Valar Morghulis!
Ponieważ temat już istniejący to jedno wielkie nie-wiadomo-co, zakładam nowy - STARAJMY SIĘ pisać o odcinku, a zakładających temat o obejrzenie wcześniej odcinka.... Pokażę, jak bardzo szybko i efektownie można takowy założyć bez zbędnego tracenia czasu <no może z obejrzeniem wcześniej odcinka ALE jaka to strata czasu?!..>:
Najpierw 'przypominajka' <fani TWD polubią to <trzeba najpewniej usunąć spacje>, imo>:
https://24.media.tumblr.com/90293d8806cdad4cd365e3be5bc0ed10 /tumblr_n40yww6qvV1qbphfbo1_500.gif
Odcinek dobry, można byłoby powiedzieć przejściowy <choć reżyser Graves mówił, że to będzie taki (jak to mawiają po angielsku) 'aftermath' po wydarzeniach z ubiegłego tygodnia czyli śmierci króla Joffrey'a>. Niektóre sceny były zajedwabiście wyreżyserowane, a scena z trailerów odnośnie katapulty <katapultowania? xd> przy Meereen = cud, miód i orzeszki w polewie czekoladowej *x* Tak w ogóle chciałoby się napisać, że Meereen w porównaniu do swoich siostrzanych miast naprawdę prezentuje się najlepiej, tak jak powinno być - no po prostu brak mi słów aby się zachwycać nad pięknie wykonaną robotą grafików, koncept wykonawców i w ogóle wszystkich biorących udział w wymyśleniu serialowego Meereen. Mozna jak zwykle ponarzekać na sceny burdelowe.
Aha, sikający Daario ftw! xP
Tradycyjne pytania na koniec:
- Najlepszy/ulubiony cytat (z odcinka):
- Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie (w tym odcinku)?
- Która postać Cię zawiodła (w tym odcinku)?
- Najlepszy/ulubiony moment/scena (z odcinka):
- Ocena odcinka w skali 1 do 10
Promo następnego odcinka:
https://www.youtube.com/watch?v=T0PT85B7gZQ
Inside episode nr 3:
https://www.youtube.com/watch?v=lUScAGHJHR4
Dzięki za zwrócenie uwagi, musiały mi się pomylić linki <w sensie: oglądałem sobie epizody Inside, różne, i nie skopiowałem dokładnie, teraz sprawdzę>:
Promo odcinka nr 4:
https://www.youtube.com/watch?v=xphOwknDgrs
No cóż, dla mnie to póki co najlepszy odcinek czwartego sezonu i muszę powiedzieć, że wszystkie sceny mi się podobały (nawet burdelową z Oberynem dało się znieść). Arya i Ogar u farmera, rozmowa Littlefingera z Sansą i zabicie Dontosa, rozmowa Tywina z Oberynem, powrót Edda i Grenna, szczanie Daaria xD - to świetne momenty. Atak dzikich na wioskę też daje radę. Nie rozczarowałem się ani nie nudziłem, moim zdaniem ten odcinek to krok do przodu po weselu, na którym szczerze mówiąc się trochę zawiodłem. Daję 8/10.
Mnie też:) A no i Daario puszczający oczko do Dany. Aa i jeszcze Jon Snow podejmujący zdecydowane kroki :D
Po co syf robić i tworzyć następny temat? To, że jest chaos to wina tego jak tutaj działa forum. Powinien być post pod postem, a nie takie nie wadomo co. Tutaj też zaraz będzie chaos. Więc proszę wszystkich o udzielanie się do poprzedniego tematu. Już lepiej robić chaos w jednym temacie, a nie rozdrabniać go nie wiadomo po co.
Dobrze zrobił ,ze założył drugi bo w tamtym temacie autor nie miał najwyraźniej wystarczająco intelektu by napisać choćby jedno słowo na temat odcinka , o którym chciał dyskutować.
Kolega chyba nowy na naszym forum co? Jeżeli stały użytkownik zakłada temat, w którym na coś do powiedzenia to wolę się udzielić tu niż pod postem "co sądzicie o odcinku". Nie pasuje, nie komentuj
Mam mieszane uczucia co do tego odcinka , w sumie ostatnio scena była świetna az mnie dreszcze przeszły , ale liczyłam no dłuższa walkę wysłannika z Daariem choc ujeli to z żartem dla mnie i tak zamało krwi było , troche przegadany był ten odcinek ale było to potrzebne nie było zbędnych rozmów o niczym , ogromnym błędem scenarzystów bylo wysłanie Goździk do Molestown przez Sama nie widzę w tym sensu w tworzeniu takiego zapychacza :
Na plus :
+ Deanerys i jej katapulty
+ Ogar i Arya
+/- sex Jaimie z Cercei
Na minus:
-Rozmowa Tommena z Tywinem
-Goździk i Sam
Dla mnie również:) Widać jak Tywin zaczyna układać przyszłego króla pod siebie:)
"ogromnym błędem scenarzystów bylo wysłanie Goździk do Molestown przez Sama nie widzę w tym sensu w tworzeniu takiego zapychacza"
To chyba działa na tej samej zasadzie co wątek z Twierdzą Crastera co by 'zapchać' czas aż do odcinka 9-tego.
Cieszył mnie fakt, że bedzie jeszcze kilka sezonów serialu ale jak to ma tak wyglądać że bedą przeciągać niektóre zdarzenia w wtrącać zapychacze to nie jest to fajna opcja.
Szczerze powiedziawszy D&D sami sobie dołka wykopali CHCĄC zostawić wielką bitwę w s4 na, tradycyjnie, 9-ty odcinek <w 2-gim sezonie się to sprawdziło, bo i w Starciu królów było na końcu tomu, ale tutaj zmienili całkowicie chronologię wydarzeń więc i materiału nie mają - choć wątek z Twierdzą Crastera przemyślany, imo, bo już w 3-im sezonie widać, że wszystko mieli ładnie rozplanowane>; pamiętam, jak niektórzy komentowali, że 'po co' zostawili tych czarnych braci u Crastera, no i teraz przychodzi rozwiązanie - serialowe, ale mające sens: )
W takim razie jak bitwa ma być na końcu sezonu to mam nadzieje że będzie równie ogromnych rozmiarów co w książce i mam nadzieje że będą olbrzymy.
Jak się będą kotłować przez cały sezon i Sam będzie ją odwiedzać z miną zbitego psa, to padnę i nie wstanę.
Wiesz co, w książce w ogóle wątek Sama mnie nie rusza aż do prawie samego końca <może poza wydarzeniami z NM, ale w serialu zmiana chronologii i brak materiału sprowadza się do tego, co widzimy na ekranie : / > - widzę, że nawet jeśli będą coś wymyślać w serialu to będzie podobnie : ) Masakra, innymi słowy.
Nie no fajny fajny ten odcinek. Tyle rzeczy się dowiedzieliśmy! Głowa pęka od nadmiaru myśli, rozbieganych jak klerycy po burdelu, że zacytuję któregoś z użytkowników fw. Tyle wygrać! Odcinek na bogato, jak polski świąteczny stół wegan.
Np. dowiedzieliśmy się, że Tywin jest sprytny i pragmatyczny, że Prins Oberyn nie lubi Lannisterów, za to lubi się pukać z obiema płciami, że Ygritte jest ostra i jest krewną grumpy cat, że Stannis jest nieprzyjemnym dupkiem, ale i tak Davos go uwielbia, że Tyrion ma złote serce, a Podrick jest najwierniejszym z giermków, że Danka lubi dżeć ryja i jest Stormborn, a Jorah nie opuścił friendzone.
No i dostaliśmy łopatologicznie, dosłownie (szkoda że nie w pałerpoincie i Littlefinger nie miał wskaźnika z małym paluszkiem) wyjaśnioną sprawę otrucia Joffa, mimo tego, że tak ładnie sobie ułożyłam w głowie współpracę Babki z Oberynem. Ech.
Oglądanie tego odcinka w moim wykonaniu przypominało linię na tej maszynie od serca, która w serialach dramatycznie jest równa, kiedy bohater umiera na stole operacyjnym, która pikła dosłownie 3 razy. Facepalm zaliczony kilka razy (niezmiennie upierdliwy Stannis, rzeźniczka Ygritte, wzruszająco melodramatyczni niewolnicy z Meereen, Sam przy którym miałam jeden wielki wtf?!?).
Na pocieszenie dla mnie było przynajmniej na kim oko zawiesić ze dwa razy. :D
Podsumowując: bawiłam się na tym odcinku jak Lobo na chrzcinach :)
jeszcze bym dorzucił wątek zdrajców z twierdzy Crastera. Nie wiem czemu to ma służyć skoro dzicy i tak mają gościa, który potrafi wcielić się w orła i rozpoznać liczebność straży na murach.
to pewnie zmienili scenariusz w odniesieniu do książki i zrobili sobie zapychacz, żeby najbardziej dramatyczne momenty zostawić na koniec sezonu. Tak się składa, że dziś czytałem o dzikich pod murem i jestem pewien, że posiadają w swoich szeregach typa o takich zdolnościach.
Tylko, że wiesz, w książce Jon zabił Orella jeszcze wcześniej niż w serialu (w momencie kiedy pierwszy raz spotkał Ygritte).
prawdę mówiąc nie pamiętam tego momentu zabicia Orella, to chyba było parę setek stron temu, a miałem sporą przerwę w czytaniu i wróciłem do niego dopiero ostatnio.
SPOJLER
Jestem natomiast pewien, że dzicy dysponują drugim wargiem (raczej nie Thennem, bo ci chyba wszyscy są po drugiej stronie muru), który znał liczebność straży, ilość zapasów w zamku i rodzaj uszkodzeń po ataku Thennów. Mówił o tym Mance Ryder gdy Jon udał się do niego w poselstwie
W serialu Thennowie (Thenni? :D ) mają na stówę przynajmniej jednego warga. Nawet sami powiedzieli, że wyśledzili Tormunda dzięki jego pomocy. Tak że no sorry, masz rację, mają możliwość obczajenia straży.
No i tak mi się wydaje, że przynajmniej kilka osób z owych napadniętych wiosek orientuje się przynajmniej z grubsza, ile osób jest w CB. A już na pewno, że jest ich MAŁO :)
Zapomniałam dodać jednego: nie kupuję tego Jamiego. To w ogóle nie jest w jego charakterze, to co zrobił Cersei.
Haha, w wywiadzie:
http://winteriscoming.net/2014/04/21/nikolaj-coster-waldau-jaime-lannisters-act- powerlessness/
Waldau mówi, że sam nie miał pojęcia skąd się to wzięło, a jego tłumaczenie.. całkiem całkiem, imo : )
No chyba jednak się trochę dowiedzieliśmy:
-Ucieczka Sansy z pomocą Littlefingera i ujawnienie faktu, iż brał on udział w zamordowaniu króla. Współpraca Olenny z Oberynem wcale nie jest jeszcze wykluczona. Nawet w książce sprawa zamachu na Joffreya nie jest do tej chwili w pełni jasna. Po tym odcinku wiadomo tyle, że Littlefinger brał w tym udział i ma na tym wielki interes do zrobienia. Większy niż tylko uratowanie Sansy.
-Tywin proponuje Oberynowi miejsce w małej radzie i bycie sędzią w sądzie nad Tyrionem co będzie miało kluczowy wpływ na dalszą akcję. Co więcej pokazanie faktu, że nawet Casterly Rock traci kontrolę nad sytuacją i potrzebuje Dorne jako sojusznika, aby opanować sytuację. Inna sprawa, czy Dorne będzie tym zainteresowane ;)
-Davos wysyła wiadomość do Żelaznego Banku. To będzie jeden z bardzo ważnych elementów wpływających szczególnie na akcję w następnych sezonach.
-Rozmowa z Podrickiem jest również bardzo ważna, ponieważ ta postać będzie jeszcze wielokrotnie pojawiała się na ekranie w następnych odcinkach. A sam fakt, że w Królewskiej Przystani jest jakakolwiek osoba dla której wdzięczność coś znaczy tworzy fajny kontrast z resztą świata przedstawionego.
-Deanerys- sam faktu stanięcia pod murami Meereen jest istotny dla dalszej fabuły. Przecież to byłoby bez sensu, gdyby w jednym odcinku dotarła do miasta, zdobyła je i uwolniła niewolników, nieprawdaż?
Rozumiem, że niektórzy chcieliby, żeby w każdym odcinku było po kilkanaście trupów i akcja cały czas gnała do przodu. Jednakże, taki odcinek był bardzo potrzebny, aby akcja mogła się dalej rozwijać. W innym przypadku osoby, które nie przeczytały książek nie potrafiłyby zrozumieć kto, po co i dlaczego.
"Rozumiem, że niektórzy chcieliby, żeby w każdym odcinku było po kilkanaście trupów i akcja cały czas gnała do przodu"
co tak słabo, dodaj jeszcze standardowe w takich podjazdach, że powinnam wracać do Niezniszczalnych :D
O, widzisz! Czyli jestem niestandardowy! Jak miło.
Dobra, a tak na poważnie, to nie był żaden atak, ani podjazd, tylko po prostu nie do końca jestem w stanie zrozumieć czego oczekiwałaś po tym odcinku. Owszem, głównie opierał się na rozmowach, które swoją drogą były bardzo dobrze zagrane, szczególnie ta pomiędzy Tywinem a Oberynem, ale były one konieczne do poprowadzenia akcji dalej. Owszem, mogli od razu poprowadzić akcję do przodu oraz pominąć te rozmowy, ale podejrzewam, że potem trudno byłoby się połapać widzom o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego bohaterowie robią tak, a nie inaczej.
A ja tak na poważnie ci powiem, że zawsze, na jakimkolwiek forum ośmielę się skrytykować odcinek za w mojej opinii nudy i dłużyzny, oraz za nie wnoszenie nic do fabuły, to regularnie dostaję hasła o "niektórym to w głowie tylko szczelanki" i że skoro dla mnie t były nudy to jestem "prymitywem, który chciałby tylko rąbanek, trupów, poscigów i ciągłej akcji". Niezniszczalni pojawiają się regularnie, co oczywiście dziwnym nie jest, bo to jest świetny film :D
Oczywiście fakt, że najbardziej w GoT zapadły mi w pamięć sceny statyczne, gdzie bohaterowie siedzą i rozmawiają, i takie sceny najczęściej chwalę, a moje ulubione postaci nigdy nie są pokazywane nawet z nożami do masła, to no cóż, pewnie wyjątek potwierdzający regułę, bo oczekiwałam cudów na kiju :)
PS. W tym odcinku był gwałt, walka, morderstwo, nawet zabito konia!! :O Wyrżnięto również i prawdopodobnie zjedzono wioseczkę. To tak odnośnie braku trupów i "akcji". ;)
Wiem, ale nie wrzucaj mnie do jednego wora z tego typu osobnikami ;) . Po prostu byłem ciekaw czego Twoim zdaniem brakowało w tym odcinku, ponieważ moim zdaniem działo się tu sporo. Może akcja nie posunęła się jakoś dramatycznie do przodu, ale zbudowano solidny fundament pod dobrą akcję i prawdopodobnie w najbliższych odcinkach będzie się dużo działo.
Co do tej akcji to rzeczywiście działo się. Myślałem, że po prostu należysz do tej grupy dla której odcinek bez trupa wśród ważnych postaci to nie odcinek. Mój błąd. Jak widać generalizowanie nie jest dobre.
"-Deanerys- sam faktu stanięcia pod murami Meereen jest istotny dla dalszej fabuły. Przecież to byłoby bez sensu, gdyby w jednym odcinku dotarła do miasta, zdobyła je i uwolniła niewolników, nieprawdaż? "
Zwłaszcza, że to MEEREEEEEEN, ponoć największe miasto niewolnicze z tych trzech xD
"Ucieczka Sansy z pomocą Littlefingera i ujawnienie faktu, iż brał on udział w zamordowaniu króla"
Gdzie w tej scenie jest ujawnienie tego faktu?
Szczegółów brak, ale to samo w sobie mówi, że jednak brał w tym udział <choć widz nie ma pojęcia o co tak naprawdę biega w tym momencie, haha> : )
Przede wszystkim mówi o tym, że to on kazał go wykonać... no a reszty faktycznie brak:) niby się nie przyznał, babki też nie wkopał, ale po połączeniu faktów (zamówienie podrobionego naszyjnika + grzebanie na weselu przy naszyjniku babki + brak jednego oczka w nim {to wszystko było już opisane w setkach postów w innym temacie:P}) daje nam to do myślenia:)
"No i dostaliśmy łopatologicznie, dosłownie (szkoda że nie w pałerpoincie i Littlefinger nie miał wskaźnika z małym paluszkiem) wyjaśnioną sprawę otrucia Joffa, mimo tego, że tak ładnie sobie ułożyłam w głowie współpracę Babki z Oberynem. Ech."
JEŚLI pójdzie zgodnie z książką, bez spoilerów, to dopiero czeka nas 'łopatologiczne' wyjaśnienie xP
Moim zdaniem nie było aż tak tragicznie. Cieszy mnie, że Tywin w końcu się zabiera do rzeczy. Porównując do niektórych odcinków z 2 czy 3 sezonu, to było w porządku. Oby tylko kolejne się rozkręcały.
Zaczyna mnie trochę wkurzać Dany. Cały czas ma identyczną minę, że niby duma ją rozpiera, a wygląda to jakby coś brała po drodze. Jej wątek zaczyna się coraz bardziej przeciągać.
Cieszy mnie też duet Arya i Ogar, a martwi fakt, że Oberyna jest mało, a przecież to już 3 odcinek za nami. Oby tylko przyspieszyli akcję, bo nie chcę powtórki z poprzednich dwóch sezonów, kiedy zastanawiałam się momentami, czy nie rozstać się z tym serialem.
A i "zaskoczona" jestem tym, że nie było po ostatnich scenach na weselu Lorasa.