PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 410 tys. ocen
8,7 10 1 409676
7,9 69 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Sansa i Baelish

ocenił(a) serial na 10

Czy Sansa i Baelish będą razem?
Muszę przyznać, że coraz bardziej podoba mi się ta para :)

ocenił(a) serial na 10
WhiteDemon

Tępa? Jak dla mnie od Starcia królów już nie można jej nazwać tępą, a w Uczcie dla Wron to już w ogóle.
Littlefinger też tępy nie jest, ale jednak ma do Sansy słabość i to może go zgubić :)

ocenił(a) serial na 9
miraculus

No dobrze, może troszkę przesadziłam, ale nadal zbyt cwana to ona tam nie jest.

ocenił(a) serial na 10
WhiteDemon

Oczywiście, że nie, ale jest bystra, uczy się na błędach i osobiście widzę w niej potencjał na żeńską wersję Littlefingera :D

ocenił(a) serial na 9
miraculus

No niby na to się kroi, patrząc po serialu przynajmniej...trochę mi to nie pasuje psychologicznie, bo większej inteligencji raczej nie można nabyć w drodze doświadczenia, ale co tam^^.

ocenił(a) serial na 10
WhiteDemon

Po książce też, tyle że w serialu to zdecydowanie przyśpieszyli, teraz mnie zastanawia czy polecą w 5 sezonie już z materiałem z Wow czy raczej fanfikszyn, coś jak Arya i Ogar.
I ona jest inteligentna moim zdaniem :)

ocenił(a) serial na 9
miraculus

W serialu zrobili ją tak hop siup kumatą. W książce jakoś inaczej to odebrałam..Jeśli chodzi w ogóle o wątek..Może Martin coś im sypnie^^. Chyba nie będzie miał wyjścia.
Zresztą już z Królem Innych tak zrobili, hm.

ocenił(a) serial na 9
WhiteDemon

Hahaha weź się uspokój, kolego. Czy ja mówię, że tak będzie, bo są do tego solidne podstawy? Nie. To jest moje marzenie, taką mam wizję po prostu ;) Chciałabym, żeby tak było, co nie znaczy, że tak musi być. Przecież widzę, jak jest prowadzony mozolnie ten cały wątek Sansy. I może nie jest mega mózgiem, ale ją lubię. A Tobie nic do tego, psze pana. Się nie wpindalaj w moją wizję, jak Ci coś nie pasuje ;)

ocenił(a) serial na 9
aga160233

Bo pierwsze to jestem płci żeńskiej.
I ja też Sansę lubię, choć może po mojej wypowiedzi akurat tej tego nie widać. A myśleć sobie co chcieć Ci nie zabraniam, tylko jak się wypowiadasz na jakikolwiek temat to licz się że ktoś Ci może odpowiedzieć;P

ocenił(a) serial na 9
WhiteDemon

Odpowiedzieć może, ale po co od razu wyrażać jakieś negatywnie nastawione komenty? Ja sobie snuję własną wizję, jakbym chciała widzieć wątek Sansy, a Ty wyskakujesz do mnie z sarkazmem i sugerujesz, że jej fani widzą nie wiadomo co w niej ;)

ocenił(a) serial na 9
aga160233

Mówiłam bardzo ogólnie, że taki trend, nie traktuj tego tak osobiście;)

ocenił(a) serial na 10
aga160233

Haha tak, rzeczywiście, bo to Sansa rozdaje karty w całej Grze o Tron. Taka inteligentna, cwana, bystra, mądra i przebiegła, może od razu zadźgać takiego tam tępego Littlefingera, dla takie mózgu jak ona to i Varys nie groźny. Szkoda, że Tywina nie ustawiła w kącie, przecież oni są tacy głupi! Planują jakieśtam nikogo nie obchodzące intrygi, zamiast słuchać rozkazów trzynastoletniej Starkówny.
ALE ONI TĘPI.
A pff.

ocenił(a) serial na 9
nataliaplener

Weź się trochę ogarnij, bo rzucasz się, jak wesz na grzebieniu. Przecież to czysta fantazja, że Sansa zaciuka Bealisha. Ktoś sobie wyobraża w jakiej scenie chciałby widzieć swego ulubionego bohatera, a tu zawsze znajdzie się taki troll, co przyjdzie i zacznie wrzucać komuś. Nie no rozbawiło mnie to... no tak, od razu przejdźmy do Varysa. Czy już naprawdę ludziska w necie nie umieją się zachowywać kulturalnie? Unikam tu wszelkich kłótni, ale nie lubię gdy ktoś mnie obraża. Sama jesteś tępą dzidą.

ocenił(a) serial na 10
aga160233

Kto tu cię nazwał tępą dzidą? Wtf? Umiesz czytać ze zrozumieniem, czy sama sobie dopisujesz to co chcesz przeczytać?
Hahahaha zdefiniuj sobie słowo "troll" a później się wypowiadaj.
Tak, ludzie się rzucają na wizję trzynastolatki, niedoświadczonej jeszcze w "grze", która chce zaciukać dorosłego, 30 paro letniego (? nie wiem dokładnie ile nasz Petyr ma na karku), doświadczonego gracza.
"Rzucasz się jak wesz na grzebieniu" ciekawe porównanie, dawno takiego błyskotliwego nie słyszałam.
"rozbawiło mnie to" mnie też.
"od razu przejdźmy do Varysa" ja tu nie chcę do nikogo przechodzić, jak wiesz, wspomniałam tu też o Tywinie, chciałam po prostu wymienić tych najlepszych graczy, których niedoświadczona w "grze" trzynastolatka nie "zaciuka" ;)
"Czy już naprawdę ludziska w necie nie umieją się zachowywać kulturalnie? " od jak dawna siedzisz na filmwebie? (ja wbrew dacie na moim profilu, o wiele dłużej ;p)
"Nie lubię gdy ktoś mnie obraża, sama jesteś tępą dzidą" mogę wiedzieć GDZIE DO CHOLERY cię obraziłam lub nazwałam tępą dzidą? NIGDZIE. Jak już napisałam, chyba nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, no tak, to takie ciężkie.

ocenił(a) serial na 10
nataliaplener

a tekst "nie jestem Cat i nigdy nie byłam" powiewa mi Modą na sukces. ^^

ocenił(a) serial na 9
nataliaplener

Ty nazwałaś tych wszystkich ludzi, którzy według Ciebie powinni poddać się rozkazom Sansy ,,tępymi". A ja w odpowiedzi oddałam ci ,,tępą dzidę" nie, dlatego że wg mnie Ty tak mnie nazwałaś. Dodałam to sama od siebie, ponieważ SZOK umiem czytać ze zrozumieniem, ale nie lubię gdy ktoś jeździ po mojej opinii. Jestem fanką Sansy więc życzę jej wszystkiego dobrego i chciałabym, żeby zyskała więcej władzy. Co w tym złego? Bo nie rozumiem... nie mówię przecież, że to ma się stać ot tak. Na stan aktualny książek i serialu jest zbyt wcześnie na takie gdybania i o tym wiem. Czy to znaczy jednak, że skoro Sansa jest tępa wg Ciebie to i moje wizje też? No sorry, ale sama zaczynasz. I nie rób ze mnie durnego gimbusa. Aż za dobrze wiem, co czytam. Jednak gdy ktoś się ciska do mnie, ja się ciskam do niego i tyle. Nie chce mi się nawet kłócić szczególnie. Proszę jedynie byś nie pisała takich rzeczy, że nagle wszyscy powinni słuchać Sansy bo robisz w ten sposób ze mnie idiotkę. A przecież wszyscy znamy jej możliwości. Co nie przeszkadza mi wierzyć, że kiedyś osiągnie więcej. Amen.

ocenił(a) serial na 10
aga160233

"ale oni tępi"
Chodziło mi o Tywina, Petyra i Varysa, którzy zamiast planować, to mają słuchać się rozkazów trzynastolatki. Ale oni nie, a to idioci.
Brawo, mózgu, geniuszu, odkryłaś drugie dno.

Lubię Sansę, lubię jej postać. Ale ona powinna się trzymać Petyra a nie dążyć do władzy. Powiedz mi, kto zdrowy na umyśle sprzeciwi się większości i poprze córkę zdrajcy?! Ona nie ma szans, taka jest prawda, na dodatek jest za młoda. Danka to co innego, ta chociaż smoki i armię ma. A fakt, że jeszcze ma zaciukać Petyra to jakaś paranoja. Opinia, fantazje, marzenia, to co innego, ale to jest tak absurdalna wizja, że aż jedzie mi modą na sukces. Może jeszcze liczysz na to, że nasz stary, dobry Ned z martwych wstanie i urządzi sobie w grobie Joffa MMA, albo, że Ogar się hajtnie z Aryą? Bo to równie prawdopodobne.

ocenił(a) serial na 9
nataliaplener

I właśnie o nich mi chodziło. Słuchaj... może nie uwierzysz, ale pojęłam ten Twój sarkazm, że oni to idioci. Po prostu nie spodobał mi się ton Twojej odpowiedzi.

Córka zdrajcy? Bo Lannisterowie tak powiedzieli? Większość wie przecież, że Ned mówił prawdę odnośnie kazirodztwa Cersei i Jaime. Tylko bali się fiknąć Tywinowi. I gdy o tron ubiegać się będzie tyle kandydatów, nie dla wszystkich rodów będzie miało znaczenie wielkie, że Ned powiedział, co powiedział o Cersei. Przecież nie chcę usadzać Sansy na Żelaznym Tronie. Chciałabym tylko, żeby zdobyła trochę więcej władzy i odzyskała Winterfell albo rządziła z mężem Doliną Arrynów. Nie widzę w tym nic złego. Z Petyrem ma szanse. I nie pisałam nigdzie, że pozbycie się jego miałoby nastąpić na hurra. Najpierw Sansa powinna się wszystkiego od niego nauczyć. A kiedyś, kiedyś może go przerośnie i wykorzysta jego słabość do niej. Rzeczywiście to bardzo absurdalne, że za parę lat może wyrosnąć z niej chytra pannica, która wykorzysta moment i zabije Littlefingera. Bo przecież śmierć Renly'ego nie była absurdalna, gdy udało mu się zjednoczyć 5 królestw i miał największe szanse na wygraną. Bo przecież w tej książce wszystko ma sens. Tak naprawdę nikt nie wie, co Martin wymyśli ani jak bardzo posunie się z akcją naprzód oraz jak zmieni postacie. I nie wciskaj mi tu jakiś niestworzonych historii, jakbym głupią nastolatką, która wierzy w bajki. Ale jak tak bardzo chcesz zobaczyć Neda i Joffka to sobie odpal na necie odcinki i oglądaj ponownie ;]

ocenił(a) serial na 10
aga160233

"nie spodobał mi się to twojej wypowiedzi" a mi kurczaki w McDonaldzie.
"bali się fiknąć Tywinowi" racja, teraz nikt nie boi się Lannisterów..
"rządziła doliną/Winterfell" kosztem zaciukania jednego z najważniejszych graczy, o god.
"najpierw sansa powinna się wszystkiego od niego nauczyć" a ile to lat minie? Może jeszcze Sansa to córka Ogara, który jako nastolatek miał romans z Cat? Nim ona się zorientuje w "grze" to trochę czasu może minąć. Nie, nie sądzę, że jest tępa, o dziwo lubię jej postać, ale nie jest prawie w ogóle doświadczona. Jeden dobry numer nie robi z niej żeńskiej wersji Baelisha. (i nie, nie sugeruję, że coś takiego napisałaś) Prędzej Olenna kopnie w kalendarz.

Właśnie, o Olennie zapomniałam, też jest dobra i sprytna, może to ona zasiądzie na żelaznym stołku? A czemu nie słynny Góra. Podoba mi się też taki tytuł "Hodor królem Westeros"
(to akurat nie jest skierowane do ciebie, muszę się z czegoś ponabijać, żeby nie zasnąć)

ocenił(a) serial na 10
aga160233

I nie, nie umiesz czytać ze zrozumieniem. ;) Co właśnie udowodniłaś. "zamiast słuchać rozkazów trzynastoletniej Starkówny.
ALE ONI TĘPI..." To odnosi się do nich, proszę, nawet mój ośmioletni kuzyn ma większe wyczucie. Tak zepnij dupę, mam czelność cię obrażać, coś strasznego, powinnam pójść na dywanik do Tuska, przecież na filmwebie taka kultura, wow, śmiem powiedzieć coś przeciwko tobie, niech mi Ned zetnie głowę.
"...bo robisz w ten sposób ze mnie idiotkę" Sama to napisałaś.

ocenił(a) serial na 9
nataliaplener

Jezu.... no właśnie wiem, że to się odnosi do nich! Piszę ci to cały czas.
OMG a Tusk, co ma z tym wspólnego? Już szukasz byle jakich argumentów na siłę.
Jako fanka Sansy mam prawo do życzenia jej tego, co najlepsze i widzenia jej w innej roli. I nie uważam, żeby w przyszłości zabicie Littlefingera było niemożliwe, bo nikt nie wie, jak na przestrzeni lat zmieni się charakter bohaterki. A Ty jak chciałaś odpowiedzieć to mogłaś na spokojnie wyjaśnić, że ta wizja nie miałaby sensu bo coś tam coś tam. Zamiast tego wolałaś wyskoczyć do mnie z sarkazmem. I wyskakiwać z tym o trzynastolatce. Podkreślam, że nigdzie nie pisałam, by cała akcja wydarzyła się w takim wieku, jakim jest Sansa aktualnie. Może masz przewrażliwienie na punkcie fanów serialu, którym wydaje się, że Sansa wskoczyła w czarną suknię, uśmiechneła się zadziornie i jest bad ass. Nie wiem. Ja czytałam wszystkie książki i wierzę, że Sansa się zmieni.

ocenił(a) serial na 10
aga160233

Jakbyś nie zauważyła, ten post jest już stary. Napisałam go jak jeszcze nie napisałaś, że wiesz, że ja wiem, że ty wiesz o sarkazmie.

Ta, zmienia się, bo wreszcie jest prowadzona przez "silne ramię", a nie sprytnego, jednak dobrego Tyriona czy potworna monster-ego Joffreya, który był głupszy od Hodora. (Albo nie, nadal wierzę, że Hodor to ukryty szpieg Stannisa)

ocenił(a) serial na 9
nataliaplener

Oj jejciu przestań już z tymi sarkazmami. Każda postać w sadze zmienia się w jakiś sposób. Taka kolej rzeczy. Nie chcę się sprzeczać. Uważasz, że taka wersja zdarzeń nie może się wydarzyć no okej. Ja jednak będę nadal wierzyć, że z tej głupiutkiej i niewinnej dziewczyny, wyrośnie dobry gracz. Nie życzysz Sansie dobrze? Ja bym chciała, żeby odzyskała Winterfell, a nie żeby były w łapach obcych ludzi. Ewentualnie, żeby Bran czy Rickon rządził Winterfell, a Sansa Orlim Gniazdem z mężem.

ocenił(a) serial na 10
aga160233

Hm... to pewnie wina tego, że mam nierówno pod sufitem, ale nie zgadzam się co to ostatniego punktu. Uwielbiam Sansę (dlatego nie chcę, żeby była graczem i wypieram to tak jak to tylko możliwe, co pewnie zdążyłaś zauważyć. "W grze o tron wygrywasz, albo giniesz") i nie życzę jej tego, żeby skończyła z jakimś wypucowanym lalusiem z doliny, tylko z MĘŻCZYZNĄ. Wszyscy chyba widzimy jak "silne ramię" na nią działa i jak się zmienia (tak, nawet ja to zauważyłam).

Moja IDEALNA wizja, za którą oddałabym Martinowi nawet dom, to:

1. Sandor i Sansa są razem. Coś im się od życia należy, kurde. ;-; A on przynajmniej o nią dbał i się nią... fascynował? To chyba dobre określenie. No i nigdy nie chciał jej skrzywdzić. (Tak, to co powiedział młodej Starkównie, to była czysta prowokacja, żeby go zabiła)

2. Królestwem rządzą trzy osoby, z trzech rodów. Targaryenowie, Stakowie, Lannisterowie. A ich przedstawiciele to oczywiście Danka (bo kto by inny, joke ;-;), Jon (chociaż teorie, że jest Targaryenem są dość mocne, ale...) no i Tyrion.

Danka, Bękart i Karzeł. Szykuje się niezła przyszłość.

3. Smoki spalą wszystkich innych i wszystkich dzikich, paszołwon z nimi.

4. Arya będzie z Gendrym i będą w końcu szczęśliwi, "coś im się od życia należy, kurde. ;-;".

5. Egzekucja Neda była sfałszowana i podstawiona przez Varysa, a nasz Edd cierpiętnik żyje sobie za wąskim morzem i planuje "suprajs, powrót ewer".

6. Hodor to szpieg Stannisa.

ocenił(a) serial na 9
nataliaplener

Rozumiem. Zawsze podziwiłam w Sansie to, że mimo wszystko nadal jest taką dobrą duszą. Też nie chciałabym, żeby się zmieniła we wredną manipulantkę. Raczej żeby nabrała więcej odwagi, takiego charakteru i sprytu. Jednocześnie chciałabym, żeby jej ród miał jakieś znaczenie w przyszłości. Bo gdyby wyszła za Ogara to trochę jednak mezalians... nawet coś jest w tym szipowaniu Ogary i Sansy, ale na dłuższą metę to nie sądzę, by on był dobrym dla niej wyborem. Byłoby dobrze jakby wprowadzili całkiem nową postać ;)

2. A ten niby siostrzeniec Danki? Z nim też nie wiadomo, czy coś uda mu się wywalczyć. Martellów nie lubisz? :D

6. Z całą pewnością tak jest. A to Hodorowanie to tylko zmyłka dla wroga, żeby dali mu spokój i mógł dalej podsłuchiwać ;p

ocenił(a) serial na 10
aga160233

Nie no co ty, kocham Martellów. Dla mnie Tyrion byłby lepszym Tyrionem Martellem, takim bratem Oberyna, niż Lannisterem. A Jaimie by do Tyrellów podpasował, Tywin razem z Varysem mogliby nosić we trójkę nazwisko Baelish, na współkę z Olenną (cwane bestie ;p)

ocenił(a) serial na 5
Laurra212

Mi raczej zbierało się na mdłości kiedy zobaczyłam w telewizorze tą jakże romantyczną scenkę

ocenił(a) serial na 9
LiliBlue22

Współczuję;P

ocenił(a) serial na 5
WhiteDemon

romantyczną scenką nazwałabym pocałunek Ogara i Sansy co niestety w serialu pominięto a szkoda. Scenka pocałunku LFa i Sansy była wypaczona cmokną ją i tyle.

ocenił(a) serial na 9
LiliBlue22

Ha, zaraz czułam że fanka SanSanu;) Niestety stoję po drugiej stronie barykady i tak jakby shipuje LF z Sansą. A ten kiss uważam że słodki był;P

ocenił(a) serial na 5
WhiteDemon

Nie lubię też jakichś takich scenek typu Jon i Ygritte w szponach śmierci, bo chociaż trwało to krótko dłużyło się w nieskończoność. W książce pocałunek LFa i Sansy mi się podobał. I nie, nie jestem fanką i nie kibicuje parze Sandora i Sansy w sumie nie typuje jej nikogo z kim będzie z tym będzie byleby jej nie bił i szanował :)

ocenił(a) serial na 9
LiliBlue22

No co zrobić jak okroili scenkę, według mnie odcinek mógłby trwać kilka minut dłużej żeby móc dać całość^^

ocenił(a) serial na 5
WhiteDemon

mogliby ;)

ocenił(a) serial na 9
Laurra212

Właśnie spłodziłam mini opowiadanko o tej parce, jeśli macie chęć poczytać to zapraszam tu
http://www.filmweb.pl/user/WhiteDemon/blog - są II części.
Od razu mówię że momentami jest troszkę konkretniej, dla ostrzeżenia coby się ktoś tam nie zgorszył ;)

ocenił(a) serial na 10
WhiteDemon

Czytałam wszystkie. Bardzo podniecjące... Czekam na dalszy ciąg. Napiszesz jeszcze? Powinnaś. Masz talent, ale też odwagę potrzebną do pisania takich opowiadań,bo każda twórczość odkrywa trochę autora lub jego pragnienia. Lub pragnienia innych, np Moje:) Pozdrawiam

Laurra212

Temat może już nieaktualny, ale się wypowiem.
Littlefinger i Sansa są moim zdaniem najlepszą książkową i serialową parą ( choć w 5 sezonie wszystko popsuli :( ). Jest między nimi chemia i ,,coś" mrocznego i w pewien sposób niewłaściwego, co jednak dodaje tylko uroku.
Nie zgadzam się, z ludźmi, którzy twierdzą , że Petyr traktuje Sansę jak pionka. Owszem wykorzystuje ją do własnych celów, ale jednocześnie uczy ją ,,gry". Dziewczyna pod jego wpływem staje się inteligentniejsza i powoli zmienia się w ,,gracza". A przecież Littlefinger nie musiał ją wcale uczyć i opiekować się nią. Wystarczyłoby ją zastraszyć lub zmanipulować. Tymczasem Petyr ma do niej wyraźną słabość i odnoszę wrażenie, że w przyszłości zamierza zasiąść na Żelaznym Tronie z Sansą u boku.
Teoria według której Sansa miałaby zabić Littlefingera jest moim zdaniem nielogiczna. Dziewczyna dzięki niemu wyzwoliła się spod wpływu szaleńca, uciekła z miejsca, którego nienawidziła, uniknęła śmierci (bo gdyby nie Petyr, Sansa z pewnością by pofrunęła) i najprawdopodobniej zostanie panią Doliny. Dlaczego miałaby zabić swojego największego sprzymierzeńca? Przez wzgląd na ojca? Sama wsypała Neda Cersei, więc tak na dobrą sprawę przyłożyła do jego śmierci rękę. A to, że Littlefinger zdradził Neda było logicznym posunięciem. Stark w zasadzie sam się zabił, nie słuchając Petyra ( czy chociażby Renly'ego) i z góry był skazany na porażkę (Sansa wcześniej na niego doniosła). Trudno winić Littlefingera, za to że ratował własną skórę. Zresztą ostrzegł wcześniej Neda, by ten mu nie ufał.
Owszem, Petyr nie bronił Sansy przed biciem i poniżaniem, ale nie był wysoko urodzonym krewnym króla (czym mógł poszczycić się Tyrion) i byłoby to dla niego samobójstwem. Zwłaszcza znając temperament Joffreya.
R

abcdefghijk_2

Rzecz jasna trudno tu mówić o miłości (ale z drugiej strony w świecie Martina prawie nie ma par, które łączy szczera, zdrowa i nie związana z traumatycznymi wydarzeniami relacja). Wydaje mi się, że Petyr przeniósł uczucia do Cat (która jak przyznał była jedyną kobietą,którą kochał) na Sansę, która jest bardzo podobna do matki z wyglądu (a nawet jest od niej piękniejsza) i przypomina małą Catelyn z charakteru (marzenia o rycerzach, uwielbianie pieśni).
Swoją drogą uważam, że pomiędzy Cat i Littlefingerem iskrzyło (pocałunki w dzieciństwie, spalenie listu od Petyra [zupełnie jakby Catelyn nie chciała podać się pokusie], błaganie o zachowanie przy życiu Paluszka i [mam nadzieję, że to prawda, ale nie chcę wprowadzać nikogo w błąd] kiedy Pani Kamienne Serce wieszała ludzi, nuciła piosenkę, którą nauczył jej/śpiewał z nią w dzieciństwie Baelish) z obu stron. Żałuję, że nigdy nie zostali parą (chociaż kto wie? jestem za spotkaniem pani Kamienne Serce z Petyrem). Uważam, iż pasowaliby bardziej do siebie niż Cat do Neda (przez wiele lat chowała do niego urazę z powodu bękarta, Eddard nigdy nie wyjawił jej prawdy w kwestii Jona).
A wracają do Petyra i Sansy jestem jak najbardziej za! Mam nadzieję, że Martin będzie kontynuował wątek tej dwójki (choćby na przekór anty-fanom tej relacji).

abcdefghijk_2

Całkowicie się z tobą zgadzam. Uwielbiam ten duet.
Serial niestety totalnie mnie pod tym względem rozczarował - jednak jestem pewna, że książkowy Petyr nie zrobi Sansie takiego świństwa jak serialowy. Chociaż wg twórców serialowy nie wiedział, że sprawy mogą się tak potoczyć. Żenada :/ Petyr należy do czołówki bohaterów zniszczonych przez serial.

szepcik

Mówiąc szczerze cały sezon 5 mnie załamał. Wątek Winterfell zupełnie zepsuto (nie było morderstw, Manca, lady Dustin, sporu między Freyami i Manderlymi, a pasztet z Freyów w wykonaniu Aryi nie był tak smaczny XD) . Relacja Theon i Jeyne była fajna, a Sansa...ona tylko z Petyrem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zrobili z Littlefingera idiotę.O Ramsayu wiedziało mnóstwo osób, krążyło o nim bardzo dużo plotek. Książkowy Petyr nigdy nie pozbyłby się Sansy, która dobrze pokierowana może stać się jedną z najważniejszych postaci w Westeros. Jego plan wydania jej za Harry'ego był genialny, i nie mogę zrozumieć, dlaczego w serialu zrezygnowali z tego na rzecz powtórki z rozrywki. Podeszłabym do tego inaczej, gdyby Sansa wzięła przykład z Margeary, zamiast płakać po kątach. Ramsay to przypadek cięższy niż Joffrey, ale wydaje mi się, że Myranda jest najlepszym przykładem na to, iż z bękartem można żyć. I śmieszy mnie podejście ludzi do nocy poślubnej Sansy i Ramsaya. Kiedy Edmure i Roslin wyszli za mąż nikt nie protestował, a ludzie są oburzeni, tym co Ramsay zrobił z Sansą. Mówiąc szczerze większość wysoko urodzonych dam przeżywała to samo i nie widzę by Ramsay był jakość szczególnie okrutny (mówię tylko o nocy poślubnej). Rozumiem, że Dedeki chcą by serial był bardziej ich niż Martina, ale sezon 5 jest dowodem na to, iż powinni trzymać się wizji Martina.

abcdefghijk_2

Szczerze to przez większość sezonu 5 strzelałam facepalmy, ale wątek Sansy i Petyra był tym na co czekałam najbardziej, więc ten tragiczny fanfik najbardziej mnie zabolał.
Ja tam w ogóle nie widzę sensu żeby wpychać Sansę tam, gdzie są Boltonowie. To nie wydaje mi się ten rodzaj sytuacji, gdzie cokolwiek co nie skończyłoby się śmiercią Boltonów miałoby sens. Krwawe Gody nie są czymś, o czym można tak po prostu zapomnieć. Może i Sansa, gdyby inaczej podeszła do sprawy, mogłaby nieco Ramsaya zmanipulować, ale w sumie po co? Boltonowie szczególnie szanowanym rodem nie byli, zwłaszcza po krwawych godach, a ich jedynymi sojusznikami są Lannisterowie i Freyowie - pierwsi mają coraz poważniejsze problemy, drudzy patrzą głównie na swój zysk.

Myślę, że w grę weszło wiele czynników, nie tylko własny pomysł D&D na scenariusz ale i np. konieczność zatrudnienia nowych aktorów itp. Ostatecznie magia Martina i logika w wątkach zostały zachwiane, ale widać D&D mieli inne priorytety.

szepcik

Boltonowie z całkiem niepozornego rodu stali się władcami Północy, także wybili się całkiem nieźle. Z drugiej strony jednak wychodzi na to, że za długo jej nie utrzymają. Uważam, że Dedeki nie powinny wprowadzać zbyt znaczących zmian (taka Talisa była moim zdaniem nieznaczną zmianą na lepsze, dużo bardziej polubiłam jej postać, z drugiej strony jednak Jeyne może jeszcze namieszać).Nawet fani, którzy nie czytali książki wiedzą, że coś jest nie tak.

ocenił(a) serial na 10
abcdefghijk_2

Wątek jest już stary, ale z przyjemnością przeczytałam Twoją wypowiedź :) jak widzę, czytałaś książkę, ja się tego nie podjęłam z kilku względów, między innymi właśnie by nie cierpieć widząc jak zmieniane są wątki bohaterów, bo szalenie mnie to drażni i większość adaptacji filmowych uważam za totalne dno, więc albo czytam, albo oglądam. Ale ja nie o tym :) chciałam powiedzieć, że faktycznie sezon 5 z perspektywy czytelnika musiał być tragicznym przeżyciem, ale z mojej strony nie był taki koszmarny. Myślę, że pchając Sanę w ręce Boltonów Petyr liczył na to, że upiecze 2 pieczenie na jednym ogniu, czyli przypodoba się Boltonom, wkurzy i jednocześnie uratuje Sansę przed Lanistrami, zaś ta "utrzyma się na powierzchni" (czyt. zapanuje nad Ramseyem i owinie go sb wokół palca), aż do momentu uratowania jej przez Stanisa, do którego jak zakładał miało dojść szybko, a wygrana miała być pewna. Zapewne chodziło o to, że Stanis po wymordowaniu Boltonów z sentymentu dla tego jak postąpił Ned odda Winterfell jego należnej dziedzice, tym samym tworząc z Północą sojusz. Wtedy Dolina bd mogła połączyć się ze Starkówną i Stanisem i wspólnie ruszyć na Westeros, bo samotny Littlefinger nie mógł liczyć na to, że sam będzie w stanie je zdobyć. Co by zrobił ze Stanisem - niewidomo, ale za pewne coś by wymyślił? :)
Jeśli chodzi o scenę nocy poślubnej, również się zgadzam, uważam ponadto że w serialu było już tyle "gorszych", "upadlających bohaterów i zwyczajnie obrzydliwych czy drastycznych scen, że to jest kropla w morzu, Tym bardziej że nie pokazano znów tak wiele. Zdecydowanie bardziej wstrząsająca jeśli można tak to ująć była scena gdy Khal gwałcił Deny, a robił to jak wiemy nieustannie. Cała ta scena powinna zdecydowanie bardziej zbulwersować, pokazuje bowiem dość dokładnie cierpienie Deny i satysfakcję Khala.
Na koniec, bo troszkę się już rozpisałam, chcę powiedzieć, że mimo wszystko nadal uważam, że Sansa i Littlefinger świetnie do siebie pasują. Jak napisałaś, jest to relacja mistrza i uczennicy, tam po prostu iskrzy między niewinnością, a wyrachowaniem, dojrzałością i młodzieńczą słodyczą. Razem są silniejsi, z resztą widać, że oboje dobrze się dogadują. Ona traktuje go jak opiekuna, nauczyciela i nie ukrywajmy widać, że wie jak na niego działa i stara się go uwodzić, a więc buduje swoją kobiecość i siłę jaka za tym idzie. On obdarza ją uczuciem (może nie bezinteresownym, ale na tyle silnym by dla niej ryzykować), poza tym Sansa potrafi wyzwalać w nim też tą lepszą stronę, podobnie jak Cat :)

Laurra212

Generalnie uważam, że książka jest lepsza w prawie każdym przypadku od ekranizacji, co wiąże się z niezadowolonymi fanami. Gra o tron była do trzeciego sezonu dosyć wierną adoptacją i różnice między książką, a serialem choć widoczne, nie raziły i często wychodziły na lepsze. W 4 sezonie twórcy pojechali dalej niż wcześniej z fantazją, ale generalnie oprócz braku Tyshy większość zmian wyszła na dobre (szczególnie podoba mi się dodanie scen Sansy z Petyrem). Żałuję, że w 5 sezonie zmiany, które wprowadzone w przeciwieństwie do 4 sezonu, wyszły na złe. Nie patrząc na książkę widać, że serial stracił poziom, ale nie jest źle. Natomiast patrząc na 5 sezon, biorąc jednocześnie pod uwagę książkę... Wydaje mi się, że na forum czytelnicy wyrazili się dosyć jasno.
Twoja teoria dotycząca Littlefingera jest bardzo dobra, nie brałam tego wcześniej pod uwagę. Rzeczywiście Petyr mógł tak postąpić, w tym przypadku jednak przecenił umiejętności Sansy (choć po przedstawieniu jakie odegrała przed lordami Doliny, ja też dałam się zwieść). Z drugiej jednak strony wydanie ją za Harry'ego byłoby logiczniejszym i bezpieczniejszym wyjściem ( a jeżeli chodzi o ograniczenie drugoplanowych aktorów, zawsze zostaje nam Robin, zwłaszcza po kampanii jaką przedstawił lordom Doliny Littlefinger). Sansa po wyjściu za Harry'ego i najprawdopodobniej szybkiej śmierci Robina/(lub jeżeli bierzemy pod uwagę ograniczenie drugoplanowych aktorów) po wyjściu za Robina zostałaby panią Doliny, zjednaczając tym samym Dorzecze i Północ. Ptaszyna stałby się w tej samej chwili władczynią niedostępnej i niezniszczonej przez wojnę krainy i największego królestwa w Westeros (bo chyba nikt nie wątpi, że lordowie Północy obaliliby Boltonów, dla córki Neda). Petyr więc mógł wygrać w zasadzie bez wysiłku (biorąc pod uwagę osłabienie Lannisterów).
Nigdy nie lubiłam Dany i Khala oraz nie rozumiem zachwytów nad tą parą. Drogo traktował ją jak przedmiot, zamordował na jej oczach brata (Viserys wcześniej groził Daenerys, ale Khal powinien chociaż upewnić się czy Matka Smoków nie ma nic przeciwko ) i odnoszę wrażenie, że ,,wartość" khaleesi wzrosła, gdy ta zaszła w ciążę. Porównując noc poślubną Dany i Sansy, stwierdzam, że Daenerys trafiła gorzej. Trudno mówić o delikatności ze strony Ramsaya, ale Khal był wobec Daenerys brutalny.
Uwielbiam chemię między Sansą i Littlefingerem. Dzięki tej relacji Sansa awansowała do bycie jedną z moich ulubionych bohaterek (co jest zaskakujące po na samym początku, wyobrażałam sobie, że Ptaszyna ginie w męczarniach i nie mogłam zrozumieć, jak można lubić Starkównę). Ale muszę przyznać, że Sansa (podobnie jak Jaime) przebyła długą drogę i teraz z przyjemnością czytam, jak dziewczyna powoli staje się graczem. Mam nadzieję, ze w 7 sezonie Sansa i Littlefinger wrócą w wielkim stylu, bo ich spojrzenia jakie wymieniają podczas koronacji Jona na to wskazywały ( zwłaszcza, że Ptaszyna jest zazdrosna o bękarta).

ocenił(a) serial na 10
abcdefghijk_2

Ja jeszcze nie widzę, by Sansa stawała sie "graczem", ale na pweno rozwija się. Boję się tylko czy nie spełnią się przepowiednie wielu forumowiczów ,że go zabije. Osobiście wolałabym by On ją uwiódł i przeciągnął "na ciemną stronę". To byłoby facynujące. Uwiódł, rozbudził sexualnie i by straciła głowę, ale by On swoją wolę miał jednak silną i zachował rozsądek. Nie chcę by zmienił się w jej pinczerka.Nie zniosłabym takiej deprecjacji tak cholernie inteligentnej osoby

Barbarra_Ra

Sansa zabijająca Littlefingera, by pomścić ojca....Dla mnie jest to po prostu nielogiczne. Sansa sama zdradziła Neda Cersei przyczyniając się do jego śmieci-można spekulować, czy tym samym nie przekonała Petyra do zdrady Starka, gdyż jak wiadomo królowa zyskała dzięki temu cenny czas do przygotowania się na walkę o władzę. Poza tym Littlefinger jest jedynym obrońcą Sansy, którą uratował z Królewskiej Przystani- a równocześnie wartościowym sprzymierzeńcem, bo w końcu dzięki niemu Ptaszyna zyska potęgę i względne bezpieczeństwo. Dlatego też Sansa zabijająca Petyra jest dla mnie kompletnie nielogiczna. Ja widziałabym ich w roli sprzymierzeńców, na początku relacja typu mistrz i uczennica, potem natomiast współpraca.

ocenił(a) serial na 10
abcdefghijk_2

Super że wreszcie ktoś znalazł logiczne argumenty przeciw pomysłowi zabicia Littlefingera przez Sansę.Ja bardzo krytykowałam to rozwiązanie,ale bardziej ze względu na emocje, jakie wzbudza we mnie postać Baelisha i uznanie dla tej niejednoznacznej postaci. Ty znalazłaś logiczne argumenty. Moze to przekona fanów wersji zabicia go przez Sanse, których jest bardzo wielu. Nie wiem dlaczego?

Barbarra_Ra

Littlefinger nie jest lubiany przez zdradę Neda-co jest dla mnie również bezsensowne. Pomysł Starka był z góry skazany na porażkę (Sansa wcześniej ostrzegła królową) i winę za podkopywanie majestatu króla zgarnąłby Petyr (nie był szlachetnie urodzony, więc nikt by zbytnio nie protestował). Nic dziwnego, że chciał uratować swoje życie, a w dodatku próbował ocalić też Neda (pomysł z Joffreyem i Renlym).
Ja uwielbiam postać Petyra, którego trudno określić jako ,,złego"- pomagał Sansie i Nedowi, ocalił Ptaszynę i szczerze kochał Catelyn. Jasne-popełnił wiele zbrodni, jednakże z jego działań wynikło też wiele dobrego.
Wydaje mi się, że główny problem Petyra (według jego anty-fanów) polega na tym, iż zdradził ukochaną przez prawie wszystkich postać. Co prawda, zrobił to niemalże z konieczności- w przeciwnym razie straciłby głowę. Jednakże wielu takie ,,szczegóły" umykają.

ocenił(a) serial na 10
Laurra212

Bardzo mi się podoba wszystko,co napisałaś. Dodatkowo-masz lekkie pióro i piszesz bardzo wciągająco. Jeśli zaś chodzi o parę Petyr i Sansa,to bardzo podoba mi się ten wątek. Nie czytałam ksiązki, ale dużo czytałam o książce, zatem wiem, że ta chemia między nimi jest wymysłem scenarzystów a nie Martina.Uważam, ze to fajny i ciekawy pomysł. Nie ukrywam, że bardzo podoba mi się postać LittleFingera a dodatkowo aktor, który tę postać odgrywa jest genialny. Te dwuznaczne spojrzenia, niejednoznaczne usmiechy... Postać Sansy była dla mnie bardzo nudna do tego momentu. Dodatkowo aktorka ma jeszcze przed sobą wiele lat nauki zawodu, jednak w tym duecie to nie razi, bo relacja jest oparta na starym schemacie "Mistrz-Uczennica", zatem z definicji Baelish ma być inteligentniejszy i bardziej przebiegły a także "lepiej grac". Nieporadnośc aktorki i postaci dodaje tej relacji smaczku. Lubię takie postaci jak Baelish, bo uwielbiam ludzi inteligentnych i przebiegłych, oczywiście pod warunkiem, ze mają TO COŚ.Nie wiem czym jest TO COŚ i chyba nikt tego nie potrafi zdefiniować ale to się czuje. Np kibicowałam Michaelowi Douglasowi w"Morderstwie doskonałym" nie mówiąc juz o "Wall Street". Negatywne postacji mają w sobie coś fascynującego, szczególnie jak stoi za nimi charyzma i "historia". Szczególnie historia kogoś, kto wybił się z nicości tylko dzięki swoim zdolnościom i absolutnie niepospolitej inteligencji. A, że czasem naginają lub wręcz łamią zasady? A czy mają wybór? Sprzeciwiają się porządkowi świata,który skazuje ich na "małośc"mimo, że talentami predestynowani są do wielkości. Tak wiem, to relatywizm moralny. Generalnie go nie popieram, jednak w niektórych przypadkach, a szczególnie w rzeczywistości, w której nikt nie gra według zasad to ślepe ich trzymanie się jest naiwną głupotą a nie każdy ma mentalność "zwierzęcia rzeźnego". W przeciwieństwie do większości nie przepadałam za Nedem Starkiem. Sorry ale był bardziej naiwny od jego niezbyt bystrej córki nastolatki. No cóż. Może mam dusze socjopaty, ale umiem docenić intelekt i jednak specyficzne zasady. Moze też jako kobieta mam słabośc do LittleFingera i Aidan Gillena.Jak spojrzy z takim dwuznacznym usmieszkiem w kąciku to "miękną mi nogi"a nastolatką nie jestem:) To żart:) A co do postaci, to mi sie jednak podobało, że on ją oddał Boltonowi (o ile oczywiście nie wiedział o jego sadyzmie), choc strategicznego sensu w tym nie widze. Chodzi mi o to, ze chciałabym by byli razem ale jednak by Petyr był jednak góra. Między tymi postaciami jest ogromna chemia i iskrzenie, ale też widac że oboje boją sie tego. Petyr to Mężczyzna, który ceni spryt i intelekt i fakt, że jednak tak łatwo się nie poddaje słabosciom dodaje mu tylko uroku. Odetchnęłam jak ja wydał za mąż, bo już sie obawiałam, ze wątek utonie w słodkim romansie, w którym z mocnego gracza zamieni się w pinczerka Sansy A ten ruch pokazał, że słabości słabościami ale Petyra nie tak łatwo "złamac". Podoba mi sie to.Taka gra z widzem i postaciami w "ulegam-nie ulegam"jest stara jak świat i od zawsze pociagająca.Np. Rett i Scarlett z "Przemineło z wiatrem" czy Rick i Ilsa z "Casablanki". Takich przypadków jest więcej. Np. Atos i Milady de Winter z "Trzech Muszkieterów" Wiem, ze to stare kino, ale ja uwielbiam kino i historię kina. To moja pasja. Obserwując jak zmieniają sie czasy a emocje i uczucia ludzi wciąz pozostają takie same, czuję radość, bo uważam, ze życie byłoby nudne gdyby zawsze wszystko było racjonalne. Mam nadzieję, że rozwiną ten wątek w 7 sezonie a nawet jestem tego pewna,To ostatnie spojrzenie między nim i Sansą,zwiastuje że coś"będzie sie działo'. Poza tym uważam, że on ją tez fascynuje.Boi się go, ale imponuje jej a do tego hmm... Każda kobieta wie, co to znaczy gdy fascynujący mężczyzna patrzy na ciebie tak "jakby pożerał cię wzrokeim"... Trudno się temu oprzeć. A fakt, że nie moze mu ufać dodaje temu pikanterii. Mimo wszystko sprawdzić, czy potrafię GO złamac. Takiego gracza. Podniecające...Potwierdzeniem moich słów jest scena pod drzewem. Gdy on ją chce pocałować a ona wprawdzie nie ulega, ale jednak jakby " w ostatniej chwili". Wszystko wygląda jakby miało dojść do pocałunku. Przekroczenie granicy bliskości, zbliżenie ust i w ostatniej chwili NIE. To nie było NIE juz na wstepie takie totalne. Ciekawe,czy zrobiła to specjalnie czy jednak z obawy, bo nadal mu nie ufa.W każdym razie to zawsze bardzo rozpala mężczyzn.I nie zgadzam sie, że w scenie w sali gdy Jona obwołano króle on ma skwaszoną minę, jakby "popsuli mu szyki". A takie opinie tu spotkałam. Bzura. On patrzy bardzo dwuznacznie,diabolicznie wręcz a do tego,co mnie zdziwiło, nie widac w nim zaskoczenia.Jakby spodziewał się tego.Ma już w głowie plan,knuje a jego spojrzenie jest twarde i nawet wyzywające. Fascynujący... Nie wierze, że łatwo zrezygnują z tej postaci. To by było wbrew wszystkim regułom jakimi rządzi sie świat kultury masowej. Wiem, że zaskakują i nie twierdzę, ze to On na końcu wygra (choć kibicuje mu najbardziej) ale gdybym ja pisała scenariusz to fascynującej i trudnej do przewidzenia przez widzów postaci nie pozbywałabym sie łatwo. A do tego,czy jest coś bardziej fascynującego niz męsko-damska gra w "kto kogo przechytrzy"? Podszyta erotyzmem i wyrafinowaniem. No cóż.Moze to moje życzeniowe myslenie ale ten mocny akcent na koniec sugeruje, że chcą ten wątek pociągnać. Obym się nie myliła:)

ocenił(a) serial na 10
Barbarra_Ra

Też uważam, że rezygnacja z tego wątku odebrałaby GoT jej swoisty urok, ponieważ wątek Sansy i Baelisha ogląda się bardzo dobrze, ponadto ich wzajemne przepychanki, gra i cała ta niepewność osnuta mgiełką erotyzmu sprawia, że widz czeka na dalszy ciąg zdarzeń. Choć ciekawy np. i w pewien sposób też wciągający to np. wątek Ramaya zaczął w pewnym momencie blednąć. Otwarta postawa i przekonanie o wygranej niezwyciężalności oraz brak jakichś mocno skonkretyzowanych planów i ambicji poza przejęciem władzy nad Północą i obaleniu Starków sprawił, że przestał mnie on tak wciągać. Tym czasem Sansa i Baelish wciąż mają wiele nieodkrytych kart, dlatego rezygnacja z ich wątku będzie głupotą ze strony twórców serialu.
Na sam koniec - nie tylko Ciebie Ned denerwował :) uważam, że honor ważna rzecz, ale jego honor był już chyba bardziej wyrazem uporu, egocentryzmu i głupoty. Poświęcić wszystko, z zwłaszcza rodzinę w imię dobrego imienia gdy każdy granie fair, w świecie oszustów, intrygantów, kłamców i obłudników - nie było większej głupoty.
I może też mam skłonności socjopatyczno- psychoptyczne, ale uważam, że właśnie takie postaci jak Baelish są najbardziej fascynujące i już któryś raz oglądając czy czytając łapię się na tym, że wolę kibicować złemu charakterowi, oczywiście pod warunkiem, że jak napisałaś ma "To Coś" i cechuje go nieodparty urok osobisty, inteligencja i spryt :)

ocenił(a) serial na 10
Laurra212

Myslę, ze Petyr fascynuje wiele osób bo jest nietuzinkowy i wyjątkowo inteligentny i sprytny. A WYJĄTKOWOŚĆ to cecha, która od zarania naszego gatunku była podziwiana. Najpierw wyjkątkowo odwaŻny i silny obejmował władzę nad stadem a potem, w miare rozwoju cywilizacji INTELIGENCJA była coraz bardziej w cenie. A w dodatku odwaga sięgnięcia po to czego pragnę,mimo ,że teoretycznie nie ma na to szans. W społeczeństwie feudalnym Baelisch nie miał innego wyjścia tylko rozwalić system od środka. Osobie niebywale zdolnej, trudno pogodzić się z tym,że jakaś miernota z racji urodzenia a zatem osiągnięć najcześciej odległega przodka , ma przywileje,które ani się jej nie należą ani nawet nie potrafi z nimi zrobić nic rozsądnego. Przecież wielu potomków tych rodów bylo zwyrodniałych kazirodczymi związkami i mało bystrych. Ci co krytykuja Baelischa zachowują się jakby , co prawda nie wprost, ale jednak. dokonał "rzezi niewiniątek" a on po prostu rozwala gniazdo żmij,które i tak by prędzej lub później się wzajemnie zagryzły.
Zastanawiam nie tylko, na ile Baelish w książce miał ten urok i fascynującą diaboliczną charyzmę. Czy nie jest to zasługa aktora Aidena Gillena. Mi się on bardzo podoba jako mężczyzna ale też świetnie gra: Te wymowne spojrzenia, dwuznaczne, diaboliczne i uwodzące. Te uśmieszki w kącikach,które zwiastują genialne plany w jego mózgu. Podobnie jak hrabia Valmont w "Niebiezpiecznych związkach w wykonaniu Johna Malovicha. Jak myslisz to postać jest fascynująca, czy także świetna dwuzanczna gra Aidana Gillena?

A na dowód, ze wiele osób fascynuje ta postać podajęlinki do analizy tej postaci. Autor bloga własnie Belishowi poświęcił najwięcej miejsca, Pozdrawiam:) Fajnie spotkać kogoś podonie myslącego i tak mającego taki świetny styl pisania:)

http://fsgk.pl/wordpress/2016/04/szalone-teorie-sekrety-littlefingera-czesc-1-kr eatywna-ksiegowosc
http://fsgk.pl/wordpress/2016/04/szalone-teorie-sekrety-littlefingera-czesc-2-ws zyscy-ludzie-przedrzezniacza/
http://fsgk.pl/wordpress/2016/04/szalone-teorie-sekrety-littlefingera-czesc-3-wl adca-marionetek/
http://fsgk.pl/wordpress/2016/05/szalone-teorie-sekrety-littlefingera-czesc-4-kr olotworca/
http://fsgk.pl/wordpress/2016/05/szalone-teorie-sekrety-littlefingera-czesc-5-up adek-tytana/

ocenił(a) serial na 10
Barbarra_Ra

Dziękuję za komplement :)
na czytanie mam teraz dość mało czasu, ale jeśli tylko złapię kilka wolnych chwil na lekturę chętnie zajrzę :)
Twoje porównanie do Valmonta jest bardzo trafione :) wg porównanie Aidana i Malovicha, bo osobiście uważam, że Malkovich ma właśnie w sb ten demoniczny magnetyzm :D ciężko to wyjaśnić, ale choć nie jest jakoś szczególnie przystojny to jak Cię tak obrzuci tym wzrokiem spod ciemnej gwiazdy to poszłabyś za nim w ciemną noc i niewiadomo gdzie ;)
Co do kreacji Baelisha w książce to nie mogę porównać bo książki nie czytałam. Generalnie wyznaję pewną skomplikowaną zasadę: jeśli to co czytasz jest dobre to lepiej nie oglądać ekranizacji, jeśli to co oglądasz jest świetne lepiej nie czytaj oryginału :D i jeszcze ten szczególny wyjątek jakim jest Władca Pierścieni, Harry Potter czy Charlie i Fabryka Czekolady - mistrzostwo, wierność oryginałowi, piękna kreacja :)
Ale ja nie o tym chciałam ;) generalnie myślę, że w przypadku Baelisha jest to przede wszystkim połączenie świetnie napisanej roli z talentem aktorskim. Myślę, że książka może nie koncentrować się tak na tak wyrazistym przedstawieniu bohatera zważywszy na to, że jednak głównymi bohaterami opowieści są przede wszystkim losy Starków, Lanisterów i Targaryenów, a reszta stanowi swoiste bliższe tło dla łączenia się wątków, zwrotów akcji i zmian fabularnych :)