Według mnie sześć pierwszych sezonów filmu to arcydzieło. 7 sezon jest słabszy , a 8 to totalna klapa.Nie rozumiem skąd taka różnica klas w sezonach.W 8 sezonie fabuła jest bardzo kiepska. Często oglądałem ten sezon na podglądzie. Wątki się dłużyły , scenariusz banalny.Oglądanie 8 sezonu to totalna męka.Wiem ,że pierwszych 6 sezonów jest opartych o powieść pisarza Georga R.R. Martin. W 8 sezonie twórcom filmu zabrakło wyobraźni. Nakręcili ten sezon chyba wyłącznie na życzenie widzów.
Bezpośrednio na książkach oparto 4 pierwsze sezony. 5 i 6 bazował na ujawnionych przez Martina wątkach. 7 i 8 to już twórczość własna Benioff'a i Weiss'a, którzy znali jedynie ogólną koncepcję zakończenia.
Sam Martin też się nie popisał, bo nawet jeśli od niego pochodzi tylko "ogólna koncepcja" na zakończenie, to i tak jest do d*py.
Podobno wyglądało to tak. Przy rozmowie n/t zgody Martina na ekranizację musieli odpowiedzieć na pytanie, jak potoczą się w finale losy bohaterów. No i odgadli ową "ogólna koncepcję".
Ja mam takie wrażenie, po lekturze ostatnich książek które napisał w tym cyklu, że on sam już nie bardzo wie jak spójnie to zakończyć. Namnożył drugoplanowych wątków i postaci i tak się w tym zaplątał, że od 11 lat nie potrafi napisać kolejnego tomu.
Niekoniecznie. Przemiana Dany w szaloną królową, jeśli zostałaby dobrze poprowadzona, mogłaby się udać. Podobnie Bran jako król. Problem w tym, że Bran jako postać od 6 sezonu był koszmarnie prowadzony. Nie dało się go lubić.