*NIEUSTANNY SPOILER ALERT / FANDOM FRIENDLY*
"Temat tego forum jest bliżej nieokreślony. Będziemy tutaj rozmawiać o wszystkim, co ma jakiś związek z Hannibalem. I nie mówię tu tylko o serialu; nikomu nie bronię odnosić się do książek czy filmów. Być może postaramy się podzielić swoimi spostrzeżeniami w poszczególnych kwestiach. Będziemy wysnuwać własne teorie, rozkładać na czynniki pierwsze interesujące momenty z serialu, rozkminiać symbolikę, gawędzić o relacji Hannibal/Will...
Możecie tutaj poruszyć absolutnie każdy dowolnie przez Was wybrany temat.
Pomyślałam o stworzeniu tej dyskusji, ponieważ brakuje mi w innych forach wszechstronności. Zazwyczaj podejmuje się jeden temat, który zostaje mniej lub bardziej omówiony – tutaj będziemy omawiać każdy. Możecie pisać wszystko, co przyjdzie Wam na myśl.
Zapraszam do ożywionej dyskusji :)" Bonesss
http://www.filmweb.pl/serial/Hannibal-2013-650378/discussion/Kuchnie+%C5%9Bwiata %2C+czyli+wszystko+o+Hannibalu.,2650674
http://www.filmweb.pl/serial/Hannibal-2013-650378/discussion/Kuchnie+%C5%9Bwiata %2C+czyli+wszystko+o+Hannibalu+II,2677939?page=20#post_13795496
Czerń i biel są dla niego stworzone. Piękny motyw jak z Zagubionej Autorstrady... Do tego Dirty Beaches, cholera, overkill.
I know, OK.
Aha, w wersji czarno-białej prezentuje się zabójczo. I just can't take my eyes on him *.*
Nie potrafię znaleźć słów,by określić niezwykłość tego faceta. On jest zjawiskowy. Nie jest typowym przystojniakiem,ale posiada w sobie tak niesamowity magnetyzm,że nie można oderwać od niego wzroku. Do tego emanuje seksapilem w każdym wcieleniu i sytuacji.
Ma bogate wnętrze, tak mi się wydaję. Być może to właśnie ono sprawia, że jest tak hipnotyzującym człowiekiem.
Tak, zgadzam się całkowicie.
Mads jest człowiekiem bardzo skrupulatnym. Kiedy coś robi, to stara się zrobić to jak najlepiej. Jest perfekcjonistą, u niego wszystko musi być dopracowane. Jeśli takie nie jest, będzie poprawiał aż mu się uda. Ta cecha mogła mu pomóc w odgrywaniu postaci Hannibala. Bo Hannibal też taki jest.
Gdzieś przeczytałam że jest tak brzydki że aż piękny..
Ach te ostre, skandynawskie rysy twarzy, trochę potłuczony nos, zarost, głębokie spojrzenie i ten głos *.*
No i rzecz jasna talent ogromny.
Z naciskiem na piękny. Ma w sobie jakąś brzydotę, mogę się z tym po części zgodzić, ale jest ona tak zjawiskowa, zniewalająca i zapierająca dech w piersiach, że nie sposób nazwać go brzydkim, nie da się po prostu, to nie przejdzie i w ogóle jedno wielkie nie. A z tym zapieraniem tchu w piersiach to dosłownie. Są takie sceny z jego udziałem, podczas których płuca odmawiają posłuszeństwa. xD
O tak, ma to COŚ ! :D
Po prostu facet z krwi i kości ;) (dużo ładnych kości :p )
Kości, nie przypominaj mi o jego kościach szczęki. *.* Ten widok i tak już mnie wystarczająco często prześladuje, hehe.
Zgadłaś !
100 punktów dla Kniveau ;D
Dawno cię nie było - fajnie że jesteś ;)
Yassss :D Obejrzałam ten film po drugim sezonie Hannibala, doświadczyłam przeklinającego Madsa i uświadomiłam sobie, że nie miałam pojęcia, jaki ten świat może być piękny.
Ano dawno. Pochłonęła mnie nowa szkoła. Musiałam sobie uporządkować kilka spraw. Nie było za bardzo czasu, żeby do Was zajrzeć. I proszę, już zapełniłyście kolejny temat. Maniacy :D
Mamy nadzieję (przepraszam Sowasu, że mówię także w Twoim imieniu, you can eat me), że teraz będziesz zaglądać częściej.
Tak, niestety już nie da się ukrywać faktu, że mamy obsesję. xD
Ja też. To forum to cenne doświadczenie w moim życiu jako Hannigram trash.
Madness shared by two. Oh wait, by... four? Five? Fifty? Who knows.
Film super - przede wszystkim dzięki Madsowi i Tilowi :D
Był tam bad boyem do kwadratu *.*
Wiedziałam, że wrócisz. Nie da się bez nas żyć ;)
Haha, Charlie... zacny film. Mads nie kreował intelektualisty, chociaż kilka prawie filozoficznych momentów zaliczył. Heh. Lubię go w wersji bad boy. W zasadzie to w każdej wersji.
No kilka filozoficznych momentów miał ;p
Ja też go lubię zawsze i wszędzie ;))
You did it again...
Chyba sobie dywan położę w pokoju, bo już zimno na tej ziemi.
Czerń i biel i klasyczno- nieklasycznie urodziwy Mads.
Jak Badboy w stylu lat 60-tych. *.*
Ostatnia scena 01x13
"Hello, Will."
"Hello, Dr. Lecter."
Patrick Cassidy "Vide cor Meum"
https://www.youtube.com/watch?v=j2Wv5AvqzfE
Chorus: E pensando di lei - And thinking of her
Mi sopragiunse uno soave sonno- Sweet sleep overcame me
Ego dominus tuus - I am your master
Vide cor tuum - See your heart
E d'esto core ardendo - And of this burning heart
Cor tuum - Your heart
(Chorus: Lei paventosa) - (Chorus: She trembling)
Umilmente pascea. - Obediently eats.
Appreso gir lo ne vedea piangendo. - Weeping, I saw him then depart from me.
La letizia si convertia - Joy is converted
In amarissimo pianto - To bitterest tears
Io sono in pace - I am in peace
Cor meum - My heart
Io sono in pace - I am in peace
Vide cor meum - See my heart
Nie mam pojęcia jak to się mogło stać, ale nigdy nie przeczytałam tekstu tej piosenki. Opisują idealnie tamtą scenę, to, co obaj czuli... *.*
Naprawdę? Toż to powód mojego zgonu po 1szym sezonie :D
Ten tekst to morderstwo.
JfC...
Cholera, morderstwo? Jestem idiotką xD. Jak mogło mi nie przyjść do głowy, żeby nigdy tej piosenki nie posłuchać, nie przeczytać tekstu, nie pomyśleć nad tym, ech...
Foreshadowing. W pewnym sensie. I kto by pomyślał, że dojdziemy do tego, czym był finał 3 sezonu.
Też :D Plot twist życia.
Kurczę, uwielbiam tę piosenkę z 1x13. Uwielbiam cały soundtrack Hannibala. Dlaczego to jest takie doskonałe.
Aczkolwiek przyznam się, że unikam teraz słuchania Love Crime. Za dużo emocji. Nie mogę przewidzieć swojej reakcji.
Dlaczego? Chyba nigdy nie poznamy odpowiedzi na to pytanie. Może jest piękne i doskonałe tak po prostu, bez konkretnego powodu?
A może również dlatego, że cała historia jest sterowana przez Hannibala, a później także przez Willa, gdy zaczęła się jego przemiana w wersję Lectera. Hannibal jest perfekcjonistą i uwielbia nowatorskie rozwiązania i to znajdowałoby swoje odzwierciedlenie w soundtracku. W ogóle wydaje mi się, że Bryan powiedział, że Love Crime też było pisane z POV Hannibala. "Oh, the skies tumbling from your eyes..." Damn you, you hopeless romantic.
Bardzo możliwe. Na początku Hannibal rozdawał karty, ustalał bieg wydarzeń. Potem dołączył Will i wszystko zaczęło się zmieniać.
Już nie mam siły roztrząsać tego tekstu od nowa. Te słowa ciągle galopują mi w głowie, muzyka wwierca mi się w mózg. Z drugiej strony żal przestawać. :)