PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 407852
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Zgodnie z oczekiwaniami "plan" Tyriona doprowadził do katastrofy oraz porażki danny. Nieskalani odcięci po drugiej stronie kontynentu.. Tyrrelowie rozgromieni, flota spalona.. Od kiedy usłyszałem ten żałosny umysłowy wyrzut Tyriona wiedziałem jak to się skończy.. Siły Danny się rozdrobnią i zostaną pokonane po kawałku..
Najzabawniejsze wydaje mi się że są ludzie (prawdziwi ludzie, podejrzewam że nawet dorośli) którzy widzieli w tym planie sens/ czy nawet uważali go za dobry.. Bo Tyrion (jak i zresztą w tym odcinku snow) powiedzieli że chcą uniknąć ofiar.. Dlatego nie atakują na stolicę?.. Na Casterly Rock w którym też żyją tysiące ludzi już mogą ale na stolicę nie?.. Ją będą tylko oblegać aż się miasto podda.. bo wtedy mieszkańcy miasta i okolic nie będą cierpieć.. Cersei w trosce o prostych ludzi podda miasto bez walki xD..
Nawet Jaimie powiedział jak nic nie warte jest Casterly rock co jest oczywiście całkowitą racją.. strategicznie nie ma żadnej wartości..
W wojnie zawsze będą ofiary... nie da się jej prowadzić w białych rękawiczkach i jeżeli ktoś tak uważał to jest idiotą.. Jedyne co można zrobić żeby oszczędzić ludzi to skończyć wojnę jak najszybciej co osiągnął by atak na stolicę (no teraz już danny nie ma za bardzo czym atakować)..
Dlaczego tak do znudzenia wałkuje temat planu Tyriona? Bo na nim opiera się cały sezon.. Wszystko co dostaniemy, cały konflikt między danny a Cersei wynika tylko z tego żałosnego planu..
Autorzy chcąc wydłużyć konflikt na cały lub większość sezonu specjalnie pozwolili armii dani się rozdzielić ..tak jak scenarzysta horroru o nastolatkach nie wiedząc jak zabrać się za zabijanie postaci.. sprawia że z jakiegoś idiotycznego powodu rozdzielają się żeby po kolei paść ofiarą zabójcy..
Oczywiście można byłoby to zrobić zdecydowanie lepiej ale najwyraźniej scenarzyści przestali się starać.. o ile będą smoki i ktoś powie coś mądrego głupi ludzie się będą cieszyć i klaskać..

Co do samego odcinka w moim odczuciu 3 był najlepszym jak na razie.. choć dużo to nie znaczy bo cala ogólna fabuła tego sezonu jest zarżnięta..
Mam tylko kilka uwag..
W jednej z rozmów bodajże Tyrion mówi Jonowi że stracił 2 braci.. czy według wszystkich tam nie powinno być 3? Przecież nikt z obecnych na dragonstone nie wiem co się dzieje z Branem.. My wiemy że jest cały i zdrowy bo oglądamy serial (poza tym że nie chodzi).. ale skąd wie o tym Tyrion.. czyżby dragonstone miało dostęp do HBO GO ??

Wszyscy zachowują się jakby dorn było już skreślone.. Dlaczego? Elaria wpadła w niewolę ale całe siły Dorn są nienaruszone.. należałoby może się skontaktować z nimi. Jeżeli Elaria i jej węże ..są tak uwielbiane przez dorn że pozwolono im zabić księcia oraz jego syna i przejąć władzę bez żadnego zgrzytu pomimo braku jakiegokolwiek prawa do tronu (co też było absurdem).. czy nie będą chcieli się zemścić lub je uwolnić? Elaria chyba komuś powiedziała że będzie się bratać z Danny..

Posłanie Oleny do wysogrodu również wydaje się bezsensu.. Po co ona tam? Czy nie ma żadnego krewnego, generała czy, chorążego który mógłby zająć się mobilizacją sił? Pomimo że jest politycznie istotna wątpię żeby LADY Olena była militarnym dowódcom.. zwłaszcza w feudalnym świecie.. zawsze uważałem że ona raczej ma wpływ dzięki nad wyraz wysokiej inteligencji oraz umiejętnemu wykorzystywaniu kobiecości.. innymi słowy potrafi wyjątkowo dobrze wykorzystać swoją pozycję w feudalnym świecie dla własnych celów.. Wątpię żeby wiedziała cokolwiek o toczeniu bitew (co zresztą było powiedziane gdy pytała jak im poszło w bitwie sugerując że nie brała w ogóle udziału w dowodzeniu) więc po co ona tam?

Nie wiem czy Danny ma być bohaterem czy autorzy jej nie lubią.. bo z każdym odcinkiem sprawiają że ja nie lubię jej coraz bardziej.. Zarozumiała księżniczka której wszystko się należy.. Ona nie odpowiada za czyny swojego ojca ale domaga się żeby Jon Snow odpowiadał za czyny swojego pra pra pra pra.. i tak dalej dziadka który kiedyś klęknął przed jej dalekim przodkiem ..zwłaszcza że przez swoje okrucieństwo i niesprawiedliwość jej ojciec został obalony (jakiekolwiek przysięgi przestały obowiązywać moim zdaniem).. Przybyła z obcego kraju i domaga się od żeby Jon klęknął .. a po tym jak ten odmawia ta go więzi na wyspie (jasne nie zamyka go w celi ale trzyma go wbrew jego woli na wyspie) bo nie spodobało jej się to co jej powiedział, chociaż przybył na jej zaproszenie w geście dobrej woli i nawet oddał broń. Tak postępuję sprawiedliwy monarcha?

Zaczynam kibicować Cersei która jako jedyna (no i jej świta) postępuje logicznie i nie udaje przed sobą że jest kimś innym niż jest.. Trochę to przerażające bo jeszcze do niedawna miałem ją za najgłupszą postać w serialu..xD

ocenił(a) serial na 9
CZacza

Wszyscy zapomnieli(scenarzyści chyba też), że Casterly rock kryje 3 największe miasto w westeros czyli lannisport. A Danka i jej głupota jest nie do opisania żąda poddaństwa od Jona, ale już Yarze pozwoliła na odzyskanie żelaznych wysp i niepodległość

Przemo2323

Twórcy chyba po prostu połączyli oba miejsca. Casterly wyglądało dla mnie bardzo dziwnie, nijak się miał do niemal niemożliwej do zdobycia dziury jaką jest w książce. Przecież (o ile dobrze kojarzę) to powinien być mały zameczek na klifie. No ale twórcy co chwilę popisują się swoim żałosnym CGI dając jakieś kiczowate "osady", w jednym odcinku popisali się aż dwoma. Zresztą ich armie też są kiczowate, przypominają mi te z podstawek Total Warów tym że są pomalowane na jeden wór i uderzają "plastikowością".

Przemo2323

I tak nie powinno mieć to znaczenia dla Danny.. najważniejszym celem powinna być stolica..

Yara daje 100 okrętów i jest spoko.. Jon czyli król największego królestwa w westeros.. danka nawet nie próbuje się z nim targować ( z targów pewnie by nic nie wyszło.. ale skąd ona mogła to wiedzieć).. Czy tylko ja nienawidzę tego jej bezkompromisowego podejścia do polityki? Jak dziecko..Dodając do tego to jej przekonanie o moralnej wyższości nad innymi.. jeżeli naprawdę została by królową była by straszna.. gorsza od Cersei 100 razy

ocenił(a) serial na 6
CZacza

Nie mam przyjaciół więc swoje odczucia o odcinku piszę tutaj.

Rozmowa Jona z Tyrionem przypomniała mi trochę starą dobrą Gre o Tron w której się zakochałem. Sezon pierwszy to były czasy!

Melissandre nazwała Varysa Pająkiem. Aż się łezka w oku kręci.

Zastanawiam się czy celem twórców jest obrzydzenie postaci Danerys. Czy tylko ja uważam że jest ona najbardziej irytującą postacią w serialu? Ona się dosłownie CHWALIŁA tym że jej ród rządził i że ma 3 smoki. Mam nadzieje że przejedzie się na swojej arogancji.

Zmieniam zdanie: Euron nie jest kreowany na czarującego. On jest kreowany na chama i prostaka. W końcu czarny charakter którego można nie lubić! #śmierćprostactwu

Elaria Sand (bo tak się nazywa prawda?) ma niesamowity brzuch! Nie wiem ile ona ma lat ale wygląda na dojrzałą kobietę. Dba o siebie i widać efekty!

Rządzenie Sansy wygląda jak z kreskówki. Nie wiem czy to przez moją niechęć do tej postaci ale wszystko co ona robi wydaje się być słabe. Nawet Bran nie wyglądał na szczęśliwego jak ją zobaczył.

Zawiodłem się co do zamków. To miało być to Casterly Rock? Lepsze zamki budowałem w edytorze Stronghold. To miał być ten cudowny Wysogród? Wyglądał jak moje owłosione jaja tylko że zamiast jaj był zamek a zamiast włosów krzaki.


Ale ogólnie odcinek bardzo mi się podobał. Dużo scen zdawało się być na siłę przeciągniętych ale było lepiej niż w pierwszym odcinku.

JohnnyRyper

"Rozmowa Jona z Tyrionem przypomniała mi trochę starą dobrą Gre o Tron w której się zakochałem."

Prawda?! Obie postaci aż odżyły w tej rozmowie <3 Niestety, zaraz musiało się pojawić to nadęte foczysko na tronie i cały czar prysł :/

"Rządzenie Sansy wygląda jak z kreskówki. Nie wiem czy to przez moją niechęć do tej postaci ale wszystko co ona robi wydaje się być słabe." Sansa w obecnej formie JEST postacią z kreskówki. Ale scenarzyści udają, że kreują Silnom Postać Kobiecom.

JohnnyRyper

Przykro mi.. mam nadzieję że kiedyś jakichś znajdziesz ;)

Mi stare dobre czasy przypomniała postawa Jona w rozmowie z Deanerys (nawet upodobnili go trochę do Eddarda Starka)

To całe wymienianie tytułów..dziewczyna jest w sobie zakochana najwyraźniej.. Chociaż jej osiągnięcia jakby na nie spojrzeć spokojnym okiem są dość mizerne

Euron jest kreowany na typowego dupka.. i kompletnie inaczej niż sezon temu.. Zrobili z niego błazna ale to przynajmniej jakiś kierunek.. i muszę przyznać że sceny z jego udziałem są przynajmniej ciekawe..

No już dość sporo.. pamiętam ją jeszcze z serialu HBO "Rzym" podejrzewam że jest po 40..

No teraz dość sztucznie i w bardzo krótkim czasie (przypominało to montaż jak z rockiego) chciano pokazać że sansa sobie radzi.. Wydaje się to sztuczne i wymuszone.. Mi osobiście aż tak sansa nie przeszkadza bo gra ją ładna aktorka ale postać jest prowadzona co najmniej słabo..

A no zamki to wielkie rozczarowanie.. yyyy dość ... "ciekawe?" porównanie swoją drogą..

ocenił(a) serial na 9
CZacza

Wystarczyło w 2 odcinku ,żeby Daenerys ruszyła na stolice z całymi swoimi siłami,razem z sojusznikami z Westeros i było by po wojnie a tak to głupota goni głupotę.Po tym co kapłanka powiedziała do Varysa mam wrażenie że jest kretem Lannisterów dlatego przewidują wszystkie ich posunięcia.

Krystian1984

Kapłanka na pewno nie.. to już bardziej Varys.. ale pewnie nikt nie jest, po prostu słabi scenarzyści nie wiedzą jak wybrnąć z sytuacji na której zakończyli ostatni sezon.. Nie wiem czy zauważyłeś ale na koniec ostatniego sezonu siły z Dorn i Tyrellowie już płyną z armadą do Westeros..

ocenił(a) serial na 9
CZacza

Ja wszystko zniosę, ale nie te teleportacje. Euronowi opłynięcie Kontynentu zajmuje krócej niż mi dojście do Żabki na moim osiedlu. Zaczęło się od Varysa pod koniec szóstego sezonu, a teraz każdy jest już teleporterem. Albo Westeros się skurczyło do rozmiarów San Marino, albo twórcom strasznie się śpieszy z zakończeniem serialu i postanowili z czasoprzestrzeni zrobić prostytutkę. Ja rozumiem, że telewizja rządzi się swoimi prawami a książkowe opisy podróży spowalniają akcję, ale miejcie ludzie trochę umiaru.

ocenił(a) serial na 9
killer83_2

A przez morze gnali jak wiatr pomiędzy sezonem 6 a 7.
Biorąc pod uwagę jak rączo rozwija się akcja- Cersei strasznie wolno włosy rosną :)

killer83_2

Zaczęło się dużo prędzej, co najmniej wtedy kiedy to Asha teleportowała się ze swoimi siłami na drugi niemal skrajny punkt kontynentu aby wyciągnąć brata z więzienia. Wtedy to było coś nie do wytłumaczenia raczej, obecne teleportacje można zrzucić po prostu na to że twórcy nie bawią się w pokazywanie upływu czasu.

ocenił(a) serial na 9
Dagorad

To też pozuje jak wyglądała by "Gra o tron" gdyby twórcy nie posiłkowali się książkami Martina tylko stworzyli oryginalną historię. Oni po prostu nie mają materiału, posiłkują się pewnie notatkami Georga, ogólnym zarysem fabuły kolejnej książki. Kiedyś podróż po Westeros trwała cały odcinek, czasem dwa i w trakcie wędrówki też było miejsce na akcje - Tyrion wracając do domu został pojmany przez Cat, Ned w drodze do stolicy miał kłopoty z córkami i wilkor Sansy został skazany na śmierć itp. itd.

killer83_2

Ano masz rację, można było nawet rozpisać na mapie mniej więcej kto gdzie jest i jak się porusza w stosunku do innych postaci. No ale od tego odszedł nawet sam Martin bo fabuła mu się za bardzo rozrastała. Zresztą chwilami to nudziło, np. jak Bran wlókł się przez północ albo Brienne podróżowała z kimś tam po jakichś tam krainach co koniec końców chyba nie miało i tak większego znaczenia.

killer83_2

Problem teleportacji występował już wcześniej. i chociaż rozumiem jak kogoś może to irytować.. ja potrafię na to przymknąć oko dla dobra fabuły.. Jednak nawet ja nie mogłem ścierpieć armii Doliny która niezauważona przez nikogo przebyła całą północ żeby pojawić się w kluczowym momencie "bitwy bękartów"

ocenił(a) serial na 8
CZacza

W końcu doczekaliśmy odcinka 7 sezonu, w którym coś się działo. Wymiany zdań prowadzone z pasją i krótkie urywki bitew. To nie sarkazm.
Olena poległa na podobnej zasadzie, jak w poprzednim odcinku flota morska. Wtedy statki niepostrzeżenie wdarły się w sam środek floty, a teraz żołnierze Dżimiego pojawili się u samych wrót zamku, a podboju dokonali tak szybko, że Olena nawet nie spostrzegła, iż odbyła się jakaś walka. Możemy więc założyć, że poza kuszami - pogromcami smoków, Cersei posiadła urządzenie do teleportacji.

A zauważyłeś, że gdy Jon odpowiadał na argumentację samozwańczej królewny, to miał minę jakby chciał powiedzieć coś w stylu "hmm, jakby to powiedzieć, że pierd*sz, ale cię przy tym nie obrazić?"

acidity

"A zauważyłeś, że gdy Jon odpowiadał na argumentację samozwańczej królewny, to miał minę jakby chciał powiedzieć coś w stylu "hmm, jakby to powiedzieć, że pierd*sz, ale cię przy tym nie obrazić?"

Piękne xD Mnie bardzo wkurzała cała ta sytuacja: tzn. Danuta tak nadęta, że ledwo trzyma się ziemi vs. Jon-melepeta. Przecież Jon to był inteligentny, ogarnięty chłopak, a tu robią z niego jakieś popychadło, które nie dość, że gna przez pół świata na wezwanie samozwańczej królowej, to jeszcze daje sobie strzelać pogadanki. Większość rozmowy prowadził Daavos. Chociaż może Jon po prostu uznał, że szkoda pary na pyskówki z zapatrzoną w siebie gówniarą? ;)

Jeśli Dedeki szykują jakieś love story tej parki...

acidity

Dokładnie.. zginęła bo nie wiadomo dlaczego musiała być w wysogrodzie osobiście.. To dlaczego Danny nie zabrała tam swoich sił żeby połączyć się z reach?? Przecież to najżyźniejsze tereny w siedmiu królestwach, na pewno wyżywiły by lepiej jej armię niż wulkaniczna skała dragonstone na której (jak gość z żelaznego zamku zauważył podczas rozmowy z stannisem kilka sezonów temu) nic nie rośnie..

W zasadzie to Jon dokładnie to powiedział.. tylko trochę uprzejmiej.. No ale co innego powiedzieć samozwańczej "wyzwolicielce", która patrzy na każdego z góry i w jakimś jej dziwnym mniemaniu jej pochodzenie daje jej prawa do tronu..

ocenił(a) serial na 8
CZacza

na razie jest metodyczne pozbywanie sie bohaterów jednak drugiego planu i zostaja osoby, które graja głowne role od pierwszego sezonu i tego mozna było sie spodziewac ,ze zostana ci włąsnie co zostali, zreszta pisałam o tym kiedys juz i sie sprawdziło, z nich tez pewnie ktos zginie ,ale póki co ci co mieli przezyc zyja a olena jest bohaterka drugiego planu tak samo wężowe, ale raczej miedzy głownymi bohaterami rozegra sie głowne starcie dlatego pozbywa sie osób niegłównych zasmiecających tło

Ami_656

Wężowe to raczej 3 plan.. (jak nie 4).. Ten serial z całkiem oryginalnej opowieści stał się typowym serialem.. całkiem przewidywalnym.. i gdyby nie fakt że mógł być czymś znacznie więcej to bym tak nie narzekał ..

CZacza

"Casterly Rock w którym też żyją tysiące ludzi już mogą ale na stolicę nie?"

I tu właśnie się mylisz. Casterly Rock to nie miasto, a twierdza. Miasto leży nieopodal i nosi nazwę Lanisportu.

Natomiast faktycznie szybki atak całymi siłami na Królewską Przystań byłby chyba najrozsądniejszy (niby tysiące ofiar cywilnych, ale czy rozwlekła wojna na całym kontynencie nie pochłonie więcej niewinnych istnień?). Jednak nawet wtedy zwycięstwo nie byłoby pewne (zakładając, że balisty Cerdey byłyby już gotowe). Gdyby Danka utraciła nad miastem swoje smoki to byłoby po zabawie ponieważ nieskalanych byłoby za mało do szturmu nawet z posiłkami z Dorne i Wysogrodu, a dothrakowie do tego się nie nadają. Długie oblężenie i wzięcie miasta głodem też by nie przeszło gdyż Królewska Przystań byłaby zaopatrywana z morza na którym panowałyby okręty Eurona. Zatem już na starcie przewaga Danki nie jest tak wielka jak mogłoby się wydawać.

AUTO

Co do Casterly Rock to faktycznie mogłem się mylić dopiero zaczynam czytać książki a w serialu nie jest to powiedziane.. Casterly rock zawsze było traktowane jak miasto.. przynajmniej tak mi się wydawało..

Ale stolica i tak musi zostać zajęta.. równie dobrze mogli by ją oblegać i jak Juliusz Cezar pod Alezją rozbić siły które przyszłyby im na pomoc.. mając taką przewagę jaką mieli na początku sezonu..

Stannis prawie zajął stolicę z niepełną potęgą lordów skały..a DAnny posiadając armie nieskalanych.. wiele połączonych hord dotracków.. dużą część sił Reach.. nienaruszone przez wojnę siły Dorn oraz całkiem pokaźną flotę nie miałaby szans na zajęcie miasta bez smoków??

Co do głodzenia.. to plan Tyriona i tak to zakładał.. nie dało się ominąć starcia o królewską przystań.. Nie twierdzę że byłoby to łatwe jednak rozbijanie sił w jakimś bezsensownym ataku na nic nieznaczącą strategicznie twierdzę na drugim koncie kontynentu wcale im w niczym nie pomagało, a dało jedynie czas Cersei na zawiązanie sojuszy i stworzenie balist

CZacza

Najśmieszniejsze w tym wszystkim są okręty podwodne Eurona. Podwodne bo nie potrafię znaleźć innego wytłumaczenia dla ich niespodziewanych ataków. Jakim cudem nikt nie zauważył tak olbrzymiej floty na otwartym morzu? Szturmują miasto a tu zza pleców wyłaniają się statki. To samo podczas ataku na Ashe i bękarcice. W ogóle mobilność Eurona jest niesamowita. Najpierw chwyta Ashę, wraca do królewskiej przystani, a za chwilę jego okręt widzimy pod Casterly Rock. Poza tym Królewska przystań jest blisko Dragonstone. Jakim cudem nikt nie zauważył przepływającego Eurona? Gdzie ptaszki Varysa? Qyburn nie wiadomo skąd dowiedział się że smok został ranny, a Verys nie dowiedział się o flocie przepływającej pod jego nosem. Zero zwiadu i zero wywiadu. To urąga inteligencji Tyriona i Varysa.

ignusfatus

Euron ma 1000 okrętów. To pozwala na rozdzielenie sił, obstawienie różnych tras, czy przygotowanie zasadzek. Poza tym nowa flota jest bardziej zaawansowana technicznie, a większe żagle sugerują znaczną szybkość. W dodatku są ciemne i trudniejsze do zauważenia w nocy.
Co do rozpoznania na morzu, trzeba pamiętać o kulistości planet. Już płynięcie kilkanaście kilometrów uniemożliwia zauważenie z brzegu. A "ptaszki" wbrew nazwie nie latają

bazant57

W ostatniej scenie 6 sezonu widać że Daenerys ma też od cholery okrętów. Chociaż ta liczba 1000 jest wzięta z kosmosu, skoro potężna Hiszpania była w stanie wystawić 130 okrętów i zostało to nazwane Wielką Armadą. Euron na wyspie gdzie cyt. (Na zimnych, wilgotnych i wietrznych wyspach nigdy nie rosło wiele lasów, a cienka warstwa gleby nie pozwalała rosnąć czardrzewom), błyskawicznie wystawia 1000 okrętów.
Dodam jeszcze że ta nowa zaawansowana technicznie flota, to zwykłe dwumasztowe karawele z żaglem łacińskim które mogły wyciągnąć, oczywiście przy maksymalnie korzystnych warunkach 22 km.
Hiszpanie i Portugalczycy używali karawel do celów rozpoznawczych co pokazuje, że da się to robić na morzu. Kolega ma jakieś dane kulistości planety na której dzieje się akcja? Bo aż tak tematu nie drążyłem. Wiem tylko, że zakrzywienie naszej Ziemi skrywa obiekty oddalone o 40 km co daje prawie 2 godz. na reakcję.
Taran Eurona to też porażka bo nie stosowało się taranów na żaglowcach tylko na galerach, a wioseł nie widziałem w żadnej ze scen.
Nie trzeba mieć też latających ptaszków tylko dobrego szpiega w Królewskiej Przystani który da znać, że flota wyszła w morze. Chociaż co szkodziło Daenerys wsiąść na smoka i przelecieć się nad Czarną zatoką i zobaczyć co się święci?
Ale ok, powiedzmy, że to fantastyka, brak danych co do okrętów, kulistości planety, fazy księżyca itd. po protu nie podoba mi się to pójście na takie uproszczenia.

ignusfatus

Theon i serialowa Yara wiedzieli że Euron stanie przeciwko nim.. jednak zgodzili się na rozbicie swojej floty w celach wykonania jakiejś bezsensownej strategii która mogła zostać załatwiona za pomocą kruka (lub kilku)

ocenił(a) serial na 10
CZacza

Idiotyczne to są te komentarze.
Tyrion został po prostu ograny przez swoje rodzeństwo i to wszystko.
Nie miał wiedzy, że w Casterly Rock nie ma złota, nie wiedział jaką taktykę przyjmie Cersei i zdecydowanie popełnił błąd nie doceniając swojego rywala, jednak atak smokami i spalenie całego Kings Landing to na pewno nie jest dobre rozwiązanie.
Scenarzyści nie mogli napisać takiej sceny, ponieważ w tym sezonie chodzi o to aby zjednoczyć się przeciwko Białym Wędrowcom. Jeżeli ktoś realnie myśli, że taki ruch dobrze zrobiłby serialowi, to po prostu grymasi i tyle.
Dodatkowo, śmieszne są te komentarze które mówią że SERIAL SIE ZEPSUŁ.
Ludzie zrozumcie, że oni opierają się na tym co mówił im Martin. Są pewne różnice między książkami oraz serialem. I tak - twórcy serialu dokładają coś od siebie, ale wy na serio myślicie że Martin w książce przedstawi sytuację tak odmiennie że Stannis nie zginie albo Daenerys od razu po pojawieniu się w Kings Landing poleci na smokach spalić Cersei?
Dodatkowo - Tyrion mówiąc o braciach mógł przypuszczać że Bran gdzieś żyje, jego śmierć nigdy nie została potwierdzona, ponieważ Theon przyznał się że ich nie spalił a wiadomo tylko że zginął Robb i Rickon.

huyochita

Hej.. mamy zagorzałego fana serialu!! :D

Tak Tyrion z geniusza tamtych czasów dostaje mentalności dziecka i nie zna podstaw prowadzenia wojny.. Hodor wymyśliłby lepszy plan..

Nikt nie musi palić całej stolicy smokami.. Poza tym po zajęciu Casterly rock i tak stolicę trzeba będzie zająć..

To co będzie "dobre dla serialu" nie powinno wypaczać fabuły.. do punktów które będę "dobre dla serialu" powinno się doprowadzić w jakiś sensowny sposób

Serial się zepsuł.. jego jakoś fabularna spadła.. podobnie jak gra aktorska..

Niestety nie.. teraz serial żyje własnym życiem.. są pewne wątki które są martina jak całe "hold the door" ale większość to wymysły twórców.

Nawet jeżeli Martin dojdzie do tych samych rezultatów to można spokojnie liczyć że wszystko będzie miało bardziej logiczny i dopracowany powód.. Mogę się założyć że Tyrion w książce nie przedstawi tak żałosnego planu a nawet gdyby tak zrobił to od razu któryś z doradców Danny by zauważył jak idiotyczny jest ten plan..

Martin pracuje nad wątkami.. rozmyśla i precyzuje.. a także doje racjonalne powody wyborów które dokonują postaci.. Postaci nie koniecznie muszą działać racjonalnie..ale racjonalnie jest wytłumaczone dlaczego tak działają..

To była Danny nie Tyrion (moja pomyłka!) Czy ogólną wiedzą nie jest obecnie że Theon zabił Brana.. poza tym nikt nie wspomniał o straconej siostrze? My wiemy że nic im nie jest ale dla postaci w serialu jest prawie pewne że oni nie żyją.. Jon dopóki Bran się nie odnajdzie ..stracił 3 braci..

ocenił(a) serial na 10
CZacza

Spalenie Kings Landing to nie jest racjonalny wybór, plan Tyriona miał sens jednak nie wziął pod uwagę pewnych okoliczności. Dodatkowo Tyrion nigdy nie był geniuszem, jest bardzo inteligentny, ale nie genialny. Dużo razy popełniał błędy i był bardzo blisko śmierci niejednokrotnie uzależniając swój los od czynów innych (jak na przykład to że Bron może przegrać trial by combat albo Jaimie go nie uwolni). Jego obrona KL też była zależna w dużej mierze od szczęscia, bo co gdyby Szalony Król nie przygotował dzikiego ognia? Na swojej drodze nie raz popełniał błędy, a w przypadku planu z Daenerys myśli on długofalowo. Mogłaby spalić całe Kings Landing z pół milionem ludzi i rozpocząć rządy w zniszczonym mieście?
Widzisz jak Cersei używa propagandy? Przedstawiła Daenerys jako szaloną królową dzikusów, która dla własnej przyjemności pali i krzyżuje panów. Nie zapomnij dlaczego Tyrion i Varys w pierwszej kolejności przyłączyli się do Daenerys - żeby poprawić sytuację w Westeros, czego nie da się osiągnąć za pomocą palenia stolicy. Jeżeli tezę, że wartość fabularna serialu spadła próbujesz uzasadnić tym, że przyszła królowa chce zachować zdrowy rozsądek i próbuje zdobyć popularność zamiast cementować swój wizerunek jako władczyni dzikusów, sprzedajnych nieskalanych i opętanej paleniem ludzi wariatki? Myślisz, że Jon Snow w sytuacji w której Daenerys pali całe miasta byłby w stanie namówić ludzi północy żeby walczyli u jej boku?
Nie trudno jest zauważyć, że argumentów za takim rozwiązaniem na jaki zdecydowali się scenarzyści aniżeli tym co proponujesz. Naprawdę uważasz, że ten "inteligentny" Tyrion z sezonu 1-3 zdecydowałby aby generować więcej przemocy niż jest konieczna? Zadziwia mnie twoja ignoracja, skoro uważasz że nierozsądny ruch ze strony Daenerys oraz plan Tyriona, który kłóci się z jego przekonaniami nie wypaczałby fabuły.
Co do braci - Ramsay Bolton wysłał list, że ma Rickona. Theon miał spalić zarówno Brana jak i Rickona. Poza tym powiedział Sansie, że nie spalił jego braci.
https://www.youtube.com/watch?v=Jw0Evc7JDoQ w tej scenie Theon mówi o tym Tyrionowi. Wystarczy na prawdę uważniej oglądać serial, zanim zada się głupie pytanie.
Co do aktorstwa to oczywiście się nie zgadzam, w ostatnich odcinkach nawet dobrze zostały zagrane znienawidzone do tej pory postacie z Dorne (nie jest to tylko moja osobista opinia, lecz podobnie zauważyło dużo innych osób).
Serial nie jest bez wad, na pewno dużo rzeczy mogło być lepsze, jednak stwierdzenia że serial się stacza należy skwitować ironicznym uśmieszkiem.

huyochita

Słuchaj nie uważam się za specjalistę w tym temacie..(ani się nie chwalę.. raczej w sumie to odbije się na mnie negatywnie w zasadzie) ale swoim czasie przeczytałem kilka książek historycznych.. w których nie rzadko miały miejsce oblężenia zamków.. I raczej nie były one zrównywane z ziemią czy jak to napisałeś palone podczas bitwy.. a co najwyżej po niej w zemście za stawianie oporu.. Więc to co piszesz już od samego założenia jest błędne ..
Danny mogła zająć stolicę nie paląc jej.. czy jacyś ludzie zginęliby podczas ataku.. oczywiście ale podczas głodzenia stolicy również.. Chciałbym żebyś to zrozumiał bo dalsza dyskusja będzie wyjątkowo ciężka jeżeli nie zrozumiesz tego podstawowego faktu..

Gdyby nie wybrał brona to jaki był jego wybór..siedzieć w podniebnej celi aż którejś nocy spadnie.. albo mając dość sam wyskoczy?? Czy może czekać aż Lysa lub Robin się znudzą i zrzucą przez księżycowe drzwi..

To Tyrion zlecił tworzenie dzikiego ognia.. a w książkach prace postąpiły szybciej bo odkryli jeden z składów szalonego króla..

Jasne Cersei ułożyła to pod siebie.. ale czy to nie prawda że dla własnej zemsty ona ukrzyżowała tych panów bez żadnego procesu.. nie szukała winnych tylko dała im grupową "sprawiedliwość"..

Z perspektywy czasu myślę że już wkrótce zobaczysz że ona jest "szaloną królową dzikusów, która dla własnej przyjemności pali" ale tu chodzi o co innego..
Jak Twoim zdaniem atak na Casterlu Rock pomaga jej w osiągnięciu tego o czym piszesz..w zdobyciu popularności.. Zdajesz sobie również sprawę że stolica i tak musi zostać zdobyta??

Nielogiczność serialu wynika z tego że chociaż rozumiem argument Tyriona o tym PR dla danny jest dość ważny w tym momencie.. to kompletnie nie rozumiem jak ten plan ma jej w tym pomóc..
Po za tym z tego co obecnie widzimy to nie pomógł i wszystko potoczyło się tak jak to przewidziałem..
Całe to działanie miało na celu przedłużenie konfliktu i danie Cersei szanse.. od strony tworzenia serialu a nie z logicznego fabularnego powodu..

Po raz kolejny zauważ że jedyną Twoją tarczą w tej rozmowie jest "palenie miast".. ani razu nie napisałem że Danny ma palić jakieś miasta.. i tak jak już wyżej pisałem nie trzeba palić miasta żeby je zdobyć..

Ale plan Tyriona doprowadza do większej liczby ofiar niż to co ja proponuję..o to mi właśnie chodzi.. Zamiast ograniczyć cały konflikt do jednej decydującej bitwy o stolicę o chciał rozciągnąć go na pogranicze Dorn.. Reach no i zachód westeros.. oraz rozciągnąć go w czasie bo przemieszczanie się sił wokół całego kontynentu żeby zaatakować Casterly Rock trwa co najmniej tygodnie..
Poza tym ok.. udałoby im się zająć Casterly rock.. i co to zmienia?? Czy cersej dalej nie siedzi w stolicy?? Czy stolica dalej nie musi zostać zajęta??

Co do dzieciaków to masz rację.. Postaci wiedzą że theon ich nie zabił ale w dzisiejszym odcinku Jon mówi że myślał że stracił Brana a okazało się że żyje więc myślał że stracił 3 braci podczas rozmowy z Tyrionem..

Moim zdaniem wcale nie .. węże dalej były tragiczne, a Elaria zawsze aktorsko nie była zła.. była za to fatalnie napisana..

Cóż nie według mnie i dużej części widzów która pierwsze sezony uważa za najlepsze..

użytkownik usunięty
huyochita

"Nie miał wiedzy, że w Casterly Rock nie ma złota" - były master of coin miałby tego nie wiedzieć?

ocenił(a) serial na 10

Tyrion nie ma tej wiedzy

użytkownik usunięty
huyochita

Ma. Przed śmiercią Joffreya Tyrion był starszym nad monetą, wiedział o długu, jaki ma korona wobec żelaznego banku i szukał jak można rozwiązać problem. Wiedział, że Lannisterowie nie mają złota.

ocenił(a) serial na 10

Tywin nie miał zaufania do Tyriona, a wiadomość o tym, że w CR nie ma złota nie mogła dojść do wiadomośći publicznej, ponieważ siła Lannisterów zależa jest od wiarę w ich bogactwo.
Nie wiedziała o tym również Lady Olenna, która była przecież matką królowej. Tyrion jeszcze w tym sezonie uważa, że główna siła Lannisterów tkwi w CR. Dodatkowo w serialu nie ma pokazanej żadnej sceny w której Tyrion jest poinformowany o tym, że w CR nie ma złota. Tywin przyznaje to w piątym odcinku w sezonie czwartym, kiedy Tyrion jest już uwięziony za morderstwo Joffreya.

użytkownik usunięty
huyochita

Tywin miał zaufanie do Tyriona, gardził nim za jego tryb życia (nadużywanie wina, wizyty w burdelu) i nie chciał, żeby ktoś taki rządził Skałą, ale ufał mu, i to jemu powierzał ważne zadania (chociażby namiestnictwo podczas jego nieobecności -- ufał, że to właśnie Tyrion zrobi porządek w stolicy, nie np. jego brat), to z nim dyskutował na różne tematy (np. po krwawych godach w 4 oczy, chciał poznać jego zdanie, albo po tym jak schwytano Jaimego wyprosił wszystkich z narady oprócz Tyriona).
Olenna była babcią królowej, i jeszcze do niedawna wrogiem, oczywiście, że ona nie mogła wiedzieć.
I pomijasz fakt, o którym cały czas mówię, zadaniem Tyriona było to wiedzieć, nie musiało być takiej sceny, on się tym zajmował, szukał środków do spłaty długu i dowiedział się, że u Lannisterów pustka. Nie wiem czy wiesz, ale korona miała też dług wobec Lannisterów.

użytkownik usunięty
huyochita

Jest jeszcze scena, w której rozmawia właśnie z Olenną o tym kto sfinansuje królewski ślub, i dlaczego musi być tak drogo. Próbował ściemniać, że trwa wojna itd., ale Olenna przypomniała mu, że to Tyrellowie utrzymują wojsko i stolicę, Tyrion MUSIAŁ więc być zorientowany w finansach, żeby wiedzieć, że nie są w stanie zapłacić za tak huczne wesele.

ocenił(a) serial na 10

W finansach korony, a nie rodu Lannister i Casterly Rock którego nie odwiedzał. W jedyny sposób w jaki Tyrion mógł dowiedzieć się o pustkach w CR był od Tywina. Zaufanej osoby nie posyłasz na śmierć albo w najlepszym wypadku na służbę w nocnej straży. O złym stanie finansów KORONY wiedzialo wielu ludzi, o wyczerpanych złożach Lannisterow prawie nikt - sama Cersei dowiedziała się jak Tyrion był już uwięziony.

użytkownik usunięty
huyochita

Bo jak mówię, kiedy trzeba było, to Korona pożyczała od Lannisterów, sam wspomniałeś scenę z Cersei, Tywin mówi o długu wobec żelaznego
banku i finansach rodu Lannisterów, nie korony.
Cersei rzadko była o czymkolwiek informowana, Tywin jej nie ufał, bo w przeciwieństwie do Tyriona była idiotką. We wspomnianej scenie chciał jej wytłumaczyć, dlaczego potrzebują Tyrellów, żeby nie przyszła jej czasem jakaś głupota do głowy.
Jeśli ta zaufana osoba żąda próby walki i ją przegrywa to nie ma wyjścia.

ocenił(a) serial na 10

Cersei, która jak wspomniałeś była idotką i nie potrafiła kontrolować Joffreya powiedział wprost na ekranie, że nie mają złota w Casterly Rock. Nie ma takiej sceny, w której mówi to Tyrionowi, karzeł przez cały czas uważa, że Casterly Rock jest źródłem potęgi Lannisterów. Fakt że zajmował się finansami korony nie oznacza, że wiedział o sytuacji finansowej jednego z rodów. Mógł przypuszczać, że z jakiegoś powodu Tywin decyduje sie na sojusz z Tyrellami i byćmoże na tej podstawie wywnioskować co i jak (chociaż jest to bardzo naciągana teoria), jednak wprost nigdzie nie ma powiedziane, że wiedział o sytuacji panującej w CR. Tywin nienawidził Tyriona, życzył mu śmierci a na końcu był gotowy nawet go stracić. Nie ma mowy o tym, że mu ufał. Dawał mu funkcję, które miały go powstrzymać przed działaniem na szkodę wizerunków Lannisterów. Nigdy nie docenił jego umiejętnośći i w serialu było wyraźnie powiedziane, dwukrotnie, że nawet ma wątpliwości czy jest jego synem. Jaimie mógł wiedzieć jako dowódca wojsk Lannisterów, który osobiście na pewno przebywał w Casterly Rock, wiedzieć musiała o tym Cersei, ponieważ jest jednoznaczna scena z nią i Tywinem, ale Tyrion wiedzieć nie musiał, a skoro podjął taką a nie inną decyzję należy przypuszczać, że najprawdopodobniej nie wiedział o tym, że kopalnie Lannisterów nie produkują już złota.
Z drugiej strony, abstrachując od tego, zdobycie Skały mógł uważać za wielki wyczyn nawet w przypadku gdyby wiedział, że nie ma tam złota. Casterly Rock to więcej niż złoto, to niezdobyta twierdza i oprócz funduszy ma jeszcze wartość propagandową. Po prostu nie przypuszczał, że jego brat jest tak dobrym strategiem i jest w stanie oddać zamek, który ma legendę niezdobytego bez żadnej walki. Do obecnego sezonu można mieć trochę zastrzerzeń, np. skąd flota Eurona jest w stanie praktycznie niezauważona do ostatniego momentu atakować na statki, jednak kwestionowanie słuszności wyborów Tyriona i Daenerys w sytuacji, w której starają się myśleć przyszłościowo jest moim zdaniem bardzo złośliwe. Widzę z resztą, że w większości przypadków na taką ocenę ma wplyw stosunek do Daenerys. Uważam, że jakiego planu by nie wybrała i co by nie zrobiła to i tak znajdzie się paru, którym się nie spodowa. Ja to rozumiem, chociaż sam nie jestem raczem typem osoby, która "kibicowała" komuś w tym konflikcie (no może poza Jonem Snowem w Bitwie Bękartów), i tak jak byłem zadowolony oglądając dobre posunięcia Cersei tak samo byłem zadowolony oglądając zwycięstwo Daenerys w ostatnim odcinku.

użytkownik usunięty
huyochita

Mam wrażenie, że niedokładnie czytasz moje posty, przecież mówię, że Tywin powiedział Cersei nie dlatego, że szanuje jej rady, tylko żeby zrozumiała, że Tyrellowie są im teraz bardzo potrzebni, bo uważała, że są problemem i trzeba się ich pozbyć.

Co do Tywina naprawdę przesadzasz, gdyby go nienawidził to mógłby go nawet zamordować, i nikt by krzywo nie spojrzał, bo to tylko karzeł, których nikt nie szanuje w Westeros. Zamiast tego ściągał mu nauczycieli, i tylko dzięki ojcu Tyrion rozmawia w języku Valyriańskim. Doceniał jego umiejętności, dlatego Tyrion w pewnym momencie sprawował jedną z najwyższych pozycji w królestwie. Nie kochał go, nie podobało mu się, że nie potrafi powstrzymać chuci i za często sięga po wino, przez co miał taką, a nie inną opinię w królestwie (co wyraźnie mówi Olenna -- "I was told you were drunk, impertinent, and thoroughly debauched."). Ale Tyrion miał doskonałe życie, i gdyby nie śmierć Joffreya, która jednoznacznie wskazywała na winę Tyriona, nadal pełniłby swoje zadania, powierzone mu przez Tywina. To, że Tyrion zawsze czuł się niedoceniony i miał żal do ojca, to wyłącznie jego perspektywa. To już Cersei była gorzej traktowana, prosto w oczy jej powiedział, że ma się za mądrzejszą niż jest, nie miał problemu z tym, że Robert źle ją traktował, przy zwłokach jej syna powiedział, że Joffrey nie żyje, bo był głupi, chciał ją wydać za Lorasa Tyrella wbrew jej woli itd. Ale najbardziej pokrzywdzony miałby być karzeł, który miał zaszczyt dyskutować z Tywinem w cztery oczy, co oznaczało, że miał do niego większe zaufanie, niż przykładowo do Kevana.

"Casterly Rock to więcej niż złoto, to niezdobyta twierdza"
Została zdobyta przez Lannistera, który zna tajemnice zamku, to tak jak Blackfish odzyskał Riverrun, czy Theon zajął Winterfell, nic godnego chwały.
Poza tym to można było zrobić później, po rozprawieniu się z Cersei, Dany słusznie zauważyła, że jej wrogowie są w Czerwonej Twierdzy. Tyrion chciał odwrócić jej uwagę, żeby nie spaliła Jaimego, i po raz ostatni zrobić na złość ojcu.

"Nie ma takiej sceny"
Ale z ciebie prosty widz, do wszystkiego musisz mieć scenę, bo inaczej się nie wydarzyło :D Taka scena nie była wtedy potrzebna, bo ich problemy finansowe nie były jeszcze ważne, były jedynie zarysowane w scenie Tyriona z Olenną, kiedy widać, że rodzina króla nie jest w stanie zorganizować hucznego wesela. Tyrion jako starszy nad monetą i Lannister wiedział doskonale o pustkach, inaczej pożyczyłby pieniądze od Lannisterów, ale z pustego się nie dało i musiał prosić Olennę o zmniejszenie kosztów/podzielenie.

ocenił(a) serial na 10

W którym momencie powiedziałem, że Tywin szanował jej rady? Casterly Rock było czymś więcej niż tylko zwykłą twierdzą.
A ty wolałbyś usłyszeć od ojca że masz się za mądrzejszego niż jesteś, czy jednak, że zaraz po urodzeniu miał ochotę zanieść go nad morze i utopić albo że nie umie udowodnić, że nie jest jego synem więc musi go traktować jako własnego? Tyrion jako starszny nad monetą wiedział o problemach korony, jednak czy w kompetencji starszego królewskiego nadmonety jest zarządzanie złotem w Casterly Rock? Pamiętaj, że na tronie zasiadała wtedy Baratheon, a nie Lannister (chociaż faktem jest, że Lannisterowie mieli najmocniejsze powiązania z KL). I jeszcze raz - to, że Tyrion wiedział o pustkach w Casterly Rock nie można uznać za FAKT, nie da się tego potwierdzić. Możesz snuć pewne domysły albo ewentualnie wnioskować na podstawie okoliczności, jednak nie możesz przedstawić tego jako faktu.
Fakt, że sam wspominasz że Tyrion miał jeszcze swoje powody oprócz potęgi Casterly Rock, aby namawiać Daenerys na obranie bardziej pokojowej strategii potwierdza tylko to co pisałem wcześniej, że ten plan miał więcej sensu niż bezmyślne spalenie całego miasta, a właśnie to próbowałem udowodnić.

użytkownik usunięty
huyochita

Tyrion usłyszał to, bo żądał Casterly Rock, bo mu się należy i ma być tak jak on chce. Tywin prosił, żeby Tyrion nie zabierał ze sobą dziwki na dwór, Tyrion nie posłuchał, więc ojciec wiedział, że nie jest godny Casterly rock. Ojciec Tywina był podobny i niemal doprowadził ród do ruiny, to Tywin przywrócił im wielkość i nie pozwoliłby, żeby Tyrion to zniszczył zamieniając jego Skałę w burdel. Zapewnił mu za to godne życie, jakiego niejeden mógł mu pozazdrościć, w przeciwieństwie do Cersei, której jedynym zadaniem było dać Robertowi dzieci.

W jego kompetencji jest szukanie środków na pokrycie różnych rzeczy, skarbiec korony nie był imponujący, więc musiał szukać dalej, a Korona z oczywistwgo powodu pożyczała od Lannisterów, co Tyrion musiał uczynić, ale odkrył, że tam też pustki. Chyba tylko dla ciebie to nie jest oczywiste.

Te powody Tyriona to było życie jego brata, na którym Daenerys nie zależy. To nie jest pokojowa strategia, mnóstwo ludzi zginęło i to bez większego znaczenia. Kiedy można było uderzyć na stolicę i nie palić bezmyślnie tylko wziąć szturmem. Stannis był bardzo bliski zdobycia, a miał tylko 20 tysięcy ludzi, więc wyobraź sobie, jak łatwo Dany by wygrała. Stamtąd dopiero próbowałaby przekonać do siebie ludzi, kiedy nie byłoby już wroga, na którego stronę mogą przejść. Zresztą dobre rządy zjednałyby jej ludzi, teraz nikt nie spieszy się, żeby do niej dołączyć, zamiast tego traci z odcinka na odcinek.

ocenił(a) serial na 10

Zadałem pytanie na reddicie - czy Tyrion wiedział o tym że w Casterly Rock nie ma złota. Wiesz ile ludzi powiedziało że wiedział? Nikt. Więc nie tylko dla mnie. Dothraki są kompletnie bezużyteczni w oblężaniu, mogli więc próbować różnych rozwiązań. W każdym razie zarówno szturm na KL jak i blokada KL mają swoje zalety i wady. Czy Daenerys byłaby w stanie zdobyć KL bez Dothraków i smoków? Możliwe, ale taktyka Tyriona również miała sens.
W odcinku drugim reakcja mieszkańców KL była jednoznaczna, więc wydaje mi się że po szybkim zajęciu sprawa by się pogorszyła. W przypadku blokady i wojny na wykończenie mieli by możliwość, żeby zażądać od Cersei przyznania, że to Daenerys jest prawowitym władcom albo chociaż dobrowolnego zrzeczenia się korony. Pamiętaj również, że jeżeli zacząłby się głód w KL to pospólstwo zaczęłoby się buntować i widząc nieudolność władzy ewentualnie mogliby przekonać się do nowej królowej.
Przedstawiasz swoje przypuszczenia i teorie jako oczywistości i fakty, co do Tywina to widocznie jesteś jego wielkim fanem, jeżeli uważasz że powodem dla którego nie docenił Tyriona jest fakt że prowadził on nieodpowiedni tryb życia, a nie to że zabił swoją matkę i jego żonę przy porodzie czy chociażby przez to że mógł być rezultatem gwałtu szalonego króla na jego ukochanej (tylko teoria). Wszystko co Tyrion otrzymał od Tywina było wyłącznie z obowiązku, ponieważ był uznawany za Lannistera. On go nienawidził, ale nie zabił go, ponieważ musiał kontynuować dziedzictwo z nazwiskiem Lannister, którego nie mógł mu dać Jaimie z uwagi na jego przynależność do ochrony króla.
Tywin wiedział, że Tyrion jest niewinny, jednak był gotów go poświęcić tylko po to żeby Jaimie odszedł z ochrony królewskiej. Nie uważasz że wykorzystał śmierć Joffreya aby pozbyć się Tyriona i zmanipulować Jaimiego? Myślisz, że powodem dla którego chciał on posłać Tyriona do Nocnej Straży albo nawet na śmierć jest fakt, że miał wystawne życie?

użytkownik usunięty
huyochita

Prześlij link, poczytam. Nawet jeśli jest więcej takich jak ty, to nic nie zmienia, jedynie pokazuje jak mało osób stara się zrozumieć fabułę, a nie tylko oglądać.
http://www.smaqtalk.com/chat/discussion/1-466757-tyrion-is-stupidest-person-lets -take-casterly-rock-it-is-empty-no-gold-no-money.html
Tutaj zwrócono uwagę na to, że Tyrion zajmował się finansami i musiał wiedzieć, że od Lannisterów nie ma szans na pożyczkę. To jest zbyt oczywiste, żeby się upierać, że nic nie wiedział. Tywin potrzebował Tyrellów, nie byli w stanie zapłacić za ślub, nawet Hodor dodałby dwa do dwóch. Zresztą słusznie ktoś zauważył, że jak nie masz informacji to nie atakujesz, Cersei równie dobrze mogła podłożyć tam dziki ogień. Kiedy dowódca wraca z bitwy i mówi ci "oj no bo nie wiedziałem" to nie świadczy o nim dobrze, powinien być natychmiastowo odsunięty, i nawet mnie zawiódł Tyrion, którego uważam za jedną z inteligentniejszych postaci.

Cersei nigdy nie przyzna, że Daenerys jest prawowitą królową, tutaj niepotrzebne są żadne negocjacje i wymuszanie jakichś deklaracji tylko pozbycie się wroga, zabicie go.

Taktyka Tyriona tylko zniszczyła przewagę Dany, i podniosła morale ludzi Lannisterów. Smocza skała też nie była mądrym wyborem na miejsce dowodzenia, Stannis nie miał wyboru, ale Daenerys mogłaby wylądować w Dorne i przejść do Reach, gdzie jest mnóstwo zapasów dla armii. Tyrion i Daenerys chyba za dużą wagę przywiązują do symboli, zamiast zmiażdżyć wroga i zaprowadzić swoje, ponoć lepsze rządy.

Dlatego mówię, że Tywin nie umiał pokochać Tyriona właśnie przez śmierć jego żony Joanny. W książce było wspomniane, że wraz z nią umarła część Tywina, który już nigdy się nie uśmiechał. To, że był jego jedynym dziedzicem nie miało znaczenia, bo on do końca wierzył, że Jaime się opamięta, a Tyrionowi w życiu nie powierzyłby Skały, prędzej oddałby ją któremuś z krewnych.

Lubię zarówno Tywina i Tyriona, bo to dwie, bardzo ciekawe postacie. Tywin BYŁ przekonany o winności Tyriona, inaczej szukałby prawdziwego mordercy, który był gdzieś wśród nich. Zeznania świadków, np. maestera Pycella, któremu trucizna została wykradziona, a z którym Tyrion miał konflikt i wsadził go do celi czy Meryna Tranta, przy którym Tyrion groził jemu i Joffreyowi, czy w końcu Cersei, której obiecał, że przyjdzie dzień, kiedy będzie szczęśliwa, a on jej to odbierze. Czy sam fakt, że Tyrion był podczaszym Joffa i trzymał kielich z jego winem -- to są niepodważalne dowody na to, że zamordował Joffreya. To my widzowie wiemy, że tak nie było, ale dla świadków zdarzenia jednoznacznie wyglądało na robotę Tyriona, który miał silny motyw, bo nienawidził króla, z wzajemnością i został przez niego upokorzony. Tyrion niepotrzebnie też zażądał próby walki, którą przegrał, co oznaczało, że sami bogowie uznają jego winę i nie było szans, żeby uszedł z tego z życiem. To nie Tywin go pogrążył, to Tyrion swoim zachowaniem podłożył się Tyrellom, mieli doskonałego kozła ofiarnego.