1 miejsce znienawidzonej to napewno bez konkurencyjnie Dona Teresa!
2.Diego!
3.Javier
4.Belen.
5.Sofia.
Moi faworycji to oczywiscie..
1.Julio
2.Alicia
3.Andres
4.Ayala.
Lubiane:
1. Ayala
2. Benjamin (ale tylko przez rolę Saula w serialu internat...)
3. Javier
4. Alicia
Nielubiane:
1. Belen
2. Eugienia (czy jak jej tam jest)
3. Jimena
4. mąż Sofii (no i zapomniałam imienia :PP)
Dona Teresa nie jest przeze mnie znienawidzona, a Julio jest po Alicji. Zmieniam listę lubianych, bo o kimś zapomniałam:
1. Ayala
2. Benjamin
3. Przyjaciel Alicii, który bił się z Diego
4. Javier
5. Alicia
Ulubione:
1. Ayala
2. Alicia
3. Andres
4. Angela
5. Lady
Nielubiane
1. Diego
2. Diego
3. Diego
4. Eugenia
5. Córka Adrianny.
Btw. w spisie osób grających jest Ksiądz Cura ubawiłam się przednio :)
Po pierwszym sezonie:
Nie lubię:
Doña Teresa - grrr...
Diego
Belén
Ayala
Lubię:
Alicia
Andrés
Sofia
Julio
Da się? A jak?? Zawsze można stosować tablicę znaków ale to ciężkie szukanie po literce...
Da - tzn w wordzie mam ustawione swoje skróty klawiszowe. Gdy potrzebowałam pisać coś tam idealnie. Ale jak chcesz mieć w ogóle hiszp klawiaturę to: - panel sterowania, zegar język i region, zakładka klawiatury i języki i tam sobie dodajesz i zmieniasz. A gdy chcesz przeskakiwać z pl na hiszp i na odwrót to przy zegarze na znaczku klawiatury PL, FR, ES (w zależności co masz ustawione)
Lubię: Sofia, Ayala, Andres, Alfredo, Alicia, Dona Teresa.
Nie lubię: Belen, Angela, Cristina, Dona Elisa, Garrido
Mogłabyś mi przypomnieć kim był Garrido?? Ten pułkownik, który chciał pojedynek z Javierem??
Lubiane:
1. Ayala
2. Andres
3. Angela
4. Julio
5. Alicia
Znienawidzone:
1. Diego
2. Diego
3. Hmm... Diego!
4. Dona Teresa
5. Javier
Ulubione:
Andres,
Julio,
detektyw Ayala,
Alfredo
Znienawidzone:
dona Teresa,
Javier,
Belen
Pytanie : Gdzie mogę namierzyć muzykę z tego cudownego serialu. Muzyka pojawia się gdy Julio i Alicia są razem i rozmawiają za każdym razem pojawia się ta muzyka. Był bym wdzięczny za odpowiedź . :)
Lubię: Ayala, Andres, Alfredo, Angela,
Nie lubię: Sofia,,Dona Teresa,Benjamin,Diego
Uwielbiam:Julio,Alicia,Javier
po jedenastym odcinku trzeciego sezonu (trochę potrwa, zanim dokończę całość..):
znienawidzone:
1. Diego
2. Belen
i w sumie tyle, tych dwóch postaci nie znoszę cały czas. Dona Teresa jest mi neutralna- jest złym charakterem, ale w serialu jak najbardziej mi odpowiada, nie irytuje mnie. Javier czasami wkurza, czasami jest obojętny. to samo z Sofią i Alfredo- prezentują raz pozytywnie, raz negatywnie.
lubiane:
1. Julio
2. Maite
3. Ayala
Alicia zaczęła być denerwująca od trzeciego sezonu- nieporadna, delikatna itp. Andres irytuje mnie swoim niezdecydowaniem odnośnie Belen i Camili- zobaczymy jak będzie dalej.
A ja właśnie lubię te postacie które wy nienawidzicie:
1. Diega - za miłość do Alicii, za jego zdecydowanie, za to, że za żonę był gotów nawet umrzeć. Tak naprawdę to Alicia jest winna temu, że między nią a mężem się zepsuło. Diego co prawda zabił kilka osób i szedł do celu po trupach, ale jakby on nie przeszedł po czyimś trupie to zapewne ktoś by przeszedł po jego, tak więc jako postać jest ciekawy i bardzo złożony.
2. Teresa - uwielbiam to jak działa w imię dobra rodziny, a tak naprawdę zmienia zdanie co chwila. Dyrektorzy to tam się zmieniali jak rękawiczki, a żony jej syna jeszcze częściej a wszystko było jej sprawką.
3. Alicia - nie zawsze ale czasami ja lubię. Czasami jest fajna, innym razem nijaka. Nie lubię jak tak wszyscy wkoło niej skaczą i obchodzą się niczym z jajkiem.
4. Ayale i Fernando - ale tylko gdy są razem.
Nie lubię:
1. Belen
2. Julio,
3. Andreasa
4. Angelii
no to jestem zaskoczona :D co do Diego- wątpię, by on ją kochał. był raczej egoistą, który nie dopuszczał do upokorzenia. gdyby kochał Alicię, nie zdradzałby jej z Belen. poza tym był okrutny- jak mógł bić niewinną pokojówkę, bo Alicia przyznała się do kochanka? gdyby ją kochał, to chciałby jej szczęścia, a widząc, że się z nim męczy, pozwoliłby na rozwód. Diego dbał tylko o siebie. gdyby coś się stało Alicii, poniósłby klęskę jako mąż, dlatego ryzykował dla niej. i Alicia nie była niczemu winna- nigdy go nie kochała i to Diego cały czas próbował ją kontrolować. i jeszcze nie mogę wybaczyć Diego torturowania Belen. co prawda nienawidzę jej, ale nie mogłam patrzeć, jak się męczy podczas porodu.
co do Alicii to się zgadzam w 100%.
nie jestem pewna, ale to jest chyba Hernando, nie Fernando ;]
Ja nie mówię, że Diego był dobrym bohaterem, bo z pewnością nie był pozytywny… właściwie nie jest, bo ja jeszcze oglądam serial, czekam na napisy. Ja po prostu uważam, że Diego był ciekawy, miał bardzo złożoną osobowość. I nie można mu zarzucić, że był złym mężem, ale to tylko moje zdanie. On chciał szczęścia Alicii, ale przy nim, a nie przy kimś innym. Jego miłość była zaborcza, wręcz obsesyjna, ale szczera. To ona go oszukała, to Alicia go zdradzała. On po ślubie został przez Belen właściwie zgwałcony i to w trzecim sezonie chyba 11 odcinku, ale wcześniej nie zdradzał żony… Zdradził narzeczoną, ale nie żonę, to go tak trochę usprawiedliwia moim zdaniem.
Ja wybierając ulubione postacie, nie kierowałam się tym kto był idealny i kto był dobry, a tym kto był ciekawy i kto mnie nie nudził. Na kogo lubiłam patrzeć. Na Diega lubiłam patrzeć i starałam się doszukiwać powodów jego zachowania. Choćby przykład z Belen, nie popieram, że ją torturował, ale ona jest sama sobie winna. Belen zależało tylko na pieniądzach, ani na Andresie, ani na synach, ani nawet na Diegu, tylko na kasie. To samo z zabiciem niedoszłego teścia, chciał go wykiwać, oszukać, zdradził wspólnika, więc wspólnik go zlikwidował i wykorzystał do tego jego własną broń.
Diego jako postać mnie nie męczył i naprawdę ja widzę jego miłość do żony. Nie widzę natomiast Julia miłości do Alici. Często było coś ważniejszego od niej. Choćby wtedy gdy chciała z nim uciec, a on uznał, że wraca bo musi się dowiedzieć kto zabił jego siostrę. Julio mnie męczył, drażnił jak cholera, jakoś za nim nie przepadałam, choć ten aktor w roli z serialu Internat (nie wiem czy oglądałaś), gdy grał Ivana był moim ulubionym bohaterem. On i Julia, ale wracając do wątku z GH (Gran Hotel). Ja oglądałam ostatnio ten serial od pierwszego odcinka, poświęciłam na to cały tydzień, by w wolnych chwilach obejrzeć z matką, jej przyjaciółką i moją koleżanką od pierwszego odcinka do ostatniego jaki był do zdobycia z napisami i zarówno ja jak i koleżanka mojej matki zastanawiałyśmy się co ta Alicia widzi w tym kelnerze. My kibicowałyśmy do ostatniej chwili Diegowi, chociaż wiedziałyśmy, że serial jest tak zrobiony, że Diego będzie przegrany, a miłość do Julia zwycięży. Natomiast moja matka i moja koleżanka kibicowały kelnerowi, tak więc miałyśmy przy tym kibicowaniu kupę śmiechu.
Jednak prawda taka, że w rozdaniu Alicia i Diego, to ona była niewierna, to ona złamała przysięgę daną przed Bogiem i to ona dopuściła się przestępstwa jakim jest zdrada.
A co do Diega i jego okrucieństwa – gdyby wszyscy byli sympatyczni dla wszystkich to nie byłoby nic ciekawego w tym serialu, przecież ten serial miał całą fabułę zbudowaną na intrygach, tajemnicach i zbrodniach.
Hernando się piszę – ja mam słownik w tel i czasami mi sugeruje wyrazy.
Zapomniałam dodać, że ja uwielbiałam jeszcze te zabawne scenki z Javierem, czyli niemal wszystkie z nim, bo on chyba nie miał poważnych scen do tej pory, a wszystkie były komiczne.
Jeszcze mi się nasunęło, że jak oglądałyśmy serial to padły słowa „Alicia to się jednak w ojca wdała. Ma męża i kochanka pod jednym dachem, tak jak jej ojciec miał Teresę i Angelę.”
ależ ja nigdzie nie stwierdziłam, że uważasz go za bohatera pozytywnego ;] jedynie zakwestionowałam miłość Diego do Alicii. nie przeczę, serial byłby nudny bez złych postaci (dlatego akceptuję m.in. Teresę Alarcon). tyle że Diego jest strasznym okrutnikiem. to, że był 'jedynie' zaręczony z Alicią nie jest żadnym usprawiedliwieniem- skoro ją kochał i wkrótce mieli się pobrać, nie powinien myśleć o żadnej innej. dodatkowo on ją przecież uderzył i zgwałcił. w świetle prawa jako mąż miał do tego prawo, ale dobrze wiedział, że Alicia tego nie chce. tu nie ma żadnej miłości, a jedynie egoizm i despotyzm. w 11. odcinku gdyby nie chciał 'bliższego' kontaktu z Belen, to łatwo by sobie poradził- jest przecież od niej znacznie silniejszy. w ogóle nie bierze od uwagę zdania Alicii- ma gdzieś, że Gran Hotel to jej dom i na siłę chce przenieść się z nią gdzieś indziej, nie interesuje go to, że ona nie chce wyjeżdżać, tylko stara się do tego zmusić. chce być jej panem, nie mężem.
'Internatu' nie oglądałam i raczej nie będę, bo wolę seriale, których akcja toczy się w innych czasach niż nasze. Julio jest trochę przerysowany; mnie też zirytowała ta scena, gdy nie chciał wyjechać z Alicią, bo dowiedział się, że Christinę zamordowano. jednak Julio bierze pod uwagę uczucia i decyzje Alicii, dodatkowo on się nią naprawdę opiekuje.
Javier jest niezły, najlepsza jak dla mnie była scena z usuwaniem ciała z Julio lub gdy chciał wstąpić do zakonu. ale mimo wszystko jako wątek komediowy bardziej mnie śmieszą scenki z Ayalą, Julio i Alicią (np. jak Julio podawał się za detektywa Ayalę) ;)
tak na marginesie, do którego odcinka udało Ci się znaleźć napisy?
Wiesz ja wolę Diega nie uważać za gorszego niż był. Nie mówię, że postępował dobrze z Alicią, ale tak naprawdę uderzył ją za zdradę. Nie chcę go usprawiedliwiać, ale wydaje mi się, że większość osób w takiej sytuacji straciłaby zimną krew. Poza tym on żałował i potem przepraszał. Jasne, że to go nie usprawiedliwia, ale jednak... ja się mu nie dziwiłam. Gwałtu nie popieram, ale tu też miał prawo się wkurzyć słysząc te słowa co wypowiadała Alicia. Ja wolę Diega niż Tereskę. Ona też się wcale z uczuciami dzieci nie liczyła. Mnie do miłości Diega przekonała pierwsza seria, to jak przeczytał list i udał, że go nie widział. No i moment gdy oberwał tym prętem i leżał z gorączką - osłonił żonę, na łożu śmierci prosił tylko o prawdę. Gdybając uważam, że gdyby oni nie powrócili do hotelu, albo gdyby Julio się tam nie szwendał to Ali i Diegowi mogłoby się udać :-)
Julio nie przypadł mi do gustu, jakoś od początku. Był taki... nawet nie chodzi o to, że przerysowany, po prostu... taki uliczny cwaniak, a ja takich nie znoszę. I wkurzał mnie z tą obsesją na temat zabójstwa Christiny - nie tym pierwszym przypuszczanym, a tym drugim, gdy już wiedział, że jej na kasie zależało.
Tak wracając do wątku zdrad - Diego zdradzał narzeczoną... zdradził raz z tego co zauważyłam, w tym samym dniu co były zaręczyny. Natomiast Alicia zdradzała męża notorycznie. A ten odcinek 11, właśnie ta scenka z Belen też mnie zaskoczyła, że nie dał jej rady. Mogli go chociaż podpić by wyglądało na bardziej autentyczne.
Ale jest coś co mnie u Diega wkurzało, ale to bardzo wkurzało, to że był na każde żądanie Teresy. Ona go tak wykorzystywała, był takim jej chłoptasiem na posyłki i sobie na to pozwalał. No i wkurzył mnie z szantażowaniem siostry Alici. Co jak co, ale tutaj się za daleko posunął, na dodatek dopuścił do tego by to Alicia zaniosła dowód na Sofie. (nie dostarczyła go). Gdyby nie starła odcinków i ten Benjamin (chyba tak się zwał) nie złożył swoich to przecież nigdy by sobie nie wybaczyła, że skazała siostrę. Tutaj Diego mógł ruszyć łbem.
Właśnie do odcinka 11, sezonu 3 mam z napisami. 12 jeszcze nie mam. A ty?
Teresa wykorzystywała ludzi dzięki swej inteligencji i na swój własny, ciekawy sposób, który w serialu bardziej mi odpowiada (oczywiście w prawdziwym życiu oboje byliby niezłymi kryminalistami xD), zaś Diego używał często siły fizycznej. co do Twojego ostatniego zdania w pierwszym akapicie, to się raczej nie zgodzę. Alicia nigdy go nie kochała, więc to nawet nie kwestia Julia. a skoro nie mógł się powstrzymać przed uderzeniem i zgwałceniem kobiety, która naturalnie jest słabsza fizycznie, to nie powinien nigdy się żenić.
wiesz, trzeba brać pod uwagę, że to w końcu była jego siostra. nie mógł się pogodzić, że Christina została brutalnie wykorzystana przez jakiegoś snoba z wyższej klasy i zapomniana- tak to przynajmniej wyglądało z jego punktu widzenia i jak dla mnie było to naturalne. w końcu zamordowano jego siostrę, a zabójcy miało to ujść na sucho. na początku ukazuje się nam jako cwaniaczek, potem się zmienia w uroczego młodziana ;D przynajmniej w moim odczuciu ;)
co do zdrad- zauważ, że Alicia nigdy nie twierdziła, że kocha Diego. i w końcu wyznała mu prawdę. w tej kwestii była całkowicie uczciwa i nie można człowieka zmusić do miłości. zaś Diego wmawia jej, że ją kocha, ale nie ma oporów, by ją zdradzić. tu dopiero jest nieuczciwość i podłość.
jak dla mnie Diego nigdy nie był myślicielem, dlatego miał od tego Teresę. czekał tylko na wyjątkowe okazje (jak oskarżenie Teresy o zamordowanie Carola), ale generalnie kierował się emocjami i nienawiścią.
ja też niestety do jedenastego odcinka dobrnęłam i nie mam pojęcia, co począć. szukałam po angielsku, ale też nie ma ;
Ja uważam, że jednak Alicia dopuściła się zdrady. Zdradziła męża i to prędzej niż on żonę. Czy go kochała czy też nie... wydaje mi się, że mogłaby go pokochać gdyby nie pojawił się Julio. Jak byli w podróży i chwilę po niej to nawet dobrze im się układało.
Ogólnie to Tereska i Diego się dobrali jak w korcu maku, oboje to takie kanalie co kiwali siebie nawzajem, a jak mieli wspólnego wroga to łączyli siły :) Mnie ten ich wątek trochę śmieszył.
tyle że w podróży Diego nie musiał przed nią niczego ukrywać, a w Gran Hotelu miał wiele tajemnic. i według Diego podczas miesiąca miodowego było wszystko w porządku- a skoro mówi to on, to równie dobrze może to oznaczać, że po prostu Alicia nie robiła kłopotów- mogła chodzić smutna i się nie odzywać, ale nie sprawiała problemów.
a skoro zwykły ulicznik-kelner sprawił, że nie chciała Diego, to znaczy, że nigdy go nie kochała ;]
Ja jestem zdania, że nie ma miłości tak po prostu, miłość wynika z wzajemnych starań. W tym małżeństwie starał się tylko Diego, a Alicia była obojętna i to od momentu gdy wróciła do hotelu i Julio tam nadal był. Zgadzam się, że nigdy nie kochała Diego, bo nie zdążyła go pokochać, ale powinna być uczciwa, a ona wiele razy prosto w oczy mówiła mu, że nie ma nikogo innego, a za plecami zdradzała. Ja nie oceniam ich postępowania poza związkiem, bo gdybym to zrobiła, to Alicia była lepsza dla ludzi, lepsza dla służby, cieplejsza, a Diego to taki cham z klasą... pozorną klasą, był bardzo chłodny i zimny w relacjach z innymi. Dlatego lubiłam jego jako bohatera, bo był ciekawy, bardzo złożony. Z jednej strony cham i zimny skur.... dla innych, z drugiej strony kochający mąż, który sam się zapętlił i przez tą obsesyjną miłość stracił swoją miłość. Taki trochę tragiczny bohater niczym Antygona czy Edyp Sofoklesa. Czegokolwiek by nie wybrał to byłoby źle, jego los z góry jest skazany na pójście na dno.
Natomiast Julio mnie wcale nie ciekawił, ani nie śmieszył, ani nie wzbudzał we mnie żadnych emocji gdy pojawiał się na ekranie. Nie czekałam po prostu w napięciu na te fragmenty z nim. Bardziej ciekawili mnie Diego i Tereska, oraz śmieszny Javier. Julia lubiłam przy Alicji, ale wtedy gdy ona mu tylko pomagała, jak zaczęli jawnie okazywać swoją miłość, to taka telenowela się z tego zaczęła robić i to mnie wkurzało.
Natomiast bardzo mnie jeszcze wkurzała postać Gonzala (nie wiem czy dobrze napisałam), oraz pojawienie się drugiego syna Angeli. Takie to było... może i ciekawe, ale ci bohaterowie mogliby być lepsi, mieć jakieś swoje ciekawsze historie. Bardziej by mnie ciekawił Gonzalo gdyby chciał odbić Alicie Diegowi.
wiesz, Alicia została tak naprawdę zmuszona do ślubu. gdyby nie wyszła za Diego, miałaby okropne nieprzyjemności ze strony matki- w końcu Diego był dyrektorem hotelu. a nie mówiła mu nic, bo wolała chronić Julio i siebie samą; w końcu nie wytrzymała i wiadomo jak to się skończyło (uderzeniem w policzek, pobiciem niewinnej pokojówki i gwałtem). więc obawy Alicii były całkiem słuszne i nie dziwię się, że go okłamywała. wiedziała, do czego zdolny jest Diego.
Gonzalo był trochę zbędny, tak naprawdę nic nie wynikło z jego pojawienia się. też go nie lubiłam. Angel był taką bombą, jak się okazało, że jest drugim synem Angeli i Carlosa. dzięki jego postaci zmieniłam nastawienie do Carlosa.
co do odcinka- podobno ma był nowy w przyszłym tygodniu, także trzeba sprawdzać ;]
Jak będziesz miała skądś kolejny odcinek z napisami to daj mi znać, bo mnie to już tak odbiło, że obejrzałam po hiszpańsku 3 kolejne odcinki. Problem w tym, że niewiele rozumiem. Więc zrezygnowałam z oglądania dalej po hiszpańsku i czekam na napisy.
On po ślubie został przez Belen właściwie zgwałcony i to w trzecim sezonie chyba 11 odcinku, ale wcześniej nie zdradzał żony… Zdradził narzeczoną, ale nie żonę, to go tak trochę usprawiedliwia moim zdaniem.
Zgwałcony ? Przecież jest od niej znacznie silniejszy.
Chciałabym zauważyć, że to Diego jeszcze przed ślubem oszukiwał Alicie i to on ma nieślubne dziecko z pokojówką, czyż nie? Więc kto tu pierwszy zdradzał i oszukiwał?
Dla mnie nie byłoby wytłumaczenia, ze byliśmy tylko narzeczeństwem, bo zobowiązania są te same, a ślub to tylko formalność.
Zgadzam się z Tobą, że to Diego nadaje temu serialowi urok. Gdyby nie ta postać w tym filmie nic by się nie działo.
Alicia nie pokochalaby Diega nigdy, w żadnych warunkach, z Juliem czy bez. Bo nie da się kochać człowieka złego do szpiku kości. Niby za co by go miała pokochać?
Diego był tak zły, że nie da się go uważać za gorszego, bo nie ma już wyższego stopnia podłości.
Wiem, że minęły 3 lata, ale jestem tak oburzona, że nie mogę nie odpisać. W świetle prawa miał prawo zgwałcić żonę? Słucham? Jakiego prawa? Małżeństwo nie daje nikomu prawa do gwałtu, jeśli którykolwiek z małżonków nie ma ochoty na seks to druga strona ma obowiązek się dostosować. Jak w ogóle można tak myśleć?
napisałam, że według ÓWCZESNEGO prawa nie było to przestępstwo. nigdzie nie stwierdziłam, że popieram coś takiego.
Niestety nie znam treści hiszpańskiego prawa z początku XX w., ale to był regularny gwałt, trudno to zakwalifikować do "wypełnienia obowiązków małżeńskich". Alicia pewnie nie miałaby szans, gdyby to nawet zgłosiła, szczególnie przy takich sędziach jak ten z procesu Doni Teresy. Dzisiaj wiele kobiet znosi gwałty małżeńskie i nie walczy o sprawiedliwość. Ech, trudny temat, ale nie uważam, żeby to co zrobił Diego mieściło się w prawach ówczesnego małżonka i żeby prawo w 1907 roku nie ścigalo gwałtów. Choć społecznie na pewno byłoby to niesamowicie trudne i kobiety nie walczyły o ukaranie sprawców a w ogólnym odczuciu nie byłoby to jednoznacznie potępione.
Diego został "zgwalcony" a do gwałtu na Alicii miał prawo? Nie wierzę w to co czytam... Jeśli zdrada jest wg Ciebie przestępstwem to czym jest gwałt małżeński?
Życzyć kobiecie życia z psychopatą, mordercą i gwalcicielem (i nie jest to pełna lista zbrodni Diega). To przekroczyło mój poziom zrozumienia cudzego zdania.
Hahaha:) Przepraszam nie mogę z tego: co prawda zabił parę osób.. Jakby miłość do kobiety była usprawiedliwieniem na to że jest do szpiku kości zepsuty. Gdyby kochał Alicie to by jej nie uderzył, a przede wszystkim nie zgwałcił.
Można lubić tę postać, bo dzięki niej dużo się dzieję.. ale twoja wypowiedź moim zdaniem jest absurdem.