandra.
Przerósł a jakże, ale tylko dlatego że na podstawy poświęcił życie FII, bez nich A musiałby poświęcić swoje, i mogłoby mu go nie starczyć na ściganie duchów. Zresztą nie wiem czy byłby zdolny do tak żmudnej i mało widowiskowej pracy, kiedy głównym jego priorytetem było osiągnięcie nieosiągalnego i zapisanie się w dziejach. Myślę że by się za bardzo spieszył, tak jak na wschodzie, za szybko parłby do przodu i przejechałby się na tym, tylko że dużo wcześniej.
Co wy pieprzycie o Aleksandrze? Raz, że to postać historyczna i nijak nie można jej porównać do postaci fikcyjnej jaką jest Rob Stark. A dwa, jeżeli już, to nie dzwiota, że Aleksander miał w lekkim poważaniu swoję siedzibę rodzinną. Dla niego domem miał być cały świat, który zamierzał podbić i prawie mu się to udało. Tymczasem Rob Star walczy o honor rodziny, taka była geneza wojny z Lanisterami, aby dać im nauczkę za zamordowanie Neda Starka - głowę rodu. Zatem Winterfell powinno być dla niego wciąż cholernie ważne. Z jakiegoś powodu nie jest i wydaje mi się to dosyś sztuczne, żeby nie powiedzieć, że nawet bardzo.
W drugim odcinku Bolton przynosi Starkowi list od bękarta. Bękart donosi, że Żelaźni opuścili i spalili Winterfell przed jego przybyciem (co jak wiemy, jest nieprawdą) i nie ma wiedzy, co się stało z małymi Starkami. Robb ufa Boltonowi (nie ma jeszcze powodów, by mu nie ufać, nie wie o złapaniu Jaimiego) i nie zdaje sobie sprawy, kim naprawdę jest ów bękart. Dziury tu więc nie widzę. A czy Robb jest idiotą? Swoją drogą... popełnił masę błędnych decyzji, więc...
Nie o to chodzi ... to nie kwestia upychania bezsensownej akcji nie wynikającej ...z żadnych racjonalnych przesłanek.
Chodzi o minimalizowanie innych ciekawszych wątków kosztem wtórnego wałkowania wyświechtanych wyznań...rozumisz ?
Ja też nie chciał bym takiej nieracjonalnej konwencji ale wałkowanie I love you I love you I love you, w chwili gdy są istotniejsze wątki - staje się już ..męczące.
Dlatego że to nie jest już Gro o Tron tylko Gra o Czas.
Wydaje mnie się że na siłę tak to rozwlekają ponieważ muszą dać czas Martinowi na napisanie reszty.
Z finansowego i marketingowego pkt widzenia kręcenie ciągiem wyjdzie dużo bardziej opłacalnie, niż wznowieni po latach serii. Toteż już takie kluch przyjdzie nam łykać, gdzie połowa odcinak jest o niczym, albo powtórzeniem z poprzedniego. Zresztą sam Martin pisarsko też często wałkuje te same lub zbliżone dialogi i sytuacje to też mnie to nie dziwi. Irytuje ale nie dziwi.
Kurczę jacy wy obeznani :) super ;) a mi się ciągle wydaje, że Margaery Tyrell podrywa Sansę Stark :P nie wiem czy mam rację czy też nie, ale takie odnoszę wrażenie :D
Rozwlekają? W serialu tną i skracają wątki jak popadnie. A spowolnienie akcji w tym odcinku wynika z tego, że chcą w dziewiątym jak zwykle uderzyć z grubej rury i tak to sobie odmierzyli.
Tu nie chodzi o odcinek, a o sezon.
Właśnie takie wyliczenie sobie ułożyli żeby KG odwalić na 9 i pewnie jakiś mocny akcent na 10, czyli pewnie zdobycie Yunkai, albo atak na mur, coś widowiskowego w każdym razie. I teraz muszą napchać wypychaczy żeby materiału starczyło, jakby wypychacze wywalić, było już by po KG i jechał już by materiał z następnego sezonu a na to nie mogą sobie pozwolić.
Toteż oglądamy Brana i fascynujące tematy o obdzieraniu królika, pogawędki Tyriona z Bronem o dupie Maryny, przemienne umartwianie się Starkówn, Snowa który "nic nie wie" i inne niekończące się powtarzające się opowieści. Co jakiś czas wrzucą na 2 min Dany i pokażą smoczki żeby widza obudzić.
Sądząc po zapowiedzi na odcinek 8 tendencja się nie zmieni, i wątki do przodu się nie posuną. Zostawią prężniejsze momenty na koniec żeby nie zostawić niesmaku na przyszły sezon.
Właśnie w pierwszej połowie sezonu akcja tak zapierniczała, że pomyślałem, że mogliby cały tom w tym jednym sezonie zmieścić. Ale w ogólnym rozrachunku rozciągnięcie Nawałnicy na część czwartego sezonu wyjdzie serialowi na dobre. Trójka jest póki co lepsza od poprzednika.
Odcinek, w którym dowiadujemy się kto kogo kocha i za co ;/
Prócz dwóch sekwencji scen, nic ciekawego. Mowa oczywiście o Papa Lannister meets Joff i Bear the killer. Jak dla mnie Jamie powinien ożenić się z Brienne, kupić sobie protezę i wieść spokojne życie na wsi. To była by naprawdę dobra telenowela, a już z pewnością,lepsza od samego serialu.
Swoja droga nie ma gorszej tortury jak przerywanie seksu z 2 goracymi laseczkami haha
Dla mnie większą torturą było wysłuchiwanie niekończących się rozmów o miłości i dupceniu.
Jak nie ma wyznań miłosnych, to gadają o pieprzeniu. Ja jestem twoja, ty jesteś mój, gadanie o tym, czy komuś stanie, staje, czy stanął. Gadanie o tym, co ma baba pod spódnicą. Kto kogo kiedy zgwałci, tudzież wyrucha za mniejsza lub większą zgodą. Ciąże, wesela, miłosne trójkąty, zazdrości W.T.F.
Co się stało z tym serialem? Czekałam tylko, aż misiek wlezie na smoka i będzie stękał!
Odcinek świetny, choć szczerze to więcej oczekiwałem od sceny kastracji Theona. Nienawidzę go, więc gdyby pokazali wszystko dokładnie, jego wrzaski bólu i tego typu rzeczy to byłoby super :D Nie żebym szedł w ślady Ramsaya, ale Greyjoya po prostu nie znoszę.
Niby czemu? Mam się leczyć bo źle życzę mojej znienawidzonej postaci? Poza tym to tylko serial a nie real...
Zaraz, zaraz - czy to nie ty udzielałeś się emocjonalnie na forum Spartacusa, gdzie poznaliśmy dokładnie historię twojego życia, jak ci się włamują na konta i musisz je zmieniać, twojego wujostwa zdruzgotanego "gejozą", gdzie naobrażałeś masę ludzi i potem ich wszystkich przepraszałeś? To nie ty? Nie miałeś czasem wtedy właśnie twojego ukochanego Theona w avatarze?
Tak to ja tyle że jakiś żartowniś włamał mi się na konto i na obrażał wulgarnie całą masę ludzi - mam swoje poglądy odrębne od większości ale nie obrażam ludzi którzy się zemną nie zgadzają a przynajmniej nie w taki ordynarny i wulgarny sposób no chyba że to Jukatos znany troll ..który urąga mojej matce przy tym kolesiu się nie hamuję bo na litość sobie nie zasłużył niestety historia się powtarza i ludzie wciąż "wybierają barabasza " - owszem miałem prze srane w życiu a wszystko co napisałem było szczerą prawdą najwyraźniej wam nie mieści się w głowię możliwość że ktoś może mieć tak prze ... ale tak było - stąd musiałem założyć nowe konto ...tak nie jestem homofilem ani homfobem po prostu nie aprobuje tej dewiacji i uważam że nadanie im praw małżeńskich to policzek dla normalnych zdrowych ludzi ... a tobie nic do tego. Owszem miałem bo uważam Theona za skomplikowaną postać która nie zasłużyła sobie na taki los ponad to została potraktowana w niegodny sposób po tym co zrobił dla Starków został po prostu kopnięty w dupę i potraktowany jak zużyta zabawka przez Robba ...podjął kilka błędnych decyzji ale kto z was ich nie podjął ? Teraz bardziej podoba mi się postać Aldricha Killiana ... i zmieniłem avatar.
No to może jeszcze zamkniemy do kompletu wszystkich hejterów Daenerys, którzy życzą jej rychłej śmierci w nadchodzącym tomie?
Odcinek trochę lepszy od poprzedniego, który moim zdaniem był najgorszy w tym sezonie.
Sceny Snowa i Ygritte wyjątkowo na plus, całkiem niezłe dialogi mieli napisane. No i porady Tormunda - powinni go w jakimś CKM-ie czy innym Plejboju zatrudnić do kącika porad.
Talisa zdrajczynią czyli zgodnie z oczekiwaniami, zaskoczenia nie będzie.
Tywin daje lekcję Joffrey'owi - świetna scena, młody król w końcu sprowadzony do parteru.
Smoki - naprawdę świetnie zrobione i szybciutko rosną. :D No i Dany strasznie irytująca w tej pozie - wow, patrzcie jaka jestem zajebista.
A Tyrion powinien mieć więcej rozsądku pamiętając jak to było z ostatnią dziwką do której się przywiązał, zwłaszcza biorąc pod uwagę stan jego wiedzy na tę chwilę. Niby taki inteligentny a niczego się nie nauczył.
Dziewka i Królobójca - konsekwentnie świetnie prowadzony wątek. Sama akcja z niedźwiedziem trochę za szybko się potoczyła, nawet nie zdążył się człowiek do końca zoritntować co się dzieje, a tu już są na górze. Mogło to wyglądać troche bardziej emocjonująco.
Ramsay wyrasta na największego serialowego sku*wiela wszech czasów. Nie dać nawet chłopakowi skończyć, to naprawdę trzeba być strasznym sku*wysynem. :D No i nieśmiertelna trąbka - zawsze mnei bawi, zwłaszcza jak przypomnę sobie przemowę Theona z Winterfell. :)
Ale i tak odcinek swojąkwestią skradł Hodor.
A Rains of Castamere to już klasyk.
6/10